Ziarna Ziemi

Ocena: 4.33 (3 głosów)

Pierwszy inteligentny gatunek, jaki napotkał ludzkość, zaatakował bez ostrzeżenia. Bezlitosny. Nieubłagany. Niepowstrzymany. Nie mając nadziei na powstrzymanie inwazji, Ziemia chwyciła się ostatniej deski ratunku, wysyłając trzy statki kolonizacyjne - ziarna Ziemi - w różne rejony galaktyki. Rodzaj ludzki miał przetrwać... w takim czy innym miejscu.

150 lat później na planecie Darien mieści się tętniąca życiem kolonia ludzka, utrzymująca przyjazne relacje z tubylczą rozumną rasą - uczonymi Uvovo. Lecz na lesistym księżycu Dariena pogrzebane są tajemnice. Tajemnice datujące się z czasów apokaliptycznej bitwy, jaka rozegrała się między starożytnymi rasami u zarania cywilizacji galaktycznej. Choć koloniści jeszcze o tym nie wiedzą, Darien wkrótce stanie się zarzewiem międzygalaktycznej walki o władzę, której prawdziwe stawki są dla nich niepojęte. A jakich wyborów dokonają Uvovo, gdy na jaw wyjdzie ich prawdziwa natura, zaś niebo pociemnieje od statków wroga?

Informacje dodatkowe o Ziarna Ziemi:

Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2013-08-30
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788374803717
Liczba stron: 504

więcej

Kup książkę Ziarna Ziemi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ziarna Ziemi - opinie o książce

Avatar użytkownika - Uleczkaa38
Uleczkaa38
Przeczytane:2013-10-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2013, Mam,
"Kosmos. Ostateczna granica. Oto wędrówki statku Enterprise, kontynuującego misję odkrywania nowych, nieznanych światów, poszukiwania życia i cywilizacji.."te oto słowa, rozpoczynające każdy z filmów cyklu "Star Trek", zna z pewnością każdy miłośnik science-fiction. Te słowa niejednokrotnie rozbudziły fascynację i miłość do tego gatunku, zamieniając młodego widza i czytelnika, w pasjonata międzygwiezdnych podróży i odkrywcę tego, co też kryje się na końcu owej drogi. Podobnie było i ze mną, czyniąc ze mnie wielkiego miłośnika tegoż nurtu w literaturze. I choć dotąd powstały tysiące książek science-fiction, mniej lub bardziej udanych, to wciąż nie mogę wyjść z podziwu dla kolejnych dokonań pisarzy, potrafiących umieścić na kartach swych powieści coś zupełnie nowego, zaskakującego, zajmującego i wartego poznania. Myślę, że po części jest to zasługa samej idei science-fiction, a więc łączenia nauki i rozwoju technologicznego, z niczym nie ograniczoną wyobraźnią człowieka, która nigdy nie zazna pojęcia "koniec". Czyż to nie jest piękne..? Jeśli nawet nie do końca udało mi się przekonać do tej literatury wszystkich sceptyków, to być może dokona tego niezwykle interesująca książka autorstwa Michaela Cobleya, pt. "Ziarna Ziemi". Książka, która może stanowić doskonałe wprowadzenie do świata literatury science-fiction.. "Ziarna Ziemi" opowiadają niezwykle interesującą historię osadzoną w odległej przyszłości, mianowicie w latach XXII i XXIIII wieków. Wtedy to dochodzi bowiem do pierwszego kontaktu z obcą cywilizacją, niestety nie nastawioną pokojowo w swych zamiarach. Bezlitośni, niebezpieczni i krwiożerni Rójcy, zaatakowali ludzkie bazy i placówki, obracając je w pył. Wojna, konfrontacja z góry skazana na porażkę, a następnie groźba inwazji na Ziemię, staje się faktem. Wobec nieuchronnego widma klęski, Ziemia decyduje się na ostateczny krok, dający możliwość przetrwania gatunku ludzkiego. W zupełnie różnych kierunkach kosmosu, zostają wysłane trzy statki kolonizacyjne, na pokładach których znajdują się tysiące losowo wytypowanych ludzi, których głównym zadaniem jest przeżyć.. Sto pięćdziesiąt lat później na planetę Darien, zamieszkiwanej przez osiadłych tam ludzi z jednego z tychże statków oraz przedstawicieli pokojowej rasy Uvovo, dochodzi sygnał z ziemskiego statku kosmicznego, informujący o swoim przybyciu i ogromnej radości z odnalezienia potomków ziemskich kolonizatorów. Początkowa radość zamienia się jednak w serię pytań i wątpliwości, jaki jest prawdziwy cel przybycia ziemskiego statku kosmicznego i jakie motyw kierują osobami, znajdującymi się na jego pokładzie.. Książka Michaela Cobleya spełnia wszystkie cechy znakomitej powieści science-fiction. Mamy tu bowiem do czynienia z iście piorunującym początkiem, nie pozostawiającym złudzeń co do dramatycznej sytuacji Ziemi. Następnie otrzymując opis niezwykle tajemniczego ale i zarazem fascynującego swym pięknem, obcego świata, wraz z jego równie tajemniczymi rdzennymi mieszkańcami. Wreszcie otrzymujemy wielką tajemnicę, zagadkę, której rozwikłanie wcale nie musi przynieść pozytywnego zakończenia. Pytania, które zadają sobie głowni bohaterowi książki, jak i sami czytelnicy, towarzyszą Nam przez całą lekturę i nawet gdy wydaje się już, iż jesteśmy coraz to bliżsi poznania owej tajemnicy, to rodzą się kolejne wątpliwości i zagadki, które pogłębiają tajemnicę mieszkańców Darien, jak i losów ludzkości po opuszczeniu Ziemi przez trzy statki kolonizacyjne - tytułowe ziarna ziemi. Fabuła książki jak i sama akcja nie pędzą z zawrotną prędkością. Rozwija się ona powoli, budując tym samym niezwykłą atmosferę tajemniczości i zagadkowości. Nie świadczy to jednak o tym, iż podczas lektury możemy się nudzić. Uważam, iż akurat w przypadku tej powieści, taki powolny sposób snucia opowieści jest jak najbardziej na miejscu. W książce tej nie są najważniejsze bowiem efektowne opisy gwiezdnych bitew czy też bohaterskich scen walki pomiędzy głównymi bohaterami. Najważniejsze jest tutaj stopniowe dochodzenia do prawdy, porównywalne z rozkoszą inteligentnej dedukcji, podczas lektury dobrego kryminału. Ponadto nie be znaczenia jest fakt, iż momentami lektura tejże powieści wymaga dużego skupienia, by nie pominąć licznych szczegółów, które odgrywają ważną role w poznaniu prawdy. Takie tempo snucia opowieści z pewnością sprzyja owemu skupieniu, a tym samym czerpaniu pełnej satysfakcji i radości podczas jej czytania. Bardzo interesujący jest sam sposób snucia opowieści przez autora książki. Kolejne rozdziały przedstawiają bowiem następujące po sobie wydarzenia, których uczestnikiem jest jeden z głównych bohaterów powieści. Każdy z tychże rozdziałów zatytułowany jest imieniem danej postaci, i tak oto gdy śledzimy poczynania jednej z nich, to kilka rozdziałów dalej, powracamy ponownie do tej postaci i jej przygód. Osobiście uważam, iż jest to jak najbardziej udany zabieg literacki, porządkujący rozbudowaną fabułę opowieści i pozwalający na swoistą zmianę tempa akcji, gdyż u każdego z tychże bohaterów, wydarzania z jego udziałem, toczą się z odmienną prędkością. Narratorem jest jedna osoba, postronny obserwator, który po prostu zdaje relację z obserwowanych wydarzeń, nie wyrażając swoich opinii i przemyśleń. Dialogi stoją na niezwykle wysokim poziomie, a wypowiadane przez bohaterów książki kwestie, sprawiają wrażenie naturalnych, logicznych i wiarygodnych. Słów kilka wypada powiedzieć o tym, co mieści się w pierwszej części nazwy tego gatunku literackiego, a więc "science". Technologia przyszłości, to ogromne pole do popisu dla naprawdę dobrego pisarza. Mochael Cobley nie zawodzi w tym zakresie, serwując w swej książce naprawdę interesującą wizję "technologii przyszłości". Wystarczy wspomnieć choćby grupie osób tzw. "Ulepszonych", którzy byli wyposażeni niejako w "żywe procesory", wkomponowane w ich ciało, a umożliwiające im dokonywanie specjalnych obliczeń z prędkością najlepszych komputerów. Doprawdy wciąż zdumiewa mnie wyobraźnia pisarzy science-fiction.., i mam nadzieję, że będzie tak już zawsze. Interesujący jest także sam sposób ukazania głównych postaci powieści. Trudno jest bowiem wskazać głównego bohatera, lub choćby parę głównych bohaterów. Otrzymujemy za to kilka postaci, z których każda odgrywa tak samo ważną role w historii. Mamy tu zatem przedstawicieli ludzkiego gatunku, osiadłego na planecie Darien, czyli Theodora Karlssona i Grega Camerona, którzy to starają się rozwikłać tajemnicę wydarzeń, które nastąpiły po wyruszeniu z Ziemi trzech okrętów kolonizacyjnych. Są tu ludzie na pierwszy rzut oka, całkowicie normalni, zaś dopiero po pewnym czasie odnajdujemy w nich cechy nie do końca "ludzkie", będące naleciałością wzajemnych kontaktów z obcą rasą. Mamy także dyplomatę przybyłego z Ziemi - Roberta Horsta, reprezentującego jedne z najmniej pozytywnych cech ludzkiego charakteru. Wreszcie otrzymujemy fascynujące opisy postaci, będących przedstawicielami gatunku Uczonych Uvovo, mianowicie Chela i Catriony. Zupełnie inni od ludzi, zarówno pod względem fizyczności jak i charakterów. Postrzegający całkowicie odmiennie życie, przyrodę i swoja rolę w otaczającym ich świecie. Na pozór budzący rozbawienie i ciepłe emocje, choć wraz z lektura książki, te wyobrażenie ulega pewnej przemianie.. Powieść "Ziarna Ziemi" to doskonała rozrywka dla wszystkich fanów literatury science-fiction. Jest to pozycja ze wszech miar ambitna i inteligentna, zdecydowanie dla tych czytelników, którzy oczekują od literatury czegoś więcej, aniżeli jedynie szybkiej akcji. Jako, iż powieść ta stanowi pierwszą część całego cyklu, z wielką niecierpliwością będę oczekiwać kolejnego tomu, który z całą pewnością mnie nie zawiedzie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - sabja
sabja
Przeczytane:2014-04-22, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki - 2014, Mam,
Avatar użytkownika - lusiast
lusiast
Przeczytane:2014-03-12, Ocena: 4, Przeczytałam, 2014, Fantastyka,
Inne książki autora
Osierocone światy. Tom 2 cyklu Ogień ludzkości
Michael Cobley0
Okładka ksiązki - Osierocone światy. Tom 2 cyklu Ogień ludzkości

Darien nie jest już zaginionym przyczółkiem ludzkości, lecz nagrodą w wewnątrzgalaktycznych walkach o władzę. Siły Hegemonii przejęły kontrolę nad planetą...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy