Najnowszy kryminał autora "Gry w oczko".
Komisarz Artur Konieczny pracuje nad sprawą tajemniczej rodziny japońskiego biznesmena. W tym samym czasie redaktor Joanna Becker przygotowuje program poświęcony muzyce z lat osiemdziesiątych. Trafia na historię mało znanego zespołu Or Well, którego karierę przerwała śmierć wokalisty – Blacka. Z czasem praca nad programem przeradza się w rozwiązanie zagadki kryminalnej.
Czemu nad grupą muzyków i ich znajomych wisiało fatum? Co wyrosło ze zbuntowanych gwiazd? Co robiły w latach osiemdziesiątych osoby będące ważnymi postaciami biznesu i sceny politycznej? Dziennikarskie śledztwo Joanny, i kryminalne Artura, przyniosą zaskakujące odpowiedzi w finale, którego nikt się nie spodziewa.
"Załoga" to pierwszy polski kryminał rockowy, który zabierze was w podróż w szalone lata osiemdziesiąte i ani na chwilę nie pozwoli odetchnąć!
Część dochodu ze sprzedaży książki zostanie przekazana na rzecz Fundacji Rak’n’Roll.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2020-02-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 456
Słaba książka. Podziwiam Kalinowskiego za wiedzę historyczną, znajomość muzyki, sportu, polityki, ale książka poniżej oczekiwań. Przebrnęłam przez nią z trudnem, nudziła mnie, momentami czytałam na siłę. Mnogość bohaterów, przegadanie, fabuła średnio ciekawa. Nic specjalnego.
Lato 1937 nie jest łatwe dla Zuzanny Orłowskiej, bo trudno jednocześnie porządkować swoje życie prywatne i zawodowe, zakończyć sprawę rozwodową i otworzyć...
Zbrodnia, polityka, gra wywiadów i wielkie namiętności! Warszawa lata trzydzieste XX wieku. Marszałek Piłsudski spoczywa na Wawelu, w Niemczech...
Przeczytane:2020-04-20, Ocena: 6, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu, Książki XXI wieku,
DO KOŃCA NASZYCH DNI
Nakładem wydawnictwa Skarpa Warszawska ukazała się najnowsza powieść Grzegorza Kalinowskiego „Załoga”. Autor już we wcześniejszych swoich książkach postawił poprzeczkę bardzo wysoko. Jaka jest najnowsza ? Czy potwierdza miejsce pisarza w panteonie najlepszych polskich „kryminalistów”?
Uznana dziennikarka Joanna Becker przygotowuje materiał o scenie alternatywnej lat osiemdziesiątych. Towarzyszy jej zespół składający się z kontrowersyjnego redaktora Misiewicza i dwojga stażystów. W tym samym czasie jej partner, komisarz Artur Konieczny, bada sprawę tajemniczego morderstwa japońskiego biznesmena. Joanna wraz ze swoją ekipą odbędzie podróż do 1985 roku, do czasów, gdy w szarym komunizmie niektórzy ludzie próbowali żyć kolorowo. Dokąd zawiedzie ją ta wędrówka? Czy prawda, którą odkryje, warta będzie świateł fleszy?
Zapach lat osiemdziesiątych, niezapomniany klimat buntu i krzyku, to przebija z kart powieści Kalinowskiego. Historia nieznanej kapeli Załoga przeplata się z wydarzeniami aktualnymi. Pisarz prowadzi swoją opowieść w dwóch płaszczyznach czasowych. Wydarzenia z 1985 roku przeplatają się z aktualnymi. I obie te sfery są ze sobą silnie połączone. Czy tajemnicza śmierć młodego punkowca w latach osiemdziesiątych ma związek z obecną posłanką w sejmie? Szereg tajemnic, które stopniowo wypływają na światło dzienne, pisarz umiejętnie przed nami odkrywa. To wręcz niewyobrażalne jak Kalinowski pisząc tak złożoną powieść, pełną pobocznych postaci, osadzoną w skrajnie różnych realiach potrafi po mistrzowsku spiąć klamrą. A niesamowity klimat undergroundu lat osiemdziesiątych na kartach kreślonych jego ręką ma niesamowity smak, zapach i czad. Wtedy, gdy grał Dezerter, Cela nr 3, Kobranocka. Dla wielu mógłby być to najpiękniejszy czas w życiu. Mógłby, gdyby nie żyli wtedy w socjalistycznej Polsce. Grzegorz Kalinowski z iście reporterskim zacięciem pokazuje nam świat współczesny i ten osadzony w głębokiej komunie. Perfekcyjnie to robi. Realia, które ukazuje są rzetelne, brutalne, soczyste.
„Załoga” reklamowana jako pierwszy polski kryminał rockowy wcale na dobrą sprawę nie jest kryminałem. Owszem,trup jest. Nawet i niejeden. Owszem, śledztwo jest. I policyjne i dziennikarskie. Jednak w tej powieści to nie zwłoki i nie praca śledczych są najistotniejsze. Tu ważne jest tło. Społeczne, ekonomiczne i ludzkie dramaty, a te nie potrzebują żyznych pól, by wzrastać w najlepsze. Kalinowski to surowy krytyk. Obnaża mechanizmy rządzace mediami, polityką i kulturą. Robi to rzetelnie, szczerze i bez pardonu. Przedstawiony przez niego świat dziennikarzy odraża i budzi emocje. Kto może wiedzieć o nim więcej niż dziennikarz właśnie?
To nie jest łatwa książka i nie jest to także książka dla wszystkich. Osoby, które dorastały w latach osiemdziesiątyh odnajdą tu autentyczny urok tamtych lat. Ci, którzy lubią mocne historie z polityką w tle na pewno będą ukontentowani. Myślę jednak, że znajdzie się szerg ludzi dla kórych ta książka będzie po prostu męcząca. Potrzeba pewnej wiedzy i otrzaskania by wyciągnąć z niej wszystkie te cudowne smaczki. By usłyszeć te dźwięki i poczuć tę dojmującą szarość. W tej książce nic nie jest oczywiste. Dawne sekrety powracją po latach i nadal bolą. Pozornie zamknięte rany odnawiają się. Grzegorz Kalinowski posiada swój indywidualny styl. Jest narratorem oszczędnym, dosadnym, to swoiście reporterskie zapisy, ale uczucia w tej powieści aż iskrzą. Autor, jak mało kto, potrafi udokumentować rzeczywistość i niezywkle umiejętnie przypominać przeszłość. Ja to kupuję. Dla mnie ten czas, te gitary i ten styl to jest właśnie to. „'Załogę” po prostu połknęłam. Chwilami wzbudzała we mnie ciepło tamtych niezapomnianych koncertów, chwilami bulwersowała, ale przez cały czas czułam duże napięcie. Wciąż wiedziałam, że cała ta szaleńcza gonitwa prowadzi do finału, który nie będzie miał fajerwerków, o nie. On pierdzielnie jak bomba. I tak to właśnie rozegrał Kalinowski. Bardzo mocna powieść. Krew nie leje się strumieniami, nie ma seryjnego mordercy, ale specyfika i autentyczność zdarzeń sprawiają, że przez cały czas czujemy dreszcz.
Dawno żadna powieść nie wywołała we mnie tylu emocji co „Załoga” właśnie. Być może odbieram ją dosadniej, ponieważ to także mój świat. Nie można jednak nie docenić tego jak realistycznie buduje świat autor. Ta książka jest tak brutalnie prawdziwa, szczera, że nie sposób zapomnieć o niej w kilka chwil po przeczytaniu. Ona zostaje z czytelnikem na długo. Ten świat, dla jednych piękny, a dla innych straszny nabiera nowego kolorytu na kartach „Załogi”. Lektura tej książki może być sentymentalną podróżą, a może być ostrzeżeniem. Ze swojej strony ostrzegam, że to piekielnie dobra książka.