Uczucia nie zawsze podążają oczywistymi ścieżkami...
Czy prawdziwa miłość zdarza się częściej niż raz w życiu? Maddie Kershaw wcale nie jest przekonana. W ataku terrorystycznym 11 września 2001 roku życie stracił chłopak, którego uważała za tego jedynego - jej wielka miłość. Od tamtej pory Maddie sądzi, że jedyne, co jej zostało, to wdawanie się w liczne romanse.
Pewnego dnia jednak na przyjęcie urodzinowe dla stulatki przez pomyłkę przywozi... erotyczny tort. To zdarzenie w zaskakujący sposób wywraca jej życie do góry nogami - na uroczystości poznaje Evana, mężczyznę, dzięki któremu znów zaczyna wierzyć, że w miłości i ona może dostać drugą szansę.
Evan Quinn jest zatwardziałym kawalerem, ale Maddie natychmiast wpada mu w oko. Do tego stopnia, że na pierwszej randce pozwala sobie na dużą dozę szczerości i przyznaje się, że być może choruje na raka jądra. I choć pragnie kobiety jak nikogo wcześniej, nie chce, żeby była z nim tylko z litości. A gdy na drodze do szczęścia zaczynają pojawiać się kolejne przeszkody, przekonuje się, że droga do miłości chyba nie jest taka prosta, jak uważał...
Ale czy pod australijskim słońcem "żyli długo i szczęśliwie" nie jest czymś, o co naprawdę warto walczyć?
Helen J. Rolfe jest autorką kilkunastu romantycznych powieści. W książkach miesza ze sobą sprawy rodzinne, społeczne, a także wyjątkowe tajemnice. Urodziła się i wychowała w Wielkiej Brytanii, ale po ukończeniu uniwersytetu przeprowadziła się aż do Australii. Obecnie z mężem i dziećmi mieszka w Hertfordshire. Współpracuje z kobiecymi magazynami o zdrowiu i sporcie, a wolny czas spędza na wolontariatach oraz zajęciach z jogi i pilatesu. Kocha czekoladę, likier Baileys i pisanie - tworzyć powieści zaczęła w 2011 roku, spełniając tym samym swoje największe marzenie.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021-08-24
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Handle Me with Care
"Nasze szczęście jest w przyszłości, a nie przeszłości. "
Życie Maddie Kershaw wali się w momencie ataku na World Trade Center. W ten nieszczęśliwy dzień, tak jak wielu innych ludzi, traci życie jej ukochany. Od tego czasu nic nie ma już dla niej sensu. Przelotne znajomości są dalekie od jej oczekiwań.
Wszystko zmienia się wraz z dniem, w którym przez przypadek poznaje Evana. Życie zaczyna znów nabierać sensu do czasu, gdy mężczyzna wyjawia Maddie, że prawdopodobnie ma raka...
"Zaopiekuj się mną" Helen J. Rolfe to książka pełna emocji i wszelkiego rodzaju uczyć. Relacja pomiędzy Maddie a Evanem jest w niektórych momentach dziwna i niezrozumiała. Myślę jednak, że jest to spowodowane mętlikiem w głowie u każdego z nich. Z jednej strony pragną miłości i bliskości, a z drugiej boją się rozczarowania.
Ciężko stwierdzić czy Maddie to silna kobieta. Mimo, że od śmierci jej ukochanego minęło już ponad 10 lat, dalej sobie z tym nie poradziła. Z jednej strony można zapytać: Czy nie właśnie na tym polega prawdziwa miłość? A z drugiej, trzeba kiedyś się otrząsnąć. Przecież nie można wiecznie żyć przeszłością.
Evan, mimo że na początku wydawał się dość pewnym siebie i niezłomnym mężczyzną, z czasem pokazuje nam swoją wrażliwość. Jest zwyczajnym człowiekiem, który cierpi, gdy dowiaduje się, że jego życie jest zagrożone. Potrzebuje wsparcia i bliskości, która dodałaby mu wiary w lepszą przyszłość.
Myślę, że ta książka to w miarę lekka lektura dla każdego. Mimo, że Maddie i Evan są w swojej relacji nieco niezdecydowani, to i tak od samego początku wzbudzają pewną sympatię. Od razu chce się im kibicować. To co spotkało ich w życiu, całkowicie załamałoby innego człowieka. Mimo tego dali radę się podnieść i iść przed siebie. Starali się czerpać z życia jak najwięcej.
Uważam, że jest to książka warta polecenia. Akcja toczyła się dość szybko, a w relacji między kochankami cały czas coś się działo. Autorka pokazuje nam, że niekiedy prawdziwa miłość wymaga nie tylko odwagi, ale też wielkiego poświęcenia.
Lubicie książki poruszające życiowe dramaty ? Choroby, traumy ? Nie wiem czy to normalne ale ja chętnie sięgam po takie lektury ;) Oczywiście najlepsze są te ze szczęśliwym zakończeniem , gdzie bohaterowie wbrew wszystkiemu dają radę i wychodzą z najgorszych tarapatów.
Mniej więcej tego typu książką jest "Zaopiekuj się mną". W sumie nawet nie tylko "mniej więcej". Nasi bohaterowie główni - Maddie i Evan , są już dojrzałymi ludźmi , przed 40tką jednak ona ma za sobą dramat, a w momencie , w którym się poznają on jeszcze nie wie , na jaką próbę wystawi go życie.
Niezaprzeczalnie okoliczności w jakich się poznali były wyjątkowe . Babcia Evana obchodziła setne urodziny. A Maddie ma wyjątkowy talent do pieczenia tortów. I tak się złożyło , że tego dnia pomyliła zamówienia i tort przygotowany na wieczór panieński, trafił na urodziny wiekowej solenizantki. Oj w takim gronie , tort w kształcie penisa był nie małym zaskoczeniem :) Solenizantka postanowiła zeswatać Maddie z Evanem ale chyba niepotrzebnie , bo oni wpadli sobie w oko od pierwszej chwili. Jednak ich znajomość nie należała do łatwych i droga do miłości również.
Co mi się podobało w tej książce ? Autorka w wyjątkowy sposób porusza istotne kwestie tj . dobrze zaznacza, że temat raka jądra nie jest tak często poruszany jak np raka piersi i że trzeba to zmienić. Wg mnie rewelacyjnie opisała uczucia towarzyszące Evanowi na kolejnych etapach choroby. Lęk przed diagnozą, leczeniem , nawrotem, bezpłodnością i wszelkie inne wątpliwości jakie nim targały. Sądzę, że nic nie pominęła, szczegółowo wręcz przedstawiła nam jego drogę od podejrzeń do wyleczenia .
Co tyczy się Maddie. Ona najgorsze teoretycznie ma za sobą ale przeszła dramat bez wątpienia. Jej druga połowa, mężczyzna , którego kochała całym sercem, z wzajemnością, z którym chciała spędzić resztę życia , zginął w ataku na WTC 11 września. Mimo, że upłynęło wiele lat , rana się nie zagoiła , Maddie nadal nie może zapomnieć jak wiele straciła i zacząć żyć na nowo. Nie potraf znów pokochać , wdaje się tylko w przelotne romanse. Dopóki nie poznaje Evana. Przy nim zarazem czuje , że mogłaby znów kochać ale też boi się tych uczuć, kolejnej straty. I w sumie jej uczucia i wątpliwości są zrozumiałe ale czy miłość sama w sobie nie jest zwykle ryzykiem ? Czy nie powinno się kochać wbrew wszystkiemu ?
Ogólnie uważam , że książka ma więcej zalet niż wad ale irytowało mnie to jak bohaterowie nie potrafili podjąć ryzyka, postawić na tę miłość. Wiecznie się bali zaryzykować, komplikowali wszystko niby dla dobra tego drugiego ale czy to im tak na dobre wychodziło, to jakoś nie zauważyłam. Ponadto , tytuł mówi "Zaopiekuj się mną" a tu może rodzina naszych bohaterów się nimi opiekowała ale oni sami sobą nawzajem, nie bardzo . Liczyłam na to, że Maddie będzie przy Evanie w tych trudnych chwilach ,a on z kolei pomoże jej pozbyć się cierpienia i wątpliwości pozostałych po stracie ukochanego . A tak naprawdę to on tę chorobę przechodził bez niej, nawet nie wiedziała za wiele na temat tego na jakim jest etapie. Sama też z traumą zmagała się bez jego wsparcia praktycznie. I tej relacji między nimi było wg mnie za mało. Myśleli o sobie sporo ale samego kontaktu mieli nie wiele . ..
Epilog chyba był najlepszą częścią tej książki . Uzupełnił wszystkie braki na jakie narzekałam wyżej ;)
Czyli moi drodzy to nie jest zła książka , czytałam ją z zaciekawieniem , wyzwala emocje, porusza i nawiązuje do istotnych kwestii. Sądzę, że mogę ją polecić i Was nie rozczaruje :)
Maddie jest fizjoterapeutka, a hobbystycznie piecze torty, na jedno z przyjęć przez pomyłkę zawozi inny tort i właśnie tam poznaje Evana, który wpada kobiecie w oko, zresztą ze wzajemnością.
Evan zaprasza kobietę na randkę i postanawia od początku być z nią szczery w kwestii swojego zdrowia. Mimo, że oboje pragną szczęścia i miłości to na ich drodze pojawia się wiele przeszkód. Czy bohaterowie pokonają przeciwności losu? Jaki wpływ na teraźniejszość będzie miała przeszłość Maddie?
Od początku polubiłam głównych bohaterów, ale również postaci drugoplanowe, książka ma bardzo nietuzinkową fabułę, dlatego z zaciekawieniem i przyjemnością ja czytałam.
Na wstępie napiszę, że cieszę się, że coraz więcej autorów w swoich książkach odnosi się do wydarzeń z 11 września, ukazując późniejsze losy osób, które straciły w tym dniu swoich bliskich. @helen_j_rolfe przestawiła nam historię Maddie - kobiety, która nie może się pogodzić ze strata ukochanego. Młoda kobieta żyje z dnia na dzień, nie angażując się emocjonalnie w relacje damsko - męskie, wszystko ulega zmianie kiedy poznaje Evana, który właśnie teraz ma kiepski czas w swoim życiu, mężczyzna postanawia jednak być szczerym z kobietą i wyjawia jej, że prawdopodobnie ma raka i będzie musiał przejść operację.
Cieszę się, że autorka poruszyła ten aspekt, ponieważ o tej chorobie u mężczyzn mało się mówi i jestem zdania, że powinno się nagłaśniać ten problem.
Bohaterowie w pewien sposób się ze sobą mijają, Maddie boi się zaangażować, boi się, że straci Evana, natomiast mężczyzna nie chce obarczać swoją choroba Maddie i swoich bliskich. Swoją drogą mieć takich przyjaciół i rodzinę jak Evan to skarb, wszyscy bardzo go wspierali i dodawali otuchy, szczególnie polubiłam Bena i Jem.
Dla obojga ich spotkanie to szansa na szczęście i miłość, tylko czy Maddie i Evan pokonają swoje demony, otworzą się na sobie i zawalczą o tą relacje? Żeby się tego dowiedzieć musicie koniecznie przeczytać tą chwytająca za serce i wiary w lepsze jutro książkę. 😍
🥰🥰🥰Recenzja 🥰🥰🥰
Premiera 24.08.2021 r.
"Zaopiekuj się mną" - Helen J. Rolfe
Traumatyczna przeszłość, utrata ukochanego, niepewna teraźniejszość, strach o swoją męskość, strach o życie kontra miłość możliwe, że na całe życie.
Maddie, dojrzała kobieta, która od lat mocno cierpi po stracie ukochanego. Nie umie sobie z tym poradzić. Nie potrafi otworzyć się na coś nowego. Boi się utraty ale za tym stoi jeszcze coś innego.
Strach ją paraliżuje a kiedy trafia na kogoś kto znowu może stać się jej miłością, wreszcie odżywa, ale na krótko.
Poczucie straty tak mocno się w niej zakorzeniło, że nie umie wykonać żadnego kroku a czasami ucieka. Nie wspiera Evana w jego walce z chorobą, i za to trochę mnie zawiodła. Ale to wszystko stało się przez jej strach i kokon z którego tak mocno boi się wyjść. Cały czas czułam jej ból i strach. To jak opowiadała o stracie, to jak nieudolnie próbuje z niej wyjść. Wszystko przyprawiało mnie o ból w klatce piersiowej.
Evan, kawaler, który nie myślał poważne o związku dopóki na jegi drodze nie stanęła Maddie i zdiagnozowano u niego nowotwór. To wszystko spowodowało, że poważniej zaczął się nad wszystkim zastanawiać. Bardzo pragnął głębszej relacji ale utrata męskości, psychicznie go niszczy. Podobnie jak Maddie ucieka i zamyka się w bólu. Nie chce litości i nie chce aby ona cierpiała. Żeby patrzyła jak niszczeje. Wykazuje się dużą dojrzałością przy Maddie. Umie ją wysłuchać i doradzić. Umie także poświęcić swoje szczęście na rzecz innej osoby.
Ich relacja jest nieco inna. Spotykają się krótko ale ich serca przyspieszają na samą myśl o drugie osobie. Ale zamiast być razem to każde z nich osobno musi poradzić sobie z problemami jakie ich nawiedzają. Prowadzą swoje życie osobno ale myśli dalej są zajęte. Kiedy wydaje się, że wszystko idzie w dobrych kierunku to coś się chrzani i wracamy do punktu wyjścia.
To nie jest standardowa książka o miłości. Oczywiście będzie i o tym ale widać, że autorka mocno skupiła się na tym żeby bohaterowie sami uporządkowali swoje życie a potem myśleli o przyszłości.
Autorka świetnie przedstawiła ból i cierpienie po stracie ukochanego oraz próby odzyskania równowagi. Bardzo idealistycznie zostało także ukazane życie osoby z rakiem. To jak się czuje, jak to przeżywa I to jak boi się o jutro.
Każde z tych bohaterów musi stoczyć swoją bitwę aby potem uzyskać możliwość bycia szczęśliwymi. Jednak muszą to zrobić w pojedynkę. Kiedy im się to uda wreszcie zaznają spokoju.
Będzie także bardzo rodzinnie. Czuć magiczne połączenie tych rodzin. Każde spotkanie i rozmowa jest pełne zrozumienia i miłości. Aż serce rośnie za każdym razem kiedy się spotykają.
Bardzo wartościowa książka o walce z przeciwnościami losu i samych siebie. Kiedy skończą walkę nie tylko będą wygranymi ale będą także piekielnie szczęśliwi.
Polecam każdemu, kto chce zaznać trochę innego romansu niż wszystkie ❤
9/10❤
“Zaopiekuj się mną” to pełna nadziei opowieść o tym, że w życiu można kochać nie tylko jeden raz.
Maddie straciła ukochanego podczas napadu terrorystycznego 11 września 2001. Od tamtej pory nie potrafi pokochać żadnego mężczyzny, aż do czasu, gdy na jej drodze staje Evan.
Czy tych dwoje ma szanse zbudować coś prawdziwego i trwałego?
Jest to przepiękna opowieść o miłości, żalu i stracie.
Książka pochłonęła mnie od pierwszych stron.
Ta książka porusza bardzo ważny temat wśród społeczeństwa. Mowa tu o raku, który jest obecny także wśród mężczyzn. Niech ta książka będzie nadzieją i pokrzepieniem, ale również przestrogą.
Maddie po stracie ukochanego traci nadzieję na znalezienie prawdziwej miłości raz jeszcze. Nie może pogodzić się ze śmiercią tak bliskiej osoby. W jej życiu pojawia się jednak Evan, ta relacja będzie wymagała jednak więcej pracy i odwagi, niż oboje się spodziewali.
Lato to idealny czas na tego typu książki. Nie jest z grupy tych, które zostają w głowie na dłużej (przynajmniej w moim odbiorze). Nic wyjątkowego i raczej bez wielkich zaskoczeń.
Ot idealna poczytajka na plażę, która nie wymaga od czytelnika ogromnego skupienia.
Sam charakter Maddie nie przekonał mnie na tyle, by w jakiś sposób kibicować jej przez kolejne strony. Wiem jednak, co kierowało jej zachowaniami w taki, a nie inny sposób. Za to czytało się fajnie i jestem w stanie zrozumieć osoby, które pokochają tę ksiażkę.
Autorka ma bardzo lekki styl, mam tylko wrażenie, że wszystkie wydarzenia odgrywały się zbyt szybko, nie lubię tak częstych przeskoków w czasie.
Bawiłam się super, od samego początku nie wymagałam też od tej historii zbyt wiele, może nieco bardziej rozwiniętych wątków.
Polecam każdego, kto ma ochotę na coś lekkiego, a jednocześnie z ważnym przekazem.
Dziękuję @proszynski_wydawnictwo 💛
Nie przypominam sobie, by jakaś powieść, którą do tej pory przeczytałam, poruszała problem związany z nowotworem, który zaatakował bohatera tej książki. Rak to choroba, która każdego potrafi zdołować, ale rak jąder, dla mężczyzny wiąże się wieloma wyrzeczeniami, traumą i postrzeganiem siebie, jako kogoś gorszego, niezdolnego do bycia mężem, ojcem i kochankiem. Związane z tym dylematy Evana, obawy Maddie, emocje towarzyszące ich wzajemnej relacji i dobrze przedstawione wewnętrzne rozterki składają się na fabułę, w której odnajdziemy zarówno warstwę humorystyczną, jak i życiowe problemy ale też romantyczną otoczkę całości. Zarówno Maddie, jak Evan wzbudzają pozytywne uczucia, ale też postacie drugoplanowe zdobyły moje serce, zwłaszcza babcia Jem, która tryska energią, potrafi mądrze doradzić, podtrzymać na duchu i cieszyć się każdą chwilą.
Książka ,,Zaopiekuj się mną", to opowieść miłości, której trudno jest czasami przebić się przez lęki i traumy ale zawsze warto o nią zawalczyć, pozostawiając trudne doświadczenia za sobą. Nasze życie tworzymy tu i teraz, a przeszłość ma jedynie nam uświadomić, co jest dla nas ważne. Opowiada o tym, że nie zawsze spotykają nas same miłe sytuacje, ale razem można pokonać nie jedną przeszkodę. To także opowieść o umiejętności wybaczania i komunikowania się. Historia przedstawiona przez panią Helen J. Rolfe pokazuje, że nieraz wystarczy szczera rozmowa, by życie nabrało zupełnie nowych, lepszych barw.
https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/10/920-zaopiekuj-sie-mna.html
Atak terrorystyczny w USA z 11 września 2001 roku wstrząsnął i zaszokował cały świat. Wiele niewinnych osób straciło życie, zostawiając rodziny i bliskie sercu osoby. Tak właśnie było z Maddie, australijską dziewczyną, której serce zostało rozerwane i pozostał jej tylko ból i strach przed obdarzaniem kogoś po raz drugi miłością. Utrata jedynej miłości tego dnia zaważyło na jej dalszym życiu w dużym stopniu. Po trzynastu latach jako tako egzystuje, pracując jako fizjoterapeutka oraz hobbystycznie piecze torty na różne okoliczności. Wioząc swój wypiek na urodziny stuletniej kobiety dochodzi do krępującej pomyłki. Na przyjęciu poznaje wnuka jubilatki, która za punkt honoru obrała sobie zeswatanie tej dwójki. Jednak Evan chociaż zauroczony dziewczyną, boi zaangażować się uczuciowo. Boryka się z poważną chorobą, która może pozbawić go życia.
Na co choruje mężczyzna? Czy przezwycięży swój lęk i zwiąże się z Maddie? Czy dziewczyna jest jeszcze zdolna do miłości. Czy strach przed utratą ukochanego nie przekreśli jej szczęścia? Czy zaufają sobie na tyle by być razem?
Muszę wam powiedzieć, że książka jest cudowna, a zarazem przepełniona smutkiem i ogromnym ładunkiem emocji. Przedstawiona tutaj historia ujmuje za serce, porusza czytelnika i daje mu do myślenia. Dwoje bohaterów walczy z demonami przeszłości i choroby, bojąc się wzajemnie obdarzyć zaufaniem. Prawie do ostatniej strony nie byłam pewna zakończenia. Autorka jednak daje nam nadzieję, że nie należy się poddawać, gdyż z biegiem upływającego czasu, kiedyś otrząśniemy się z traumy i znów zaczniemy żyć pełną piersią. Czas i miłość potrafią zabluźnić nawet najgłębsze rany, tylko trzeba dać im szansę.
Przez lekturę się wręcz płynie, pisarka ma świetny, przystępny styl, bogate słownictwo i lekkie pióro. Postacie są rewelacyjne i charakterne.
Wspaniałe spędziłam czas czytając tę powieść. Były momenty, że chciało mi się płakać, jednak to nadawało tej historii atrakcyjności.
Chciałabym zachęcić was do poznania tej książki, która zachwyci i poruszy najczulsze struny. To bardzo wartościowa pozycja, która zmusza do refleksji i nastawi nas na optymistyczne myślenie. Polecam!
11 września 2001 roku zatrzymał się cały świat. Choć od tych wydarzeń minęło tak wiele lat, to nadal czuję się poruszona na ich wspomnienie. I chociażby ten motyw w książce już sprawia, że jest wyjątkowa. Ponadto uwielbiam gdy bohaterowie przekroczyli już 30 wiosen w swoim życiu. Czuję się z nimi bardziej związana, pewnie z uwagi na podobieństwo wieku, ale też doceniam ich (w większości) dojrzalsze podejście do ludzi i świata. I choć oczywiście te dwa czynniki nie stanowią o tym czy książka będzie wartościowa, to mnie przekonały by po nią sięgnąć. I była to decyzja znakomita, ponieważ lektura mnie pochłonęła, zapewniła mnóstwo wzruszeń i pozostawiła wysoce usatysfakcjonowaną.
To pierwsza książka Autorki wydana w Polsce i mam ogromną nadzieję, że nie ostatnia. Pisze ona bowiem świetnie, jej opisy są tak malownicze i pobudzające wyobraźnię, że bez problemu przenosimy się w świat bohaterów. Akcja tej historii dzieje się w Australii i to również było dla mnie ciekawe doświadczenia, bowiem po raz pierwszy miałam do czynienia z książka umiejscowioną na tym kontynencie (tak, przez chwilę byłam skonsternowana czemu twierdzą, że ich lipiec jest zimny.. ;-) ). Tworzy ciekawe postaci, na tyle interesujące, że również bohaterowie poboczni przykuwają naszą uwagę oraz zawiązujemy z nimi nić sympatii. Fabuła tej powieści jest moim zdaniem nietuzinkowa, kompletnie nie spodziewałam się takiego jej poprowadzenia i uważam to za duży plus, bo mola książkowego trudno jednak zaskoczyć ;-)
Maddie to kobieta, która utknęła w przeszłości. Co prawda żyje, oddycha, pracuje, spotyka się z przyjaciółmi, chodzi na randki (żadna z niej zakonnica!), jednak nie żyje w pełni. Gdzieś z tyłu jej głowy ogranicza ją wizja przyszłości, którą kiedyś miała i która nigdy nie doszła do skutku. Żyje w strachu przed wspomnieniami ale też i bólem jaki z całą pewnością sprawiłaby strata kolejnej bliskiej jej osoby. Jest zarówno świetnym cukiernikiem jak i fizjoterapeutką, ludzie, z którymi ma styczność ją uwielbiają, ale ona ciągle ma lekko wciśnięty hamulec na życiowym rozpędzie i choć trudno jej się do tego przyznać, dodanie gazu przyprawia ją o przerażenie.
Evan to mężczyzna dobiegający czterdziestki, który cieszy się swoim kawalerskim stanem. Lubi swoją pracę, kocha swoją rodzinę, jednak nie do końca widzi siebie jako męża i ojca, uznając, że jeszcze ma czas na wicie gniazda rodzinnego. Diagnoza jest dla niego jak cios w splot słoneczny i sprawia, że zaczyna przewartościowywać swoje priorytety. Jednak towarzyszą temu ogromny strach i niepewność o przyszłość, a także rozczarowanie, że tak długo zwlekał z wieloma rzeczami i być może już nigdy nie będzie miał na nie szansy.
To trudna opowieść o dwojgu ludzi, którzy przywykli do swojej samotności i się z nią polubili, jednakże w głębi ducha wciąż tęskniących za kimś u swego boku. Maggie jednak uważa, że prawdziwa miłość nie trafia się dwukrotnie, Evan z kolei nie czuje się pełnowartościowym mężczyzną przez nowotwór. To przede wszystkim historia o tym, że należy pogodzić się z przeszłością. Nie zapomnieć, ale jednak nie rozpamiętywać, tylko starać się wykorzystać fakt, że my wciąż jeszcze żyjemy. To opowieść o godzeniu się ze stratą, żałobą, śmiertelnością. I tym, że gdy w końcu trafia się szansa na szczęście, warto o nie zawalczyć, wbrew własnym uprzedzeniom, doświadczeniom i nawet rozumowi. Wzruszająca, prawdziwa, uświadamiająca, taka jest ta książka. I naprawdę z całego serca polecam ją wszystkim miłośnikom książek obyczajowych z lekką nutą romantyzmu! <3
Przeczytane:2022-01-28, Ocena: 4, Przeczytałem,
MIŁOŚĆ SILNIEJSZA NIŻ STRACH
W najnowszej książce Helen J. Rolfe poza przedstawieniem romantycznej historii porusza ważne, bolesne i trudne tematy.
Przeszłość Maddie była wręcz idealna do momentu, aż los okrutnie ją doświadczył, kiedy straciła ukochaną osobę- mężczyznę, z którym pragnęła spędzić resztę życia.
Śmierć bliskiej osoby zawsze jest niewyobrażalną tragedią.
Śmierć, która dodatkowo przychodzi niezapowiedziana, bez uprzedzenia rozbija serce na tysiąc kawałków, a duszę zagłębia w niekończącym się mroku.
Czy z biegiem lat można oswoić ten bezgraniczny ból i żal, wyleczyć serce i godząc się z przeszłością zacząć żyć od nowa?
Z taką niezwykle trudną sytuacją musi zmierzyć się Maddie, która od wielu lat z całych sił broniła się przed jakimkolwiek emocjonalnym zaangażowaniem, obawiając się kolejnej utraty bliskiej osoby.
Gdy w jej życiu pojawia się Evan, wszystkie dotychczasowe, konsekwentnie realizowane założenia zaczynają tracić sens, a rozkwitające uczucie zmusza ją do postrzegania zdarzeń z przeszłości z innej perspektywy.
Smutne, przepełnione bólem historie głównych bohaterów poprzeplatane są z sytuacjami, które prowokują do zachłannego czerpania radości z każdej chwili i doceniania tego, co jest w zasięgu naszych rąk, ponieważ życie nie zostało nam podarowane na zawsze.
Takie historie przekonują nas, że nawet najtragiczniejsze zdarzenia z biegiem czasu można w sobie oswoić i zaakceptować na tyle mocno, by zacząć od nowa dostrzegać piękno otaczającego nas świata oraz pełne miłości serca bliskich nam osób.