Zwyczajny szpieg. Wspomnienia

Ocena: 3.5 (2 głosów)
Inne wydania:

Nazywam się Hagenbeck... Filip Hagenbeck.

Kim jestem?

Szpiegiem. Zupełnie zwyczajnym.

Przelanie moich wspomnień na papier byłoby dawniej zupełnie nie do pomyślenia. Wpajana nam od początku szkolenia zasada poufności skłaniała do pozostawania w cieniu. Pamiętam ten wykład w Kiejkutach.

Swego czasu usłyszałem żale pewnej badaczki z IPN, że oficerowie wywiadu z ,,niesłusznych lat" nie palą się do pisania wspomnień. A przecież są ważnymi świadkami historii. Zaśmiałem się wtedy gromko. Ale kiedy bez skrupułów ujawniono Zbiór Zastrzeżony IPN, nie było mi już do śmiechu.

Postanowiłem więc sam opowiedzieć swoją historię. Nie jest to praca naukowa. Nie jest to historia wywiadu cywilnego. Nie jest to też analiza polityczna ówczesnych realiów. Nie wszystko mogę ani chcę opowiedzieć. Zobaczycie, jak ,,zwyczajny absolwent" wpada w łapy ,,mafii" zwanej wywiadem. Pokażę wam szkolenie wywiadowcze, szczegóły pracy Departamentu I MSW i funkcjonowania Centrali wywiadu. Uchylę też rąbka tajemnicy na temat moich przygód na Czarnym Lądzie.

Przygotowując się do przelania na papier swoich memuarów, zorientowałem się, że nie zbawiłem świata, nie zapobiegłem trzeciej wojnie światowej, nie zdziałałem cudów. Byłem trybikiem w pewnej specyficznej machinie, jaką każde rozsądne państwo powołuje, aby widzieć i słyszeć to, czego jego rywale nie chcą ujawnić publicznie. Historia pełna jest niezwykłych postaci. Zarówno oficerów, jak i agentów. Szpiegów. Zawodowców i amatorów. Złodziei tajemnic.

Zapraszam do mojego świata, świata ,,zwyczajnych szpiegów". Nie będziecie rozczarowani.

Filip Hagenbeck - oficer wywiadu. Weteran długoletnich misji poza granicami kraju. Na terenach trudnych i gorących, także w warunkach wojennych. Ponoć urodził się 1 kwietnia, ale nie wyciągajcie z tego zbyt daleko idących wniosków. Do niedawna myślał, że resztę swego życia spędzi jak wszyscy szpiedzy - w cieniu. W kapciach, przy kominku, z ukochanym psem, głaszcząc siwiejącą brodę. Pomylił się.

Informacje dodatkowe o Zwyczajny szpieg. Wspomnienia:

Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2019-05-15
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 9788382524772
Liczba stron: 528

więcej

Kup książkę Zwyczajny szpieg. Wspomnienia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zwyczajny szpieg. Wspomnienia - opinie o książce

Avatar użytkownika - andrzejtrojanowski
andrzejtrojanowski
Przeczytane:2022-01-22, Ocena: 5, Przeczytałam,

Filip Hagenbeck swoimi wspomnieniami „Zwyczajny szpieg. Wspomnienia” zabiera czytelnika w świat służby wywiadu PRL u jej schyłku. Na początku było ciężko pomimo, że temat jest mi nieobcy a i jest moim co nie co konikiem. Może to wynika, Pan wybaczy, Panie Filipie, ale chyba za dużo tej angielskiej flegmy. Pańscy koledzy po fachu przyzwyczaili nas, czytelników do innego obrazu szpiega. Nie znajdziemy tu strzelanek, tajnych skrytek czy wychodzącego cało ze zburzonego miasteczka polskiego agenta służb specjalnych. Nic podobnego. Autor faktycznie zgodnie z tytułem swoich wspomnień przedstawia „codzienne” życie zwyczajnego szpiega. Ale to nie znaczy, że jest ono nieciekawe, pozbawione barw czy przygód. Dowiedziałem się sporo ciekawych, dla mnie nieznanych, nowinek z życia dyplomacji. Tym czym zajmowali się nasi oficerowie wywiadu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, bo zajmowali się nie tylko szpiegowaniem i pisaniem meldunków do centrali. Pan Filip w sposób umiejętny nawet namawia czytelnika do poszerzenia wiedzy rzucając „od niechcenia” a to Waglewskim, jaki to przystojny był na studiach a to sprzeciw generała Jaruzelskiego do wymiany Pawłowskiego i temu podobne kwiatki. Jest ich sporo. Pomimo, że zacząłem od narzekania to nie znaczy, że opowieść zwyczajnego szpiega jest nudna. Wprost przeciwnie. Po prostu Pan Filip jest poukładanym, zwyczajnym szpiegiem bez przeszłości i z rodziną u boku. Z przyjemnością dowiem się jaki był powrót zwyczajnego szpiega.

Link do opinii
Avatar użytkownika - tygrysica
tygrysica
Przeczytane:2019-07-19, Ocena: 2, Przeczytałam, Mam,

Filip Hagenbeck swoją najnowszą książkę promuje słowa „nie będziecie rozczarowani”. Cóż… wbrew tej szumnej zapowiedzi, ja jednak się rozczarowałam. Po „Zwyczajnego szpiega…” sięgnęłam pełna nadziei, że wreszcie dowiem się czegoś więcej o polskich tajnych służbach i że będzie to ekscytująca przygoda, niczym z historii o słynnym Bondzie. Szybko okazało się, że nic bardziej mylnego. Filip Hagenbeck choć opowiada o swojej służbie w wywiadzie PRL oraz o ciekawych czasach obejmujących przemiany ustrojowe i nie tylko, to jednak robi to niestety w mało interesujący sposób. Wydarzenia przedstawione na łamach tej książki delikatnie mówiąc są z rodzaju tych mało odkrywczych, często przedstawianych przez media i nużących czytelnika. Gdy dodamy do tego bardzo prosty i bezbarwny język, jakim posługuje się autor oraz rozdziały obfitujące w rodzinne anegdoty kompletnie nie związane z tematem książki to otrzymamy ponad pięciuset stronową przeprawę przez mekkę, z zaledwie kilkoma momentami wartymi pochylenia się nad nią. Jeśli jednak miałabym wykazać co tutaj mi się podobało to chyba był to początek, w którym autor opisuje, jak zwyczajny absolwent socjologii wpada w objęcia wywiadu oraz późniejsze szkolenie wywiadowcze w tzw. „Lesie”, czyli w szkole dla szpiegów w Starych Kiejkutach.

Nie jestem pewna czy skuszę się na kolejny tom zapowiedziany przez Hagenbecka, jednak mam nadzieję, że jeśli powstanie to będzie znacznie lepiej napisany i co najmniej o jedną trzecią chudszy. Ponieważ, jeśli miałabym jakoś podsumować „Zwyczajnego szpiega…” to myślę, że najtrafniejsze byłoby powiedzenie, że jest to zbyt gruba książka o nietypowym pracowniku biurowym centrali wywiadu, posiadającym przeszkolenie godne prawdziwego szpiega, aczkolwiek jego samego szpiegiem nazwać bym nie mogła. „Zwyczajny szpieg: Wspomnienia” nie jest jednak złą książką, lecz po prostu niedopracowaną. Myślę, że miłośnicy reportażu odnajdą w niej coś wartościowego i mile spędzą z nią czas. Natomiast osobom szukającym wartkiej akcji i historii rodem tej z Jamesa Bonda zdecydowanie odradzam sięgnięcie po tą lekturę, ponieważ podobnie jak ja zostaną rozczarowani.

Aleksandra
Więcej na :

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Pies
Anna Wasiak
Pies
Cienie. Po prostu magia
Katarzyna Rygiel
Cienie. Po prostu magia
Suplementy siostry Flory
Stanisław Syc
Suplementy siostry Flory
Lato drugich szans
Dagmara Zielant-Woś
Lato drugich szans
Upiór w szkole
Krzysztof Kochański
Upiór w szkole
Piwniczne chłopaki
Jakub Ćwiek
Piwniczne chłopaki
Dolina Marzeń. Przeszłość
Katarzyna Grochowska
Dolina Marzeń. Przeszłość
Szczerbata śmierć
Arkady Saulski
Szczerbata śmierć
Bez litości
Michał Larek
Bez litości
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy