Pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów klasycznych kryminałów. Oczaruje każdego, kto szuka emocjonującej lektury na zimowe wieczory
Tak, ciotka Mildred miała rację, oświadczając, że nic dobrego nie może wyniknąć ze zjazdu rodzinnego Melburych. Gdy więc w Boże Narodzenie w wiejskiej rezydencji Flaxmere sir Osmond Melbury, patriarcha rodziny, zostaje znaleziony z kulą w głowie przez gościa przebranego za świętego mikołaja, świąteczna atmosfera zamienia się w chaos. Niemal każda z obecnych osób ma coś do zyskania na śmierci sir Osmonda - tylko święty mikołaj, jedyny człowiek, który miał możliwość oddania strzału, wydaje się nie mieć żadnego motywu. Mieszkańcy i goście przybyli do Flexmere mają swoje podejrzenia co do tożsamości mordercy, a szef policji, który rozpoczyna śledztwo i który dobrze zna całą rodzinę, wkrótce będzie sobie życzył, aby poznać ich dużo lepiej.
Zabójczy święty mikołaj, klasyczna zagadka kryminalna rozgrywająca się w wiejskiej rezydencji, została po raz pierwszy opublikowana w 1936 roku.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2024-11-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 300
Tytuł oryginału: The Santa Klaus Murder
Podobał mi się tutaj całkowity obraz historii. Po pierwsze, mamy wykaz osób z książki z oznaczeniem rodzin, czyli kto do kogo kim jest i w jakim wieku. Kolejna strona to rysunek rezydencji od strony architekta, byśmy wiedzieli gdzie są jakie pomieszczenia, a przez to możemy śledzić ich poruszanie się po niej i upewnić, czy w przedstawianiu wydarzeń byli szczerzy. Narratorów mamy tutaj kilku. Każdy ukazuje swoją stronę widzenia, więc i tutaj kto jest spostrzegawczy i poutyka postacie tam, gdzie twierdzą, że byli w konkretnym czasie, ujrzymy jak szczerzy i na ile procent, szczerzy nie byli. Czy każdy tutaj kłamie? Tak, tylko wiele osób ze swoich pobudek. Przede wszystkim chodzi tu o duży majątek, który dostać miał ten, kto spełni oczekiwania właściciela. Nie brał on pobudek miłosnych, a jedynie wyniosłych z hojnością nie tylko portfela. Im z wyżej ustawioną osobą weszła w związek postać, tym większe prawdopodobieństwo, że to ona dostąpi jedynego ogromnego bogactwa. Podejrzewam, że pan i hrabia chciał utrzymać dostatek nawet po swoim odejściu, choć podszedł do tematu od niesprawiedliwej strony. Powody dla których nie każdy wypełnić mógł swój obowiązek było naprawdę wiele. Jedni bali się obciążeń psychicznych, inni żyli z miłości bez statusu, a jeszcze inni stawali na głowie, by ogłaszać sukces małżonków, do którego jeszcze zbyt dobrze nie doszło. Nie zawsze poznajemy zdanie samych zainteresowanych, więc osądzamy ich za sprawą opowieści nam ukazanych. Jak to w święta bywa, trzeba będzie poprowadzić dochodzenie, kto z nich dopuścił się grzechu najwyższego. Zeznania są bardzo podzielone. Jedynie zerkając na podział posiadłości możemy zobaczyć, kto najmniej używał siódmego przykazania. Oczywiście w całym tym zgiełku jest nieco dodane świątecznego klimatu, jednak zanika odrobinę pośród prowadzonego śledztwa. Tak naprawdę z powodu wytycznych i twardych zasad wyłożonych na rodzinę, każdy mógł popełnić zbrodnię. Mamy tu ogrom opisów, które mają nas nastroić, zaniepokoić i zaciekawić, więc opowieść nie należy do konkretnych. Powiedziała bym nawet, że służą do nastrojenia następnych wydarzeń. To taka klasyczna opowieść z dawnego klimatu, więc tylko wielbiciele tego gatunku docenią ją najbardziej. Kiedyś zawsze ważny był klimat, więc jak najbardziej on jest tu obecny. Niespiesznym rytmem wpierw zbliżamy się do rozwiązania zagadki, a następnie oddalamy, by namieszać nieco w całej sytuacji. Kiedy już do niej powracamy, mamy więcej pytań niż odpowiedzi. Według mnie wszystkie świąteczne książki od tego wydawcy są dobre. Pamiętajcie, że kiedyś nikt za człowieka nie myślał, tylko działał on na podstawie własnych myśli i domysłów. Zanim cokolwiek sobie odpowiedział, musiał analizować za i przeciw, by wychwycić nierówności. Na takiej zasadzie działa ta historia, według mnie. Doceniam jej klimat, dlatego polecam przeczytać:-)
Jestem przekonana, że ,,Zabójczy Święty Mikołaj" autorstwa Mavis Doriel Hay przypadnie do gustu każdemu, kto lubi kryminały w starym stylu.
Fabuła jest ciekawie skonstruowana, a zagadka kryminalna przedstawiona w sposób, który intryguje i zaskakuje. Autorka co rusz podsuwa nam nowe tropy, a rodzinne spory i sprawa testamentu dodatkowo podkręcają atmosferę. Do tego dochodzi cała gama nietuzinkowych postaci, których liczba początkowo może przytłoczyć (choć z czasem łatwo się w tym odnaleźć). Ich sposób myślenia oraz poglądy idealnie oddają klimat lat 30. XX wieku, co bardzo mi się spodobało.
Autorka zdecydowała się na narrację wieloosobową - choć głównie z perspektywy pułkownika - dzięki czemu możemy przyjrzeć się sprawie z różnych punktów widzenia. Jednak to właśnie tok myślenia, założenia i działania pułkownika najbardziej przypadły mi do gustu.
Ogromnym plusem jest także samo wydanie książki, w którym umieszczono plan domu. Dzięki temu możemy analizować, gdzie kto przebywał podczas tragicznego wieczoru. To dodatkowo pozwala nam jeszcze lepiej wczuć się w fabułę.
,,Zabójczy Święty Mikołaj" to świetny christmas crime w klasycznym stylu. Intrygująca fabuła, mylące tropy i rozwiązanie zagadki, którego kompletnie się nie spodziewałam.
Serdecznie polecam!
K.
Ocena 8/10
,,Zabójczy Święty Mikołaj" to był swoisty powrót do złotej ery kryminału, gdzie niedomówienia, nieoczywistości i atmosfera szokowały, a powieść nie bazowała na brutalnych inscenizacjach (chociaż ja je akurat jak najbardziej lubię).
Ta powieść to klasyka w czystej postaci, ponieważ ma formę szkatułkową. Autorka bardzo pieczołowicie przedstawia skonstruowaną intrygę i krok po kroku, odsłaniała kolejne tropy i wodząc mnie za nos, co miało bardzo duże znaczenie w procesie budowania atmosfery.? Kolorytu powieści dodała perspektywa zdarzeń przedstawiona oczyma różnych postaci, co dodatkowo pozwalało na lepsze zrozumienie, chociażby relacji między bohaterami.
Tytuł dość jednoznacznie wskazuje, że jest to powieść świąteczna i przyznaje, że pisarka bardzo dobrze połączyła mrok intryg ze świątecznym klimatem. Historia jest często przełamywana humorystycznymi wstawkami i ja upatruje w tym dużą zaletę, bo jestem absolutną fanką angielskiego humoru.
Hay muszę docenić za konstrukcje bohaterów, ponieważ pomimo tego, że czasem napotykałam na stereotypy, to uważam, że postacie zostały dopracowane i każda na swój sposób jest charakterystyczna. Co najważniejsze każdy z bohaterów wnosi coś istotnego do powieści i zwyczajnie nie jest zapychaczem, a pełni jakąś rolę w całej historii.
Ja jestem absolutnie zachwycona tą historią, ponieważ oprócz tego, że konstrukcja szkatułkowa zawsze mnie ,,kupuje" to cała ta historia wywołała we mnie jak najlepsze wspomnienia i flashbacki z powieści Agathy Christie. Pewnie historia mogłaby być nieco bardziej zaskakująca jednak dla mnie pozycja obowiązkowa dla krymifanów klasyki.
Recenzja w ramach współpracy z Wydawnictwem Zysk i S-ka
#współpracabarterowa
Poszukujecie klasycznego kryminału na zimowe wieczory? "Zabójczy Święty Mikołaj" nadaje się do tego idealnie! Zwłaszcza, że Święta Bożego Narodzenia tuż, tuż...
Cała rodzina zjeżdża na święta do wiejskiej rezydencji we Flaxmere. Atmosfera w domu jest napięta, zabiegani dorośli i szalejące dzieciaki. Głowa rodziny, sir Osmond Melbury dąży do tego, by nadchodzące święta były wyjątkowe dla wnuków, pragnie za wszelką cenę zorganizować Świętego Mikołaja. Nie przewidział jednego, że zostanie... zamordowany!
Świąteczna magia pryska niczym bańka mydlana. Morderca jest wśród nich! Totalny chaos! Pułkownik Halstock prowadzi śledztwo, ale rodzina nie ułatwia mu sprawy. Każdy skrywa jakiś sekret. Jak w tym chaosie dojść do prawdy?
Śledczy poprosił kilka postaci dramatu o zapisanie swoich wrażeń z dnia poprzedzającego morderstwo, dzięki temu poznajemy tę historię z różnych punktów widzenia. Bardzo mi się to podobało, jedna sytuacja, a tak odmiennie odbierana. I jak w tym wszystkim wyłapać niepozorne szczegóły mogące mieć znaczenie w rozwikłaniu zagadki?
Cała gama nietuzinkowych postaci, wyczuwalna gęsta atmosfera między potencjalnymi spadkobiercami, wzajemne animozje. To przede wszystkim fajna wycieczka do lat 30. XX wieku, ogrom tu drobnych szczegółów pokazujących jakie poglądy i zwyczaje kierowały ludźmi w ówczesnych czasach.
Nie sposób nie wspomnieć o dołączonym planie parteru domu, co się przydaje podczas analizy, kto gdzie przebywał podczas tragicznego wieczoru. Lubię to!
"Zabójczy Święty Mikołaj" jest niczym labirynt, fałszywe tropy potrafią zmylić, a ja dałam się zwieść i to kilka razy. Mordercą okazał się ktoś, kogo w ogóle nie brałam pod uwagę! Fajny myk!
Polecam każdemu, kto lubi klasyczne historie kryminalne. Spróbujcie swoich sił w rozwikłaniu zagadki, może Wam się uda, ale wątpię!
Przeczytane:2024-12-29, Ocena: 5, Przeczytałam,
"Zabójczy święty Mikołaj" to zdecydowanie klasyka swojego gatunku w wersji angielskiej i świątecznym tłem - takie połączenie musi się sprawdzić. I tak też było. Mamy zatem morderstwo i zagadkę tego wydarzenia. Kto zabił? Jaki miał motyw? Na śmierci sir Osmonda mogło skorzystać wiele osób - zwłaszcza z jego rodziny. Podejrzanych jest zatem parę. Prowadzący śledztwo będzie miał nie lada zagadkę do rozwiązania. I sam czytelnik również, bowiem wodzony za nos przez autorkę nie tak łatwo będzie mógł przewidzieć przebieg zdarzeń. Fabuła zawiera w sobie pewien specyficzny i zarazem charakterystyczny, angielski humor - i za to plus. Na kolejny zasługują postaci. To z ich perspektywy narracyjnej poznajemy historię tu zawartą. Dzięki temu możemy nie tylko lepiej ich poznać, ale też dokładniej zrozumieć relacje między nimi. Autorka zbudowała to ciekawą i dosyć zawiła intrygę, której rozwiązania nie tak łatwo można się domyślić. Prawda jest dozowana czytelnikowi w odpowiedni sposób, budując napięcie i posługując w nim ciekawość. I tak, po nitce do kłębka, dociera on do prawdy. "Zabójczy święty Mikołaj" to historia, która pomimo, że kryminalna, jest taka komfortowa, bo odpręża, przenosi nas w zupełnie inne realia. Powieść opiera się przede wszystkim na śledztwie - to ono stanowi tu główny trzon i wokół niego rozgrywają się wszelkie wydarzenia. Ogółem - książka godna polecenia i przeczytania! Dla miłośników gatunku - i nie tylko 😊