Zapach goździków

Ocena: 4.38 (13 głosów)

Święta rozgrzeją nawet najbardziej skute lodem serca.

Gdy w pewien zimny, grudniowy dzień Arkadiusz dostaje telefon od dawnego znajomego, nie kryje zdziwienia. Nie rozmawiali przecież od czterdziestu lat… Zgadza się jednak na spotkanie. Wśród zapachu goździków i pomarańczy, w warszawskiej restauracji Prowansja rozmawiają o winnicy w Alzacji, którą odziedziczył przyjaciel Arkadiusza.

Tymczasem trwają przygotowania do wigilii. Jak co roku u Arkadiusza spotykają się najważniejsi dla niego ludzie – rodzina, była żona, dzieci i przyjaciele. Bo przecież te wyjątkowe dni zawsze chcemy dzielić z najbliższymi.

Nowa, wyjątkowa powieść Agnieszki Lis w wyczekiwanej, świątecznej odsłonie!

Informacje dodatkowe o Zapach goździków:

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2019-10-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788366431553
Liczba stron: 336

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Zapach goździków

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zapach goździków - opinie o książce

Arkadiusz to człowiek sukcesu, pomimo tego że ma ponad sześćdziesiąt lat dba o siebie i nadal jest w dobrej formie, uwielbia dobre wino i czas spędzony samotnie na słuchaniu winyli w swoim domu. Co roku cała jego rodzina oraz rodzina przyjaciela Klemensa spotykają się i razem celebrują święta, jest to piękny, rodzinny czas, niestety w tym roku troszkę plany im się komplikują z powodu kłopotów finansowych Klemensa. Czy pomimo kilku niedogodności uda im się w tym samym gronie rodzinnie spędzić święta?
Na początku ciężko rozeznać się kto jest kim, jest dużo bohaterów i często rodziny spotykają się razem więc trzeba być uważnym żeby rozróżnić rodzinę Arkadiusza od Klemensa. Obie rodziny są bardzo miłe, ciepłe i rodzinne, uwielbiają spędzać czas razem i dobrze się znają, do tego widać że są to ludzie z wyższych sfer, zadbani, ułożeni, nie pozwalają na półśrodki, zawsze muszą być perfekcyjni.
Przyznam że akcja mnie wciągnęła, najbardziej śledziłam losy Klemensa i jego winnicy, nie mogłam uwierzyć że ślepo wierzy swojemu kuzynowi że winnica jest zadłużone i daje mu pieniądze, miałam ochotę nim potrząsnąć żeby wreszcie tam pojechał i zobaczył na własne oczy ja ma się sytuacja. Ja byłam pewna że jest on oszukiwany i że jakby tam pojechał mocno by się zdziwił. Z drugiej strony lektura dla zwykłego czytelnika może być męcząca, jest tu bardzo dużo opisów win i muzyki, mnie to bardzo nużyło bo nic z tego nie rozumiałam przez co czasami miałam ochotę te fragmenty ominąć.
Ta książka fajnym sposobem pokazuje nam jak łatwo można spotkać się w święta, taka duża rodzina i potrafi się zmobilizować a my często marudzimy że nam się nie chce jechać lub z kimś spędzić czas. Pomyślmy w święta o tym co ważne czyli rodzina i czas spędzony wspólnie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2020-12-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2020,

Gdy w pewien zimny, grudniowy dzień Arkadiusz dostaje telefon od dawnego znajomego, nie kryje zdziwienia. Nie rozmawiali przecież od czterdziestu lat… Zgadza się jednak na spotkanie. Wśród zapachu goździków i pomarańczy, w warszawskiej restauracji Prowansja rozmawiają o winnicy w Alzacji, którą odziedziczył przyjaciel Arkadiusza.

Tymczasem trwają przygotowania do wigilii. Jak co roku u Arkadiusza spotykają się najważniejsi dla niego ludzie – rodzina, była żona, dzieci i przyjaciele. Bo przecież te wyjątkowe dni zawsze chcemy dzielić z najbliższymi.

Spodziewałam się po tej powieści czegoś przesłodzonego, a otrzymałam coś zgoła odmiennego. Klimat świąt Bożego Narodzenia jest tu jedynie tłem do warstwy obyczajowej. Przyznaję, iż początkowo ciężko było mi wdrożyć się w tę historię, ale później nastąpił przełom i czytało się sprawnie.

Autorka skupiła swoją największą uwagę na bohaterach i przeżyciach. Nie szczędziła im problemów i kłopotów, z którymi musieli sobie poradzić. Zaangażowało mnie oczekiwanie i odkrywanie tego, jakich dokonają wyborów oraz co wydarzy się dalej.

Bohaterowie stanowią ciekawy przekrój osobowości. Jest ich dość sporo, ale z pomocą przychodzi zamieszczony na początku książki spis z ich krótkim opisem. Jak każdy z nas, postaci posiadają zarówno wady, jak i zalety. Różnią się charakterem, temperamentem, zaintetesowaniami, stylem życia. Łączy zaś bliskość, przyjaźń i zbliżająca się organizacja świąt, która zawsze wyglądała tak samo. Lecz tym razem ma być inaczej...

"Pomimo wstrętu do tłumu zakupy wolał robić osobiście - uważając, że każdy prezent musi mieć indywidualną nutę. Musiał go obejrzeć, dotknąć, powąchać - by uznać, że wart jest obdarowywanej osoby."

Dużym walorem książki jest jej rzeczywistość w przedstawionych sytuacjach i wydarzeniach. Odnosimy wrażenie, iż to wszystko mogłoby być również i naszym udziałem. 

Warto zwrócić uwagę na piękno kunsztu literackiego, z jakim ta książka została napisana. Elegancja, dostojność, zabawa słowem - wszystko od początku do końca przemyślane. Z kart wybrzmiewa zamiłowanie do muzyki klasycznej, smak dobrego wina, malownicze opisy wnętrz i starych przedmiotów, które mają swoją duszę i trzeba o nie dbać, a nie pozbywać.

"Arkadiusz często mawiał, że sprzedaje dźwięk, a sprzęt dodaje gratis."

"Zapach goździków" to ciepła, czarująca powieść o relacjach rodzinnych, lojalności, oddaniu, wsparciu, o tym, jak ważna jest szczera rozmowa. To książka przypominająca, że to, co najcenniejsze w świętach to to, że możemy poświęcić drugiemu człowiekowi swój czas. Że to rodzina jest najważniejsza. Że to na nią można liczyć w kryzysowych sytuacjach. W tej lekturze można się rozsmakować...

Link do opinii

Dwie rodziny, powiązane więzami przyjaźni, które od zawsze spędzają razem wszelkie uroczystości, kolejny raz spotykają się podczas Świąt. Mamy tutaj kilka dni tych przed oraz w trakcie Bożego Narodzenia. Nie wszystko jednak jest takie sielankowe jak mogłoby się wydawać. Odnosi się wrażenie, że autorka każdemu z bohaterów rzucała kłody pod nogi, ale właściwie dokładnie tak samo jest w życiu. Nie zawsze jest dobrze, nawet o tej porze roku.

Muszę jednak przyznać, że w niektórych momentach troszkę się gubiłam, w innych znów odrobinkę nudziłam. Jednak całokształt był naprawdę ciekawy, a postacie przemyślane. Co prawda liczyłam może na bardziej świąteczną atmosferę, tutaj za bardzo jej nie poczułam. Czytając tą książkę bardziej martwiłam się wraz z bohaterami. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2020-04-07, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2019,

Moje przygotowania do świąt, to właśnie czytanie świątecznych opowieści od pierwszego dnia grudnia. W tym roku zaczęłam od tej książki, ponieważ zaintrygowała mnie zarówno okładka jak i opis. Nie ukrywam też, że na każdą książkę tej właśnie autorki czekam zawsze z niecierpliwością, a kto zagląda tutaj, do mojego kącika książek ten wie, że przeczytałam chyba wszystkie książki Agnieszki Lis.

