W XVI-wiecznej Wenecji osławieni w swym fachu szklarze w tajemnicy pracują nad jednym z najcudowniejszych wynalazków Starego Świata: lustrem. Lustro weneckie, obiekt pełnej lęku fascynacji, to wytwór najnowocześniejszej technologii, przedmiot pożądania sułtanów i władców na całym świecie, zdeterminowanych wykraść sekret jego produkcji.
Nic dziwnego, że bezwzględny trybunał Republiki, Rada Dziesięciu, wydaje edykt zakazujący, pod karą śmierci, rzemieślnikom trudniącym się wyrobem luster opuszczania miasta. Lecz pewien człowiek - zmęczony życiem bohater wojenny, który nie ma nic do stracenia - opracowuje plan. Sądzi, że zdoła w ten sposób przechytrzyć złowrogą Radę...
Jednocześnie w dwóch innych wcieleniach Wenecji: w kalifornijskiej Venice Beach w 1958 roku oraz w Kasynie Weneckim w Las Vegas w roku 2003 dwóch innych spiskowców wprowadza w życie równie niebezpieczne plany, aby odkryć i wykraść cudze sekrety...
Te trzy opowieści przeplatają się ze sobą, tworząc powieściowy majstersztyk i krok po kroku przybliżając czytelnika do zaskakującego finału, który nastąpi w Wenecji...
Złodziej luster, ten literacki tour de force, wymyka się wszelkim próbom szufladkowania, przekraczając ramy gatunków. Trzy splecione ze sobą historie wciągają czytelnika w świat tajemnicy, zbrodni, przemocy i mrocznych obsesji.(...)".
DOUGLAS PRESTON, współautor bestsellerowych powieści Potwór z Florencji i Gabinet osobliwości
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2017-05-10
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 704
Tytuł oryginału: The Mirror Thief
Przeczytane:2017-08-01, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,
Niejednoznaczna, wielowątkowa, wciągająca powieść z historią w tle.
Martin Seay stworzył bardzo oryginalną i ciekawą konstrukcję fabularną. Trzy główne wątki tej książki (XVI-wieczny wenecki, Venice Beach z 1958r., Las Vegas z 2003r.) łączy wszechobecna metafora luster, tajemnic, zagadek... i pewnego dreszczyku emocji, którego książce odmówić nie sposób. Z pozoru wątki te są w żaden sposób ze sobą niezwiązane, ciężko znaleźć w głowie jakiś ich wspólny mianownik... a jednak takowy jest ;) I przewija się on przez całą książkę aż do samego finału. Co to takiego - oczywiście, że nie zdradzę ;) ... Po prostu przeczytajcie ;)
Fabularnie książka stoi na bardzo przyzwoitym poziomie. Jeśli zagłębić się w szczegóły, to powiem, że podobała mi się w "Złodzieju luster" zwłaszcza narracja i przeplatanie się wątków w czasie i przestrzeni. Zabieg znany, lecz nieczęsto spotykany. A przeze mnie osobiście bardzo dawno nie widziany (choć może to kwestia doboru lektur). Czasem może to zaburzać proces czytania, irytować, burzyć obraz książki, lecz nie tutaj. Fajnie to, przyznam, wyszło. Tak więc sam zabieg - jak najbardziej na plus.
Cóż jeszcze dodać żeby nie spoilerować? Jeśli lubicie sensację, trochę thrillera, ciekawą fabułę, kilka wątków z różnych punktów w czasie i przestrzeni, a wszystko z dodatkiem historii w tle - to książka właśnie dla Was. Tak, jest dość spora objętościowo. Ale nie czuje się tego w trakcie lektury. Ani się obejrzycie kiedy dotrzecie do finału. A warto wyczekać te 700 stron ;)
Polecam.
Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.
Recenzja znajduje się także na moim blogu:
https://cosnapolce.blogspot.com/2017/08/zodziej-luster-martin-seay.html