Ze wstępu autora:
"Marzyła mi się książka o moim ulubionym kraju bez napinania się. Żeby nie musiała odzwierciedlać, obiektywizować, syntetyzować.
Jestem niechlujnym czechofilem, ta książka nie jest ani kompetentnym przewodnikiem po kulturze czeskiej, ani po Czechach.
Nie jest obiektywna.
Nie rości sobie pretensji do niczego.
Jest wyłącznie o tym, co mnie zafascynowało przez ostatnich 10 lat, od kiedy pierwszy raz przyjechałem do tego kraju. Jest wielką notatką z lektur i ze spotkań z ludźmi, których chciałem
tam spotkać.
Słowem, jest o miłości przedstawiciela jednego kraju do innego kraju.
Może jest jeszcze o czymś, ale to już zostawiam Państwu".
Poprzednia książka Mariusza Szczygła o Czechach - Gottland - została przełożona na dziesięć języków, zdobyła w Brukseli nagrodę dla najlepszej europejskiej książki roku, w Polsce otrzymała pięć nagród, z Nike Czytelników na czele, a dziennik "Le Figaro" napisał: "To nie jest książka, to klejnot".
W przeciwieństwie do Gottlandu, który opowiadał o Czechach między rokiem 1882 a 2003, Zrób sobie raj jest książką przede wszystkim o Czechach współczesnych. To opowieść o narodzie, który stworzył sobie kulturę jako antydepresant. Jeśli - jak twierdzi Michel Houellebecq - nasze czasy najlepiej charakteryzuje słowo "posępność", to Czesi w interpretacji Szczygła są społeczeństwem, które tę posępność umie imponująco usunąć z pola widzenia.
Zrób sobie raj jest opowieścią o tym, co zafascynowało autora w czeskiej kulturze. W kulturze radości smutku. Śmiech jest tu pokazany jako maska tragicznej bezradności. Reportera Szczygła najbardziej fascynują Czesi, którzy nie wierzą w Boga. "Jak się państwu żyje bez Boga?" - to pytanie, czasem wyrażone wprost, a czasem ukryte, jest refrenem tej książki, łączącej osobisty pamiętnik z esejem, felietonem i reportażem.
"Jeśli to nie jest zmyślone, to mogło zdarzyć się tylko w Czechach" - pisze Mariusz Szczygieł. Zrób sobie raj może być też czytany jako kolekcja takich przypadków.
"Kiedyś zostałem z Jasonem na tydzień sam, był czerwiec, i musiałem codziennie wyciągać mu kleszcze, które przynosił z ogrodu. Z jednym trudnym kleszczem poszliśmy do weterynarza, dwa domy dalej. Pan Josef Míka, tęgawy i zażywny, dobrze po sześćdziesiątce, kleszcza wyjął jednym ruchem. Dzięki Bogu, powiedziałem, na co pan doktor odparł, że Bóg nie ma z tym nic wspólnego, ważna jest specjalna pęseta. Jak już tak miło nam się rozmawia o religii, dodałem, to może powiedziałby mi pan doktor, co się mówi po czesku, kiedy człowiek robi znak krzyża. Przyjeżdżam tu tyle lat, a jeszcze tego nie ustaliłem. Weterynarz otworzył szeroko usta, jakbym mu wyssał całe powietrze z gabinetu. Nie mam pojęcia, odparł po chwili, nigdy nie wykonywałem takiej czynności. Ale czeka tu jeszcze jedna pani, może ona wie, jak się po czesku przeżegnać. Zapytaliśmy, pani zadzwoniła nawet do koleżanki na Smíchov, niestety - też nie wiedziała. Ja to dla pana ustalę, obiecał doktor, tylko proszę mi dać kilka dni".
Z rozdziału "Po obu stronach okna"
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2019 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 292
Język oryginału: polski
Każdy ma taki raj, jaki sobie stworzy, „Zrób sobie raj”, Mariusz Szczygieł, Dowody na Istnienie
Czy istnieje kraj, gdzie praca jest środkiem, nie celem? Gdzie kobiety malują się tylko w ważnych dla nich sytuacjach, a mężczyźni zakładają crocsy do garniturów? Gdzie kultura jest traktowana jako antydepresant, a ludzie nie lubią niepotrzebnie tracić energii? Po spotkaniu z Mariuszem Szczygłem już wiem, że taki kraj istnieje. To Czechy. Kraj, w którym hokej jest tak ważnym sportem, że powstała o nim opera narodowa. Nigdy nie słyszałam, żeby ktoś opowiadał o jakimś kraju i jego mieszkańcach z taką tkliwością. Mariusz Szczygieł kocha Czechy bezwarunkowo. I lubi się tą miłością dzielić. Tak jak podzielił się nią w książce „Zrób sobie raj”. Dzięki temu już wiem na przykład, która część tygodnia jest najważniejsza dla Czechów. Czym jest dla nich kultura i jaki mają stosunek do katolicyzmu. Teraz już wiem, czemu w tym kraju spada liczba pogrzebów. A także jak brzmiał dekalog Czechosłowaka w 1968 roku. Zrozumiałam również, czemu „Dziennik Bridget Jones” w tym kraju nie cieszył się wielką popularnością.
Czytając tę książce uświadomiłam sobie, że każdy ma taki raj, jaki sobie stworzy. Może na własną prośbę uwięzić się w ciasnym gorsecie patosu lub po prostu cieszyć się życiem. Bardzo spodobał mi się zasłyszany podczas tego spotkania zwrot „wolność oddychającej stopy”. Przeprowadziłam eksperyment, a następnie rozpoczęłam wdrażanie w życie odzyskiwanie wolności nie tylko oddychającej stopy. To działa!
PS. Marzy mi się przeczytanie książki, w której Polska i jej społeczeństwo zostaną przedstawieni tak ciepło. I tak sobie myślę pod wpływem lektury „Zrób sobie raj”, że po prostu muszę sobie ją napisać :)
„Zrób sobie raj” to pierwszy reportaż Mariusza Szczygła z jakim się spotkałam. Jest to książka, w której autor zapoznaje czytelnika z czeską kulturą za pomocą wypowiedzi Czechów, z którymi na przestrzeni paru lat przeprowadzał rozmowy. Czytelnik ma okazję przyjrzeć się nie tylko czeskiej kulturze i sztuce ale też zapoznać się z ich historią (na ten przykład między innymi Praska Wiosna). Historia i polityka należą zazwyczaj do tematów, które czasem ciężko przebrnąć. Tu wprawdzie fragmenty dotyczące historii (zwłaszcza czeskiej polityki) należą do tych, które czyta się wolniej. Jednakże lekkie pióro autora oraz niekiedy używanie zabawnych form wypowiedzi sprawiają, że fragmenty te nie nużą – za to Panu Szczygłowi należą się słowa pełne uznania. Rzecz jasna, iż w książce tej przedstawienie tematu historycznego jest raczej wersją okrojoną, ale autor ukazuje te zagadnienia w taki sposób, że skłania czytelnika do dalszych poszukiwań.
„Zrób sobie raj” to nie tylko temat polityki i historii. To także czeska proza i poezja - zapis rozmów autora między innymi z intrygującą osobą Egona Bondy, a także przedstawienie innych czołowych postaci czeskiej literatury – jak choćby Bogumila Hrabala. Warto wspomnieć, iż atutem książki są jej końcowe strony, w których autor umieścił między innymi wszystkie wspomniane tytuły czeskich dzieł literackich.
Dla mnie najciekawszym rozdziałem był ten poświęcony tematowi ateizmu. Dużym atutem tych rozdziałów jest spojrzenie na poglądy religijne Czechów poprzez lekki styl wypowiedzi i anegdoty, dzięki którym książkę czyta się błyskawicznie.
Równie interesujący rozdział dotyczy czeskiej sztuki. Autor ukazuje tu sylwetki artystów, których dzieła/artystyczne działania wzbudzają niekiedy skrajne emocje: od całkowitej obojętności po ostrą krytykę. Głównie poznajemy tu osobę rzeźbiarza Davida Cernego, przy okazji autor wspomina też malarza i rzeźbiarza Milana Knizaka (ubolewam jedynie nad tym, iż ta postać jest tu wspomniana tylko na chwilę). David Cerny oprowadza autora (przy okazji też czytelnika) po swoich dziełach poprzez wędrówkę po Czechach. Dużym plusem książki są w tym momencie fotografie pokazujące niektóre z opisywanych dzieł, a także niesłabnący humor w postaci anegdot.
Szczygieł pisze w sposób lekki i zabawny zarówno o sprawach błahych, jak i poważnych. Poza jednym tematem – końcowym rozdziałem, który zmusza czytelnika do osobistych refleksji na temat życia i egzystencji. Mowa tu o rozdziale poświęconym pogrzebom oraz podejściu Czechów do tematyki śmierci. Rozdział bardzo refleksyjny, z którym warto się zapoznać.
Po lekturze książki wyłania się obraz Czechów jako narodu o sporej tolerancji, ale też dużym poczuciu humoru oraz dystansie do samych siebie. Biorąc pod uwagę aspekty takie jak chociażby pojmowanie sztuki: ów humor jawi się jako specyficzny ale wciąż zabawny.
Książka z pewnością nie jest obszernym i wnikliwym kompendium wiedzy o Czechach – bo też z założenia nie taką miała być. Najprawdopodobniej, aby poznać dogłębnie ten kraj i jego społeczeństwo trzeba by było sięgnąć po bardziej szczegółowe książki lub faktycznie spędzić parę lat w samych Czechach i mieć kontakt z mieszkańcami owego Państwa. Aczkolwiek uważam, że „Zrób sobie raj” to bardzo dobrze przedstawiony reportaż, który za pomocą nieraz zabawnych wypowiedzi obnaża nie tylko Czechy i czeską kulturę, ale też celnie ukazuje mentalność samych Polaków, co nas jako naród nie powinno obrażać, a bardziej skłonić do przemyśleń.
Wraz z „Zrób sobie raj” Mariusz Szczygieł zabrał mnie na wycieczkę po Czechach, pokazał czeską społeczność, ich mentalność, poglądy, sztukę, kulturę. Raz bawił anegdotami, by na koniec zmusić do refleksji. Książkę przeczytałam bardzo szybko i z dużym zainteresowaniem, więc ta moja „podróż do Czech” była niedługa. Myślę jednak, że zapadnie mi w pamięci i możliwe, że do niej będę wracać. Reportaż ten uznaję za bardzo dobry. Uważam, iż jest to tytuł, z którym warto się zapoznać.
OPIS DETALE „Projekt prawda” to pozycja, jakiej na polskim rynku wydawniczym jeszcze nie było. Książka ta jest kolażem, na który składają...
Antologia to hołd złożony polskiej szkole reportażu, zbiór prezentujący jej najlepszych twórców, tych najsławniejszych, jak i tych niesłusznie zapomnianych...
Przeczytane:2015-02-12,