Edith Hahn była młodą, niezależną studentką prawa, gdy gestapo zamknęło ją wraz z matką w wiedeńskim getcie i wydało im dokumenty oznaczone literą „J”. Niedługo później Edith została wywieziona do obozu pracy. Choć udało się jej uprosić nazistowskich funkcjonariuszy, by oszczędzili jej matkę, gdy wróciła do domu, dowiedziała się, że matka została deportowana. Edith zdarła z ubrań żółte gwiazdy i zeszła do podziemia, choć wiedziała, że skazuje się na los poszukiwanej. Żywiła się tym, co udało się jej znaleźć, każdej nocy szukała bezpiecznego noclegu. Jej chłopak, Pepi, za bardzo się bał, by jej pomóc, ale pewna chrześcijańska przyjaciółka znalazła w sobie dość odwagi: podarowała Edith własne dokumenty, dzięki którym ta przedostała się do Monachium. Tam poznała członka Partii Nazistowskiej Wernera Vettera, który się w niej zakochał. Choć protestowała, choć w końcu wyznała mu, że jest Żydówką, Werner ożenił się z nią i zachował jej tożsamość w tajemnicy.
Edith niezwykle szczegółowo wspomina swoje wypełnione nieprzemijającym, paraliżującym strachem życie. Opowiada o niemieckich urzędnikach, którzy, niejako od niechcenia, wypytywali o pochodzenie jej rodziców; o tym, jak rodząc córkę, odmówiła przyjęcia środków przeciwbólowych, ponieważ bała się, że straci jasność rozumowania i ujawni swoją przeszłość; o tym, jak jej mąż dostał się do rosyjskiej niewoli i trafił na Syberię, a ona z córką, po zbombardowaniu ich domu, musiała ukrywać się w szafie, podczas gdy pijani czerwonoarmiści gwałcili kobiety na ulicach.
Na przekór zagrożeniu, jakie stwarzało to dla jej życia, Edith Hahn stworzyła niezrównany rejestr historii swojego przetrwania: ocaliła wszystkie prawdziwe i fałszywe dokumenty, listy od straconej miłości, Pepiego, a nawet zdjęcia, które udało się jej zrobić w obozach pracy.
Setki dokumentów zaprezentowane na wystawie w waszyngtońskim Muzeum Holokaustu składają się na iście heroiczną opowieść – to skomplikowana i dająca do myślenia historia. Historia zwycięstwa.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2019-01-30
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 280
Ile ocalonych istnień – tyle historii.
„Żona Nazisty” to nie kolejna fikcja literacka, bądź oparta na wspomnieniach książka, jakich ostatnim czasem na rynku wydawniczym pojawia się sporo.
To wspomnienia ocalałej z Holocaustu Edith Hahn Beer, tzw. „nurka”.
Ocalałej dzięki pomocy innych, odrobinie szczęścia oraz przybranej tożsamości i ślubie z Niemcem, pracownikiem fabryki Arado produkującej samoloty dla Luftwaffe, członkiem NSDAP.
Wiadomo kto wtedy był katem, a kto ofiarą, ale czy na pewno w czasie II Wojny Światowej wszystko było oczywiste i czarno – białe? Czy mamy prawo oceniać ludzi, których wola przetrwania stała się instynktem, wyparciem i zapomnieniem o własnej tożsamości tak silnym, że byli gotowi na wszystko? Czy gdyby Edith była Niemką związaną z cudzoziemskim robotnikiem (w równie zakazanym związku) inaczej byśmy na nią patrzyli? Inaczej, czyli jak? Ja nie mam zamiaru jej oceniać.
Edith Hahn miała przed sobą wizję dobrego, szczęśliwego życia.
Właśnie kończyła studia prawnicze, była oczytana i obeznana ze sztuką. Była „sufrażystką, idealistką, marzycielką”, szczęśliwie zakochaną w Pepim.
Miała pecha, bo była jedną z zasymilowanych żydowskich dziewczyn z Wiednia (nie mówiła w jidysz, nie znała żydowskich modlitw i obrzędów).
Nie otrzymała dyplomu ukończenia studiów, została sama z matką. Obie wyrzucono z mieszkania i umieszczono w wiedeńskim getcie. Trafiła do obozu pracy przymusowej, gdzie pracowała najciężej, jak mogła myśląc, że dopóki będzie pracować matce nie stanie się krzywda. Po pewnym czasie także porzucona przez ukochanego.
Dzięki pomocy przyjaciół udało jej się wyjechać do Niemiec pod fałszywym nazwiskiem i zatrudnić się w Czerwonym Krzyżu.
Jak wiadomo Hitler wymagał nienawiści do Żydów od swoich podwładnych, żołnierzy i zwolenników, związki z Żydówkami były karane, ale mimo to czasem na drodze ideologii stawała miłość.
Werner Vettner ożenił się z nią mimo, że wyjawiła mu swą prawdziwą tożsamość i to po siedmiu dniach znajomości. Przestała być głodna i bezdomna. Córkę urodziła bez znieczulenia, by nie powiedzieć prawdy o swoim pochodzeniu. Nawet w małżeństwie, udając cichą, uprzejmą, pomocną Niemkę nie czuła się bezpieczna, ale wraz z mężem mogła pomóc przyjaciołom z Wiednia.
Przez swe doświadczenia, z obawy przed wpadką, że odnajdzie ją Gestapo, przez ciągły lęk o bliskich i tęsknotę, zatraciła się tak bardzo, że sama nie potrafiła zrozumieć już kim tak naprawdę jest.
Propaganda i wyparcie sprawiły, iż nie wiedziała o okrucieństwach dokonywanych przez nazistów.
Trudno to ocenić. Być może naprawdę nie wiedziała, w końcu Werner był robotnikiem. Wiele osób nie słyszało wtedy jeszcze o Auschwitz.
Więcej szczegółów z jej wspomnień i jej losów po zakończonej wojnie dowiecie się z książki. Cała historia pozwoli Wam na ocenę Edith i książki.
Nie są jedynie oparte na tym, co zapamiętała. Edith zachowała fotografie, dokumenty i listy.
Warto poznać każdą taką historię, nie po to by oceniać tych ludzi, ale po to, by zobaczyć jak straszny był to czas. Zastanowić się, czy to za czym gonimy jest tak cenne i tego warte? Czy wyciągnęliśmy wnioski? Czy to się może powtórzyć? A może to się już dzieje na naszych oczach, a my nie chcemy, bądź tego nie dostrzegamy? W końcu historia lubi zataczać koło.
Ciekawe świadectwo życia Żydówki w nieprzyjaznym czasie, miejscu. Opowiada jak udało się jej uniknąć losów więźnia, żyć pod jednym dachem z nazistą i przeżyć. Ciekawa książka, chociaż kilka niepokojących rzeczy zauważyła, niektóre jej poglądy nie różnią się od tych co ją ścigali.
Dziękuję autorce za odwagę, za to, że ponownie wróciła do swoich wspomnień, aby podzielić się swoja historią. Moim zdaniem potrzebujemy relacji naocznych świadków. Historia młodej studentki, inteligentnej dziewczyny z perspektywami na przyszłość. Wojna i okrutny plan Hitlera burzą cały świat jej rodziny. Losy bohaterki są dość zawiłe. Mimo fałszywych dokumentów i małżeństwa z niemieckim oficerem, obawy i paraliżujący strach nie opuszczają kobiety. Znajdziemy tu obraz ówczesnej Austrii, Niemiec, gdzie autorka opisuje również nastroje panujące w społeczeństwie, gdzie nikt nie wierzył w przecieki dotyczące obozów koncentracyjnych. Ta książka jest też dowodem na to, że byli Niemcy, którzy ryzykując życiem swoim i rodziny pomagali Żydom. Naszej bohaterce cudem udało się zachować wiele dokumentów i zdjęć z tamtych czasów. Historia przepełniona bólem, ale również nadzieja i wiarą w drugiego człowieka.
"Widzicie więc, gdy wam mówią, że nie zdawali sobie sprawy, jak Żydów całkowicie ograbiono, nie wierzcie. Wszyscy wiedzieli".
Czytanie takich autobiograficznych książek zmienia zupełnie perspektywę spojrzenia na własne życie. Przy tym, czego doświadczyła bohaterka tej historii, nasze codzienne problemy jawią się niczym nic nie znaczący pyłek na wietrze. Dobrze jest po prostu czasami wyjść z własnego kokonu bezpieczeństwa i zmierzyć się z ludzkim okrucieństwem, którego niestety nie brakowało w czasie II wojny światowej i nie brakuje go obecnie.
Edith Hahn-Beer w czasie II wojny światowej musiała pożegnać się z własnymi marzeniami i przetrwać zagładę swoich bliskich. Ostatnie lata swojego życia spędziła w Londynie, gdzie zmarła w 2009 r. "Żona nazisty. Jak pewna Żydówka przeżyła Zagładę" to autobiograficzna książka ukazująca jej losy.
Edith jest młodą, austriacką Żydówką, mieszkającą w Wiedniu. Wybuch wojny zupełnie ograbia ją z marzeń – nie może dalej studiować, nie może kochać swojego chłopaka. Po powrocie z obozu pracy, bohaterka staje przed faktem, że została zupełnie sama. Postanawia więc pozbyć się z własnego odzienia żółtej gwiazdy i ukrywać swoją prawdziwą tożsamość, co w konsekwencji powoduje to, że poślubia zakochanego w niej Wernera Vettera - członka Partii Nazistowskiej.
Ciężko opisać emocje, jakie targają mną po poznaniu losów bohaterki i zarazem narratorki tej książki. Jej historia życia, w którym młodość przypadła na najstraszniejsze lata XX wieku wywołuje bowiem wiele refleksji w temacie tego, co człowiek jest w stanie zgotować drugiemu człowiekowi. Ukazane w książce postawy ludzi, którzy otaczali Edith podczas jej wieloletniej udręki to swoiste zaskoczenia, zarówno w sensie pozytywnym, jak i negatywnym. Wydawałoby się bowiem, że osoba, która kocha bohaterkę winna jej pomóc, a nazista wydać na śmierć. Jak się okazuje jednak "ludzie są całkowicie nieprzewidywalni, jeśli chodzi o osobistą moralność". I te zaskoczenia z pewnością dowodzą tego, że moralność i nasz system wartości zależą w dużej mierze od panujących obok nas warunków zewnętrznych.
Historia Edith jest niezwykle przejmująca. Autorka bowiem w pierwszej osobie opisuje swoje dramatyczne przeżycia, nie szczędząc czytelnikowi wielu szczegółów. Jej zmagania i ciężka praca w obozie pracy, a potem ukrywanie bycia Żydówką przed sąsiadami, urzędnikami i przez jakiś czas przed nazistą, z którym żyła to wieczny niepokój i trwoga. Łatwo więc przy tym wczuć się w sytuację bohaterki i przeżywać jej wszystkie emocje. Trudno nie podziwiać jej za to, że rodząc córkę, odmówiła przyjęcia środków przeciwbólowych, gdyż bała się o to, że pod ich wpływem ujawni prawdę o swoim pochodzeniu, a także za to, że w tak ekstremalnych warunkach zachowała swoją godność i empatię dla drugiego człowieka.
Całą książkę wieńczą zdjęcia bohaterów, jakich czytelnik poznaje na łamach tej historii oraz autentyczne dokumenty autorki. To jedynie dowodzi tego, że książka ta jest prawdziwym świadectwem siły ludzkiej woli przetrwania. Dobrze, że takie indywidualne historie zyskują drugie życie, gdyż dzięki temu czytelnicy znając ogólną historię losów Żydów w czasach II wojny światowej, zyskują możliwość spojrzenia na ten temat z szerszej perspektywy. Zawsze bowiem dramatyczna historia jednostki wywoła więcej emocji, niż sucho podane fakty historyczne.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Przeczytane:2019-03-24,
Edith Hahn była jedną z nielicznych Żydówek ukrywających się w III Rzeszy podczas II Wojny Światowej. Żydzi, którzy swoim wyglądem nie przypominali Aryjczyka mogli przeżyć zagładę pod fałszywymi nazwiskami. W ten sposób Edith Hahn, 29-letnia studentka prawa, zakochana po uszy w swoim narzeczonym Pepe, snująca plany na przyszłość, została Grete Denner– niedokształconą 21-letnią pielęgniarką mieszkającą w Monachium. Kiedy Grete (Edith), wpadła w oko nazistowskiemu oficerowi Vernerowi Vetterowi, myśli, że to ją „zabije”. Jednak mężczyzna ją ratuje. Niedość, że pomaga jej w ukryciu prawdziwej tożsamości- a co za tym idzie i pochodzenia- to jeszcze ją poślubia. Edith staje się prawdziwą hausefrau. Czy miłość tych dwojga uratuje żydówce życie? A może właśnie związek z niemieckim oficerem ją zgubi?
„Żona nazisty” to książka, a raczej powinnam napisać wspomnienia Żydówki, która jako jedna z nielicznych miała to szczęście i przeżyła zagładę. Uważam, że historia Edith jest fascynująca i daje tę namiastkę historii, o której nie uczą w szkołach. Niektóre z jej decyzji trudno mi było zrozumieć, ale nie wiem też jak ja bym się zachowała na jej miejscu. Możliwe, że już na samym początku wojny leżałabym martwa w rynsztoku.
Jedną z największych niespodzianek historii Edith była jej miłość z Vernerem- miłość Żydówki i nazisty. Pomimo tego, że z początku Niemiec postrzegał jej krew jako gorszą rasowo, a ona jego jako wysłannika diabła, para stworzyła związek.
„Żona nazisty” to w istocie niesamowicie porywająca i poruszająca historia o dobroci, a także nieżyczliwości ludzkiej. Edith Hahn przeżyła batalię o wolność i godność. Uważam, że wszyscy jesteśmy jej winni dług wdzięczności za to, że napisała swój pamiętnik, abyśmy mogli się uczyć i nie popełnić tych błędów, które Niemcy popełnili ponad 70 lat temu. Zaś sama Edith jest jedną z najsilniejszych kobiet, jakie kiedykolwiek żyły.