Świetny wybór dla wielbicieli Trzy kroki od siebie, Gwiazd naszych wina i Zanim się pojawiłeś!
Kiedy nie ma już nadziei… przychodzi miłość.
ONA
Samowystarczalna singielka, która nie widzi świata poza pracą. Pożar, w wyniku którego doznaje poważnych oparzeń, zabiera jej nadzieję na przyszłość. Załamana dziewczyna milczy, nie pragnąc już niczego. Ukryta za szpitalną zasłoną, nie chce, by ktokolwiek na nią patrzył, i sama też nie potrafi spojrzeć w lustro. Aż zwykła rozmowa, w którą daje się wciągnąć, przywraca jej na nowo nadzieję…
ON
Wygadany optymista, który nie wyobraża sobie dnia bez kontaktu z ludźmi. Choć po wypadku jego życie już nigdy nie będzie takie jak wcześniej, to nie odbiera mu to hartu ducha. Gdy na oddział trafia milcząca dziewczyna, stawia sobie za cel wciągnąć ją w rozmowę. Nie spodziewa się, że już niedługo nie będzie mógł żyć bez głosu sąsiadki...
ONI
Dwoje ludzi po przejściach, których życie doświadczyło bardziej, niż kiedykolwiek mogliby przypuszczać.
Czy zdobędą się na odwagę i pozwolą sobie na odrobinę szczęścia?
Czasami nie trzeba widzieć – wystarczy poczuć… zwłaszcza kiedy chodzi o miłość!
Dla wszystkich fanów ZANIM SIĘ POJAWIŁEŚ Jojo Moyes i WSPÓŁLOKATORÓW Beth O’Leary.
To podnosząca na duchu historia o dwójce pacjentów, którzy poznają się w szpitalu i powoli się w sobie zakochują, choć nigdy się nie widzieli.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2021-06-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Before I Saw You
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
"Zanim cię zobaczę" to niezwykle nietypowa historia miłosna, bowiem bohaterowie poznają się wręcz doskonale z tym, że nie mają pojęcia jak wyglądają. To ciekawy i niezwykle odświeżający pomysł na fabułę, zwłaszcza, że i postaci odbiegają od standardowych wizerunków osób dobieranych do literatury kobiecej. Ale czy będąc pokiereszowanym przez życie, nie do końca sprawnym fizycznie i niespełniającym kanony obowiązującego obecnie piękna, nie można otrzymać szansy na miłość? W końcu tym, co jest najważniejsze, co najmocniej się liczy, jest wnętrze i serce danego człowieka, o czym w piękny i wzruszający sposób przypomina nam Autorka. Książka jest pełna bólu, cierpienia, prób pogodzenia się z losem i dostosowania się do nowej rzeczywistości. W naprawdę doskonały sposób ukazuje walkę młodych ludzi z okolicznościami w jakich się znaleźli ale i z samym sobą. Nie znajdziemy tu przesłodzonej rzeczywistości, raczej realne zmagania dwojga osób okraszone ich błędami, złamanym sercem, frustracją, złością, żalem, niezrozumieniem, rozpaczą i samotnością. Lecz nawet w najczarniejszym momencie swojego życia warto wypatrywać światełka w tunelu, które mogą dać inni. I to, za pomocą nie tylko Alice i Alfiego ale także cudownych postaci pobocznych udowadnia na kartkach tej książki Autorka. Jeśli szukacie powieści obyczajowej, która poruszy nawet najtwardsze serce ale jest też niezwykle wartościowa i naprawdę świetnie napisana, to jak najbardziej polecam tę pozycję. Zdecydowanie warto ją poznać!
Samowystarczalna singielka Alice Gunnersley ,która nie widzi świata poza pracą. Pożar, w wyniku którego doznaje poważnych oparzeń,zabierają jej nadzieję na przyszłość. Załamana dziewczyna milczy, nie pragnąc już niczego. Ukryta za szpitalną zasłoną,nie chce, by ktokolwiek na nią patrzył, i sama też nie potrafi spojrzeć w lustro. Aż zwykła rozmowa,w którą daje się wciągnąć,przywraca jej na nowo nadzieję...
Wygadany optymista Alfie Mackiewiczowi , który nie wyobraża sobie dnia bez kontaktu z ludźmi. Po wypadku jego życie już nigdy nie będzie takie jak wcześniej, to nie odbiera mu jednak hartu ducha. Gdy na oddział trafia milcząca dziewczyna,stawia sobie za cel wciągnąć ją w rozmowę. Nie spodziewa się,że już niedługo nie będzie mógł żyć bez głosu sąsiadki...
Dwoje ludzi po przejściach,których życie doświadczyło bardziej, niż kiedykolwiek mogliby przypuszczać. Czy zdobędą się na odwagę i pozwolą sobie na odrobinę szczęścia?
Czasami nie trzeba widzieć-wystarczy poczuć.... Zwłaszcza kiedy chodź o miłość.!
Najlepszą recenzją tej książki niech będzie to, że czytając ją w autobusie przejechałam swój przystanek. To świadczy bardzo dobrze o tej książce, chociaż nie jest to taka lekka lektura na jaką wygląda.
Oczywiście jest to obyczajówka, ale na pewno się wyróżnia wśród innych. Cała rzecz się dzieje w szpitalu, gdzie poznajemy głównych bohaterów. Każde z nich jest poranione, i to dosłownie, nie tylko w strefie mentalnej. Nigdy się nie widzieli, a mimo tego nawiązuje się między nimi więź. Ale nic tutaj nie będzie przewidywalne. Ta książka dobitnie przekazuje nam, że wygląd nie jest ważny, że to tylko powłoka. Nie ma tutaj fajerwerków - przystojnych mięśniaków czy powabnych kobiet. Jest dużo bólu, rozpaczy, ale i nadziei. I chociaż dominują tu raczej te smutne uczucia, to autorka przedstawiła je lekko i w taki sposób, że ciężko się oderwać. Mądra, z przesłaniem i napisana w bardzo przystępnym stylu. Ciężko uwierzyć, że to debiut!
"Zanim cię zobaczę" to całkiem przyjemny debiut literacki. Opowiada o miłości, przyjaźni, potrzebie bliskości, budowaniu wzajemnych relacji, a także o podejmowaniu trudnych decyzji, przełamywaniu lęku i budowaniu życia na nowo. Emily Houghton stworzyła ciekawą opowieść o dwojgu pacjentów, którzy choć nie widzą się wzajemnie, nawiązują nić porozumienia, która z czasem przeradza się w coś więcej. Bohaterowie wykreowani przez autorkę są interesujący, a więź, jaka między nimi się tworzy, dość nietypowa. I chyba właśnie dzięki temu z tak dużym zaangażowaniem śledziłam losy Alice i Alfiego. Czytelnik trafia tu na momenty zabawne, pełne humoru, ale i poruszające, naznaczone smutkiem, bólem, goryczą. Pozytywne i negatywne odczucia pierwszoplanowych postaci przeplatają się ze sobą, tworząc coś na wzór emocjonalnej sinusoidy.
Alice i Alfie nie są doskonali, czasem ich zachowania wydają się trochę dziecinne, niekiedy trudno zrozumieć ich decyzje i postępowanie, ale może to właśnie dodaje uroku tej historii. W końcu nikt nie jest doskonały, a bolesne przeżycia zawsze odciskają na człowieku piętno, zmieniają go, skłaniają do różnych nietypowych reakcji. Według mnie autorka skupiła się po prostu na tym, by ukazać odmienność, kontrastowość charakterów Alice i Alfiego, i to akurat jej się udało. Tak czy owak odbiorca z dużym zainteresowaniem obserwuje, jak relacja tej dwójki się rozwija, ewoluuje, a także jak wpływa na każde z nich. Ciekawie zarysowane zostały postacie drugoplanowe - siostry Angles, pana Petersona czy Sarah.
Jest to opowieść, którą warto poznać, ponieważ emanuje ciepłem i troską, porusza czułe struny serca, skłania do refleksji i pokazuje, że nigdy nie należy tracić nadziei. Każda sytuacja, nawet najtrudniejsza, może być cenną lekcją, o ile znajdziemy w sobie odwagę, by spojrzeć na nią z innej perspektywy.
Przeczytane:2021-07-25,
Ona i On. Jak dzień i noc. A jednak coś ich łączy…
Rzadko sięgam po podobne historie. Nie czuję się zbyt swobodnie w takich klimatach. Wzruszenie raczej nie ściska mi gardła, a pojedyncza łezka niezbyt chce zmoczyć policzek. Tym razem jednak postanowiłam trochę odpocząć i wyluzować się przy książce „Zanim Cię zobaczę”. Spędziłam z tą powieścią kilka przyjemnych i relaksujących godzin podczas weekendu na plaży.
Czasami odnoszę wrażenie, że nie ma nic bardziej przewidywalnego, niż komedie romantyczne. Już na początku wiemy bowiem, czego się spodziewać i zakładamy, że jest tylko jeden możliwy sposób zakończenia takiej opowieści. Houghton do swojej miłosnej historii wprowadziła jednak wątki, które nie tylko ją pogłębiły, ale też nadały jej świeżości. W „Zanim Cię zobaczę” bohaterzy nawiązują nić porozumienia na szpitalnej sali, za zaciągniętymi zasłonkami.
Choć fabuła powieści jest lekka i zabawna, to nie brakuje w niej momentów dających do myślenia i skłaniających do refleksji. Od początku widać, że pisarka stara się, by jej historia oferowała czytelnikom coś więcej, niż porywy serca i miłosne uniesienia. Na książkowych stronach bohaterzy przeżywają dramaty związane z kiepskim stanem zdrowia, rodzinne problemy, konsekwencje podjętych decyzji. Z każdym rozdziałem mamy szansę poznać ich lepiej i zrozumieć, co doprowadziło ich do miejsca, w którym się znaleźli i co uczyniło ich ludźmi, jakimi się stali.
W lepszym poznaniu bohaterów bardzo pomocna staje się dwutorowa narracja. Houghton naprzemiennie bowiem oddaje głos głównym bohaterom, nie spychając żadnego z nich na dalszy plan. Bardzo lubię takie rozwiązanie sprawiające, że historia staje się bardziej zajmująca i zaczyna przypominać pamiętnik opisujący prawdziwe wydarzenia. Podczas lektury poczułam sympatię do bohaterów i nie raz pomyślałam, że coś takiego rzeczywiście mogłoby mieć miejsce.
Autorka książki posługuje się przyjemnym i przyjaznym czytelnikowi językiem. Jej styl jest lekki, zabawny, niewymuszony. Całość czyta się szybko i sympatycznie. Lektura mimo pewnych ciężkich fragmentów wprowadza nas w dobry nastrój, przywołuje uśmiech na twarz i daje nadzieję. To idealna propozycja na leniwy weekend, ciepłe popołudnie czy wieczór w wannie.