Złota różdżka, czyli bajki dla niegrzecznych dzieci

Ocena: 5 (2 głosów)
Złota różdżka, Heinrich Hoffmann

Jedna z najpopularniejszych i najbardziej kontrowersyjnych książek dla dzieci, jakie kiedykolwiek powstały. Klasyka literatury niemieckiej, wydana w co najmniej 540 różnych wersjach. Koszmar dzieciństwa i jednocześnie sentymentalna lektura z przeszłości.

Przekonajcie się, co spotkało Hanię, która wbrew zakazowi mamy bawiła się zapałkami, i Konrada, który obgryzał paznokcie...

Teksty w nowych, uwspółcześnionych adaptacjach: Anny Bańkowskiej, Karoliny Iwaszkiewicz, Zuzanny Naczyńskiej, Michała Rusinka, Adama Pluszki i Marcina Wróbla.

Nowe ilustracje Justyny Sokołowskiej.

Szablon do odrysowania.

Informacje dodatkowe o Złota różdżka, czyli bajki dla niegrzecznych dzieci:

Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2017-04-26
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 9788328124387
Liczba stron: 112

więcej

Kup książkę Złota różdżka, czyli bajki dla niegrzecznych dzieci

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Złota różdżka, czyli bajki dla niegrzecznych dzieci - opinie o książce

Avatar użytkownika - catarina78
catarina78
Przeczytane:2017-09-26,

Wstęp do książki napisał Michał Rusinek, tłumacząc, skąd w ogóle wziął się pomysł na tak dziwną publikację. Otóż koncept nawiązuje do dzieła Heinricha Hoffmana, psychiatry, który podarował synkowi na Gwiazdkę książeczkę, którą własnoręcznie napisał w zeszyciku. Były to drastyczne wierszyki z ilustracjami. Tak się złożyło, że teksty zrobiły furorę na świecie. Podobnie musiało być z horrorami braci Grimm. Coś jest w straszeniu dzieci takiego, że albo one to lubią, albo rodziców raduje osiągnięty makabrą efekt. W „Złotej różdżce” chodzi o skłonienie pociech do posłuszeństwa. Bo jeśli będą obgryzać paznokcie, to ktoś im poobcina ręce, jak nie będą się myć – rówieśnicy będą z nich kpić, jak będą się bawić zapałkami – spalą się na popiół i nic z nich nie zostanie.

 

W dobie poprawności politycznej i wspierania tak zwanej kreatywności najmłodszych, unikania bicia dzieci, a nawet ich publicznego strofowania, tak brutalne podejście do ich posłuszeństwa może szokować. A jednak jest w tych wierszykach sporo prawdy z życia wziętej. Dzieci potrafią być potworami, znęcać się nad robakami, dokuczać innym, gnębić słabszych. Warto takie postawy napiętnować, a skoro samo mówienie nie przynosi rezultatu, to może operowanie nonsensem, w dodatku wierszowanym, wywoła zamierzony efekt.

 

Dzieciaki są tu odarte z ochronnego kombinezoniku, można je bić, krzywdzić, ucinać kończyny i drwić. A wszystko po to, by pokazać, że „nie czyń drugiemu co tobie nie miłe” nie jest tylko oderwanym od praktyki przysłowiem.

 

Książka ma ciekawą, przyciągającą wzrok formę – jest duża i nieporęczna, w środku znajdują się wielkie, schematyczne ilustracje, dominujące nad treścią. Samych wierszyków jest niewiele, ale ze względu na swoją dosadność, trafiają do młodego czytelnika. Dzieci są zaskoczone, czasem przerażone, zniesmaczone. Nie ma tu nic o księżniczkach, dobrych uczynkach i grzeczności. Bliżej tej książce do twórczości Stephena Kinga aniżeli ugrzecznionych wydawnictw szczycących się treściami pozbawionymi przemocy.

 

Publikacja z pewnością nie dla wszystkich dzieci – tylko dla tych naprawdę niegrzecznych.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2017-07-11, Ocena: 4, Przeczytałam, Egzemplarz recenzencki, Mam,
Heinrich Hoffmann, niemiecki pisarz, ilustrator i psychiatra, urodzony w 1809 roku we Frankfurcie nad Menem. Światową sławę przyniosła mu książka dla dzieci Der Struwwelpeter (Staś Straszydło) z 1844 roku, którą ozdobił własnoręcznie wykonanymi ilustracjami. W 1858 roku Hoffmann opracował nową wersję książki ze zmienionymi ilustracjami, na której bazują wszystkie następne wydania, do dziś. Wydanie tejże książki dla dzieci zostało opatrzone wstępem Michała Rusinka i ilustracjami Justyny Sokołowskiej. Zatrzymajmy się na chwilkę przy ilustracjach obrazujących wierszyki zawarte w książce. Szczerze mówiąc są okropne. Nie byłyby takie, gdyby wykonało je dziecko, wówczas byłyby nawet interesujące. A może właśnie taki był zamysł. Oczywiście nie mam pojęcia jakie obrazki zdobiły karty pierwszego wydania [te oryginalne, wykonane przez autora]. Może są zbliżone. Jednak przyznaję, że ilustracje Sokołowskiej współgrają z czytanym tekstem. Książka Der Struwwelpeter zrobiła karierę nie tylko w Niemczech, ale na całym świecie i doczekała się przekładów na ponad 40 języków. Stała się również prekursorką nowego gatunku tekstów zwanego ,,struwwelpetriadami", w których zawarty jest ten sam schemat fabularny - nieposłuszeństwo i wyolbrzymiona kara - dotyczy już nie tylko dzieci, ale także dorosłych, na przykład polityków. Książka powstała jako prezent na gwiazdkę dla trzyletniego synka autora. Została napisana, gdyż Hoffmann nie mógł znaleźć nic interesującego, ani godnego uwagi dla malca. Kupił zeszyt, napisał wierszyki, opatrzył rysunkami i tak powstała książka, którą prawie od razu zainteresował się zaprzyjaźniony wydawca i postanowił wydrukować w formie książki. Od tej chwili książka Hoffmanna ukazała się w ponad 540 wydaniach, w tym również w języku Braille'a, a także została dwukrotnie sfilmowana w 1955 i 2010. A co można znaleźć w tej wyjątkowej i niespotykanej książeczce? Otóż mamy tutaj dziesięć wierszy, dziesięć historii o dzieciach. Dzieciach nieposłusznych, a właśnie nieposłuszeństwo było według Hoffmanna największą dziecięcą przewiną. Utwory Hoffmanna opierają się ściśle na satyrze. Piętnują rzeczywistość, starając się poprawić to co złe. Każdy z wierszy ma za zadanie napiętnowanie dziecięcych przywar i nakłonienie niegrzecznych dzieci do zmiany postępowania. Utwory Hoffmanna uważane są za purnonsensowe, czyli dowcipne, w których komiczny efekt rodzi się z zaskakująco nielogicznego, absurdalnego wręcz skojarzenia pojęć. Do tej pory byliśmy przyzwyczajeni do bajek dla dzieci grzecznych, w takich których co prawda często roi się od obłudy, okrucieństwa, fałszu, ale za to prawie zawsze dobrze się kończą. Bajki napisane przez Hoffmanna są inne i bardzo oryginalne. Dziewiętnastowieczne teksty zostały zaadaptowane do naszych obecnych, polskich realiów. Adaptacji z sukcesem podjęli się tłumacze, redaktorzy, pisarze: Anna Bańkowska, Karolina Iwaszkiewicz, Zuzanna Naczyńska, Adam Pluszka, Marcin Wróbel oraz Michał Rusinek. Myślę, że większość bajek was rozbawi, choć uprzedzam, że nie kończą się dobrze [w końcu nie są przeznaczone dla dzieci grzecznych]. Straszna historia o Hani i zapałkach, O Konradzie, co obgryzał paznokcie, O złym Szymku, O Filipie, co się bujał to tylko kilka tytułów z dziesięciu zamieszczonych w książce Złota różdżka. Zastanawiam się jednak, czy ta książeczka powinna być czytana małym dzieciom. Nie każde jest tak wytrzymałe psychicznie, aby książka nie poruszyła najczulszych strun i nie doprowadziła w efekcie do płaczu. Horror o dzieciach dla dzieci - chyba trochę tak. Ale większym dzieciom, młodzieży i dorosłym jak najbardziej polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Northman
Northman
Przeczytane:2017-06-12, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Hit!!!! Boże jedyny... leżałem ze śmiechu czytając :) ... ja nie wiem, czy to NA PEWNO jest dla dzieci, ale... przeczytać po prostu TRZEBA! Co to właściwie jest? :) ... Na pewno klasyka niemieckiej literatury dziecięcej, rzecz napisana przez niemieckiego psychiatrę i znana do dziś w wielu zakątkach świata (na potrzeby obecnego, recenzowanego wydania, uwspółcześniona i przeredagowana). Poza tym... czy to rzeczywiście tylko bajki? :) ... Oooo, nie. To, i owszem, bajki, lecz z domieszką horroru, czarnej satyry, strachu... naprawdę nie wiem, czy kiedyś pokażę to Mojej Córeczce :) Sam uśmiałem się wszakże do łez. Matko... Niegrzeczne dziecko pogryzione przez psa, niekoniecznie dobry finał zabawy pewnej dziewczynki zapałkami, chłopiec obgryzający paznokcie, dla którego samo obgryzanie kończy się utratą rąk (!)... i wiele jeszcze można by mówić w podobnym tonie. Oczy mi się otwierały coraz szerzej w trakcie lektury ;) ... Wszystko na dodatek napisane jest wierszem, puenty dobrane w punkt... :) Po pierwszym szoku gwarantuję - będziecie leżeć ze śmiechu! (jeśli rzecz jasna bawi Was ten rodzaj poczucia humoru... mnie bawi i się do tego przyznaję). Ideą autora były moralne puenty, same teksty jak sądzę mają trafić do bardziej świadomych, nieco starszych dzieci. Jednak chyba naprawdę nie pokażę tego swojemu dziecku ;) ... No ale jako bajki dla dorosłych... JAK NAJBARDZIEJ! Polecam zatem - i to gorąco! Serdecznie dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki! Recenzja znajduje się także na moim blogu: http://cosnapolce.blogspot.com/2017/06/zota-rozdzka-czyli-bajki-dla.html Zapraszam!
Link do opinii
Inne książki autora
Mój przyjaciel Hitler. Wspomnienia fotografa Hitlera
Heinrich Hoffmann0
Okładka ksiązki - Mój przyjaciel Hitler. Wspomnienia fotografa Hitlera

Szczegóły z prywatnego życia Hitlera we wspomnieniach jednego z jego najbliższych przyjaciół oraz zdjęcia, które pomogły stworzyć...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy