Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 256
"Czego innego wymaga się od płotu, czego innego od człowieka. Rozumiała to doskonale i chyba dobrze oceniła możliwości, skoro przez siedem lat wszystko grało. Mateusz robił swoje, a ona swoje. Dni mijały, cicho i pięknie. Ani się obejrzała, jak mijały miesiące i lata. Czy nie tak miało być?"
Życie na wsi rządzi się swoimi prawami i toczy swoim rytmem. Rytmem, który oparty jest na wczesnym wstawianiu, robieniu obrządków wokół zwierząt i prac na roli. Dotychczasowy porządek dnia może zostać jednak łatwo zburzony. Wystarczy choroba, która w konsekwencji prowadzi do śmierci bliskiej osoby. Wówczas trzeba zacząć budować domek z kart od nowa, ale co zrobić, gdy znienacka zjawia się zupełnie obca osoba?
Grażyna Jeromin - Gałuszka to absolwentka bibliotekoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim oraz scenariopisarstwa w PWSFTviT w Łodzi. Jest współwłaścicielką księgarni i mieszka w Sosnowicy. Swoim debiutem "Złote nietoperze" zajęła pierwsze miejsce w konkursie literackim "Kolory życia".
Główna bohaterka Matylda to kobieta dotknięta przez los. Własna matka ją odtrąciła, a opieki nad nią podjęła się ciotka, która wraz z wiekiem zmarła. Nie mając wielkiego wyboru, ani lepszych perspektyw na życie, skorzystała z okazji jaka jej się nadarzyła. Została dosłownie przygarnięta przez Mateusza, aby pilnować domu. Na co dzień żyli obok siebie, Mateusz wyplatał kosze z wikliny, a Matylda wzięła się za uprawę ziemi i hodowlę zwierząt. Tak upłynęło kilka lat do czasu śmierci Mateusza. Wówczas pojawia się Lora, która twierdzi, że jest żoną Mateusza. Jak ta wiadomość, jak i sama osoba Lory wpłyną na życie zagubionej Matyldy? I czy Mateusz prowadził podwójne życie? Odpowiedzi na te pytania nie wyjawię, aby je poznać polecam zapoznać się z powieścią.
Fabuła powieści rozgrywa się na wsi, gdzie występują liczne opisy przyrody i zwierząt, jednak nie to jest głównym elementem powieści, a doskonała kreacja bohaterów. Matylda przedstawiona jest jako osoba spokojna, cierpliwa, ale nie zaradna życiowo. Jej życie podporządkowane jest w każdym calu życiu na wsi. Dzień w dzień wykonuje prace, których nauczyła się na przestrzeni kilku lat. W przeciwieństwie do żywiołowej, prowokacyjnej Lory, nie ma pojęcia o trendach, modzie, czy kosmetykach. Jest jeszcze Róża Lorenc, która nie waha się strzępić języka na plotki, niejednokrotnie je ubarwiając. Przedstawiony los jakże różnych osobowości i charakterów, które po drodze odnajdują nić porozumienia, zdecydowanie wciąga czytelnika, a także skłania do refleksji.
Debiutancka powieść autorstwa Grażyny Jeromin - Gałuszki z pewnością zasługuje na uwagę. Akcja powieści toczy się niespiesznie, język jest prosty, a dialogi żywe, barwne i wyraziste. Książka porusza temat samoakceptacji, poszukiwania własnego ja i miejsca na ziemi. Natomiast dodanie wątku sensacyjnego z pewnością urozmaiciło nieco prowincjonalne obrazy. Z twórczością autorki miałam już styczność podczas lektury "Magnolii", która wywarła na mnie duże wrażenie i zdecydowanie zachęciła do dalszego poznawania twórczości pani Grażyny.
"Złote nietoperze" to lektura godna uwagi, której atutem jest przede wszystkim pokazanie przekroju psychologicznego bohaterów. Autorka pokazuje, iż mimo różnic osobowościowych, temperamentów nawiązanie nici porozumienia jest bardzo realne. Dodatkowo książka zawiera fotografie, które przedstawiają bohaterki w różnych sytuacjach, czy też relacjach, co też dodatkowo wpływa na realistyczny odbiór przedstawionej historii.
"Złote nietoperze" to historia dwóch kobiet, które kochały jednego mężczyznę. Chociaż moim zdaniem Matylda bardziej kochała Wzgórze na którym mieszkali niż Mateusza. Ale na swój sposób dążyła go uczuciem. Matylda i Lora zostają oszukane przez mężczyznę, chociaż żadna z nich nie sądziła co takiego ukrywał. A za uszami miał bardzo dużo.
Gdy zobaczyłam ten tytuł i przeczytałam opis bardzo chciałam przeczytać tę książkę. A po jej skończeniu nie wiedziałam co mam o niej myśleć. Myślałam, że bardziej mnie wciągnie, a wyszło tak średnio.
Przede wszystkim za mało jej dialogów, a za dużo opisów. I chyba właśnie przez to troszkę mi się dłużyło czytanie. Chociaż nie ukrywam, że czasami rozmowa między Lorą, a Matyldą rozśmieszały mnie.
Natomiast bardzo podobał mi się wątek samego Mateusza. Od początku wiedziałam, że coś ukrywał. Ale to co odkryły o nim kobiety, mocno mnie zaskoczył, ani razu o tym nie pomyślałam.
No i postacie Matyldy i Lory. Tak bardzo różne, a jednak podobne. Obie były naiwne, chociaż każda na inny sposób. Z zaciekawieniem patrzyłam jak zmienia się ich wzajemna relacja.
I tak sobie myślę o tej książce i myślę. Pomysł na fabułę mi się podał, wiec po prostu nie podszedł mi styl autorki. ????
Może kiedyś sięgnę po inną książkę autorki i przekonam się czy tylko ta książka średnio mi podeszła czy po prostu twórczość autorki nie do końca jest dla mnie.
[Współpraca reklamowa] Prószyński i S-ka
,,Złote nietoperze" to książka o przemijaniu i o dokonywaniu życiowych wyborów.
Bohaterowie debiutanckiej powieści Pani Grażyny Jaromin-Gałuszki to dwie kobiety, które znały tego samego mężczyznę. Matylda to osoba, która była przy jego śmierci. Można powiedzieć, że czekała na ten dzień, by w końcu móc odpocząć po wyczerpującej opiece nad Mateuszem. Drugą kobietą jest Lora, która opuściła go przed laty. Los tych dwóch kobiet splata się po śmierci mężczyzny w domu na Wzgórzach. Kobiety były różne pod każdym względem. Ich charaktery wzajemnie się ścierały, ale pomimo to potrafiły odnaleźć wspólny język, a nawet zaprzyjaźnić się. Matylda, to prosta kobieta ze wsi, która kocha swoje miejsce zamieszkania. Lora z kolei to pani, która lubi dobrze wyglądać i ma wiele energii w sobie. Wiele je dzieli, ale również wiele łączy. Każda z nich oprócz faktu, że kochała tego samego mężczyznę, miała swoje demony z dzieciństwa. Jakie? Przekonajcie się sami.
Muszę przyznać, że książka na początku mnie nudziła. Opis pogrzebu Matusza i problemy z niesforną gęsią były dla mnie prawie nie do przebrnięcia. Jednak później, gdy dwie kobiety spotkały się i gdy na światło dzienne wychodziła przeszłość Mateusza czytało mi się naprawdę dobrze. Autorka nie od razu przedstawiła nam życie zmarłego, ale stopniowo. Dzięki czemu książkę czyta się z zapartym tchem i z coraz większym zainteresowaniem. Zwłaszcza gdy został wpleciony w ten sielski klimat wątek sensacji. Autorka wykreowała świetne bohaterów. Ich wady i zalety. Ukazała doskonale fakt, że można z kimś wspólnie mieszkać przez lata i nic tak naprawdę o nim nie wiedzieć.
,,Złote nietoperze" jak wspomniałam wcześniej to pierwszą książka jaką napisała pani Grażyny Jaromin-Gałuszki. Jej pierwsze wydanie miało miejsce w 2007 roku. I chociaż znam twórczość autorki, to jakoś nie miałam okazji przeczytać tej książki przez tyle lat. W październiku tego roku książka ta została ponownie wydana i nie żałuję, że w końcu po nią sięgnęłam. Polecam fanom twórczości pani Grażyny oraz tym, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać jej książek.