Zanim poznamy fabułę, poznajemy bohaterów książki, których autorka przedstawia na wstępnie nie tylko w powiązaniu z głównymi bohaterami, ale również wizualnie. ,

Fabuła tej lektury od samego początku przyjemnie otula czytelnika muzyką, co w książkach tej autorki nie jest czymś niespotykanym. Dzięki tej muzyce można się pięknie wyciszyć podczas czytania.

Autorka zaskakuje drobiazgowością i nie ma tu znaczenia czy pisze o winach czy o winnicach, czy też opisuje jakieś wnętrze (sklepu, restauracji), czy też czyjeś odzienie. Dzięki temu nie trzeba zbytnio nadwyrężać wyobraźni, bo wszystko dostajemy „jak na tacy” a obrazy są dopełnieniem treści.

Momentami jest nostalgicznie, ale fabuła trzyma czytelnika w swoich ryzach, chociaż zaczyna się kilka dni przed świętami, w czasie raczej pełnym pośpiechu.

Autorka między wątkami zabiera czytelnika na piękne spacery po Warszawie. Przyznam szczerze, że nie znam Warszawy, bo rzadko bywam w tym mieście, ale chętnie zobaczyła bym te wszystkie miejsca, którymi spacerowali bohaterowie powieści.

Ta powieść, to moim skromnym zdaniem pewnego rodzaju hołd dla przyjaźni i rodziny. I chociaż wielu być może chciałoby odstąpić od tradycji spędzania świąt z dokładnie ustalonym przez lata harmonogramem, to jednak coś im na to nie pozwala. Z drugiej strony ile jest takich rodzin, które nie mogą spędzać ze sobą tego czasu, bo… odległość, bo… choroba, bo… niesnaski rodzinne.

Nie chciałabym urazić autorki, ponieważ przeczytałam chyba jej wszystkie wydane dotąd książki wśród których były i takie, które mnie wzruszyły i nie mogłam się po nich długo „pozbierać” emocjonalnie, i takie, które potraktowałam jak typowy weekendowy relaks, ale… No właśnie „ale”, moim zdaniem jest to chyba najlepsza jej książka.

Dlaczego tak uważam?

Może dlatego, że fabuła jest nietuzinkowa. Może dlatego, że głównymi bohaterami nie są młode, zakochane, zranione czy mniej lub bardziej zawiedzione czymś kobiety, które w większości literatury kobiecej zdominowały rynek książkowy. Tu głównymi bohaterami są mężczyźni, którzy lata swojej młodości, lata świetności męskiej mają już dawno za sobą, ale potrafią przyciągnąć czytelnika swoimi niebanalnymi osobowościami.

Zresztą jeśli chodzi o większość postaci występujących w tej powieści, to składam głęboki ukłon w stronę autorki za wykreowanie osobowości wszystkich, począwszy od kilkuletniego dziecka, po osoby w dość dojrzałym wieku.

Mamy również wątek miłosny, ale nie taki typowy, przepełniony romantyzmem czy erotyką, ale dotykający uczuć i emocji tych byłych, wątek miłości przepełnionej tęsknotą. Bo przecież „stara miłość nie rdzewieje”.

Muszę jeszcze dodać coś o zakończeniu, które autorka zostawia w domysłach czytelnika, a które może nie tyle szokuje, co trochę zaskakuje.

Bardzo jestem ciekawa dalszych losów rodzin Arkadiusza i Klemensa, może w przyszłym roku…?

Ta książka jest z tych, które najlepiej zacząć czytać, kiedy dysponuje się dłuższym czasem wolnym, bo trudno się od niej oderwać.

Niby nie ma tutaj nagłych zwrotów akcji, ale jest pewnego rodzaju trzymające napięcie. Niby nie ma gorących romansów, ale jest coś mocno romantycznego. Niby nie ma większych sensacji jak w kryminałach, ale prawie cały czas krąży jakiś „duch tajemniczości”.

Nie wiem komu ta lektura przyniesie więcej zadowolenia, paniom czy panom? Z całą pewnością jednak jest ona bardzo ciekawym kąskiem dla melomanów oraz koneserów win. A na samą nazwę Bûche de Noël, ciasta będącego tradycyjną potrawą świąteczną Francji, pewnie niejednemu czytelnikowi poleci ślinka.

Polecam tę powieść nie tylko w czasie przedświątecznym, chociaż w tym czasie z pewnością każdy odbierze ją już… bardzo świątecznie.

Link do opinii

Książka lekka  i przyjemna choć mam niedosyt. Wydaje mi się, że była o niczym konkretnym. W każdym razie czekam już na kolejną część mam nadzieję ,że będzie ciekawsza i dowiem się co tak naprawdę zrobił Dominik ?

Link do opinii

Obok takiej okładki, która otula "Zapach goździków" Agnieszki Lis, nie da się przejść obojętnie. Jest jedną z najpiękniejszych okładek świątecznych jakie widziałam. Dzięki niej dużo przyjemniej trzymało mi się powieść w ręku. Łapałam się nawet na tym, że zanim zaczynałam czytać lekturę, wpatrywałam się w jej obwolutę i odpływałam gdzieś myślami.
Jeżeli chodzi o sam środek książki, pierwsze co mi się nasuwa, to odczucie, które towarzyszyło mi podczas czytania tej powieści, którym było to, że książka kojarzy mi się ze "starszą duszą". Nie tylko chodzi tu o fakt, iż wielu jej bohaterów, to osoby starsze, bo takie jak wiadomo, również mogą być szalone i dodawać energii lekturom. Tu natomiast te starsze osoby były poważne, ze swoimi przyzwyczajeniami i swoimi poglądami na życie.
Książka nie porwała mnie od samego początku, była spokojna i bez większych emocji ją odbierałam. Ale czytałam, bo nie uważałam, aby była to zła lektura. Była po prostu w klimacie, do którego musiałam się przyzwyczaić, jak również musiałam bliżej poznać jej bohaterów. Później nadszedł ten moment, iż się wciągnęłam w akcję książki, która oczywiście nie stała się nagle zawrotna i wcale nie przyspieszyła nagle tempa, ale chwyciła mnie swym klimatem, który naprawdę doceniłam. Pod koniec zaczęło się tak dziać, że zaczytywałam się w lekturze naprawdę z wielkim zainteresowaniem. A sam koniec wywołał u mnie niedosyt i przyznaję się, że będę czekać z niecierpliwością na kolejną część.
W powieści zdecydowanie czuć klimat świąt. Nie jest to jedynie piękna świąteczna okładka, której środek wcale nie oddaje jej klimatu, nie ma tu tylko zachęty, po której można by było się rozczarować. Tu czytelnik dostaje to, na co miał ochotę sięgając po lekturę, czyli może poczuć całą gorączkę przedświąteczną, jak również magię świąt.
W powieści ukazana jest długoletnia przyjaźń, jak również relacje rodzinne. Niektóre z nich mogą wywołać u niejednego czytelnika zaskoczenie, ale mimo wszystko są to relacje, które się ceni. A wielbiciele win, dzięki szczegółowym opisom tych trunków, będą mogli poczuć ich smak i zapach.
Na koniec napiszę tylko, że naprawdę miło było spędzić czas z tą powieścią.

biblioteczkamoni.blogspot.com

Link do opinii
Inne książki autora
Widoki
Agnieszka Lis0
Okładka ksiązki - Widoki

Dziesięć lat temu wspólne wakacje na Wyspach Kanaryjskich zmieniły ich życie. Od tamtej pory każdy z nich pisze dla siebie zupełnie nową historię...

Muzyka twojej duszy
Agnieszka Lis0
Okładka ksiązki - Muzyka twojej duszy

Igor trafia do szkoły z internatem. Jest skryty i unika ludzi. Gdy otrzymuje od wujka swój pierwszy aparat fotograficzny odkrywa pasję, która...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy