Dla Cecilii Duenas, głównej bohaterki książki, nie jest to najlepszy okres. Czeka ją pozbieranie się po rozwodzie, remont domu i znalezienie współlokatorów. A ponieważ stara się dalej zachować zdrowy rozsądek, postanawia ustalić w domu zasady, które mogą ułatwić wspólne mieszkanie. Ale to, czy mieszkańcy będą chcieli się ich trzymać, to już zupełnie inna sprawa... Powieść wciąga od pierwszej strony, jest nafaszerowana dowcipem, roi się w niej od niespodzianek, a przede wszystkim opowiada o niemożliwej miłości, która w końcu okazuje się możliwa.
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2016-05-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 328
Powieść, a ściśle rzecz ujmując obie powieści Mamen Sànchez wydane w Polsce nakładem wydawnictwa Media Rodzina w serii „Gorzka czekolada” zostały skierowane w pierwszej kolejności do „ludzi otwartych, ciekawych zagadnień świata i zagadek własnego wnętrza”.
I rzeczywiście powieść „Zabrania się miłosnych ekscesów na progu stancji” idealnie trafiła w mój gust literacki. Historia jest niesztampowa i inteligentnie napisana, łączy w sobie zagadkę, intrygę, elementy romansowe i wątek kryminalny, a wszystko to oplecione ciekawą warstwą obyczajową wzbogaconą nutą egzotyki i szczyptą humoru. Opowieść ta idealnie nadaje się na odskocznię od codzienności, pozwala się zrelaksować i miło spędzić czas.
Czterdziestoletnia Cecilia Duenas po nieudanym małżeństwie i rozstaniu z mężem pragnie zmienić swoje życie. Decyduje się na przeprowadzkę do domu swoich dziadków, który niedawno odziedziczyła w spadku. A ponieważ dom jest dla niej zbyt duży, bohaterka chce otworzyć stancję dla studentek. Zanim jednak tak się stanie Cecylię czeka poważny remont i przygotowanie pokoi dla dziewcząt. Dziwnym zbiegiem okoliczności ekipa remontowa dosłownie sama się znajduje, podobnie jak i gospodyni, która ma dbać o czystość domu i przygotowywanie posiłków. A że Cecylia to prawdziwa altruistka, kobieta o gołębim sercu, która nie potrafi odmówić nikomu w potrzebie, natychmiast udziela schronienia dzikiemu lokatorowi – młodemu Afrykańczykowi, który ma pilnować domu, pomagać przy remoncie i zajmować się ogrodem. Szybko też znajduje studentki chętne do zamieszkania na stancji.
Wraz z końcem wakacji przybywają nowe lokatorki i stancja zaczyna żyć swoim życiem. Do głosu dochodzą zagadki z przeszłości, wyjaśniają się zbiegi okoliczności, pojawiają się intrygi i romanse, a także kryminalna afera rodem z powieści Agathy Christie.
Opowieść Mamen Sànchez pozostawia w pamięci czytelnika słodko-gorzki smak. Jest emocjonująca, ciekawa i bardzo dobrze się czyta. Lekki język i spora dawka humoru rozładowują patowe sytuacje. Groźnie brzmiące tytuły rozdziałów sformułowane w formie zakazów i nakazów to założenia właścicielki stancji, które, jak wszystkie reguły, mają swoje odstępstwa i zważywszy na charakter Cecilii, traktowane są z lekkim przymrużeniem oka. Bohaterowie są wyraziści i konkretni, posiadają ściśle określone wzorce charakterologiczne i każdy z nich skrywa jakąś tajemnicę.
„Zabrania się miłosnych ekscesów na progu stancji” to powieść uniwersalna, przy której można się zrelaksować, miło spędzić czas dobrze się bawiąc, ale też zagłębić we własnych przemyśleniach i wyciągnąć wnioski. Naprawdę warto poświęcić jej czas.
Sama z prawdziwą ciekawością sięgnę po drugą powieść Mamen Sànchez – „Zupełnie niespodziewane zniknięcie Atticusa Craftsmana” mając nadzieję na równie intrygującą lekturę.
Polecam.
Przeczytane:2016-07-20, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,