Bunt wydawców - ogłasza na pierwszej stronie dzisiejszego wydania "Gazeta Wyborcza". "Jak twierdzą nasi rozmówcy, Empik jest winny wydawcom i dystrybutorom po kilkaset tysięcy złotych. Są jednak przypadki, że kwoty te sięgają, jak w przypadku dystrybutorów szeroko współpracujących z Empikiem, nawet kilku milionów" - czytamy w artykule Izabeli Szymańskiej. Dziennik pisze również o buncie czytelników, który zapoczątkowała akcja "Nie karm książkowego potwora"
Akcja rozpoczęła rewolucję
Wydawcy mówią "dość!" praktykom, które godzą nie tylko w normalne funkcjonowanie rynku książki, ale które mogą też doprowadzić do jego upadku. Po rozpoczęciu akcji "Nie karm książkowego potwora", zainicjowanej przez redaktorów naczelnych wortali DuzeKa.pl oraz Granice.pl, część spośrod wydawców zdecydowała się wystosować list do Empiku, w którym starają się negocjować uregulowanie zaległych płatności.
Wydawcy bojkotują...
Wielu podjęło jednak o wiele dalej idące kroki. "Zysk i S-ka na koniec roku przygotował powieść fantasy "Taniec ze smokami" George'a R.R. Martina. Premiera odbyła się 22 listopada. - Do Empiku miałem dostarczyć 20 tys. egzemplarzy. Postawiłem jeden warunek: należności uregulowane do 15 listopada. Empik nie wywiązał się, więc nie zrealizowałem dostawy. Oczywiście Empik próbuje to obejść: wiem od hurtowników, że wykupuje książkę z hurtowni i wstawia ją do siebie, w ten sposób może mieć ok. 1,5 tys. egzemplarzy, choć finansowo to im się zupełnie nie opłaca - mówi Gazecie Wyborczej Adam Nowicki, dyrektor handlowy Zysku."
...Czytelnicy podpisują...
Tymczasem organizatorzy akcji "Nie karm książkowego potwora", po rozpoczęciu burzy, pragną doprowadzić do zmian, które zmienią rynek na lata. - Wydawcy starają się rozwiązać tę sytuację od wielu lat - podkreśla Sławomir Krempa, redaktor naczelny serwisu Granice.pl. - Ale dopiero mocne wsparcie czytelników, jakie zyskali za pośrednictwem naszej akcji, jakby dodało im wiatru w żagle i sprawiło, że sprawą naprawdę szeroko zainteresowały się media.
- To właśnie czytelnicy mogą stać się swoistym gwarantem ustabilizowania się sytuacji i wytworzenia nowych standardów w branży na lata - wtóruje Grzegorz Raczek, naczelny portalu Duzeka.pl - Dlatego przygotowaliśmy petycję, której treść dostępna jest pod adresem: http://www.petycjeonline.com/signatures/kultura_to_rzecz_pospolita Nawołujemy w niej o to, by po premierze książki były dostępne od razu we wszystkich księgarniach, internetowych i tradycyjnych. Wołamy o powrót do realizowania misji szerzenia kultury, o odpowiadanie na sugestie czytelników, o – co szczególnie ważne – wywiązywanie się z zapisów biznesowych umów oraz dotrzymywanie terminów płatności.
...Autorzy wspierają!
- Pod naszym listem podpisało się już kilkudziesięciu pisarzy - mówi Sławomir Krempa. Jest wśród nich Małgorzata Gutowska-Adamczyk, która zachęcała nas do podjęcia tej inicjatywy. Są: Katarzyna Nowak, Anna Klejzerowicz, Katarzyna Enerlich, Władysław Zdanowicz, Romuald Pawlak, Renata Górska, Lucyna Olejniczak, Anna Pasikowska, Konrad Staszewski, Piotr Olszówka, Agnieszka Lingas-Łoniewska, Jolanta Kwiatkowska, Zbigniew J. Derda, Bartosz Rdułtowski, Piotr Michalik, Marta Kisiel, Piotr Sender, Aneta Rzepka, Mariola Zaczyńska, Anna Strzelec i wielu innych. To twórcy z określonym dorobkiem, książki większości z nich dostępne są również w sieciach księgarskich.
- Gorąco prosimy o podpisanie naszego listu każdego, komu losy książki leżą na sercu. Każdego, kto chce, by dostęp do dóbr kultury był po prostu powszechny. Już dziś czekamy na propozycje regulacji i zapisów "Deklaracji dobrej woli" - zapisów, które mogą zmienić istniejący stan rzeczy. Jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie i na naprawdę szeroką dyskusję. Oddajmy głos czytelnikom! - nawołują organizatorzy.