Jeden zły dzień - według wiecznie szczerzącego zęby zbrodniarza, znanego jako Joker, tylko tyle dzieli człowieka zrównoważonego psychicznie od szaleńca. Po ucieczce z Azylu Arkham przestępca planuje udowodnić swą obłąkaną tezę. Posłuży się w tym celu najlepszym policjantem w Gotham City, komisarzem Jimem Gordonem, i jego błyskotliwą i piękną córką Barbarą.
Ale Joker nie zawsze był taki, jakim go znamy. Zanim stał się Księciem Zbrodni, zanim pewnego fatalnego dnia nie oszpecił sobie twarzy i nie wypaczył umysłu na zawsze, był jednym z ludzi, których ochronie Mroczny Rycerz poświęcił swe życie - był zwyczajnym człowiekiem.
Co sprawiło, że przeciętny obywatel stał się największym wcieleniem zła, jakie kiedykolwiek grasowało po ulicach Gotham City? Czy Batman powstrzyma plan Jokera i nie dopuści do tego, by komisarz Gordon i jego córka zostali wciągnięci w krąg morderczego szaleństwa? Czy dwóm wrogom uda się zakończyć odwieczny pojedynek, zanim będzie za późno?
Legendarny scenarzysta Alan Moore w dziełach Strażnicy i V jak Vendetta stworzył nową jakość komiksu superbohaterskiego. W albumie Batman: Zabójczy żart ukazuje genezę największego komiksowego łotra - Jokera - i na zawsze zmienia świat Batmana.
Zabójczy żart - komiks, który należy do klasyki gatunku - ukazuje się po raz pierwszy w Polsce z nowymi kolorami, zgodnymi z autorską wizją rysownika Briana Bollanda.
,,To bez wątpienia najlepsza opowieść z Jokerem i jedna z najlepszych prac Alana Moore'a. Jeśli ją znacie, przeczytajcie ponownie. Należy się wam".
IGN.com
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2012-03-02
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 64
Tytuł oryginału: Batman: The Killing Joke
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Ilustracje:Brian Bolland
Przeczytane:2019-09-03, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Przeczytane przez M., Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku,
Są komiksy, o których ciężko cokolwiek powiedzieć. Trudno zebrać myśli po ich przeczytaniu. Jednym z nich był właśnie „Zabójczy żart”. Nawet po kilku dniach z trudem przychodzi mi napisanie o nim kilku słów, bo aż tak mi się podobał.
Długość komiksu powala na kolana, bo album liczy sobie jedynie trochę ponad 40 stron rysunków. Ale wiadomo, nie liczy się ilość, a jakość. A jak już wspomniałam – na to w tym komiksie nie można narzekać.
„Zabójczy żart” nie jest typowym komiksem superbohaterskim. Skupia się bardziej na złej postaci (czyli Jokerze, którego zawsze lubiłam) niż na pozytywnej (czyli Batmanie, do którego nigdy nie mogłam się przekonać). Ale tak naprawdę ile ich dzieli? Według Jokera jest to tylko jeden gorszy dzień. Właśnie tyle potrzeba, by zmienić się z normalnego człowieka w obłąkanego szaleńca. Tylko jeden zły dzień. I teraz postanawia to udowodnić.
I na swój sposób mu się udało. Bo czym się różni on od Batmana? Obydwu spotkał jeden zły dzień. Obydwu on zmienił. Obydwaj stosują przemoc. Różnica jest tylko w tym, że jeden robi to w imię dobra, a drugi w imię zła. I tyle, nic więcej. Oto ten zabójczy żart.
Komiks jest dość brutalny. Muszę Wam przyznać, że przeszły mnie ciarki na widok byłego właściciela wesołego miasteczka. Nie brakuje też lejącej się krwi. A nawet nagości, ale typowej dla komiksów, czyli wiesz, że są nadzy, ale zawsze coś akurat zasłania widoki.
Jeszcze wspomnę o rysunkach, które są świetne. Bardzo podobały mi się kadry na pierwszych i ostatnich stronach. Nie można też narzekać na środkowe strony, gdzie skupiano się detalach. I wyszło niesamowicie! Do tego te chłodne barwy, które idealnie oddają klimat komiksu. Ja jestem oczarowana tak jak całym komiksem.
Egzemplarz, który miałam w swoich rękach, zawierał dodatkowo krótką historię „Zwykły człowiek”. Tutaj także nie ma na co narzekać i także daje pole do namysłu. Mnie na przykład nasunęła się myśl – kim jest zwykły człowiek? Przecież nie wiemy, co siedzi u kogo w głowie, więc skąd możemy wiedzieć, czy możemy go nazwać zwykłym, normalnym?