„Blondynka” – intymny film o życiu i śmierci Marilyn Monroe; tylko dla dorosłych!

Data: 2022-08-14 11:56:08 | Ten artykuł przeczytasz w 6 min. Autor: Martyna Kozieł
udostępnij Tweet

Marilyn Monroe była wyjątkową postacią złotej ery Hollywood. Kobiety jej zazdrościły, a mężczyźni pożądali. Dziś jest ikoną stylu, która na zawsze wpisała się w popkulturę. Wokół jej śmierci narosło sporo plotek i teorii spiskowych. Ciężko stwierdzić co jest prawdą, a co wymysłem. W którą więc stronę pójdzie nowy film Netflixa opowiadający o tej słynnej aktorce. 

Obrazek w treści „Blondynka” – intymny film o życiu i śmierci Marilyn Monroe; tylko dla dorosłych! [jpg]
fot. materiały prasowe Netflix

Blondynka to film, który zadebiutuje na Netflixe 28 września 2022 roku. Został on nakręcony na podstawie książki o tym samym tytule autorstwa Joyce Carol Oates. Za scenariusz i reżyserię odpowiedzialny jest Andrew Dominik

„Blondynka” – mroczna produkcja tylko dla dorosłych?

Zapowiada się, że Blondynka będzie naprawdę mrocznym i trudnym filmem, który w intymny sposób opowie o życiu Marilyn Monroe. Skupi się na tym kim była aktorka, gdy wszystkie kamery gasły. Co ciekawe produkcja otrzymała kategorię NC-17, którą przyznało amerykańskie stowarzyszenie Motion Pictures Associatio. Oznacza to, że gdyby film był wyświetlany w kinach, to nie mogłoby go obejrzeć osoby poniżej siedemnastu lat

Tydzień temu w sieci pojawił się zwiastun Blondynki

Już w zapowiedzi możemy wyczuć przytłaczający smutek ikony ekranu. Marilyn opowiada o tym, że sama jest kreacją aktorską, a gdy wychodzi ze świateł jupiterów staje się Normą Jean Mortenson. Widzimy jak tłumy skandują jej imię, a ją dławi rozpacz. Co się działo z seksbombą, gdy nikt nie patrzył? Kim była, gdy wychodziła z planu filmowego? Na te pytania spróbuje udzielić odpowiedzi najnowsza produkcja od Netflixa. W głównej roli Ana de Armas, która pojawiła się ostatnio w hicie platformy Gray Man.

Marilyn Monroe – pełna tajemnic śmierć

Aktorka zmarła 4 sierpnia 1962 roku, mając zaledwie 36 lat. Została znaleziona martwa w swoim domu w Los Angeles po przedawkowaniu leków znieczulających i nasennych. Policja uznała to za „prawdopodobne samobójstwo”. Już wtedy to stwierdzenie wzbudziło sporo kontrowersji. Dziś wokół tej tajemniczej śmierci można znaleźć mnóstwo mniej, lub bardziej prawdopodobnych teorii spiskowych. 

Czy aktorka przez przypadek przesadziła z ilością tabletek, co doprowadziło do jej śmierci? Prawdopodobnie nie. W jej organizmie stężenie substancji trujących wielokrotnie przekraczało śmiertelną dawkę. Marilyn Monroe musiałaby połknąć między 60 a 70 tabletek. Pytanie jednak, czy było to umyślne samobójstwo, a może ktoś jej w tym „pomógł”?

Chociaż żyła w świetle reflektorów, to jej życie odbiegało od ideału. Trzy razy wychodziła za mąż i miała wielu kochanków. Każda miłość była tylko przelotna. Hollywoodzkiej seksbombie nigdy nie udało się zostać matką, dwa razy poroniła. Wszystkie te trudne wydarzenia, samotność, stres, czy wypalenie zawodowe sprawiły, że Marilyn aż cztery razy, zanim przedawkowała, targnęła się na swoje życie. Wydaje się więc prawdopodobne, że za piątym razem jej się w końcu udało. Nie jest to jednak pewne.

Może Cię również zainteresować:

Marilyn Monroe chorowała na chorobę afektywną dwubiegunową. Przed śmiercią znajdowała się w fazie manii. Myślała o przyszłości i była pełna energii. Planowała kolejny ślub. Nic nie zwiastowało jej rychłej śmierci. Możliwe, że ktoś popełnił zbrodnię, która do dziś nie wyszła na jaw. Wiele elementów układanki w ogóle do siebie nie pasowało. Przyczyną miało być zatrucie lekami, jednak aktorka wcale nie musiała ich sama przyjąć. Nic na to nie wskazywało. 

Do dziś wiele osób mocno stoi za tym, że gwiazda została zamordowana. Jedna z teorii mówi o tym, że za śmierć aktorki odpowiedzialny był brat ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Podobno kobieta za dużo wiedziała na temat Kennedych i była w posiadaniu istotnych informacji. Dodatkowo romansowała ze wszystkimi trzema braćmi i brała nawet udział w orgiach. Politycy nie chcieli, by kiedykolwiek wyszło to na jaw. Kolejna z teorii spiskowych twierdzi, że to CIA zabiło ikonę Hollywood. Jaka była prawda? Czy film Netflixa spróbuje znaleźć odpowiedź na to pytanie? A może będziemy musieli sami się tego domyśleć? 

„Blondynka” – książka o zrozpaczonej ikonie

Blondynka to film, który powstał na bazie obszernej, koloryzowanej powieści inspirowanej życiem Marilyn Monroe, która została napisana przez Joyce Carol Oates. Sama autorka miała szansę zobaczyć już produkcję Netflixa. Wypowiedziała się o niej na jednym z festiwalów filmowych:

Andrew Dominik jest wybitnym reżyserem. Myślę, że z powodzeniem pokazał doświadczenia Normy Jean z jej perspektywy, a nie patrząc na nie z zewnątrz męskim okiem. Zanurzył się całkiem w jej widzeniu świata. 

W Polsce książka ukazała się po raz pierwszy w 2002 roku. Doczekała się kilku dodruków. Najnowszy został zrealizowany przez wydawnictwo Marginesy w 2021 roku. Podkreślmy jednak: nie jest to konwencjonalna biografia, lecz powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.

Książka jest dostępna do kupienia w wielu popularnych księgarniach internetowych:

Tagi: Blondynka,

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Blondynka
Joyce Carol Oates0
Okładka książki - Blondynka

Odważna i bezkompromisowa powieść o Normie Jeane Baker, kobiecie, z której kultura Hollywood zrobiła produkt. Historia narodzin i upadku najbardziej...

dodaj do biblioteczki
Reklamy
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje