Poruszająca i trafiająca prosto w serce, szczera opowieść o młodej dziewczynie, która musi zmierzyć się z utratą najbliższej przyjaciółki
Czternastoletnia Sam kocha koszykówkę. Swoją pasję dzieli z Reagan, która jest jej bratnią duszą. Wie, że może zwierzyć jej się ze wszystkiego i ich przyjaźń przetrwa każdą próbę. Jednak to, co zdarzyło się wczoraj, sprawiło, że świat Sam legł w gruzach.
Przyszła niespodziewanie. Zmieniła wszystko. Nagła śmierć Reagan na boisku obudziła w Sam bolesne uczucia samotności i bezradności. Jak ma dalej żyć bez osoby, którą tak bardzo kochała?
Z pomocą przychodzi sama Reagan. Czy słysząc w swojej głowie jej głos Sam znajdzie w sobie siłę, aby pogodzić się ze stratą i odnaleźć w nowej rzeczywistości?
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2020-03-11
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 312
Tytuł oryginału: Fadeaway
„Zdarzyło się wczoraj” to kolejna świetna propozycja dla młodych ludzi. Opowiada historię czternastoletniej Sam, która nagle i niespodziewanie straciła najlepszą przyjaciółkę. Z Reagan były sobie bardzo bliskie. Dzieliły też wspólną pasję. Koszykówkę kochały całym sercem i były w niej jednymi z najlepszych. Dziewczyny już planowały przyszłość w nowej szkole i w nowej drużynie, kiedy podczas zwykłego treningu, serce Reagan stanęło. Świat Sam runął. Nie wiedziała, jak ma sobie poradzić bez osoby, która znała ją najlepiej. Chociaż uwielbiała koszykówkę i była w tym, co robiła naprawdę dobra, nie chciała więcej grać. Czuła się bardzo samotna. Nieoczekiwanie z pomocą przyszła jej sama Reagan. Sam znów mogła z nią rozmawiać i chociaż w oczach innych wyglądała na wariatkę, gadając tak sama do siebie, było jej lepiej. Czy Sam udało się stanąć na nogi?
Na to pytanie znajdziecie odpowiedź w tej niezwykle przejmującej i mądrej książce. Każdy przeżywa żałobę inaczej. Są tacy, którzy wykrzykują swój ból całemu światu. Są też tacy, którzy odsuwają się od innych i wszystko duszą w sobie. Sam nie potrafiła odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Odsunęła się od ludzi, zamknęła w sobie. Ciągle od nowa przeżywała to, co się stało. Miała wyrzuty sumienia, bo uważała, że mogła powstrzymać przyjaciółkę przed dalszą, wyniszczającą jej serce grą. Żałowała, że nie zdążyła się z nią pożegnać. Kiedy nieżywa Reagan odezwała się do niej po raz pierwszy, myślała, że postradała zmysły. Jednak duchowa obecność przyjaciółki bardzo jej pomagała i codziennie wyczekiwała momentu, kiedy Reagan się pojawi.
Mimo, że autorka nie napisała niczego, o czym nie przeczytalibyśmy gdzieś indziej, uważam że bardzo dobrze poradziła sobie z tematem. Podjęła się czegoś naprawdę trudnego. Już sam temat jest ciężki, a jeśli dotyczy młodych osób, jest jeszcze trudniej. Książka traktuje o stracie, żałobie, samotności. Mówi o utraconej przyjaźni i pogrzebanych nadziejach. Z każdej strony tej książki płynie rozpacz i ból, tak dogłębne i przejmujące, że nie sposób nie wzruszyć się podczas lektury. Jednocześnie przebija z niej nadzieja i wiara w to, że kiedyś jeszcze będzie dobrze. Nie tak samo, zupełnie inaczej, ale wszystko się ułoży.
Książkę czyta się bardzo dobrze. Mimo ciężkości poruszanego tematu jest przyjemna w odbiorze. Autorka pisze bardzo fajnie, jej styl przypadł mi do gustu. Dialogi były żywe i naturalne, a opisy niezbyt rozwlekłe. Bohaterowie zostali poprawnie scharakteryzowani, są autentyczni i wypadają przekonująco. Pięknie została opisana relacja przyjaciółek, ale nie tylko. Autorka nie pominęła więzi łączących rodzeństwo, a także tych pomiędzy rodzicami a dziećmi. Akcja książki jest w miarę szybka, a przyspiesza jeszcze bardziej, kiedy do głosu dochodzą rozmowy Sam ze zmarłą Reagan. Ich dialogi są zabawne. Reagan z dystansem mówi o swojej śmierci, czasem nawet z niej żartuje. Zachowuje się jak dawniej. To sprawia, że Sam zaczyna się podnosić. Widzi światełko w tunelu i postanawia o siebie zawalczyć. Zaczyna wierzyć, że da radę. Zaczyna zdawać sobie sprawę, że musi ruszyć naprzód i sama zawalczyć o lepsze życie. Cudownie było obserwować, jak Sam się budzi i podnosi się z kolan. To można bardzo mocno odczuć w tej powieści i ten właśnie aspekt może dać siłę wielu nastolatkom. Książka może stanowić wsparcie dla osób będących w podobnej sytuacji. Dodaje otuchy i sprawia, że zaczynamy wierzyć w to, że jeszcze kiedyś los się odwróci.
„Zdarzyło się wczoraj” to lekka powieść poruszająca bardzo trudny temat. Piękna, mądra i wartościowa. Dojrzała, prawdziwa i inspirująca. Po brzegi wypełniona emocjami. Porusza najczulsze struny ludzkiej duszy i pozostawia w niej ślad. Bardzo polecam!
Przeczytane:2020-09-20,
Samantha i Reagan to czternastoletnie przyjaciółki. Są nierozłączne , wszystko robią razem,spędzają z sobą mnóstwo czasu. Łączy je też wspólna pasja- są najlepsze w drużynie koszykówki.
Lecz dzieje się rzecz straszna... Nagła. niespodziewana śmierć Reagan zmienia wszystko... Ta tragedia zaskakuje wszystkich , bo kto spodziewa się ataku serca u tak młodej dziewczynki? A jednak ...podczas treningu Reagan upada i już nie podniesie się. Przyczyną okazuje się nie wykryta wcześniej wada serca .
Sam czuje jakby wyrwano jej połówkę serca. Jak ma się podnieść po stracie , jak poradzić sobie bez przyjaciółki? Do tej pory zawsze i wszędzie były razem. W dodatku po wakacjach miały iść do nowej szkoły. Jest jej bardzo ciężko, jest samotna w nowym miejscu, wciąż myśli o Reagan, tęskni za nią. Miały tyle planów... A co z ukochanym sportem? Jak grać bez niej? Na szczęście ma wspaniałego starszego brata Luka, który będzie dla niej wsparciem w szkole, do której on też uczęszcza . A także będzie próbował wyciągnąć siostrę z odrętwienia, zachęcać do powrotu do grania. On także lubił Reagan, w trójkę grali w kosza na ich podjeździe. Rozumie więc jej ból.
Kiedy Samantha zaczyna słyszeć głos przyjaciółki boi się,że to urojenia , ale też czuje się pocieszona, wierzy że Reagan jest wciąż przy niej . Jednak czy pomoże jej to w pogodzeniu się z jej stratą czy przysporzy kłopotów ...Czy Sam uda się przegonić demony i wrócić do drużyny?
Książka napisana lekkim piórem,szybko się czyta. Dostarcza emocji, nie ma co się dziwić , że czytając roni się łzy.
Polubiłam bohaterów , zwłaszcza Luka i Kevina - kolegę z zajęć Sam , który dostarczył jej rozrywki i nam czytelnikom. Jego postać ubarwiła powieść.
To tytuł nie tylko dla młodzieży, bo choć opowiada historię nastolatki, porusza trudnych tematów straty bliskich, przeżywania żałoby , z czym dorośli także nie łatwo sobie radzą. Polecam.