Nad Malinową Bombonierką zawisły czarne chmury. Pasierb ciotki Emilii nie cofnie się przed niczym, żeby odebrać Ninie należne jej dziedzictwo. Zdesperowana dziewczyna szukając ratunku, czyta stare zapiski swojej ciotki i poznaje fascynującą historię jej życia. Młoda Emilia Dobrzycka zmuszona przez apodyktyczną matkę do wstąpienia do zakonu musi zrezygnować z beztroskich marzeń o studiach. Kiedy przełożona wysyła ją na postulat do Szwajcarii, trafia do małej manufaktury pralinek. Siostry uczą ją tajników produkcji najlepszej na świecie czekolady. Emilia postanawia zrzucić habit i otworzyć własną cukiernię. Na jej drodze staje matka, która żeby do tego nie dopuścić posuwa się do kłamstwa. Jak zakończy się batalia Niny z pasierbem jej ciotki i jaki wpływ na losy Malinowej Bombonierki będą miały sekrety z przeszłości Emilii? Ta opowieść udowadnia, że życie jest jak czekolada. Czasem słodkie, niekiedy gorzkie, a momentami twarde jak orzechy wypełniające jej aksamitne wnętrze…
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-09-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Życie jak czekolada
Język oryginału: polski
Czy mam tutaj smakoszy czekolady? Jaką lubicie słodką, gorzką a może z orzechami?
"Życie jak czekolada" to drugi tom cyklu Sagi czekoladowej i właśnie czytając tę powieść przekonujemy się, że życie ma smak czekolady. Czasami słodkiej, gorzkiej , a nawet twardej z orzechami.
Poznajemy dalsze losy Niny, która może stracić Malinową Bombonierkę. Pasierb zmarłej ciotki Emilii nie cofnie się przed niczym. Zamierza odebrać Ninie chocolatierkę, która kiedyś należała do Emilii. Zdesperowana dziewczyna nie zamierza poddać się. Znajduje stare zapiski swojej ciotki i poznaje niesamowitą historię jej życia.
Jakie pozna sekrety z przeszłości ciotki?
Czy Nina straci cukiernię ciotki?
Odpowiedzi szukajcie w tej książce.
W "Życiu jak czekolada" poznajemy historię ciotki Niny, Emilii Dobrzyckiej oraz co sprawiło, że prowadziła Bombonierkę. Obserwujemy też batalię jaką musi stoczyć Nina, żeby nie stracić ukochanej cukierni.
Autorka stworzyła niesamowitą serię, która zapewniła mi mnóstwo emocji. Przewracałam kartkę za kartką, by poznać przeszłość ciotki Emilii, która nie była usłana różami. Z ogromną ciekawością śledziłam losy Niny.
Czeka Was przygoda słodko-gorzka, bo oprócz słodkości dostaniecie też poruszającą historię, która wzruszy Was do łez.
Już nie mogę doczekać się trzeciego tomu. Uwielbiam styl autorki i nie mogłam oderwać się od tej książki ani przez chwilę.
Polecam z całego serca "Rok na końcu świata" oraz "Życie jak czekolada".
Szykujcie dobrą kawę oraz coś słodkiego i zacznijcie swoją przygodę z sagą czekoladową.
Rewelacja!
Nad Malinową Bombonierką zawisły czarne chmury. Pasierb ciotki Emilii nie cofnie się przed niczym, żeby odebrać Ninie należne jej dziedzictwo. Zdesperowana dziewczyna szukając ratunku, czyta stare zapiski swojej ciotki i poznaje fascynującą historię jej życia. Młoda Emilia Dobrzycka zmuszona przez apodyktyczną matkę do wstąpienia do zakonu musi zrezygnować z beztroskich marzeń o studiach. Kiedy przełożona wysyła ją na postulat do Szwajcarii, trafia do małej manufaktury pralinek. Siostry uczą ją tajników produkcji najlepszej na świecie czekolady. Emilia postanawia zrzucić habit i otworzyć własną cukiernię. Na jej drodze staje matka, która żeby do tego nie dopuścić posuwa się do kłamstwa. Jak zakończy się batalia Niny z pasierbem jej ciotki i jaki wpływ na losy Malinowej Bombonierki będą miały sekrety z przeszłości Emilii?
To moje drugie spotkanie z twórczością autorki i zarazem drugie z #sagaczekoladowa, pierwszy tom "Rok na końcu świata" ogromnie mi się spodobał i byłam bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów, dlatego nie było innej opcji jak sięgnąć po "Życie jak czekolada". Poraz kolejny utwierdzam się w tym, że język i styl jakim posługuje się Pani Agnieszka jest niezwykle przyjemny w odbiorze, ja książkę wręcz pochłonęłam w około dwie godziny i można powiedzieć, że zarwałam dla niej noc, ponieważ skończyłam czytać około 2 w nocy.
Muszę oczywiście jeszcze raz wspomnieć, że bohaterowie tutaj wykreowani są bardzo realnie przedstawieni i jestem pewna, że większość z Nas mogłaby się z powodzeniem z nimi utożsamić. Historia ta przedstawiona jest z perspektywy kilkorga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą oraz lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Myślę, że w tym przypadku był to fajny zabieg, ponieważ tym sposobem każda z postaci odegrała tutaj istotną rolę, dostarczając tym samym wielu emocji. Występują tutaj również dwie przestrzenie czasowe: przeszłość i teraźniejszość, co pozwoliło mi poznać w końcu większą część losów ciotki Niny - Emilii, jej ścieżkę prowadzącą do otworzenia "Malinowej Bombonierki", która okazuje się była bardzo trudna i wyboista. Śledzimy też losy Niny, która za wszelką cenę chce zatrzymać i prowadzić dalej dorobek życia swojej ciotki. Nie zabraknie oczywiście wszelkich perypetii u rodziny i znajomych Niny, które dostarczają czytelnikowi wielu skrajnych emocji i za pomocą, których autorka porusza szereg ważnych i ponadczasowych kwestii. "Życie jak czekolada" to poruszająca, wartościowa i słodko - gorzka opowieść, idealna na jesienny wieczór, a wszystko okraszone jest wyjątkowym i niepowtarzalnym smakiem i aromatem czekolady. Na myśl o tej książce przychodzą mi do głowy dwa cytaty/powiedzenia: "Życie jest jak pudełko czekoladek – nigdy nie wiesz, co ci się trafi” oraz „Szczęście. Proste jak szklanka, jak czekolada albo kręte jak ścieżki serca. Gorzkie. Słodkie. Żywe”. Nie mogę się doczekać dalszych losów bohaterów, bo wiele pytań pozostało bez odpowiedzi. Polecam! Moja ocena 9/10.
Czekolada nie zawsze bywa słodka, czasem zaskakuje ostrą nutą, lub nawet odrobiną goryczy. Podobnie i życie nie przynosi tylko powodów do uśmiechu szczególnie gdy cierpienie zadaje własna matka, niszcząc marzenia młodości, pasję i miłość.
W drugiej części Sagi czekoladowej Agnieszki Zakrzewskiej „Życie jak czekolada” poznajemy nie tylko bieżące perypetie Niny przy prowadzeniu odziedziczonej holenderskiej manufaktury czekoladek o cudnej nazwie Malinowa Bombonierka, ale przede wszystkim cofamy się do owianej tajemnicą historii jej ciotki Emilii. I mimo że tak jasne i słodkie okładki mogą sugerować równie lekkie i przyjemne treści, to jednak jej przeszłość wzrusza i przeraża jednocześnie. Bo czy matka może być zdolna do takiego okrucieństwa, tak bardzo skrzywdzić swoją córkę?
Pierwsza część miała zdecydowanie lżejszy przekaz, choć już zapowiadała nadejście wydarzeń budzących silne emocje. I rzeczywiście nie da się czytać bez błysku w oku o ogromnej pasji i sile prawdziwej przyjaźni, ale też bez żalu o ogromnej krzywdzie wyrządzonej własnemu dziecku w wyniku choroby psychicznej, czy fanatyzmu.
Autorka dużo miejsca poświęca relacjom międzyludzkim, czasem czyni to w sposób budzący uśmiech jak w przypadku prób zacieśnienia więzi po wielu latach związku, gdy zaczyna dominować rutyna i przyzwyczajenie. Czasem wzruszający, przy próbie spojrzenia ponad stereotypy i wystawioną na pokaz maskę, w głąb duszy człowieka. Bo zdarza się, że złotko otulające czekoladkę, a nawet jej wierzchnia warstwa może okazać się fasadą skrywającą wnętrze warte poznania.
Zakochałam się w tej serii, w której nie tylko opisy wytwarzanych słodkości działają na wyobraźnię pobudzając ślinianki, ale przede wszystkim historie bohaterów z życia wzięte wzruszają budząc sprzeciw, ale i nadzieję. A jeśli jeszcze nie jesteście przekonani do sięgnięcia po nią, to może dodatek w postaci tajnych przepisów bohaterów na (uwaga!) śledzie w czekoladzie, lub czekoladki z papryczką piri-piri zwiększające witalność pobudzą Wasz apetyt na tę lekturę!
Wciąż nie mogę uwierzyć w to, że kiedy sięgnęłam po drugi tom sagi czekoladowej musiałam ją czytać przy kawusi tak bardzo było mi słodko:-) W ogóle pralinki są moim ulubionym typem czekolady dlatego nie mogłam się oderwać od książki, która wręcz nimi pachnie:-) Nina wytwarza tam same cudeńka, aż człowiek pragnie, by ta chocolatierka istniała naprawdę. Może z wyjątkiem dwóch braci, którzy niczym ogień i woda wpoili w tą historię swoje trzy grosze. Podoba mi się to, że książka jest obyczajówką z dobrym wątkiem kryminalnym. Jeśli ktoś lubi zagrania psychologiczne, to również bedzie z niej zadowolony. Jak czytaliśmy w pierwszej części Nina odziedziczyła Bombonierkę po ciotce Emilii. W tej części o prawa do jej własności będzie ubiegał się pasierb ciotki. A uwierzcie mi, że u niego to nawet chwyty poniżej pasa są dozwolone. Zachowywał się jakby nie miał ani serca ani uczuć. Rozgrzebywał przeszłość Emilii poddając pod wątpliwość jej poczytalność. Jak sądzicie, chodziło mu tylko o tą cukiernię? Oczywiście Nina będzie zdesperowana, ale będzie walczyć. Jak nikt odnalazła się w nowym miejscu pracy. Nadała jej szyku i smaku odnajdując w sobie zamiłowanie do czekolady. Dlatego tak ważne dla niej jest utrzymanie dziedzictwa w jej dłoniach. Czytając zapiski swojej ciotki pozna ją pod kątem pod którym nie spodziewała się ją znać. Pozna wszelkie tajemnice i trudy, które wciąż stawały na jej drodze. Nie lubię zbytnio zdradzać fabuły, gdyż sama wiem jak złość bierze, kiedy czyta się recenzje a tam widnieją same spoilery. Mogę was tylko zapewnić, że słodkie jest pióro autorki, która umie zaczarować czytelnika, by pokochał tą książkę tak jak kocha się czekoladę. Bardzo lekko jej przychodzą ciepłe i strojne porównania. Rozdziały są krótkie zakończone pewnymi niewiadomymi. Każdy wątek jest tutaj ukończony i zawiera efekt wow. Przy tej pozycji nie można się nudzić, gdyż wciąż się tutaj coś dzieje, a bohaterzy miewają swoje sekrety, które w tym tomie wyjdą na światło dzienne. Dużo tutaj na sumieniu ma mama Niny, ale czy wyjawi wszystko, to już sami musicie się przekonać. Jak dla mnie ten tom jest jeszcze lepszy, tylko pamiętajcie, by czytać je po kolei, gdyż to w pierwszym wszystko się zaczęło. Czytanie tylko drugiego nie oddałoby tylu zachwytów:-)
A czy wy lubicie czytać książki o czekoladzie? Ja bowiem polecam serię na prezent z którego każdy będzie zadowolony:-)
Ostatnio premierę miała finałowa część czekoladowej serii @agnieszka__zakrzewska, jednak ja chcę opowiedzieć Wam jeszcze troszkę o części drugiej "Życie jak czekolada".
Pierwsza część skończyła się pojawieniem tajemniczego mężczyzny, który chce odebrać "Malinową bombonietkę" Nina jednak postanawia walczyć, przecież to jej ciocia przepisała ten budynek... dodatkowo ona już całkowicie pokochała to miejsce, ludzi, i oczywiście czekoladę.. nie wyobraża już sobie życia bez tego miejsca.. kobieta zaczyna czytać stary notatnik ciotki, by lepiej ją poznać, dowiedzieć się czegoś o jej życiu, tak by mieć szansę w walce o ukochane miejsce...
Część druga, to prawdziwa podróż po przeszłości, głęboko skrywane tajemnice, sekrety ujrzą w końcu światło dzienne... rodzina w końcu zacznie być ze sobą szczera, to taki istny rachunek sumienia... Choć Emilię poznajemy tylko z jej zapisków oraz wspomnień siostry i współpracowników, jestem pewna, że skradnie Wasze serca... to ile ja kobieta przeszła w swym życiu to, aż si? wierzyć nie chce... była niezwykle mądra i silna... Dodatkowo pokochałam rodziców Niny i jej ciotkę Eugenię, to dzięki nim śmiałam się w głos podczas tej lektury, a jednocześnie wzruszałam. Po raz kolejny powtórzę, że uwielbiam wątek osób starszych w książkach.. Tutaj też mamy wycieczki, informacje o czekoladzie, ale już w takiej spokojniejszej formie, i myślę, że w trzeciej części rozegra się batalia o Malinową bombonierkę, nie mogę się doczekać!
Zdecydowanie polecam! To historia, która porusza serduszko, i daje siłę.. Jednak zdecydowanie trzeba czytać od pierwszej serii, bo druga bezpośrednio do niej nawiązuje ??
Nina po rozstaniu z wielką miłością szuka swojego miejsca na ziemi. Pracuje w małej księgarni, która stoi na progu bankructwa, więc gorączkowo zastanawia...
Agnieszka wraca do Holandii do willi w Sosnowym Lesie, którą pokochała od pierwszego wejrzenia. Razem ze Stijnem i ich córeczką dają opustoszałemu...
Przeczytane:2022-11-20,
Lubicie czekoladę? Ja uwielbiam, pod każdą postacią😊
„Życie jak czekolada” to drugi tom z serii „Saga czekoladowa”.
Są osoby, dla których czekolada to nie tylko produkt do zjedzenia, ale również ogromna pasja. Taką osobą jest bohaterka książki Agnieszki Zakrzewskiej „Życie jak czekolada”. Nina dostaje w spadku po ciotce czekoladowy biznes - chocolaterię Malinowa Bombonierka, na którą zbierają się czarne chmury. Okazuje się, że po spadek wyciąga ręce pasierb zmarłej Emilii. Nina postanawia walczyć o swoje. Rozpoczyna małe śledztwo, dzięki któremu poznajemy historię Emilii. Rozwiązuje się zagadka relacji Emilii ze swoją siostrą, czyli mamą Niny, jak również dowiemy się dlaczego Emilia trafiła do klasztoru i jak się zaczęła jej czekoladowa przygoda.
Nina to osoba, która nie boi się walczyć o swoje marzenia, nawet jeśli ma to oznaczać postawienie się ojcu.
Oprócz historii Niny i Emilii poznajemy również innych bohaterów, którzy będą mieli znaczący wpływ w tej powieści.
„Życie jest jak czekolada – czasem słodkie, niekiedy gorzkie, a momentami twarde jak orzechy wypełniające jej aksamitne wnętrze…”
Dzięki tej książce poznamy tajniki powstania tak lubianej przez wszystkich czekolady.
Nie raz podczas lektury ciekła mi ślinka jak sobie pomyślałam o tych wszystkich słodkościach, a okładkę wręcz pożera się wzrokiem😊
Zapraszam do świata Niny, który nie zawsze będzie słodki jak prowadzony przez nią biznes.
Polecam