Kolejna po Listach do Duszki, Muzyce dla Ilse i Kołysance dla Łani opowieść ze szkatułki wspomnień.
Wzruszająca historia przyjaźni żydowskiej dziewczynki i polskiego chłopca.
Palmira i Jerzyk wychowują się na jednym podwórku. Wspólnie się bawią i beztrosko poznają świat, nie przywiązując większej wagi do tego, że należą do różnych narodów. Dopiero wybuch wojny boleśnie im te różnice uświadomi, stawiając przed nimi wyzwania, z którymi nie poradziłby sobie niejeden dorosły. Ich przyjaźń zostanie wystawiona na próbę, a dzieci będą musiały przejść przyspieszony kurs dorastania w nieludzkich, dramatycznych warunkach.
Historia prawdziwa. Spisana na podstawie wspomnień, domysłów i tajemnic.
,,Rewelacyjna, niesamowita i wyjątkowa powieść, która wzbudziła we mnie dziesiątki uczuć, emocji i wzruszyła do łez, nauczyła dobra i została ze mną na długo. Polecam z całego serca".
Jolanta Kosowska, pisarka
,,To kolejna powieść o czasach trudnych i dla niektórych rodzin bolesnych. O latach ostatniej wojny. Ponieważ życie jednak toczy się dalej, autorka osadziła losy swoich bohaterów również we współczesności. To trzeba przeczytać. Nie będzie osób zawiedzionych".
Lucyna Kleinert, pisarka, autorka bloga Poza granicami Polski, ale nie tylko.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2021-05-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 312
Język oryginału: polski
Historie, które wyzwalają w nas cały wachlarz emocji, przyczyniają się do wspomnień odległych lat są niezwykłe, wzruszające i niezastąpione. I taka właśnie jest nasza dzisiejsza pozycja. To niezwykła perełka obok której nie można przejść obojętnie.
Palmira oraz Jerzyk wychowywali się na jednym podwórku. Ona była nieco starszą Żydówką, on młodszym Polakiem. Nie przeszkadzało im to jednak w tym, aby się przyjaźnić. Kiedy wybuchła wojna, ich życie diametralnie się zmieniło. Obydwoje w bardzo krótkim czasie musieli dorosnąć, a wyzwania jakie na nich czekały mogłyby przerosnąć niejednego dorosłego człowieka. Ich przyjaźń została wystawiona na ciężką próbę.
Dziś obydwoje są starymi, doświadczonymi przez życie osobami. I choć życie płynie wciąż do przodu, bolesna przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć.
Ta historia jest prawdziwa, spisana na podstawie wspomnień.
„- Posłuchaj, synu! – Jerzy Kolpisz zrobił taką minę, że Michał w pierwszej chwili poczuł dziwną konsternację. – To nie były czasy ciepłych kapci, bajek w telewizji czy chuchania i dmuchania na dziecko, to była wojna! Chociaż za wszelką cenę straciliśmy się zachować jak najdłużej nasze dzieciństwo, grając na podwórku w szmacianą piłkę czy organizując bitwy na drewniane szable, musieliśmy dorosnąć szybciej niż współcześni kilkulatkowie. Gdybyś widział ludzi z postrzałami, gdybyś widział swoich sąsiadów jak bydło wpychanych do ciężarówek, bez względu na to czy to starzec, czy kobieta w ciąży, czy dziecko, gdybyś musiał kraść jedzenie, bo ktoś cierpiał z głodu, zrozumiałbyś, że moje dzieciństwo bardzo się różniło od twojego.”
Kiedy zaczęłam czytać tę pozycję, absolutnie wiedziałam, że będzie to niezwykła historia i się nie pomyliłam. Czytając, emocje nie opuszczały mnie ani na moment. Nie raz i nie dwa zatrzymywałam się przy czytaniu i wracałam wspomnieniami do bolesnych przeżyć mojej babci, jako młodej osoby. Była w podobnym wieku do naszych głównych bohaterów, kiedy w jej życiu również odgrywał się dramat, może też ze względu na to, odbierałam tę powieść niezwykle osobiście. Powróciły wspomnienia, niesprawiedliwość ludzkiego losu, a nader wszystko te straszne obrazy niejednokrotnie opowiadane przez moją babcię. Tamte czasy, zarówno mojej babci, jak i Pamiry oraz Jerzyka nie da się wymazać z pamięci, zbyt dużo okropieństwa, zbyt dużo cierpienia. One pozostaną z nami już na zawsze, przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ewa Formella ujmuje w prostocie przekazu swojej powieści. Powieści, która została spisana na podstawie prawdziwej historii, więc tym bardziej to o czym czytamy, wpływa na nas bardzo emocjonalnie. Nie raz i nie dwa pojawiły się łzy w moich oczach. Historie takie jak ta, uświadamiają nam częstokroć jak niewiele wiemy o swoich przodkach, jak bardzo czasem się mylimy co do nich. Bo to dzięki wnukom naszych bohaterów, poznajemy tak naprawdę ich samych. Anika wnuczka Palmiry po opuszczeniu przez seniorkę szpitala bierze ją na jakiś czas pod swoje skrzydła i dopiero wtedy tak naprawdę poznaje swoją babcię i jej przeszłość. Natomiast Michał, wnuczek Jerzego za sprawą podjęcia pracy we Włoszech dowiaduje się coś więcej na temat korzeni swoich przodków.
„- Przepraszam. – Anika pocałowała dłoń seniorki i przytuliła ją do policzka.
- Za co ty mnie, dziecko, przepraszasz?
- Za to, babuniu, że tyle lat żyłam tak daleko, że żyłam obok ciebie zamiast z tobą. Jest mi wstyd, bo mam w rodzinie wielką bohaterkę, a nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy.
- Jaką bohaterkę, dziecko. Takich jak ja było setki, tysiące. Ale takie były czasy, dzisiaj niewielu chce o tym mówić.”
Autorka pokazuje nam świat, w którym nic nie jest takie jak powinno. Ludzie nie są sobie równi, są lepsi i gorsi. Chociaż tak naprawdę to wojna poróżniła ludzi. Bo czy w rzeczywistości jest ważne to, jakiej jesteśmy narodowości? Skąd pochodzimy? Dziś nie ma to większego znaczenia, ale w tamtych odległych czasach to skąd się pochodziło miało ogromny wpływ na życie. Kiedyś miało znaczenie to z kim się zadajemy, chociaż nie wszyscy mierzyli się jedną miarą. Byli i tacy, którzy mimo zagrożenia potrafili wyciągnąć pomocną dłoń do tych, którzy jej naprawdę potrzebowali. Przedstawiona historia pokazuje nam, że pomimo cierpienia i dramatu zawsze znajdzie się ktoś, kto ma w sobie dobroć i komu nie jest obojętny los innych osób.
Sięgnijcie po tę powieść, usiądźcie wygodnie i poznajcie losy Palmiry oraz Jerzyka, niezwykłej dwójki, która w swoim życiu wiele przeszła.
„Mimowolnie dotknęła dłonią złotego wisiorka, z którym nie rozstawała się prawie wcale. Był takim specyficznym łącznikiem między tym a tamtym życiem i chociaż niewiele pamiętała z życia w Polsce, to z sentymentem wracała do tych trudnych, pełnych strachu dni, które przeżyła dzięki swojemu przyjacielowi.”
"Złoty konik dla Palmiry" to powieść, która za długo pozostanie ze mną, a jej wspomnienie zawsze będzie wywoływało we mnie ogrom emocji. Niezwykła, wyjątkowa i poruszająca każde serce. Koniecznie przeczytajcie.
Wolne Miasto Gdańsk lata 1937-1938. Stefania i Heinrich zakochują się w sobie prawie od pierwszego spotkania. Niewinna miłość tych...
"Hania, studentka ostatniego roku, otrzymuje pismo od notariusza, informujące, że jest współspadkobierczynią starego dworku na ziemi warmińsko-mazurskiej...
Przeczytane:2021-05-30, Ocena: 4, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021,
"Ta wojna wmówiła ludziom, że nie są równi. Podzieliła ich na lepszych i gorszych"
Znacie twórczość @formelita_ewfor?? Lubicie?? To jest moja druga książka autorki i jestem znowu na tak.
"Złoty konik dla Palmiry" ta historia, która mnie oczarowała.
Spodziewałam się dobrej książki i właśnie taką dostałam.
Fabuła jak zwykle mnie wciągnęła, nie mogłam się oderwać. Styl jest lekki i przyjemny, mimo że poruszane są bolesne tematy. Autorka bardzo realnie oddaje emocje i przeżycia bohaterów, co sprawia, że przeżywałam je razem z nimi. A było co przeżywać.
Ta książka jest niezwykła, wyjątkowa i poruszająca każde serce. Koniecznie przeczytajcie.