Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2014-06-05
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 448
Trudno mi było określić gatunek tej książki. Nie jest to rozprawa w najczystszej postaci, ani zapis literacki, ani powieść. Jest tu po trochu ze wszystkiego. Ale dla mnie dzisiaj, ważne jest tylko to, że mam przed sobą wspaniały tekst, który jest rezultatem spotkania dwóch niezwykłych kobiet.
Czytając tą książkę powoli zagłębiałam się w bardzo burzliwą historię życia Agnessy Mironowej. Jej oczyma patrzyłam na wystrój ogromnej rezydencji, przepych, limuzyny, ale również doświadczyłam lat, które spędziła w gułagu. Istna "huśtawka" życia - wraz z nią pięłam się po drabinie ku bogactwu. Kobieta pełna siły życiowej, niepohamowanego pragnienia, aby być zwycięzcą, najpiękniejsza, najbardziej elegancka, najukochańsza. Granicznie zdeterminowana, awanturnicza...
Stale ciesząca się życiem, co wymaga znacznie więcej siły psychicznej niż urazy i goryczy. Jej urok autorka postrzega jako urok samego życia, pełnego relaksu i szczęścia. Żyjąc życiem "na huśtawce", tracąc trzech mężczyzn, przechodząc obóz, Agnessa wyszła po tych zdarzeniach w niemal nienaruszonym stanie. Kochała życie - kochała być piękna, południowe kurorty, wesołe towarzystwo, taniec, piękne ubrania, miłość. Innymi słowy była pełna radości życia. Nie lubiła podłości, kłamstwa, okrucieństwa, arogancji. W polityce nie tylko nie uczestniczyła, ale także starała się trzymać od niej z dala. Poziom apatii politycznej, ze względu na czas i środowisko, w którym żyła, może się wydawać nawet patologiczny.
W życiu Agnessy - pięknej dziewczyna z Majkopu miłość była zawsze obecna. Największym uczuciem dążyła Siergieja Mironowa. Przystojnego oficera ochrony, prawdziwego bohatera-kochanka. Wszystkie ich relacje od początku do końca były jak nieustannie trwający romans. Niecodzienne, nierutynowe, ciekawe, nie prozaiczne. Między nimi zawsze była gra, tajemnica.
Dzięki szczerości i uczciwości, z którą Agnessa opowiada o nim, zobaczyłam, jak bardzo go kochała, ale jednocześnie ani na chwilę nie mogłam zapomnieć, że był on "psem Stalina" - bezpośrednim sprawcą i organizatorem masowych represji. Z narracji nie wynika, aby główna bohaterka starała się uzasadniać jego postępowanie. Momentami odnosiłam wręcz wrażenie, że próbuje stworzyć pozory, że nic nie wiedziała o jego działalności. Natomiast w innych fragmentach uczciwie wspomina epizody, które niszczą mit jej niewiedzy. Myślę, że wiedziała o głodzie, kanibaliźmie, o masowych aresztowania, o torturach. O cyniźmie i korupcji tego środowiska.
Opisując swoje słodkie życie w niesamowitym luksusie, Agnesssa nie jest hipokrytą, nie udaje, że miała wyrzuty sumienia, wręcz przeciwnie, uważała, że żyła "z zamkniętymi oczami". Jednak kilkadziesiąt lat później, jej doświadczenia spowodowały, że zrozumiała stopień winy człowieka, którego nigdy nie przestała kochać. I stara się przekonać w tej książce odbiorcy, że on tylko wykonywał wolę tych, którzy stali nad nim.
Historia Agnessy jest bardziej wiarygodna, ponieważ, korzystając ze wszystkich zalet systemu nie identyfikowała się z nim. Nie dbała o ideologię. Żyła według maksymy: życie daje i zabiera. Jest szczera, zawsze akceptowała świat takim, jaki jest, nie ukrywała przyjemności. Nie doświadczyła poważnego kryzysu wewnętrznego spowodowanego upadkiem złudzeń. Jej wnioski są proste i oczywiste.
Nie wahała się wykorzystać swoich atutów w walce o przetrwanie w gułagu. Szczerze mówiąc, ocierało się to prawie o agresywny feminizm i kobiecy instynkt. Pozwoliło jej to nie tylko przetrwać, ale również zachować godność. Gdy wspomina przeszłość, wie, że miała odwagę nie okłamywać siebie i innych, próbowała przetrwać nie skazując innych na jakiekolwiek ofiarę. Pobyt w gułagu Agnessa potraktowała jako problem zewnętrzny. Jak klęskę żywiołową, którą po prostu trzeba przeżyć, przetrwać. Jej mocą było to, że nigdy nie bała się żyć, walczyła do końca.
Książka ma niesamowity charakter. Sercem tego tekstu jest fantastyczny "dźwięk", który pomógł przekazać to, czego nie można uzyskać w żadnych dokumentach - uczucia, doznania, wreszcie mity minionej epoki. Krótko mówiąc, wszystko, co odtwarza historię życia codziennego. Dla autorki to rzadkie szczęście spotkać taką osobę jak Agnessa, która zawsze żyła w podświadomym przekonaniu, że ma prawo do życia, a ponadto, że ma zdolność do ochrony przed wszelkim złem. Także główna bohaterka miała szczęście, bo jej historia została opowiedziana przez Mirę Jakowienko obdarzoną rzadkim darem. Umiejętnością wyrażenia prawdziwie i w pełni zainteresowania ludźmi, których spotkała. To bezinteresowne zainteresowanie losem obcego i jej samozaparcie zapewniły w narracji delikatną obecność osobowości autorki i to dało tej lekturze niespodziewanie silny wymiar artystyczny.
Przeczytane:2016-08-18, Przeczytałam, 52 książki 2016,