Złodziej z mgły

Ocena: 4.2 (5 głosów)

Wspaniała i magiczna podróż w poszukiwaniu utraconych wspomnień, która zachwyci wielbicieli Jonathana Carrolla, Carlosa Ruiza Zafona i Michaela Ende.

Pisarz Antonio M. Fonte odniósł międzynarodowy sukces, ale sława i bogactwo nie mają dla niego żadnego znaczenia. Roztargniony samotnik, niemal obsesyjnie unika ludzi. Pewnego dnia w stosie korespondencji od wielbicieli swej twórczości, znajduje list sprzed piętnastu lat adresowany do nieznanej mu kobiety. Ku jego zdumieniu - i nie ma co do tego wątpliwości - jego nadawcą jest... on sam. W liście opowiada o utraconych wspomnieniach i... o zamordowanym, być może przez niego samego, człowieku. Antonio niczego jednak nie pamięta.

Czeka go długa podróż w głąb enigmy, do krainy ciągłych zmian i metamorfoz, w poszukiwaniu własnej tożsamości...

Porównywana do Cienia wiatru i Niekończącej się historii cudownie nostalgiczna i pełna ukrytego piękna współczesna baśń dla dorosłego czytelnika która zachwyciła krytyków we Włoszech, Francji, Niemczech i Hiszpanii.

Informacje dodatkowe o Złodziej z mgły:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2016-05-11
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788380750692
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Il ladro di nebbia
Język oryginału: włoski
Tłumaczenie: Agnieszka Poczyńska-Arnoldi
Ilustracje:Francesa Leoneschi/Paola Berardelli/Roy Bishop

więcej

Kup książkę Złodziej z mgły

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Złodziej z mgły - opinie o książce

Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2016-10-23, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Jakże mylny jest opis tej książki... liczyłam na obyczajowo-kryminalną lekturę a otrzymałam nieudolną podróbkę Zafona. Nie byłam tego świadoma kiedy na nią decydowałam, ale zanurzyłam się w świat wyobraźni i zapomnianych marzeń (choć przyznaję czasami opuszczałam spore partie tekstu, które nie wnosiły nic do wątków, które mnie intrygowały), tylko po to, by odkryć czy Antonio naprawdę kogoś zabił. I czy odnalazł kobietę ze zdjęcia. Na to ostatnie pytanie mogę Wam odpowiedzieć, gdyż czytelnik poznaje odpowiedź jeszcze przed setną stroną. Tak, Antonio ma szansę spotkać właścicielkę zielonych włosów. Tylko co z tego wyniknie?? Ja nigdy nie mogłabym trafić do Tirnail - dlaczego? Odpowiedź na stronie 371. Nawet nie chciałabym - to bajka zupełnie nie dla mnie... Jednak jeśli lubicie zagadkowe lektury, które przenoszą w wirtualny świat, nie końca zrozumiały i logiczny to rozważcie sami czy ta książka ma szansę na uznanie w Waszych oczach. Wtedy poznacie Wanezję, Nechnabel czy Mnemozję... Koniecznie podzielcie się wtedy wrażeniami, gdyż śmiem przypuszczać, że wielbicielom takich historii może ona przypaść do gustu. Podsumowując - sam temat, który wybrała autorka jest ciekawy, czytelnik jest zaintrygowany kilkoma niewyjaśnionymi sprawami, jednak każdy powinien byś świadomy, że to nie końca realna lektura. A przecież nie każdy lubi fantastyczne opowieści. I pod żadnym pozorem nie jest to Zafon! Tak był cudny klimat, wręcz urocza uczta literacka... całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/10/lavinia-petti-zodziej-z-mgy.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - askier
askier
Przeczytane:2016-08-15, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
'Powieść przywodząca na myśl atmosferę dzieł Carlosa Ruiza Zafóna' - tak głosi rekomendacja na przedniej okładce książki, która ma skłonić czytelników, by po nią sięgnęli. I udało się. Uwielbiam Zafóna i z niecierpliwością wypatruję jego kolejnej książki. Będę miała okazję ponownie sięgnąć po trzy pierwsze części serii ,,Cmentarz Zapomnianych Książek", która mnie urzekła i jestem w niej od lat zakochana, chociaż już zapominam szczegóły. Po przeczytaniu ,,Złodzieja z mgły" stwierdzam, że ta rekomendacja jest... błędna. Myląca. Ale zadanie swe spełniła, jako fanka Zafóna skusiłam się po nią sięgnąć. Jednak - co mnie bardzo ucieszyło - Lavinia Petti nie jest Carlosem, a ,,Złodziej z mgły" nie jest ani trochę podobny do jego książek. Czy wyszło to na dobre czy na złe, dowiecie się dalej. Głównym bohaterem książki jest światowej sławy pisarz Antonio M. Fonte (nawiasem mówiąc, uwielbiam książki, których bohaterami są artyści), który na swoich dziełach dorobił się dużego majątku, a mimo to wciąż mieszka w starej kamienicy, chodzi ubrany mało schludnie i nie przejmuje się niczym, co dzieje się wokół niego. Najważniejsza dla pisarza jest jednooka kotka, która daje mu natchnienie i towarzystwo na co dzień. Antonio stroni od ludzi, nawet gdy oni ubiegają się o jego towarzystwo. Jednak mężczyzna nie był gburem od zawsze... W jego życiu wydarzyło się coś, co zmusiło go do zamknięcia się w sobie i zapomnienia przeszłości. Nawet gdy znajduje portret pewnej kobiety i dedykację, z której jasno wynika, że coś do niej czuł, nawet gdy dostaje list nadany przez niego samego, w którym jego charakterem pisma jest opisana historia jego życia... nawet wtedy nie przypomina sobie niczego z przeszłości. Sprawy nabierają tempa, gdy Antonio czyta ostatnie zdanie listu... ,,Może najważniejszą rzeczą, jakiej musimy nauczyć się w życiu, jest przebaczenie sobie samemu. Wielu nie zdaje sobie sprawy, jakie to trudne". W dniu pięćdziesiątych urodzin pisarz gubi się na ulicach miasta i trafia pod bramę wieży z zegarem bez wskazówek. Przekracza próg tajemniczego budynku, a tam okazuje się, że gospodarz go bardzo dobrze zna. Antonio nic jednak nie pamięta. Nie pamięta tego miejsca ani człowieka, a rzeczy, o których ten wspomina, wydają się nierealne i bajkowe. Zostawiają jednak ślad w umyśle, który nie pozwala pisarzowi zapomnieć o Tirnail - Królestwie, do którego trafiają wszystkie rzeczy utracone i zapomniane, z ludźmi i ich historiami włącznie. Antonio po części nieświadomie wybiera się w podróż w poszukiwaniu utraconych wspomnień i własnej tożsamości, sensu życia i powodów, dla których ludzie chcą być zapamiętani. ,,Zastanawiałeś się kiedyś, co dzieje się z przedmiotami, których nikt już nie szuka? Po dłuższym czasie gniją, umierają". ,,Złodziej z mgły" to książka przepełniona magią, przemyśleniami o ludzkim życiu i jego sensie, o pamięci i osiągnięciach, o wierze w siebie i w innych ludzi. Autorka opisuje nierealne światy, których zrozumienie wymaga intensywnego użycia wyobraźni, pobudzania do myślenia. Ja złapałam się na tym, że nieraz przed oczami wyrastały mi przepiękne widoki, które - jak sądziłam - podziwia właśnie główny bohater i jego odnalezieni zgubieni towarzysze. Lavinia opisuje wszystkie miejsca bardzo obrazowo, na szczęście nie przesadnie. Nie robi z czytelnika idioty, który zapewne nie zrozumie, o co jej chodzi, bo to nierealne, i nie tłumaczy wszystkiego jak małemu dziecku. Za to ,,Złodziej z mgły" otrzymuje ode mnie ogromnego plusa. Przed przeczytaniem tej książki czytałam o niej bardzo różne opinie: skrajnie negatywne i bardzo pozytywne. Tłumaczyłam sobie, że przecież ,,Cień wiatru" też nie podobał się wszystkim... Jak wspomniałam we wstępie, ,,Złodziej z mgły" jest od niego zupełnie różny. To jest na pewno zaleta, bo kopiowanie drugiego pisarza nie jest przecież kreatywne. Jednak to, co dla mnie wydaje się dobre, dla innych może być nudne i przerysowane. Podobał mi się świat stworzony w wyobraźni autorki, podobały mi się prawa nim rządzące, ciągłe zmiany i ruch krain. ,,Złodziej z mgły" jest naszpikowany magią, można powiedzieć nawet, że przepełniony opisami magicznych umiejętności ludzi, miast, rzek, budynków, środków transportu, rzeczy codziennego użytku... To świat realny jest umieszczony w świecie magicznym, gdy podczas czytania Zafóna ma się odwrotne wrażenie. Dla mnie było to coś fascynującego i już po kilkudziesięciu pierwszych stronach uznałam, że książka naprawdę mi się podoba i zapadnie w pamięci na długo. I tak też się stało: nie byłam w stanie jej odłożyć, przerwy w czytaniu były wymuszone, bo chciałam wiedzieć koniecznie, co autorka wymyśliła dalej. ,,Jestem pisarzem i wiem, jak konstruuje się powieść. Każda akcja wywołuje reakcję, każda przyczyna ma swój skutek. Nawet coś, co wydarzyło się trzydzieści lat wcześniej, może mieć wpływ na teraźniejszość, w najbardziej nieoczekiwanym miejscu i czasie". W tej książce wszystko łączy się w jedną spójną całość. Przygody Antonia w Tirnail łączą się z jego prawdziwym życiem, a spotkane przez niego osoby wcale nie są przypadkowe. Każda z nich symbolizuje jakąś część życia nie tylko głównego bohatera, ale też człowieka - jednostki stosunkowo niewielkiej i nic nie znaczącej dla wielkiego świata. Każdy z bohaterów jest stworzony po coś, nie ma się wrażenia, że coś jest wciśnięte na siłę. Historie każdego z nich skłaniają do refleksji nad własnym życiem: czy właściwie wykorzystuję dany mi czas? Czy poświęcam wystarczająco dużo uwagi moim bliskim? Rozumiem, że niektórym ta książka może się nie podobać. Nadmiar nierealnych zdarzeń może przytłaczać. Jednak paradoksalnie jest to świat nazbyt realny, uwydatniający zarówno pozytywne, jak i negatywne strony życia - przynajmniej ja tak tę książkę odebrałam. Nie mogę powiedzieć, że jestem w niej zakochana jak w książkach Zafóna, ale mogę powiedzieć, że jest ucztą dla wyobraźni. ,,Złodziej z mgły" dla mnie jest wart przeczytania i polecenia. Może dzięki tej książce zmieni się czyjeś życie?
Link do opinii
Avatar użytkownika - majkanew
majkanew
Przeczytane:2016-06-16, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek - 2016,

Wydawca zachęca do sięgnięcia po debiut Lavinii Petti obiecując przyjemność podobną do tej, jaką czytelnik odczuwa przy lekturze J. Carrolla, M. Ende czy C.R. Zafona. Gdy widzimy nazwiska popularnych i uznanych pisarzy powinna zapalić nam się czerwona lampka. Czy to tylko chwyt reklamowy, czy może faktycznie początkująca autorka była w stanie stworzyć dzieło na miarę mistrzów pióra? W przypadku „Złodzieja z mgły” możecie być pewni – absolutnie żadna opinia i rekomendacja nie są przesadzone. Śmiem nawet napisać, że wielu odbiorców oceni książkę Włoszki o wiele wyżej niż powieści jej kolegów po fachu. Ekscentryczny, roztargniony i kapryśny pisarz, były tanatokosmetolog, Antonio M. Fonte prowadzi coraz mniej uporządkowane życie. Częściej niż zwykle zapomina o pewnych sprawach, gubi przedmioty, mylą mu się daty. Stroni od ludzi, cierpi na „dysleksję emocjonalną”, jest „rozczarowany ulotnością życia oraz powszedniością śmierci”. Nic sobie z tego nie robi do czasu, gdy znajduje portret dziewczyny z zielonymi włosami oraz list, w którym on sam przyznaje się do morderstwa. Jednak Antonio nie może skojarzyć tajemniczej Geneve Poitier ani wydarzeń opisanych w korespondencji. Do bohatera zaczynają powoli powracać wspomnienia, najsilniej te, które całe życie od siebie odpędzał i te, które zamknął – jak się okaże w nie do końca szczelnym – Królestwie Rzeczy Utraconych. Antonio trafia do równoległego świata, do krainy Tirnail – osobliwego magazynu zagubionych przedmiotów, ludzi, zwierząt, marzeń, wspomnień, a nawet odgłosów i zapachów. Rozpoczyna niebezpieczne poszukiwania wspomnień, które kiedyś z równie wielkim uporem starał się zgubić. Spotyka na swej drodze mnóstwo symboli: postacie, miejsca, rzeczy, z których (nieświadomie) będzie czerpał swoiste lekcje życia. Prozę Petti charakteryzuje wysublimowany styl, aż dziw bierze, że to dopiero początkująca pisarka! Piękny język (słowa uznania dla tłumaczki, Agnieszki Poczyńskiej-Arnoldi), delikatny humor sytuacyjny i wyjątkowa atmosfera sprawiają, że czytelnik wkracza do świata przedstawionego, staje się współbohaterem tej opowieści. Należy podkreślić, że Petti jest autorką bardzo konsekwentną – utrzymuje niezwykły nastrój do końca, nie spieszy się z rozwiązaniem wszystkich (mniejszych lub większych) tajemnic i powiązań, a stworzyła ich naprawdę sporo. Daje upust swojej wyobraźni, ale jednocześnie wszystko ma pod kontrolą – nie zostawia niczego bez wyjaśnienia, wszelkie fabularne rozwiązania mają swoje uzasadnienie. Jak się okaże, w „Złodzieju…” nic nie dzieje się przez przypadek, żadna osoba nie pokazuje się bez powodu. Większość zdarzeń, postaci, symbolów, aluzji lub nawet pojedynczych zdań uruchamiają ciąg skojarzeń i odwołują się do siebie nawzajem. Im uważniejszy będzie czytelnik, tym większą przyjemność osiągnie z lektury. Lavinia Petti dała się poznać jako baczna obserwatorka ludzi (ich zachowania, reakcji, relacji z innymi), ale jest również – a może przede wszystkim – wnikliwą i precyzyjną analityczką. Najlepszym tego dowodem są jej wielowymiarowi bohaterowie oraz szereg trafnych bon motów. „Złodziej z mgły” to popis ogromnej wyobraźni i wrażliwości autorki, a także potwierdzenie niespotykanego talentu. To powieść o pamięci jako darze, ale i przekleństwie. Petti pyta o życie bez wspomnień oraz o wspomnienia zagrażające życiu. Jest to także boleśnie realistyczna (choć stworzona w duchu fantastycznym) historia o zagubionym człowieku, baśniowa opowieść o wpływie dzieciństwa na przyszłość i o postrzeganiu świata przez pryzmat zapamiętanych w przeszłości zdarzeń. Autorka prowadzi nas śladem Antonia, ale w pewnym momencie każdy z nas zda sobie sprawę, że to nie tylko tropienie bohatera – to wędrówka po zakamarkach ludzkiej natury (Twojej i mojej też) oraz niezwykła i (niekiedy boleśnie) szczera charakterystyka naszych czasów. Petti podkreśla siłę rozumu, która jest w stanie przezwyciężyć słabości i przynieść nadzieję, jeśli tylko nie znajdziemy się niebezpiecznie blisko mroku i mgły…

Link do opinii
Avatar użytkownika - Roksana
Roksana
Przeczytane:2022-09-20, Ocena: 4, Przeczytałam, 2022, Literatura piękna,
Avatar użytkownika - sylwia379
sylwia379
Przeczytane:2018-07-17, Ocena: 4, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy