Kiedy jawa miesza się z koszmarem, trudno odróżnić prawdę od fikcji
Para po przejściach, Sebastian i Weronika, postanawia ratować swoje małżeństwo. Niemal 200-letni, wiejski dom w Chorwacji ma być dla nich idealną scenerią do romantycznych wyznań i zbliżeń. Zachwyceni swoją wakacyjną posiadłością, nie zauważają, że wioska sprawia wrażenie zupełnie opuszczonej.
Następnego dnia Sebastian, wracając z zakupów, spotyka kilkunastoletnią dziewczynkę i proponuje, że ją podwiezie. Współpasażerka opowiada mu historię przeklętej wioski, ostrzegając przed zbliżaniem się do ruin. Sebastian nie zamierza wierzyć w lokalne legendy, a jednak wkrótce zaczyna odczuwać niepokój, słyszy przerażające dźwięki, jest pewny, że nocami ktoś pojawia się w ich domu. Tymczasem jego żona nic nie zauważa, a relacje między małżonkami stają się coraz bardziej napięte… Czy to możliwe, że tylko jedno z nich potrafi dostrzec to, co nie powinno istnieć? A może oboje padli ofiarami doskonale zaplanowanej intrygi?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-10-19
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 398
Ten wyjazd do Chorwacji ma pomóc Sebastianowi i Weronice naprawić ich sypiące się małżeństwo. Wydaje się, że oboje tego pragną- szczególnie widać to po mężczyźnie. Niemal dwustuletni dom ma stać się dla nich miejscem, w którym ich miłość odżyje na nowo. I wiedzą, że nikt w owym procesie nie będzie im przeszkadzał- wioska, w której znajduje się domostwo, jest całkowicie opuszczona. Sebastian pragnie, by ich córeczka wychowywała się w pełnej rodzinie; oczywiście kocha także swoją żonę i nie może dopuścić do rozwodu. Szybko jednak okazuje się, że pod romantyczną scenerią chorwackiego domu kryje się coś o wiele więcej...
Zaczyna się niepozornie; wracając ze sklepu, Sebastian zabiera młodą autostopowiczkę. Dziewczynka opowiada mu o nawiedzonej wiosce, ostrzegając mężczyznę przed zbliżaniem się do ruin. I choć nasz bohater nie wierzy w tego typu rzeczy, to z godziny na godzinę dom budzi w nim zupełnie inne, dalekie od ulgi uczucia. Słyszy niepokojące głosy, kroki na schodach, a postacie na obrazie w ich sypialni zdają się... żyć.
Czy Sebastian oszalał? Jego żona zdaje się nie zauważać żadnych dziwnych rzeczy, co prowadzi do coraz gorętszych kłótni między małżonkami. A może coś (lub ktoś) nie chce ich obecności w domu... ?
Kolejna książka z mojego ulubionego gatunku -horroru- którą dane mi było przeczytać w ostatnim czasie. Po opisie wydawcy zdawała się być ciekawa, nie musiałam się więc zbyt długo zastanawiać nad sięgnięciem. I tym razem mam mieszane uczucia.
Kto nigdy nie musiał naprawiać chwiejącego się coraz bardziej u podstaw związku ten nie wie, że najlepszą opcją jest oderwanie się od codzienności i wyjazd gdzieś daleko. Najlepiej do jakiegoś urokliwego miejsca. Wybór Sebastiana i Weroniki padł na Chorwację, gdzie znaleźli przepiękny budynek, otoczony tylko naturą. Nie spodziewali się, że niedaleko wynajmowanego domu znajdują się ruiny starej wioski, a Sebastian przez swoją decyzję trafi w sam środek koszmaru. I pociągnie za sobą bliskie mu osoby.
Zacznę od tego, że pan Tomaszewski miał bardzo dobry pomysł na fabułę. Zaczyna się dość przewidywalnie, aczkolwiek ja uwielbiam historie o nawiedzonych miejscach właśnie. Myślałam, że ta historia pójdzie właśnie w tym kierunku, zważywszy na wielość dziwnych wydarzeń w murach budynku. A jednak nie, i tu czekało na mnie kompletne zaskoczenie- to nie duchy ani nawet potwory! Za dużo nie mogę Wam wyjaśnić, by nie spoilerować. W każdym razie czeka tam na Was totalne zaskoczenie. A może i nie do końca, bo chorwacki dom naprawdę zdaje się mieć swoje własne, demoniczne tajemnice...
W przypadku Złego miejsca rzecz się ma tak- książka podzielona jest na trzy części: z perspektywy Sebastiana, Weroniki i wynajmującej dom małżeństwu kobiety. Fragment, gdy na jaw wychodzą powody, dla których małżeństwo dwójki głównych postaci się sypie, są zaskakujące. Widzimy Sebastiana w zupełnie innym świetle (dosłownie). Relacje między małżonkami od początku były napięte, a dzięki części Weroniki wiemy już, o co chodzi, a z drugiej strony wszelakie dziwne wydarzenia w domu łatwo byłoby teraz przypisać rozchwianej psychice Sebastiana, niczemu innemu.
Właśnie przez te odmienne perspektywy mam trochę mieszane uczucia. Z jednej strony dobrze, że mamy możliwość poznać odmienny obraz sytuacji, z drugiej- czytanie po raz drugi o tych samych wydarzeniach (tylko lekko zmienionych przez subiektywne odbieranie ich przez daną postać) jest zwyczajnie nużące. A już zupełnie zbiła mnie z tropu część poświęcona kobiecie wynajmującej dom Sebastianowi i Weronice, bowiem jej powody zemsty (lekki spoiler, wybaczcie) wydawały mi się kompletnie nieracjonalne. I tutaj mogę powiedzieć, że chyba nie do końca dobrze znała własne dziecko. Rozumiem, że do pewnych spraw mamy różne podejścia, ale akurat to, które przedstawiła nam ta kobieta jest dla mnie troszkę... śmieszne.
Pomysł jak najbardziej na plus, szczególnie, że zdaje mi się dość oryginalny- a przynajmniej nie przypominam sobie nic podobnego na przestrzeni kilku ostatnich lat. Szkopuł w tym, że całkiem niezła idea zazwyczaj nie daje rady, by obronić się sama. W zestawie z nią muszą iść także m. in. ciekawi bohaterowie, dobry styl pisarski, że o magicznym "czymś" w lekturze, którego poszukuje każdy czytelnik nie wspomnę. Tutaj bohaterowie byli raczej trudni do zapamiętania, zlewali się w jedno, mimo że była ich zaledwie garstka. Wydarzenia niemożliwie rozciągały się w czasie, a niektóre dialogi były bardzo sztywne. Już nie wspominając o tym, że niektóre sceny tylko pogarszały odbiór lektury.
Choć zapewne nie zapamiętam Złego miejsca na długo, to uważam, że warto śledzić ścieżkę pisarską autora. Tutaj zaserwował nam całkiem dobry pomysł, lecz delikatnie zawiodło wykonanie- kto wie, może kolejny jego utwór zwali nas z nóg?
Z czym może Wam się kojarzyć złe miejsce? Może w dzieciństwie baliście się ciemnego pomieszczenia? Spania samemu we własnym pokoju czy wyjścia na cmentarz wieczorową porą? A może przerażały Was całkiem inne rzeczy niekoniecznie związane z ciemnością? Czy w takim razie rodzinny wyjazd na wakacje w gronie najbliższej rodziny, z żoną i córką mógłby kojarzyć się z horrorem? Oczywiście sam tytuł może sugerować, że chorwacka ponad stuosiemdziesięcioletnia willa może być i nawet będzie tym złym miejscem, ale przecież jak upragniony odpoczynek nad ciepłym morzem w otoczeniu gór, może kojarzyć się z czymś złym?
Autorem Złego miejsca jest Tomasz Tomaszewski, dla którego niniejsza książka jest drugą napisaną przez niego, a pierwszą, która została wydana przez Wydawnictwo Novae Res, o czym możecie się dowiedzieć na skrzydełku lektury. Pasjonuje się literaturą, a w młodości nie przechodził obojętnie koło książek takich autorów jak: Dean R. Koontz czy Graham Masterton i czy Stephen King. Czytanie dla niego było wielką pasją. Postanowił, że sam mógłby napisać książkę. I tak też się stało, choć pierwsza jego powieść nie została jeszcze wydana, bo wydawnictwo, do którego się zgłosił, zamknęło się. Dodam, że autor lubi góry, podróże, które sam organizuje, nie pogardzi szklaneczką dobrej whisky i ma wspaniałą rodzinę. To tak jak ja! Wszystko się zgadza!
Okładka prezentuje się niesamowicie, ponieważ na pierwszym planie możemy od razu podziwiać miejsce pobytu bohaterów powieści. Od razu budzi ono pewien niepokój. Wygląda dosyć staro, jakby budynek był opuszczony i zapuszczony, a przecież przeszedł, jak się potem okaże w treści, gruntowny remont, by idealnie spełniał rolę miejsca wypoczynkowe dla wymagających turystów. Jak pisałem wcześniej okładka książki ma skrzydełka, to dobrze! Książka dzięki nim nie niszczy się tak szybko.
Przejdźmy zatem do meritum, czyli do tego, czym nas autor uraczył. Dawno nie czytałem książki z tego gatunku, tym bardziej byłem ciekawy treści, fabuły, postaci wykreowanych przez pana Tomasza. Na myśl o horrorze oczywiście i ja gustowałem w powieściach Koontza, który był moim ulubionym swego czasu autorem (później się popsuł) ... Powieść jest bardzo ciekawie skonstruowana, można to zauważyć już po spisie treści. Widzimy tę samą historię opowiedzianą przez trzy różne osoby. Pierwszą z nich jest Sebastian Borowski, który wydaje się na początku głównym bohaterem horroru. Jednak po zakończeniu rozdziału stery przejmuje jego żona Weronika i historia zaczyna się od nowa. Zdecydowanie ciekawej, i to jest dla mnie znakomite zaskoczenie, robi się w trzeciej części, gdy do głosu dochodzi Borjana Jakowic, zarządzająca willą, położoną w niewielkiej wiosce Vielky Godinji. Wioska ta istnieje naprawdę i autor poleca ją szczególnie na letni wypoczynek (oj nie wie, nie wiem, czy ja chciałbym po lekturze?!).
Co takiego się tam wydarzyło? Po co Borowscy wybrali się do Chorwacji na letni wypoczynek? Jakie koszmary będą ich męczyć? A może to co oboje przeżywają nie jest do końca realne i rzeczywiste i co ma z tym wspólnego Borjana? Dzieje się, oj dzieje w tej powieści grozy. Fani literatury grozy powinni być ukontentowani. Ja jestem i polecam.
" [...] Ludzie lubią odpoczywać w miejscach, gdzie nikt im nie przeszkadza. [...]"
"Złe miejsce" to debiut literacki Tomasza Tomaszewskiego. Co jakiś czas lubię sięgnąć po horrory. Ten bardzo mi się podobał. Poznałam w nim trzech bohaterów. Każdy z nich opowiedział mi pewną historię ze swoje punktu widzenia. Powiem wam, że momentami byłam w totalnym szoku. I przez moment byłam bardzo przerażona.
Jeżeli lubicie czytać historie z duchami, gdzie fikcja miesza się z rzeczywistością, to idealnie trafiliście.
Czy w horrorach zawsze jest szczęśliwe zakończenie? Zobaczcie, jak to przedstawił Tomasz Tomaszewski. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Genialne posunięcie.
Po tej lekturze chętnie poznam inne dzieła tego autora.
Początkowo myślałam, że mam do czynienia z thrillerem, ale im dalej tym było mroczniej, straszniej i już wiedziałam, że to jest horror.
Tomasz Tomaszewski w bardzo dobry sposób przedstawił swoich bohaterów. Wczułam się w każdego z nich. Początkowo rozumiałam motywy, którymi się kierowali.
Sebastian i Weronika postanowili dać jeszcze jedną szansę swojemu małżeństwu. Wyjeżdżają na wakacje do Chorwacji razem ze swoją córeczką Julią. Będą mieszkać w prawie 200-letnim wiejskim domu. Czy to będzie romantyczny wypad, czy raczej piekielny? Czy każdy tutaj przyjechał z taką samą intencją? Jak miejscowa legenda wpłynie na naszych bohaterów?
Nie znacie jeszcze trzeciego bohatera. Nie powiem wam, czy to on, czy ona. Nie zdradzę wam żadnego szczegółu. Zachęcam was do poznania trzeciej postaci. Ta osoba jest warta waszej uwagi.
Czy wierzycie w miejscowe straszne legendy? Czy twierdzicie, że to tylko ludzki wymysł, żeby przyciągnąć turystów?
Czy Sebastian uwierzy pewnej małej dziewczynce? Dlaczego jego małżeństwo wisi na włosku?
Weronika, to kobieta, która często posługuje się wulgarnymi wyrazami. Do czego jeszcze jest zdolna? Czy da szansę swojemu mężowi?
Miejsca mogą łączyć, mogą również dzielić, a co zrobi uroczy prawie dwustuletni dom w Chorwacji?
Niektóre sceny kompletnie mi się nie podobały, gdyby ich nie było, byłoby idealnie.
Tę historię polecam jedynie osobom pełnoletnim. Niektóre sceny i wulgarny język nie nadają się dla młodego czytelnika.
Jeżeli chodzi o klimat książki, to jest bardzo mroczny. Początek tej historii na to nie wskazuje, ale im dalej tym można mieć ciarki przerażenia.
Polecam tę książkę czytać lub słuchać wieczorem, lub w nocy. Wtedy otrzymacie dodatkowe niesamowite wrażenia.
Audiobook czyta znakomity aktor i lektor Filip Kosior. Jeżeli znacie jego głos, to już wiecie, że tej powieści nadał wyjątkowego charakteru.
Na uwagę zasługuje również piękna i mroczna okładka. Patrząc na nią, możecie domyślać się, że ukrywa ona straszną historię.
Ps.
Zostawiam was z pytaniem:
Czy przed wyjazdem na wakacje sprawdzacie miejscowe legendy?
Weronika i Sebastian by ratować swoje małżeństwo postanawiają wyjechać na urlop do Chorwacji do starego domu znajdującego się z dala od innych ludzi. Wkrótce okazuje się, że spokojna okolica to tylko złudzenie. Gdy Sebastian zabiera autostopowiczkę ta ostrzega go by nie zbliżali się do ruin nawiedzonej wioski znajdujących się za domem. Mimo, iż pozornie nie bierze jej słów na poważnie zaczyna słyszeć kroki na schodach, widzi otwierające się drzwi, odnosi też wrażenie że ktoś go obserwuje. Ale Weronika tego nie doświadcza...
"Złe miejsce " to świetnie zapowiadający się horror ,który niestety mocno mnie zawiódł. Pierwsza część książki jest wręcz fenomenalna. Rewelacyjnie budowane napięcie, plastyczne opisy i ciekawy pomysł wciąga. Przyznaje że byłam mocno zaintrygowana i ciekawa w jaką stronę pójdzie historia. Co prawda głównego bohatera trudno lubić gdyż jak nie upija się to tylko sex mu w głowie ale mimo wszystko czyta się dobrze. Niestety druga i trzecia część to tak naprawdę to co już czytaliśmy ale z perspektywy innych bohaterów. O ile poznanie różnych punktów widzenia jest interesujące, to tu pojawiło się za dużo powtórzeń. Przez to robi się nudno, a im dalej w las tym gorzej. Trzecia część z perspektywy kobiety wynajmującej dom jak dla mnie był wydumany. Rozumiem, że każdy podchodzi różnie do pewnych spraw ale tu ewidentnie widać, iż bohaterka kompletnie nie znała swojej córki. Okazuje się również że nie da się lubić żadnego z bohaterów. Ja przynajmniej nie byłam w stanie, a każdy z nich ewidentnie powinien iść na terapię. Na nieszczęście dla mnie całość zaczyna zmierzać w kierunku nielubianego przeze mnie erotyka. Raziła mnie też spora ilość wulgaryzmów. Zresztą w samym zakończeniu robi się wyjątkowo niesmacznie i dziwnie. Podsumowując czytajcie na własną odpowiedzialność.
Sebastian i Weronika postanawiają ratować swoje małżeństwo podczas wyjazdu do Chorwacji. Pierwsza część książki jest najlepsza, później jest gorzej. Jakoś mi nie podeszła ta książka.
Sebastian i Weronika wyjeżdżają do Chorwacji, aby ratować swoje małżeństwo. Dom w górach na pustkowiu w przepięknym otoczeniu wydaje się być idealnym miejscem na ich wspólne romantyczne wakacje. Nie zauważają, że w pobliżu są ruiny opuszczonej wioski.
Niedługo potem Sebastian, wracający z zakupów spotyka kilkunastoletnią dziewczynkę, która opowiada mu legendę przeklętej wioski. Wyśmiewa ją, ale wcale nie jest już tak pewien siebie, gdy zauważa, że nocami nie są sami... Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że jego żona nic nie zauważa... Czyżby był ofiarą intrygi?
Powieść idealna na lato. Piękne scenerie i tajemnicze ruiny. Autor opisał je tak plastycznie, że aż chce się wsiąść w auto i pojechać na spotkanie z nieznanym.
W miarę rozwoju sytuacji czujemy niepokój. Zaczniecie się zastanawiać czy bohater trafił do miejsca rodem z koszmarów, a może śni, oszalał czy też to wszystko jest zwidem alkoholowym. Tu nic nie jest takie jak się z początku wydaje.
Autorowi udało się stworzyć klimat, aurę tajemniczości i poczucie, że mamy do czynienia z czymś z nie tego świata. Sporo tu zjawisk nadprzyrodzonych, które skradły moje serducho. Nie brakuje tu scen miłosnych, ociekających o ostrą erotykę. Zakończenie jest krwawe, pełne dosadnych, brutalnych scen.
Pomysł na fabułę jest mega! Po pierwszym zwrocie akcji zbierałam szczękę z podłogi. Brawo! Tego się nie spodziewałam!
Uważam, że to udany debiut. Ma pewne drobne mankamenty, ale warto na nie przymknąć oko, bo to kawał świetnej, pomysłowej historii!
Myślę, że autor nas jeszcze czymś zaskoczy, widzę ogromny potencjał.
Mrożąca krew w żyłach opowieść o miłości, zdradzie i obsesyjnej potrzebie zabijania Nikodem Wiśniewski – właściciel doskonale prosperującej firmy...
Papier Chaos to zbiór krótkich opowieści komiksowych i ilustracji stworzonych przez Tomasza Tomaszewskiego. Należy go odbierać jako subiektywny przekrój...
Przeczytane:2023-01-01,
Weronika i Sebastian, chcąc ratować swoje małżeństwo, postanawiają wyjechać na wakacje do Chorwacji i zamieszkać tam w pięknym, starym 200-letnim domu. Mężczyzna drugiego dnia pobytu wracając z zakupów, zabiera autostopowiczkę, która opowiada mu historię nawiedzonej wioski, w której znajduje się wynajęty przez niego i Weronikę dom. Od tego momentu pobyt urlop małżeństwa staje się koszmarem. Ale czy na pewno zaczęło się od przekroczenia progu tajemniczego domu? Może nawiedzonym miejscem ktoś steruje i nie wszystko jest takim, jakie się wydaje? Tu jawa miesza się ze snem.
Ta książka jest tak pokręcona, że już momentami sama nie wiedziałam, co jest prawdą, a co nią nie jest. Nie ukrywam, że po pierwszym rozdziale, który był niemal szczegółowym opisem trasy z Polski do Chorwacji, byłam nieco zrezygnowana, ale po przebrnięciu przez niego zaczęło się dziać! Strona za stroną i kolejne części książki odkrywały przede mną coraz bardziej szokujące wydarzenia. Zemsta, pożądanie, rozpacz po stracie - “Złe miejsce” to siedlisko najróżniejszych emocji. Momentami z niedowierzania przecierałam oczy, bo nie mogłam uwierzyć w to, co czytam. To naprawdę niezły thriller, po który warto sięgnąć.