Rok 1699. Fount Royal to niewielka osada w Południowej Karolinie, gdzieś na skraju brytyjskich koloni w Ameryce. Miasteczko leży nad oceanem, otoczone bagnami, lasami, a w okolicy roi się od Indian. Pewnego dnia w makabryczny sposób ginie miejscowy pastor, a jakiś czas później jeden z najbardziej szanowanych mieszkańców - Daniel Howarth. W dodatku na osadę spada fala nieszczęść - plony są słabe, ludzie zaczynają chorować i umierać, pożary trawią kolejne zabudowania, a w dodatku od kilku tygodni niemal nieustannie pada deszcz. Mieszkańcy osady są przekonani, że odpowiedzialna za to jest wiedźma. Podejrzenia pada na świeżo upieczoną wdowę - Rachel Howarth, jest młoda, piękna, w jej domu znaleziono słomiane lalki, na ciele ma znamiona, nie chce odmówić Modlitwy Pańskiej, a świadkowie zeznają, że widzieli jak spółkowała z samym Szatanem. Na wezwanie burmistrza do osady przybywa sędzia Issac Woodward i jego młody sekretarz Matthew Corbett. Mimo iż dowody i zeznania nie pozostawiają złudzeń i wiedźmę czeka śmierć na stosie Matthew nie wierzy w jej winę. Rozpoczyna własne śledztwo w trakcie którego na jaw zaczynają wychodzić skrzętnie skrywane tajemnice osadników. Rozpoczyna się gra w której stawką jest nie tylko życie Rachel, ale i przyszłość całego Fount Royal.
,,Zew nocnego ptaka" Roberta McCammona (,,Magiczne lata", ,,Łabędzi śpiew") to przyprawiony szczyptą grozy kryminał, który mimo epickiego rozmachu zachwyca dynamiczną akcją, barwnie zarysowanymi postaciami i zaskakującą fabułą.
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 2022-02-16
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 940
Tytuł oryginału: Speaks the Nightbird
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Maciej Machała
Ilustracje:Maciej Kamuda
Ponad 900 stron, entuzjastyczne recenzje, połączenie kryminału i powieści grozy z powieścią obyczajową. Zapowiadało się smakowicie. Okazało się jednak, że to nie do końca moje smaki.
Nie można odmówić McCammonowi umiejętności pisania – to jest powieść doskonała, pełna, skończona, prawdziwa. Mnie jednak w pewnym momencie zaczęła nudzić, szczegółowe opisy każdej postaci, jej ubioru, wyglądu, zachowania nużą i nie są, moim zdaniem, niezbędne. Szkoda, że mało uwagi poświęcono czarownicy, a sam główny bohater nie wzbudził we mnie większych emocji… No i zakończenie - czekałam na trzęsienie ziemi, a tu nic :/
Bez wątpienia McCammon umie opowiadać historie, doskonale oddaje klimat epoki. Tym razem to po prostu nie moja bajka, spodziewałam się grozy i czarów, dla mnie było ich za mało, o wiele za mało! Podsumowując – „Zew nocnego ptaka” to świetna powieść, ale nie dla mnie. Czytajcie więc i nie przejmujcie się moim marudzeniem!
Książka, przy której najprzyjemniej spędziłam czas w pierwszym kwartale 2022 roku?
Tto wydane z wielką klasą przez Wydawnictwo Vesper liczące ponad 900 stron tomiszcze autorstwa Roberta McCammona. „Zew nocnego ptaka” przeniósł mnie do roku 1699, trudnych czasów kolonizacji, ale też przesądów i polowań na czarownice. Do małej miejscowości Fount Royal, której właściciel ma aspiracje by stała się bogatym miastem portowym.
Jednak wydaje się, że wszystko sprzysięga się przeciwko jego planom i marzeniom. Nie tylko natura sprzeciwia się wydzieraniu jej kolejnych terenów, ale również na społeczeństwo pada blady strach. Brutalne morderstwa, dziwne podpalenia i nieustające deszcze aż proszą się o znalezienie winnego. Czyżby winna była czarownica?
Wyrok, który wydaje się formalnością, mają wydać sędzia Issac Woodward i jego młody asystent, dociekliwy, spostrzegawczy i ciekawy świata Matthew Corbett. Czy wykaże się on na tyle otwartym umysłem, by poznać prawdę bez uprzedzeń? A może to młoda i piękna czarownica zasiała już w nim szatańskie ziarno zwątpienia, by stanął po jej stronie?
Data wydania wyroku na kobietę zbliża się nieuchronnie, a Matthew ma coraz mniej czasu, by poznać sekrety mieszkańców. Komu zależy na zniszczeniu miasteczka i dlaczego? Czy każdy jest tym za kogo się podaje?
Gdy rozwiązanie wydaje się być na wyciągnięcie ręki nagle umyka pozostawiając poczucie bezsilności. Bo czym innym jest świadomość prawdy, a czym innym jej udowodnienie. Jak zakończy się ten wyścig z czasem?
Autor z niesamowitym rozmachem roztacza przed nami realia ówczesnego okresu pełne osadniczych trudów, przesądów i ponadczasowej ludzkiej niegodziwości. Nie stroni od szczegółu i dosłowności w ukazywaniu zarówno procesu łapania szczurów, upuszczania krwi choremu, jak i dewiacji seksualnych, a czyni to w sposób tak zajmujący, często zabarwiony humorem, że wchodzimy w tę historię całą duszą. Odpowiednie wyważenie ilości opisów, zrównoważenie intrygi kryminalnej wątkiem miłosnym, ale przede wszystkim bogata kreacja wyjątkowych, pełnokrwistych bohaterów, z których nie każdy jest tym za kogo się podaje powoduje, że tak znakomicie się ją czyta.
Teraz pozostaje tylko zapytać Wydawnictwo Vesper kiedy będziemy mieli możliwość cieszyć się kolejnymi tomami z cyklu o Matthew Corbetcie.
Kiedy usłyszałam, że książka ma ponad 900 stron, nie ukrywam, iż pomyślałam, że porywam się z motyką na słońce. Do tego obecność elementów grozy i fantastyki, z którymi nie po drodze mi w moim czytelniczym świecie, nie przekonywała. Jednak skusił mnie motyw zagadki kryminalnej w niej zawarty i...przepadłam! Otrzymałam naprawdę solidną powieść. Wkomponowała się idealne w mój gust. Największą jej zaletą dla mnie jest język, jakim posługuje się autor - lekki, magiczny, barwny, wprost porywający! Dzięki naturalistycznym, dynamicznym pełnym atmosfery tajemniczości opisom, McCammon przeniósł mnie w niesamowity, pełen mrocznej scenerii świat. Zabobony, wiedźmy, oskarżenia o czary, wszędobylskie szczury oddały idealnie obraz średniowiecznych czasów. Autor stworzył niesamowity klimat - mroczny, gęsty, tajemniczy.
Bardzo umiejętnie wykreował postaci, ich mnogość nadaje książce barw, a każda z nich jest charakterystyczna. Jednak to postać Matthew przypadła mi do gustu najbardziej. Błyskotliwy, inteligentny, z intuicją, który ma własne zdanie i dąży do rozwiązania sprawy z dbałością o szczegóły.
Wielowątkowa fabuła, mroczny klimat, ciekawa zagadka kryminalna, mnogość tajemnic i sekretów, idealne tempo prowadzenia akcji, moc wrażeń - to wszystko znalazłam w tej historii. I te piękne, starannie wykonane ilustracje plus wspaniała okładka, jestem nimi oczarowana! Z całą pewnością sięgnę po kolejny tom, polecam.
Niestety, nie tym razem. Męczyłam się przy tej książce okropnie - zdecydowanie skorzystałaby na znaczącym odchudzeniu, bowiem fabule nie mogę zarzucić nudziarstwa... ale formie jej podania już tak. Skuszona cudownymi, fantastycznymi "Magicznymi latami" sięgnęłam po "Zew" i głównie "Ziew"-ałam. A zaznaczam, że zaliczyłam już w życiu parę cegieł i objętość zwykle mnie nie odstrasza. Najwyraźniej zabrakło między nami chemii.
Ależ to było dobre. Mam wrażenie, że autor napisał coś idealnie dopasowanego do mnie. Co prawda dość szybko rozpoznałem głównego złoczyńcę, niemniej - nie mając pewności czytałem z wielkim napięciem i nie mogłem się oderwać. Dość powiedzieć, że po 60 stronach w poniedziałek w piątek tuż po północy (czyli na koniec czwartku) zakończyłem lekturę, która miała stron ponad 900.
Podobało mi się tam absolutnie wszystko, więc pierwszy raz w tym roku daję 6 z czystym sumieniem i braku jakichkolwiek wątpliwości...
,,Zew nocnego ptaka" Roberta McCammona to jedna z tych historii, które pozostaną ze mną na zawsze - w sercu, w pamięci i na półce domowej biblioteczki. Prawdziwa czytelnicza perełka, którą z czystym sumieniem polecam waszej uwadze ?
Pełna recenzja ? https://bit.ly/3i72j2F
Najedzeni pączkami? Mam nadzieję, że macie jeszcze trochę miejsca, bo mam dla Was tłuściutką pozycję!
Zaczniecie i przepadniecie w świecie wykreowanym przez McCammona. Tę monumentalną księgę nie czyta się tak po prostu, ją się pożera oczami i to dosłownie. Nic się innego nie będzie liczyło. W centrum Waszego życia znajdzie się ta książka. Nieważne, że będziecie głodni. Nieważne, że oczy krwawią. Będziecie czytać aż do ostatniej strony. Po tej lekturze będziecie wiedzieć, jak to jest zapomnieć o rzeczywistym świecie.
Przeniesiecie się do 1699 roku. Razem z sędzią Woodwardem oraz jego sekretarzem Corbettem wyruszycie w podróż do Fount Royal, gdzie czai się coś niegodziwego, przebiegłego spod znaku szatana. Owdowiała Rachel jest oskarżona o przyczynę nieszczęść nawiedzających osadę. Traficie w sam środek procesu o czary. Corbett rozpoczyna własne śledztwo, musi odkryć mroczne sekrety osadników. Kto tam tak naprawdę dokonał morderstw? Będziecie się zastanawiać, co jest prawdą? Intryga jest złożona i dobrze skonstruowana.
McCammon jest niesamowitym gawędziarzem, jego pisarstwo jest niezwykle piękne i z fantazją opisuje każdy najmniejszy szczegół. Stworzył taki fascynujący świat, że w nim pragnie się zanurzyć. Niesamowicie plastycznie oddał klimat tamtej epoki. Czułam się jakbym się tam znalazła, wśród tej małomiasteczkowej ludności ogarniętej chciwością, uprzedzeniami rasowymi, przesądami i nienawiścią. Postaci są barwne, wielowymiarowe i realne. Dialogi są rewelacyjne okraszone rubasznym humorem.
To wielowątkowa historia zgrabnie spinająca się w genialną całość. Polowania na czarownice, brud, panoszące się wszędzie ohydne szczurzyska, diabły, morderstwa, Indianie czy skarb piratów.
To niezły miszmasz gatunkowy, mamy tu fikcję historyczną, powieść kryminalną, sporą domieszkę horroru, dramat poruszający nasze poczucie sprawiedliwości, szczypta romansu.
Ta książka powinna zawierać ostrzeżenie! Czytanie jej powoduje uzależnienie. Koniec powieści poczujecie niczym uderzenie obuchem w twarz, ale że jak to? Już koniec? Poczujecie się chorzy, jakbyście mieli kaca. Jedynym Waszym pragnieniem będzie znaleźć się ponownie w Fount Royal!
"Zew nocnego ptaka" to 900 stron niczym z innej epoki, a dokładniej z 1699 roku, bo to właśnie wtedy toczy się akcja.
W kolonii brytyjskiej w Karolinie Południowej.
Autor przedstawia nam życie w czasach kolonistów. Zasiedlanie terenów, rywalizacje z Hiszpanami.
Jest i kobieta posądzona o czary, a o jej losie ma zadecydować sędzia Woogward, który przybywa do Fount Royal wraz ze swym sekretarzem Matthew Corbettem.
W kolonii dzieją się różne złe rzeczy, a o wszystko posądzana jest Rachel Howarth, wiedźma.
Powiem szczerze, że początkowo nie mogłam się wciągnąć w książkę i dopiero po około 100 stronach przepadłam i żal było mi odkładać ją na bok, a jednocześnie chciałam sobie dzielić historię i dłużej się nią zachwycać.
Mroczny, wręcz duszny i parny od ciągłego deszczu klimat pochłania.
Ogrom tajemnic i sekretów wciąga i nie chce puścić.
Historyczna fikcja literacka połączona z nutką grozy i romansem. To wszystko oprawione w wielowarstwowe studium postaci.
Matthew Corbett to młody błyskotliwy pomocnik sędziego.
Potrafi czytać ludzi i sytuacje, które dzieją się wokół niego.
Przeciwstawia się osądom innych, myśli samodzielnie i dąży do prawdy. Świetnie wykreowana postać.
Bardzo płynnie napisana książka.
Autor stara się jak najlepiej oddać klimat tamtej epoki. Pokazuje ludzkie zacofanie i wiarę w czary i szatana. Szukanie ofiary w kobiecie. Zabobony i przesądy dominują ludzkie życie osady.
Autor w znakomity sposób przedstawia emocje i portrety psychologiczne bohaterów.
Ta książka to bardzo dobry portret epoki i ludzkiej duszy z tamtych czasów.
Chociaż ilość stron może przestraszyć, to jednak warto sięgnąć po książkę i oddać się literackiej uczucie.
Polecam
Usherowie są jedną z najpotężniejszych rodzin w Stanach Zjednoczonych. Gigantycznej fortuny dorobili się na produkcji i handlu bronią. Dzięki tak ogromnemu...
W powieści Magiczne lata, poznajemy historię młodego Cory'ego Mackensona, mieszkającego w miasteczku Zephyr w Alabamie. Jej autorem jest McCammon, którego...
Przeczytane:2022-12-16, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Zew nocnego ptaka. Opis faktu, czy raczej wyjątkowa metafora? W przypadku książki McCammona - to drugie. Pociąg do czegoś, co jest nam niesamowicie drogie, jednak pod koniec niszczy nas, prowadząc nas w noc i ciemność.
Fount Royal to miasteczko, które dopiero się budzi, rośnie i rozwija, mimo, że otoczone przez bagna nowego świata, mimo, że przeklęte przez plagi komarów... i wydawać by się mogło, że także przez samego szatana. Wiedźma zostaje oskarżona o morderstwa, spółkowanie z diabłem i rzucanie klątw, dowody są niezbite, wydawać by się mogło, że nic nie ocali jej przed stosem. Jednak jej zew, zew ptaka nocy, słyszy sekretarz sędziego prowadzącego sprawę. Czy ptak pociągnie go w noc, czy raczej otworzy jego duszę i pozwoli prawdzie ujrzeć światło dzienne?
Tak naprawdę, mimo często humorystycznego klimatu - który raczej wynika ze stylu samego autora, bawiącego się często słowem i używającego celnych i trafnych metafor - jest to bardzo mroczna książka. W Fount Royal kwitną grzechy - te małe i te o wiele większe, a choroby zbierają swe cuchnące żniwo. Ciemnota, niechęć do inności i brak otwartości umysłu powodują liczne tragedie, które w zasadzie są jak woda na młyn osobników bystrzejszych, ale i o wiele mroczniejszych zamiarach. Szczwanych lisów, który grają na mieszkańcach miasteczka niczym wirtuozi muzyki. Dają pożywkę ogniowi uprzedzeń, który potrafi pożerać jak głodny wilk, także - a może zwłaszcza tych - którzy są całkowicie niewinni.
"Zew nocnego ptaka" to bardzo zręcznie zbudowana intryga kryminalna, w której postęp walczy z ubóstwem i przesądami i gdzie nawet ci, którzy uważają się za ludzi nowoczesnych i światłych, potrafią być najżarliwszymi zwolennikami zabobonu. Przyznaję, domyśliłam się niektórych rzeczy, ale nie dlatego, że książka jest tak oczywista. Były to strzały na oślep, jedne z wielu teorii, które dostarczyły mi wielu godzin detektywistycznej rozrywki.
Ciekawie ujęte jest samo polowanie na czarownice. Inkwizycja i średniowiecze to dawne czasy, nawet dla bohaterów książki, jednak procesy wobec czarownic są nadal rzeczą aktualną, co akurat nie powinno dziwić - ostatni proces czarownicy w Anglii miał miejsce na początku XX wieku! Oczywiście, jak zwykle, czarownicą jest osoba inna, wyróżniająca się, na którą łatwo zrzucić winę, gdyż już budzi ona niechęć.
Jest w powieści parę rzeczy szokujących, jednak opisanych z wystarczającą ilością taktu, żeby czytanie o nich nie było nieprzyjemne. Mnie samą trudno jest zniesmaczyć, ale dla tych, którzy nie chcą czytać o takich rzeczach i potrzebują ostrzeżenia, TW: zoofilia, szczegółowe opisy "stosunków z szatanem" - dość barwne i dość specyficzne. Jednak dotyczą one wątków pobocznych, przedstawiają świat i podejście mieszkańców Fount Royal, i nie są głównym motorem akcji.
Moja przygoda z powieścią historyczną odżyła dzięki tej książce, odkleiła mnie odrobinę od fantastyki, a zawsze warto próbować nowych gatunków. McCammon zabrał mnie do świata mrocznego, ale z promieniem światła, które przebija ciemność, w postaci głównego bohatera. Decyduje się on dążyć do prawdy, odkryć prawdziwy występek i jego powody - a także ocalić niewinne życie.
A zew nocnego ptaka, ten metaforyczny? Niech rzuci kamień ten, kto nigdy go nie słyszał.