Zło w Cmentarnej Górze

Ocena: 3.9 (10 głosów)

Niektóre tajemnice powinny zostać pogrzebane. Na zawsze.

Porywający kryminalny debiut Konrada Chęcińskiego.

W Cmentarnej Górze, niewielkiej wsi ukrytej pośród lasów, dwa dni przed świętami Bożego Narodzenia wychodzi z domu starszy mężczyzna - Antoni Pietrasik. Kiedy nie wraca na noc, zaniepokojona córka, Mariola Kacprzyk, kontaktuje się z lokalnym posterunkiem policji.

Szef posterunku, podinspektor Nikifor Poradecki, postanawia osobiście zająć się tą sprawą. Pochodzący z Cmentarnej Góry policjant wie, że wieś skrywa wiele tajemnic. Nikifor wkracza w sam środek zimowej zawieruchy i nie spodziewa się, że jest tu więcej trupów, niż ktokolwiek chciałby przyznać.

Czy wszystkie samobójstwa i zniknięcia to tylko nieszczęśliwe zbiegi okoliczności, czy niekończąca się seria zbrodni doskonałych? Co wspólnego ma z tym wiejski głupek, lokalna piękność, a także tajemniczy kult, który rozwinął się pod nosem mieszkańców?

Informacje dodatkowe o Zło w Cmentarnej Górze:

Wydawnictwo: Mova
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788367014236
Liczba stron: 512
Język oryginału: polski

Tagi: Literatura kryminalna i detektywistyczna bóg

więcej

Kup książkę Zło w Cmentarnej Górze

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zło w Cmentarnej Górze - opinie o książce

Debiut tego autora nie wyszedł całkiem źle. Spodziewałam się dreszczu emocji, zatrważającej powieści, która mnie zaskoczy i trzymać będzie w napięciu... Dostałam niezłą historię, ale nie mogę powiedzieć, że zrobiła na mnie jakieś wrażenie. Czytało się całkiem dobrze, niezobowiązująco, ale też nie czułam przyciągania do tej historii. Momentami ją męczyłam, bo wydawała mi się nudna. Nie mogłam trochę zdzierżyć tego, że opis mnie tak zaciekawił, a to co w środku, już nie bardzo. Uważam, że recenzowana dziś książka fragmentami jest zbyt nużąca. Niby coś się dzieje, ale jednak nie do końca, nie czuć tej dynamicznej akcji, która na takową wygląda. Fabuła była świetnym pomysłem, jednak z wykonaniem wyszło tak trochę nie za bardzo. 

Mamy tutaj głównego bohatera - Nikifora. Jego przeszłość przeplata się z teraźniejszością - co tutaj kompletnie nie zrobiło na mnie wrażenia. Ba, nawet trochę mnie irytował nasz podinspektor. Czasami jak jakieś myśli przyszły mu do głowy, to nie wiedziałam, czy naprawdę to czytam, czy mi się zdaje... Ogólnie postacie są nieźle wykreowane, ale jakoś nikt nie przyciągnął mojej sympatii. Jakoś tak po prostu wszystko wydawało mi się wymuszone, sztuczne. Każdy przed kimś grał kogoś, kim nie był. I to chyba gryzło mnie najmocniej. 

Akcja w tej książce była, ale w nie w każdym momencie coś się działo. Momentami nie szło tego odczuć, niestety. To samo z moimi odczuciami... Czytałam ni to kryminał, ni to thriller... Taki słaby, niestety. Było zbyt wielu bohaterów, ktoś, gdyby zamyślił się na moment, mógłby się pogubić. Osobiście uważam też, że historia ta jest zbyt długa, momentami było przeciągnięte, na siłę. Wydaje mi się, że autor przekombinował. Niemniej jednak rozumiem, że pierwszą książką ciężko jest trafić do czytelnika. Trzymam za niego kciuki i życzę powodzenia. 

Link do opinii

Szukacie pomysłu na dobry tytuł dla książki. Weźcie przykład z Konrada Chęcińskiego. Napisał on powieść pt. „Zło w w Cmentarnej Górze”. Owa Cmentarna Góra to wieś, która jest miejscem akcji, a słowo „zło” podkreśla demoniczność nazwy. Nie ukrywam, że ja dałam się złapać na ten tytuł jak rybka na haczyk. Pozostaje sprawdzić, czy treść jest równie zacna.

Powieść jest debiutem autora i trzeba jej przyznać, że to dość ambitne przedsięwzięcie. Historia rozpoczyna się od zniknięcia starszego mężczyzny – Antoniego Pietrasika – ale czytelnicy szybko przekonują się, że to jedynie ułamek problemów z jakimi będzie musiał zmierzyć się Nikifor Poradecki, bohater powieści i szef lokalnego posterunku. Samobójstwa, machlojki, seria zaginięć, tajemnicza sekta – jak to możliwe, że tak mała wioska skrywa tyle tajemnic.

Konrad Chęciński wspaniale operuje opisami, dzięki którymi buduje niepokojącą historię. To jak przedstawia postacie i miejsce akcji bardzo wpływa na klimat kryminału. Zwracałam wam już uwagę na nazwę wioski, w której wszystko się rozgrywa – Cmentarna Góra. Brzmi demonicznie, prawda? Aż żal nie wykorzystać jej potencjału. Autorowi udaje się przedstawić ją jako miejsce oderwane od świata. Można powiedzieć, że to tam „diabeł mówi dobranoc”. Mieszkańcy wioski nie wzbudzają naszej ufności. Są jak ten złośliwy sąsiad, który pozwoli sobie odebrać, jeśli komuś wezmą dwa razy więcej. Do tego ciągłe tajemnice. Z jednej strony wszyscy wszystko wiedzą i mają opinię na dany temat, ale z drugiej nikt nie chce mówić, bo to nie jego sprawa, albo może sobie zaszkodzić. Wspomnę jeszcze o takich detalach, jak bimberek pędzony w szopie czy nietypowe imię głównego bohatera – Nikifor – które to dają książce lekki powiem retro klimatu (jest to jednak tylko ważnie, bo akcja dzieje się w czasach współczesnych).

Swego czasu zachwycałam się powieścią „Gwiazda szeryfa” Aleksandry Borowiec. Pisarka zadebiutowała doskonałym, skomplikowanym kryminałem. To samo mogę napisać o Konradzie Chęcińskim. „Zło w Cmentarnej Górze” powinno przypaść do gustu miłośnikom wielowątkowych historii, a także każdemu, kto lubi odwiedzać tajemnicze miejsca. Kawał ciekawej literatury kryminalnej. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdalenaCzyta
MagdalenaCzyta
Przeczytane:2021-11-21,

Dzisiaj przedstawiam Wam debiut, który zaintrygował mnie tytułem i świetną, klimatyczną i bardzo wymowną okładką.
Nie ukrywam, że moja wyobraźnia w tej studni widziała już różne scenariusze.
Autor przenosi nas do Cmentarnej Góry, malutkiej wsi ukrytej pośród lasów.
Dwa dni przed świętami Bożego Narodzenia starszy mężczyzna wychodzi z domu i nie wraca na noc.
Zaniepokojona córka zgłasza to w lokalnym posterunku policji.
Podinspektor Nikifor Poradecki osobiście zajmuje się sprawą. Nie wie, że zaginięcie to tylko wstęp do tego co skrywa tajemnicza wieś.
Czy wszystkie samobójstwa to przypadek? Czy zbrodnie to może idealnie zaplanowane serie?
Co skrywają mieszkańcy? A może to tajemniczy kult?
Na początku wspomniałam co skusiło mnie na tę książkę i pokusa była trafna.
Jest to dobrze napisany kryminał mroczny, tajemniczy z aurą zimowego klimatu. Świetnie ukazany obraz małej społeczności, gdzie każda nowa osoba nie jest mile widziana. Powieść ma kilka wątków przez co jest ciekawsza, ale i momentami przytłacza. Jest tego dużo i wycinając pewną część napewno książka nie straci na wartości.
Jest to jednak debiut i wiadomo, że wszystko chciałoby się w nim zawrzeć, nie zawsze z korzyścią w odbiorze.
Mimo paru minusów książkę uważam za wartą przeczytania.
Pamiętacie, że to co dla mnie jest minusem dla Was może okazać się na plus.
Jeśli chcecie poznać prawdę o Cmentarnej Górze i dowiedzieć się czy jest ona siedliskiem samego diabła zapraszam.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - PannaPinko
PannaPinko
Przeczytane:2021-11-02, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2021,

Cmentarna Góra- mała miejscowość, która ciekawskich mogłaby przyciągnąć samą nazwą. I nic więc dziwnego, że to właśnie tam od wielu lat dochodzi do tragicznych wydarzeń. Morderstwa, zaginięcia czy samobójstwa nie dziwią już nikogo z mieszkańców. Zła sława tego miejsca sprawia, że -o dziwo!- każdy woli trzymać się od niego z daleka. Gdy podinspektor Nikifor Poradecki dwa dni przed świętami Bożego Narodzenia otrzymuje zgłoszenie o zaginięciu starszego mężczyzny, prawdopodobnie nawet nie jest zdziwiony. Mimo że wyprowadził się z rodzinnej miejscowości około dwudziestu lat temu, to w pamięci wciąż ma tę specyficzną atmosferę Cmentarnej Góry. I ogólny strach, że być może Zło dosięgnie tym razem kogoś mu bliskiego...


Nieoczekiwanie sprawa o zaginięcie zmienia się w śledztwo odnośnie morderstwa, a na mieszkańców Cmentarnej Góry po raz kolejny pada cień strachu; kto będzie następny? 


Kolejna książka, która zapowiadała się bardzo dobrze, lecz było nam nie po drodze. Na ten moment tyle tytułem wstępu.


Nie dziwię się, że mieszkańcy uwierzyli w złą sławę miejsca, w którym przyszło im żyć. Od wielu lat miały tam miejsce zagadkowe morderstwa czy samobójstwa, którym nie do końca dawano wiarę (głównie przez charakter osoby -o dziwo- decydującej się na takowy krok). Nie zaskakuje więc fakt, iż ta mała społeczność łatwo uwierzyła, że gdzieś pośród nich żyje prawdziwe Zło, zmuszające ofiarę do czynów wbrew jej woli. Zła siła, być może nękająca ich za jakąś przewinę przodków. A gdy przed świętami zaginął jeden ze starszych mieszkańców, nikt nie był specjalnie zdziwiony. Z drugiej, zupełnie racjonalnej strony, mężczyzna był dość... charakterny. Nie dziwi więc fakt, iż niewielu tak naprawdę go lubiło. I choć podinspektor Poradecki czuje wewnętrzny niepokój, to raczej bagatelizuje troskę rodziny. I wkrótce przyjdzie mu tego żałować.


Rzeczywiście, w Cmentarnej Górze wiele się dzieje. Tak wiele, że chwilami gubiłam się kto jest kim i dlaczego ma pretensje do kogoś innego. Także już na początku zaznaczę, że czytając tę książkę musicie być skupieni, by nie pomieszać różnego rodzaju zawiłości. To, co mnie zastanawiało, to fakt, że niewielu tak naprawdę skupiało się na dziwności tego miejsca- przecież nie jest normalnym, by na przestrzeni dwudziestu lat umieralność była tak duża (i to nie śmierć naturalna). A mieszkańcy niby się tym przejmowali, ale jakoś niezbyt mocno. Może gdyby przyszło mieszkać mi w miejscu owianym złą sławą to również przestałabym zwracać na takie rzeczy uwagę?


Jak już wspomniałam, trochę nam było nie po drodze. Prawdopodobnie to kwestia tego, iż historia średnio mnie wciągnęła- o dziwo, bo zapowiadało się całkiem ciekawie. Czasem jednak tak bywa, więc nie zrzucam winy na autora, bowiem w tym przypadku ewidentnie wszystko było na właściwym miejscu. Tylko jak dla mnie wydarzenia nie były zbyt wciągające, przez to książka niezmiernie mi się dłużyła. Nie mogę się przyczepić również do bohaterów, gdyż moim zdaniem byli całkiem ciekawie skonstruowani- prawie miałam wrażenie, że Nikifor to ktoś, kogo znam w życiu realnym. Dlatego też nie przekreślam autora, z ciekawością sięgnę po kolejny jego utwór. Szczególnie, że Zło w Cmentarnej Górze miało bardzo ciekawe zakończenie i czuję się zaintrygowana postacią Piotra.

Link do opinii
Avatar użytkownika - matkaczytajaca
matkaczytajaca
Przeczytane:2022-01-22, Ocena: 3, Przeczytałam,

Siadam na kanapie, w jednej ręce trzymając kubek kawy, w drugiej książkę. Debiut literacki. Wiele osób omija szerokim łukiem, a ja z przyjemnością po nie sięgam. Lubię poznawać nowych autorów, dawać im kredyt zaufania. Tym bardziej, jeśli debiutuje Polak. Trudno jest przebić się na rynku wydawniczym, zasłynąć oryginalną fabułą, dobrymi portretami psychologicznymi, nowymi motywami czy wyjątkowym prowadzeniem akcji. Ale nowym autorom to się często udaje. Jeszcze nie mają wypracowanego stylu, nie są przyzwyczajeni do ulubionych historii swoich odbiorców, nie trzymają się sztywno tych samych motywów, więc mają w sobie większą odwagę i wprowadzają powiew świeżości.

Tylko z tą historią mam mały problem. Wydanie - rewelacja! Okładka, która już na starcie wzbudza zainteresowanie, oddaje klimat, pobudza wyobraźnię. I te zdobione kartki, które tylko podkręcają zachwyt. I opis, który sugeruje coś nieoczywistego, nieszablonowego, innego niż to, do czego przyzwyczaili nas pisarze. Zaczęłam czytać z zachwytem! Próbowałam połapać się w tych wszystkich wydarzeniach, mnogości przeróżnych postaci, powiązań... i tak całą powieść.

Nie odczułam radości z tej pozycji. Trudno było mi się skupić. Próbowałam czytać, a potem słuchać audiobooka. Szybko traciłam grunt pod nogami, gubiłam się w przedstawianej historii. Odnosiłam wrażenie, że ta powieść jest przegadana. Interesująca, ale ciężko dostrzec jej urok, gdy próbujesz nie zgubić wątku. I choć thrillery czy kryminały rządzą się swoimi prawami, tu zabrakło mi jednego - napięcia. Tego śledzenia wydarzeń z zapartym tchem i ciekawością. Tej nutki niepokoju, niepewności.

Potencjał? Ogromny! Podziwiam, że autor sam się nie pogubił podczas tworzenia tego świata. Nie pomylił bohaterów, imion, nie zgubił głównego wątku. I to, co zasługuje na uwagę i jest dla mnie ogromnym plusem książki - bardzo dobrze oddany klimat wsi i hermetycznej społeczności, która wszystko o wszystkich wie, nawet wiele lat wstecz. Choć to spotkanie nie należy do udanych, z chęcią sprawdzę inne przyszłe powieści autora.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MadBookWorm
MadBookWorm
Przeczytane:2021-11-15, Ocena: 3, Przeczytałem,

Fabularnie książka jest dość solidna, jednak tylko do pewnego momentu. Zachodzi tu dla mnie klasyczny przypadek debiutu, gdy autor próbuje na siłę wplatać zbyt wiele wątków i kombinuje za mocno, co daje efekt zupełnie odwrotny od pożądanego, dlatego ważne jest korzystanie z beta readerów przynajmniej na początkach twórczości, bo pózniej wychodzą takie kwiatki, że dzieje się tyle, że można by tym obdarować 3 inne powieści.

Główna postać pod względem osobowości jest bardzo sympatyczna i tak dalej, jednak czy w poszukiwaniu oryginalności należało nadać jej imię Nikifor? No mnie to totalnie rozbijało za każdym razem i wprost kojarzył mi się zmiennie z Nikiforem Krynickim, a na wspomnienie jego twórczości trudno zachować powagę mając ten prymitywizm przed oczyma. Gorsze jednak było drugie skojarzenie, ponieważ Nikifor kojarzył mi się z utworem Nikkfurie - The A La Menthe i zachowajcie powagę, mając te dźwięki w głowie. No nie było to lekkie moi mili.

Książka jest przyzwoita i mnie autor nawet przekonał, jednak sporo pracy przed nim, żeby powieści były ciekawe i zbalansowane przy tym.

Link do opinii

,,ZŁO W CMENTARNEJ GÓRZE"
Konrad Chęciński Wydawnictwo MOVA
Ach co to była za powieść. To majstersztyk. Historia pełna niebezpieczeństw. Samobójstwa i zabójstwa czyhają na każdym kroku. Co takiego wydarzyło się w Cmentarnej Górze? Dlaczego dochodzi do tajemniczych zgonów? Czy mieszkańcy wsi w Cmentarnej Górze coś ukrywają? Tego wszystkiego próbuje dowiedzieć się podinspektor Nikifor Poradecki. Wszystko zaczęło się dwa dni przed Bożym Narodzeniem. Do miejscowego komisariatu wpłynęło zawiadomienie o zginięciu starszego pana. Tą sprawą zajmuje się sam szef posterunku- nasz główny bohater Nikifor. Nie wie, że depcze po cienkim gruncie. Sprawa nie będzie taka prosta jak mu się wydaje. Mylne tropy nie ułatwiają zadania. Konflikt wśród mieszkańców tej wsi sięga aż do czasów Żołnierzy Wyklętych.
Bardzo podobała mi się rola Nikifora. Doskonale prowadził sprawę zaginięcia Antonia Pietrasika. Jak się potem okazało to był dopiero początek makabrycznych odkryć. W Cmentarnej Górze czai się zło, które nocą wychodzi na powierzchnię i niszczy jej niektórych mieszkańców. Uważajcie, kiedy śpicie. Diabeł wychodzi nocą i zbiera swoje żniwo. Czy istnieje zbrodnia doskonała? Ten mit próbuje obalić nasz Nikifor.
Dzięki sprawie zaginięcia pana Antonia nasz bohater Poradecki musi powrócić w rodzinne strony. Wraz z tym powracają straszne wspomnienia. Czy mieszkańcy Cmentarnej Góry rozpoznają swojego byłego sąsiada? Czy ktoś go jeszcze pamięta? Czy diabeł go dopadnie?
Konrad Chęciński doskonale oddał mroczny charakter tej wsi. Stworzył niesamowicie straszny klimat. Bardzo gęsta atmosfera, która sprawia, że nie da się oderwać od czytania. Wielkie brawa dla autora. Trzyma w napięciu aż do ostatniej strony. Nie zabrakło dreszczyku strachu. Bałam się o życie naszego głównego bohatera. Jestem zachwycona tą powieścią. Idealna powieść dla wszystkich miłośników thrillerów.
Czy Nikifor odkryje prawdę nim będzie za późno? Kto czyha na mieszkańców wsi w Cmentarnej Górze? Na pozór idealna cicha wieś. Jednak ona skrywa wiele krwawych tajemnic. Czy ukryte sekrety ujrzą światło dzienne? Co się stanie, gdy zło będzie chciało wydostać się na powierzchnię? Czy policja zadziała na czas? Co stało się z zaginionym starszym panem?
Nie możecie przegapić tego tytułu. Chętnie powieść ,,Zło w Cmentarnej Górze" zobaczyłabym na dużym ekranie.
Z czystym sumieniem polecam ten wyjątkowy thriller. Uważajcie, bo zło nigdy nie śpi.

Link do opinii
Inne książki autora
Uzdrowisko
Konrad Chęciński0
Okładka ksiązki - Uzdrowisko

Ta rajska fasada to cmentarzysko sekretów Nazywana Uzdrowiskiem wieś Dobrowola przez dekady słynęła wyłącznie z malowniczego jeziora i popularnego ośrodka...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy