Żywiołaki

Ocena: 4.33 (3 głosów)

,,Matki Savage'ów pożerają własne dzieci!"

 

W Alabamie, na leżącym nad oceanem skrawku ziemi, który przypływ regularnie odcina od stałego lądu, leży Beldame - jak przyjęło się mówić na trzy wiktoriańskie domy wybudowane w XIX wieku. Tam od lat wakacje spędzają dwie prominentne i spowinowacone ze sobą rodziny - Savage'ów i McCrayów.

Ale trzeci dom stoi pusty. Od lat nikt nie był w środku, a zachłanna wydma rok po roku pochłania budynek. Wiąże się z nim tajemnica, o której się nie mówi, nikt nie chce nawet o niej myśleć.

Pogrzeb matrony Savage'ów sprawia, że większość członków obu rodzin po latach znowu się spotyka i, korzystając z okazji, postanawia spędzić lato w Beldame. Wśród nich jest wychowana w Nowym Jorku nastoletnia India McCray. Nieświadoma przeszłości tego miejsca postanawia zbadać opuszczony dom. Znajduje w nim jedynie piasek. I coś jeszcze. Coś niesamowitego. Coś, co wcale nie chce, aby o nim zapomniano... Upale, duszne lato z dnia na dzień przeradza się w coraz większy koszmar.

Informacje dodatkowe o Żywiołaki:

Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 2021-09-30
Kategoria: Horror
ISBN: 9788377313886
Liczba stron: 230
Tytuł oryginału: The Elementals
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Tomasz Chyrzyński

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Żywiołaki

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Żywiołaki - opinie o książce

Avatar użytkownika - djas
djas
Przeczytane:2024-01-03, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2024,

Dziwna to była książka. Miała nawet niezły klimat tajemniczości, była całkiem sprawnie i ciekawie napisana. Miała dość wyrazistych bohaterów, ale ich zachowania były tak irracjonalne, że nie byłem w stranie rozumieć ich motywacji. 

W sumie, to większość bohaterów była życiowo skrzywiona i pewnie dlatego zachowywali się idiotycznie. Ale jak wspomniałem - całość była całkiem niezła i czytało się bardzo przyjemnie.

Link do opinii

Beldame znajduje się w Alabamie.
To tam od lat spędzają wakacje dwie bogate i skoligacone ze sobą rodziny Savage'ów i McCrayów.
Każda z rodzin ma swój dom, ale jest też trzeci, który stoi pusty. Jedynie wydma rości sobie do niego prawo własności i z roku na rok coraz bardziej wdziera się do środka.
Z domem tym jest związana pewna tajemnica.
Jaka?
Dowiecie się w swoim czasie.

Teraz obydwie rodziny spotykają się na pogrzebie matrony Savage' ów i postanawiają na lato pojechać do Beldame.
Wśród nich nastoletnia India, która nie ma pojęcia o przeszłości trzeciego budynku i postanawia go zbadać.
Niczego nieświadoma wchodzi do środka, a tam znajduje piasek i ...COŚ.

Coś, co zostało obudzone i nie chce być zapomniane.

I sprawi, że rodzinne lato zamieni się w koszmar.

Bardzo lubię takie historie o duchach i nawiedzonych domach. Ale opowieść, gdzie nawiedzony jest piach czytałam po raz pierwszy.

Czy się przeraziłam?

Niekoniecznie, ponieważ akcja rozkręca się tutaj powoli, co niewątpliwie jest jakimś walorem, ale prawdziwy szok bucha nam piaskiem po oczach dopiero przy końcówce i wtedy można kilka razy mieć ciarki na rękach.
Poza tym jest delikatny klimacik grozy gdzieś tam z tyłu głowy, tajemnic i niedopowiedzeń.
Przez praktycznie całą książkę siedzimy w napięciu czekając, aż COŚ się wydarzy i..ta dam..mamy to!

Dlatego, chociażby dla samych ostatnich stron warto ten nawiedzony dom na wydmach odwiedzić.

Link do opinii

Michael McDowell dla większości polskich czytelników jest autorem nieznanym. Tak było również dla mnie. I chociaż uwielbiam ,,Miasteczko Halloween" to nigdy nie zwróciłam uwagi, że to właśnie on jest autorem scenariusza do filmu Tima Burtona. Teraz dzięki Wydawnictwu Vesper możemy w końcu posmakować jego twórczości. Dziś zapraszam was do Beldame w Alabamie, gdzie czekają nas gorące i suche wakacje.

 

Trzeci dom
Historia dwóch bogatych rodzin Savage'ów i McCrayów rozpoczyna się od pogrzebu. Nie jest to jednak huczne, wystawne wydarzenie, lecz skromny i cichy pochówek, podczas którego dochodzi do niecodziennego pożegnania zmarłej. W tym momencie autor wrzuca czytelnika w świat wielkich rodzin, ich zwyczajów i co najważniejsze sposobu bycia. Stara się z pietyzmem budować atmosferę i zaznajomić czytelnika z dość specyficznymi bohaterami i ich gorzkimi, czasem wyolbrzymionymi relacjami. Oj nie są to postacie łatwe do pojęcia i zaakceptowania. Akcja powoli sunie w przód, buduje klimat i mocno nawiązuje do ówczesnej sytuacji południowych Stanów Zjednoczonych. Kiedy jednak rodziny docierają do Beldame poczucie nonszalancji i luzu zaczyna zasypywać piach. Oto na zależnym od przypływów miejscu stoją trzy wiktoriańskie posiadłości. I o ile dwie nadają się do użytku, to trzeci dom w dużej mierze pokrywa wydma. Nikt z obecnych również nie chce o nim się wypowiadać, ani wchodzić do środka. Wówczas już wiemy, że to tam kryć będzie się coś mrocznego. Jednak McDowell motyw nawiedzonego, opuszczonego domu nie wrzuca w wyświechtany schemat. Stopniowo odkrywa przez czytelnikiem tajemnicę, jednocześnie uruchamiając lawinę zła, która rusza ku zagładzie bohaterów. Piach przykleja się do spoconych ciał, wnika w poduszki i sypie się na głowę. A w nim kryje się największe zło. Zło, którego nie damy rady wsadzić w żadne ludzkie ramy. Zło, które wymyka się schematom jednak nadal spragnione krwi. Czyha, mami i zdobywa. A wszystko wśród skrawka ziemi, który wraz z przypływem staje się wyspą, odseparowaną od ludzkości. W końcu azyl bogatych zmienia się w ich więzienie.


Podsumowanie
,,Żywiołaki" to powieść grozy podana w klasycznym ujęciu i niezwykle wciągająca. Choć początek może wydawać się trudny przez misternie budowane relacje międzyludzkie i wprowadzanie do struktury ówczesnego życia obu rodzin, to jest on niezbędny dla oddania klimatu reszty książki. Autor stworzył powolną, klimatyczną powieść, która nie straszy ale przepełniona została grozą. Mamy więc tajemniczy zasypany dom z nietkniętymi wnętrzami, zło kryjące się pod gorącą powierzchnią piasku, voodoo choć podane w wersji soft, które ma bronić mieszkańców i śmierć, która niestety coraz mocniej oplata Beldame. ,,Żywiołaki" to także świetny obraz przemian kulturowych, zarówno na skali kraju, jak i bogatych rodów. To także zabobony, tajemnice i rodzinne tragedie. Czyli mieszanka doskonała, podana w przemyślany i satysfakcjonujący sposób.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy