CZY MIRIAM ZNAJDZIE SZCZĘŚCIE I DOKOŃCZY SWOJĄ HISTORIĘ?
Była miłość, radość i fascynacja. Zostało złamane serce i utracony grant, który miał się stać trampoliną do sukcesu Miriam. Pełna energii i pasji dziewczyna nie radzi sobie z targającymi nią emocjami. Z pomocą przychodzi Dobrosława, która zaprasza ją na Żuławy. Miriam jednak czuje, że nie pasuje do tego miejsca i stylu życia. Z utęsknieniem patrzy na Wisłę, która sunie wzdłuż wału. Chciałaby być jak ona - żywioł, który daje życie, ale i w jednej chwili potrafi wszystko zniszczyć.
Potrzeba zmiany miejsca jest coraz silniejsza. Niespodziewanie umożliwia to odnaleziony za gniazdem os pęk starych listów. Zawarta w nich historia jest fascynująca, ale niedokończona. W Miriam budzi się pragnienie poznania dalszych losów adresatów tajemniczej korespondencji. Co się stało z nimi po wojnie? Dokąd zaprowadzi ją ciekawość? Czy odkryje dalszy los bohaterów?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-04-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 360
„Żuławska tajemnica. Miriam” to trzeci tom serii „Żuławskie żywioły”.
Sylwia Kubik w swojej trylogii pokazuje, że czasami trzeba się cofnąć, żeby zrobić krok do przodu, a życie potrafi nas bardzo zaskoczyć.
Najnowsza książka autorki opowiada o losach Miriam, która została oszukana przez faceta i ma złamane serce. Ukojenie znajduje na wsi u Dobrusi. Jednak Miriam to żywiołowa osoba, która najlepiej czuje się w mieście, gdzie cały czas coś się dzieje. Poza tym przyjaciółka przygotowuje się do ślubu. Miriam bardzo angażuje się w przygotowania, ale cały myśli o tym, że ciągle jest sama. Na jej drodze staje bardzo przystojny Aleksander, który przekonuje dziewczynę do rezygnacji z projektu. Miriam jednak tak łatwo się nie poddaje.
Miriam oprócz zaangażowania w projekt i wesele przyjaciółki, stara się również rozwiązać pewną miłosną historię z czasów wojennych.
Przenieście się razem z bohaterami na malownicze Żuławy, gdzie krajobraz skłania do refleksji i daje ukojenie.
Z tą książka nie sposób się nudzić. Szybka akcja i barwne postaci sprawiają, że książkę czyta się z ogromną ciekawością.
Polecam.
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, bardzo sobie cenię książki Sylwii i jak tylko pojawia się zapowiedź kolejnej historii spod jej pióra po prostu wiem, że będę musiała po nią sięgnąć! Tak również było z książką "Żuławska tajemnica. Miriam", która jest trzecim tomem cyklu #żuławskieżywioły, każda z książek opowiada o innej parze bohaterów, dlatego można je czytać osobno, jednak najlepiej zacząć od początku, bo czeka Was naprawdę piękna Żuławska podróż. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny co sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko, ja pochłonęłam ją w trakcie dwugodzinnej drzemki mojego synka. Już od pierwszych stron zostałam wciągnięta do świata bohaterów i byłam szalenie ciekawa jak Sylwia poprowadzi losy Miriam oraz co nowego słychać u bohaterek poprzednich części. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie naprawdę świetnie wykreowani. To postaci niezwykle prawdziwe, autentyczne, takie które moglibyśmy spotkać w rzeczywistości i takie z którymi śmiało moglibyśmy się utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy. Główna bohaterka tej części - Miriam od początku zaskarbiła sobie moją sympatię, uwielbiam takie zadziorne, twardo stąpające po ziemi, pewne siebie damskie postaci w książkach, które jednocześnie potrafią być również empatyczne i wrażliwe. Oprócz śledzenia współczesnych zawirowań życiowych i miłosnych Miriam mamy tutaj również historię z przeszłości, z okresu II Wojny Światowej, która poznajemy za pomocą tajemniczych listów znalezionych przez główną bohaterkę, która pragnie poznać dalsze losy autorki listów i jej ukochanego. Muszę przyznać, że ta historia również bardzo mnie zaintrygowała i wciągnęła, mogłam dzięki niej zupełnie inaczej spojrzeć na pewne sprawy, które nakreśliła i poruszyła tam autorka i przeżywać razem z bohaterami ich losy, które wywołały we mnie ogrom emocji! Poraz kolejny świetnie spędziłam czas z książką Sylwii i już nie mogę się doczekać kolejnych historii spod jej pióra! Polecam!
ŻUŁAWSKA TAJEMNICA. MIRIAM to trzeci tom cyklu Żuławskie Żywioły, który skupia się na perypetiach Miriam, przyjaciółce Dobrosławy z Gdańska.
Sylwia Kubik jest jedną z moich ulubiony pisarek powieści obyczajowych. Jej przyjemny styl zawsze sprawia, że miło spędzam czas podczas lektury. Ponadto umiejscawia akcję w moich rejonach bądź w miejscach, które dobrze znam .
Tym razem autorka poprowadziła akcję w dwóch płaszczyznach czasowych. Dzięki listom z okresu II wojny światowej odnalezionym przez Dobrusię i Miriam, poznałam historię Ingeborg, młodziutkiej Niemki szaleńczo zakochanej w Heinzu, niemieckim żołnierzu walczącym na froncie.
Obydwie historie niesamowicie mnie pochłonęły, nawet nie jestem wstanie stwierdzić, która bardziej mnie zafascynowała. Zarówno zawirowania w życiu Miriam, jak i dzieje Ingeborg i Heinza śledziłam z ciekawością. Tym bardziej, że odnalezione listy, których użyła autorka, są prawdziwe.
Cześć kochani ❣️
Za oknem próżno szukać wiosny , jednak ja przychodzę do Was z recenzją książki, która tchnie ciepłem.
Żuławska Tajemnica-Miriam autorstwa Sylwii Kubik jest częścią cyklu Żuławskie Żywioły opowiadające o losach trzech przyjaciółek.
Po historiach Dobrosławy i Beaty przyszła kolej na najbardziej przebojową czlonknię tego z tego trio-Miriam.
Trzeba przyznać, że życie nie oszczędzało Marianny -choć kobieta używa tego imienia tylko w oficjalnych dokumentach.
Dziewczyna musiała się zmierzyć ze złamanym sercem- i emocjami jakie się z tym stanem ducha wiążą jak i z kłopotami na gruncie zawodowym.
Strata grantu okazała się ciosem który przelał czarę gorczy.
Na szczęście Miri może liczyć na wsparcie przyjaciółek.
Żuławy szykują bowiem dla młodej ambitnej kobiety niejedną niespodziankę, a znalezione przypadkiem listy z czasów Drugiej Wojny Światowej dodatkowo motywują ją do działania.
Jaka historia z przeszłości ujrzy światło dzienne?
I jaką rolę w życiu Miriam odegra tajemniczy Aleksander?
O tym musicie się przekonać sami sięgając po tę książkę.
Dla mnie lektura była niesamowicie zajmująca i ani przez chwilę nie czułam znużenia.
Bardzo polubiłam mieszkańców Wierzbinki a i narratorka powieści szybko zyskała moją sympatię.
Ponadto bardzo cenię realizm zawarty przez autorkę w kolejnych rozdziałach.
To historia o ludziach z ich wadami i zaletami-nie zawsze jest przecież kolorowo.
Niewątpliwie na uwagę zasługuje również wątek wojenny, zaś listy Ingenorg i Heinza są naprawdę piękne.
Sylwia Kubik przepięknie opisuje zarówno Żuławy jak i emocje, co pozwala szybko "wsiąknąć " w klimat tej wypełnionej sielskością i miłością fabuły.
Czytanie było dla mnie prawdziwą przyjemnością i z radością sięgnę po kolejne pozycje pióra autorki.
Serdecznie polecam ❤️💚
"Na niektóre rzeczy nie mamy wpływu i po prostu musimy akceptować to co jest".
Ponownie z ogromną przyjemnością przeniosłam się do wykreowanego przez Panią Sylwię świata. I bardzo dobrze mi tu było. Trzecia część cyklu ,,Żuławskie żywioły" jest równie fascynująca jak poprzednie. W pierwszej poznaliśmy Dobrosławę, w drugiej Beatę, teraz przyszła kolej na Miriam. Po przeżytym miłosnym rozczarowaniu Miriam nie radzi sobie z emocjami, jakby tego było mało, ma problemy na gruncie zawodowym. Na jakiś czas zamieszkuje u Dobrusi i tu próbuje dojść do siebie. Dobrze jej u przyjaciółki jednak zdaje sobie sprawę, że Żuławy to nie jej świat. Przez przypadek znajduje stare listy, które popychają ją do działania.
Fabuła ciekawie poprowadzona, dopracowana w każdym szczególe. Mamy dwie płaszczyzny czasowe, współczesność i tę poznawaną z listów, kiedy to przenosimy się do czasów II wojny światowej. Czuć ogromną energię, pasję i miłość Autorki do stron, które nam przybliża. Pani Sylwia ma niesamowity dar do pisania takich historii. Nie brakuje w niej trudnych życiowych zawirowań i zwykłych ludzkich potknięć. Rewelacyjnie wykreowani bohaterowie - to oni są niepodważalnym atutem powieści. Zwykli ludzie, bardzo swojscy, ciepli, serdeczni, bezinteresowni i ich zupełne przeciwieństwa, egoiści i zarozumialcy. Miriam skradła moje serce już w pierwszej części. To żywiołowa, pełna wewnętrznej, pozytywnej energii młoda kobieta. Jest silna, odważna, wytrwale zmierza do wyznaczonego celu.
Autorka kolejny raz przenosi nas na Żuławy, do miejsca, które czaruje swoją niepowtarzalnością i pięknem. Miriam próbuje podnieść po doznanym zawodzie miłosnym, Dobrusia wspiera ją całym sercem. Odnalezione listy, przybliżają nam historię pewnej miłości osadzonej w czasach wojennej zawieruchy. Ingeborg młoda Niemka jest zakochana w Heinzim, niemieckim żołnierzu. Ich oczyma, z niemieckiej perspektywy widzimy realia wojenne, społeczne nastroje. Do tego dochodzi intrygujący wątek kryminalny.
Powieść całkowicie skradła moje serce. Czytanie od początku do końca było ogromną przyjemnością, niespodzianką, chwilami zaskoczenia i wzruszenia. Mądra, wartościowa, ukazuje życie takim, jakie ono jest, daje do myślenia. Aż żal, że to już koniec serii.
Polecam z całego serca.
W ostatnim czasie Miriam nie miała najlepszej życiowej passy. Nie dość, że jej serce zostało złamane, to na dodatek jej były ukochany ukradł owoce jej ciężkiej pracy. Miriam jest załamana, ale na szczęście ma kogoś, kto może pomóc przywrócić jej życie do pionu. Tym, kim jest jej najlepsza przyjaciółka Dobrusia, która zaprasza Miriam na Żuławy. Kiedy przypadkiem przyjaciółki odkrywają pakiet listów z czasów drugiej wojny światowej, Miriam postanawia poznać dalsze losy adresatów korespondencji.
Nieustannie robimy plany na bliższą i dalszą przyszłość. To dobrze, bo chociaż należy żyć teraźniejszością warto myśleć o przyszłości. Jednak należy zdawać sobie sprawę, że nie wszystkie nasze plany i marzenia zrealizują się. Wszak na drodze ku ich realizacji mogą pojawić się różnorakie czynniki, które uniemożliwiają osiągnięcie zamierzonego celu. Swoje plany na przyszłość miała młoda Niemka pisząca listy do ukochanego. I Miriam. Obie wierzyły, że uda im się je zrealizować...
Żuławskie tajemnice. Miriam to kolejna książka autorki, która sprawiła, że z zapartym tchem śledziłam losy dopiero co poznanych bohaterów. Szczerze kibicowałam Miriam w realizacji jej zamierzeń i z przyjemnością wzięłam udział w śledztwie, którego się podjęła. To śledztwo prowadziło nas krętymi ścieżkami do poznania historii sprzed lat. Przenosząc się w przeszłość poznaliśmy losy młodziutkiej Niemki kochającej pierwszą szaloną miłością. Jednocześnie przybliżyliśmy sobie mentalność wielu niemieckich rodzin, które zmanipulowane nazistowską propagandą nie bały się przekraczać kolejnych granic przyzwoitości. Czytając fragmenty, które przenosiły nas w czasy słusznie minione cały czas zastanawiałam się, jak to się stało, że tak wielu ludzi dało się omamić chorej ideologii i uznać wariata za swojego guru. Dla mnie to niepojęte!
Czytając niniejszą lekturę nie spotkamy się dramatami rodem z paradokumentalnych pseudożyciowych seriali. Tutaj na każdym kroku czuć prawdziwe emocje. Podobnie jest z bohaterami, bo ci wraz z wadami i zaletami wydają się szalenie realistyczni. Żuławskie tajemnice. Miriam nie jest głupiutką lekturą, która ma jedynie zabawić czytelnika. To naprawdę wartościowa historia, którą mogłoby napisać samo życie.
,,Żuławska tajemnica. Miriam" to już trzecia część klimatycznego cyklu o trzech przyjaciółkach. Autorka zabiera nas do pięknej miejscowości na Żuławach, gdzie życie zdaje się płynąć wolniej, a człowiek odnajduje spokój.
Poprzednie dwie części skupiały się na Dobrosławie i Beacie. W tym tomie również występują, ale autorka bardziej skupia się na Miriam, która jest jak Wisła. Płynie wciąż do przodu i szuka swojego miejsca na ziemi. Zakochała się i całkowicie zaufała Igorowi. Wraz z nim miała wyjechać do Paryża. Niestety, ale mężczyzna zamiast lecieć z nią w tym czasie kradł jej projekt i czyścił komputer. Kobieta załamała się. Straciła nie tylko miłość, ale również lepszą pozycję w firmie. Widząc stan przyjaciółki Dobrosława postanawia zabrać ją na Żuławy. Niechętnie, ale Miriam zgadza się. Nie potrafi jednak długo usiedzieć w starym domu. To nie jej klimaty. Jest ona dziarska, śmiała i pewna siebie. Dobrosława to jej przeciwieństwo. Jest spokojną i subtelną kobietą, która ceni sobie spokój na Żuławskiej wsi. Pewnego dnia kobiety odnajdują za starym gniazdem os stare listy, pochodzące z II Wojny Światowej. Zawarta w nich historia Heinza i Ingeborg zajęła myśli Miriam. Była ona fascynująca, ale również niedokończona. Przebojowa kobieta postanowiła odnaleźć tajemniczych adresatów listów i poznać dalsze ich losy. Czy jej się to uda? Dokąd zaprowadzi ją jej ciekawość? I czy jeszcze spotka się z Igorem?
Książka jak każda z tej serii dostarczyła mi wielu emocji. Część pierwszą ,,Żuławskie miłość. Dobrosława" czytałam w postaci e-booka i wiedziałam, że seria ta skradnie moje serce. Uwielbiam książki, których akcja osadzona jest w pięknej scenerii, jaką jest przyroda. A jeśli jeszcze znajdę się wraz z bohaterami w starym domu, w którym pragną założyć rodzinę, to już w ogóle nie potrafię oderwać się od lektury. Zarówno Dobrosława jak i Beata to spokojne kobiety, które szczęśliwie zakochały się i planują przyszłość z swoimi mężczyznami. Natomiast Miriam to kobieta wulkan. I bardzo ją polubiłam. Nie jeden raz jej zadziorność i cięty język spowodował, że uśmiechnęłam się. Dodatkowym atutem tego tomu są odnalezione listy. Historia w nich zawarta wciąga nie mniej niż historia trzech przyjaciółek.
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Pani Sylwia potrafi oczarować czytelnika opisem przyrody jak i stylem pisania. Rozdziały są krótkie i wszystko to sprawia, że książka właściwie sama się czyta.
Jeśli lubicie książki z tajemnicami z przeszłości, z ciekawymi bohaterami i z opisem pięknej przyrody, to myślę, że ,,Żuławska tajemnica. Miriam" skradnie Wasze serce.
[współpraca reklamowa] Wydawnictwo Filia
Żuławy i Kaszuby... położone po sąsiedzku, a tak różne od siebie. Łączy je jedno - miłość ich mieszkańców do małych ojczyzn. Kiedy więc charakterna żuławianka...
Wieś - spokój i cisza. To tylko pozory. W niewielkiej wiosce na Powiślu jak w soczewce skupiają się problemy małe i duże. Karolinie nie daje zasnąć pomysł...
Przeczytane:2023-07-05, Ocena: 6, Przeczytałam,
Z utęsknieniem czekałam na dalsze losy przyjaciółek, by powrócić na Żuławy, gdzie wiatr, ziemia i rzeka Wisła pomagają przy snuciu opowieści bohaterek: Dobrosławy, Beaty i Miriam. I ta historia zatytułowana "Żuławska tajemnica" poświęcona jest w szczególności tej ostatniej, najbardziej roztrzepanej, nie umiejącej usiedzieć na miejscu.
Miriam nie należy do osób, które się zakochują. Woli wolne związki, ze względu na chęć poznawania nowych miejsc i ludzi. Zawsze uważała , że miłość jest przereklamowana, aż tu nagle, na jej drodze stanął nieśmiały Igor. Ten właśnie spokój zauroczył dziewczynę i wpadła w sidła Amora. Pozory jednak mylą i nieco ciapowaty mężczyzna okazał się całkiem ogarniętym facetem i niezłym gnojkiem. Rozkochał w sobie Miriam, a potem bezczelnie ją okradł.
Na pomoc zrozpaczonej kobiecie przychodzi jej przyjaciółka, Dobrosława, która zabiera ją na parę dni do siebie, na Żuławy. Tam, za gniazdem os, odkrywają tajemnicze listy z czasów II wojny światowej. Miriam, zafascynowana ukrytą w listach historią, postanawia dowiedzieć się, co stało się z osobami z korespondencji.
Czy Miriam uda się odkryć losy Hanza i Ingeborg? Czy zemsta na Igorze przyniesie oczekiwane rezultaty? Czy znajdzie swoją prawdziwą miłość?
Tak jak poprzednie, tę część czytało mi się znakomicie. Oprócz bieżących wydarzeń mamy do czynienia z zamierzchłymi czasami. Historia Hanza i Ingeborg to drugie tło tej historii. Dzięki listom przenosimy się do 1941 roku i wraz z Miriam odkrywamy losy młodziutkiej Niemki i jej rodziny. Nie jestem w stanie odpuścić sobie żadnej książki Sylwii Kubik, bo są znakomite.