Zapomniane dzieje

Ocena: 3 (2 głosów)

Czy potrafisz sobie wyobrazić świat, w którym wszystko jest możliwe? Nie ma żadnych granic, możesz mieć wszystko, o czym marzysz. W szkole zamiast nudnych lekcji matematyki i historii skaczesz ze spadochronem, a w weekendy wraz z wszystkimi nauczycielami bierzesz udział w wyścigach samochodowych. Pewnie pomyślisz: mrzonka. A co, jeśli powiem Ci, że taki świat istnieje naprawdę? Zapraszamy do Denedrum, szkoły Atofenów, w której niedawno pojawił się ostatni z żyjących członków Wielkiego Rodu Martoldeville. Nikt nie spodziewał się, że żyje, dlatego też nie wszystkim jego nagły powrót do świata mocy jest na rękę.

Informacje dodatkowe o Zapomniane dzieje:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2016-12-12
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 978-83-8083-352-4
Liczba stron: 360

więcej

Kup książkę Zapomniane dzieje

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zapomniane dzieje - opinie o książce

Z pewnością wielu z was śniło o świecie, w którym wszystko jest możliwe. Nie ma żadnych ograniczeń, możecie robić wszystko, świat pada do waszych stóp i inne takie wymyślone opowieści.
Taki świat byłby idealny, prawda?
A co powiecie, jeśli zdradzę wam, że istnieje pewne miejsce, gdzie wszystko jest możliwe, a ja do niego was dzisiaj zabiorę razem z autorem Mateuszem Żygadło?

Witajcie zatem w Denedrum, szkole, w której wszystko jest możliwe. Atofenowie żyją tu jak w raju. Ich szkoła jest "luźna". Tak naprawdę nie odbywają się tutaj sztywne zajęcia jak w każdej szkole, która jest nam znana. Uczniowie mają takie lekcje jak: wyścigi samochodowe, czy też skok ze spadochronu. Cudownie, prawda? Marzenie każdego!
I właśnie James rozpoczął naukę w takiej szkole. James, który jest ostatnim z żyjących członków Wielkiego Rodu Martoldeville. Z jednej strony to cudowna wiadomość, z drugiej jednak taki obrót spraw nie podoba się wszystkim, bowiem chłopak dla nich jest zagrożeniem.
Jedno jest pewne, James'owi nie będzie nudziło się w szkole i spotka go wiele przygód.

Pomysł na fabułę był i to bardzo ciekawy. Denedrum jest wyjątkowym miejscem, w którym odgrywa się cała akcja książki. To właśnie tutaj poznajemy wszystkie intrygi.
Mamy też wielkie rody, których życie jest zagrożone. Rody, które tak naprawdę są najważniejsze. Nie brakuje także magii, bowiem Denedrum jest szkołą, w której młodzież szkoli swoje magiczne zdolności. Szkoła jest miejscem, do którego z przyjemnością chodzą. Mają bardzo fajnych nauczycieli, a wiedzę wchłaniają jak gąbka wodę i pragną jeszcze więcej.
Oczywiście są również wątki miłosne.
Wszystko wydaje się takie ciekawe, ale książka tak bardzo przypomina mi "Akademię Wampirów". Mam do niej przez to sentyment, bo generalnie całość jest podobna, tylko tutaj nie ma wampirów. Jest magia, rody, niebezpieczeństwa, które im zagrażają i miłość. Cóż... nic specjalnego, ale dość fajnie czytało się.

Jako debiut - nie jest to zła książka, ze względu na poziom językowy autora, który jest na poziomie, ale fajne by było, gdyby nie była kopią innych książek. Dla mnie debiuty powinny wyróżniać się wyjątkowością, a tutaj niestety jej nie otrzymałam. Szkoda, wielka szkoda. Niemniej jednak przyjemnie czytało się całość i nie było źle. Przeczytałam i raczej nie wrócę już do lektury.
Największą wadą tej książki jest brak emocji. Pustka. Nie ma nic. To jest lektura, która nie wywołała u mnie żadnych emocji, a dodatkowo bohaterowie nie wyróżniali się żadnymi emocjami. Po prostu byli. Trochę jak lalki. Dodatkowo wiele spraw jest dość absurdalna i autor sam zaprzeczał swoim słowom. Niby James jest nieśmiały, a przychodzi do szkoły i podbija serca dziewczyn. Taka naciągana bajka dla młodzieży. Było wszystkiego za dużo i sytuacje wzajemnie wykluczały siebie. To tak jakby za sprawą magicznej różdżki wszystko przybierało właściwy, dobry obrót.
"Zapomniane dzieje" to nie jest odkrywcza książka, która wywoła ogromną gamę emocji u czytelnika. Jest to jedna z tych książek, którą można przeczytać podczas leniwych wieczorów. Historia na raz i do zapomnienia. Nie polecam i nie odradzam. Sami musicie zdecydować, czy chcecie poznać twórczość Mateusza Żygadło.

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2016-11-13, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki - 2016, Mam,
Ile razy zdarzało się Wam narzekać na szkołę, nauczycieli, nudne zajęcia? Mnie bardzo często. W szkole, z jaką mamy do czynienia w tej książce, każdy chciałby się znaleźć. W szkole, gdzie wszystko jest możliwe, gdzie marzenia się spełniają... Takiej szkoły można pozazdrościć Jamesowi, głównemu bohaterowi. Czym są "Zapomniane dzieje"? To projekt, który miał na celu ochronę Jamesa. Powstał gdy chłopak w wieku dwóch lat stracił biologicznych rodziców. Teraz projekt ten ma na celu przywrócenie Jamesowi należnej jego rodowi pozycji w magicznym świecie. W tym świecie dowiaduje się, że jest potomkiem Wielkiego Rodu Martoldeville. Czeka na niego mnóstwo nowości, niesłychanych rzeczy, tajemnic, niebezpieczeństw i przede wszystkim magia. Tam też spotyka Atofenów, którzy mają prawo i możliwości korzystania z mocy. A czym jest owa moc? Jak działa? James miał tego wszystkiego się nauczyć... "Nauczę cię być groźnym. Nauczę cię być szanowanym. Nauczę cię być postrachem. Nauczę cię, jak być panem, a przede wszystkim dam ci coś, co pozwoli ci mieć do tego wszystkiego prawo!" Dużym plusem powieści mogliby stać się bohaterowie, ale nie do końca tak było. Co prawda są osobami z nadprzyrodzonymi mocami, co sprawia, że jest to dość oryginalna i interesująca kreacja, ale zabrakło mi w nich tego czegoś, więcej charakteru, więcej, a raczej brak emocji. Poznajemy 16-letniego Jamesa, który ma rozpocząć naukę w nowej szkole Denedrum w Anglii, z ludźmi, których nie zna. Jest nieśmiałym typem ponurego, milczącego samotnika, nie potrafiącym wyjść z inicjatywą, który woli dobrą książkę i film niż hałaśliwych znajomych, czego ludzie w jego wieku nie potrafią zrozumieć i zaakceptować. Jednakże pragnie zmienić swoje dotychczasowe życie, zyskać aprobatę innych, zacząć się udzielać, po prostu żyć. Natomiast Bler to piękna i twarda dziewczyna, która ma dużą wiedzę, jednak niejednokrotnie denerwowała mnie swoim irracjonalnym zachowaniem. To przy niej James przeżywa pierwsze zauroczenie. Ale za szybko mu to wszystko wychodzi. Niby jest samotnikiem, trudno mu zagadać do dziewczyny, a tu nagle pojawia się w nowej szkole i z miejsca podbija serca wszystkich dziewczyn! A gdzie podziała się jego nieśmiałość? "(...) tak na ciebie czekałam... Tyle lat umierałam ze strachu, że może ci się coś stać tam, poza naszym światem." Chyba najbardziej przekonał mnie do siebie mistrz Duhajew. On miał naprawdę ciekawą osobowość. Bawił mnie tym, w jaki sposób zwracał się do Jamesa: pomiocie kulawej kuny, zdechły ochłapie stukniętego kozła, zatęchła krewetko, szczurzy kale czy rozmokły bałwanie. Sceny romantyczne są, ale bardzo skąpe, to tylko drobne miłostki, romansiki, są jakby dopiero zaczątkiem do bardziej śmiałych wydarzeń, na które liczę w dalszych częściach. Pewne wątki aż proszą się o rozwinięcie. Chciałabym bardziej poznać Garba - Pierwszego Kapelusza Jamesa czy księżniczkę Alice. Od pierwszych stron zostajemy wciągnięci w intrygę, której punkt przełomowy następuje pod koniec książki, a i tak nie otrzymujemy odpowiedzi na wszystkie pytania. Książka nie została domknięta, dlatego też możemy liczyć na kontynuację serii. Zakończenie może nie wszystkich zadowolić, jednak ja jestem usatysfakcjonowana, ale czekam na to, co będzie dalej. Autor miał bardzo intrygujący pomysł na fabułę, ale myślę, że nie do końca go wykorzystał. Akcja nie jest zawrotna, dopiero pod koniec tak naprawdę przyspiesza. To, co najlepiej Żygadle wyszło, to to, że gdzieś tam pomiędzy wierszami przypomina nam, że liczy się wnętrze i charakter człowieka, a nie jego wygląd czy bogactwo. "Wielkie majątki i potężna rodzina nie zawsze są powodem do dumy i nie zawsze dają szczęście." Autor daje nam też odczuć, jak ważna jest przyjaźń i wierność wyznawanym zasadom czy oddanie sprawie. "Ambicja potrafi zniszczyć każdą przyjaźń, nawet najlepszą." Książka dzięki bogatemu słownictwu i ciekawym pomyśle na fabułę okazała się, jak dla mnie interesującą lekturą, ze sporym potencjałem, ale autor musi jeszcze popracować nad wieloma aspektami książki i warsztatem literackim. Jest jeszcze bardzo młody, a to jego debiut, więc wszystko jeszcze przed nim.
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy