Zabójca znika w mroku

Ocena: 5 (5 głosów)

Morderca strzela celnie i nie zostawia śladów

Grasujący w Warszawie seryjny morderca pozostawia na miejscu każdej zbrodni opróżniony z naboi pistolet, pochodzący z policyjnego magazynu. Media opisują kolejne zabójstwa, a sprawca pozostaje nieuchwytny. Jan Libertowski, spokojny urzędnik, kierujący się specyficzną filozofią życiową, zdaje się trzymać z daleka od medialnej gorączki. Z drugiej strony realizuje pewien tajemniczy plan i wiele wskazuje na to, że może mieć on związek z zagadkowymi morderstwami… W trakcie śledztwa wychodzi na jaw, że przestępca zabija ludzi regularnie krzywdzących swoich najbliższych lub inne osoby ze swego otoczenia. Jan, wciąż pamiętający dzieciństwo i brutalnego ojca, ufa w słuszność swoich działań. Już dawno odpowiedział sobie na pytanie, jak daleko można się posunąć, by ukarać tych, którzy od lat pozostają bezkarni. Czy ma rację? I czy rzeczywiście coś łączy go z serią zabójstw?

Informacje dodatkowe o Zabójca znika w mroku:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-06-07
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788382198294
Liczba stron: 390

więcej

Kup książkę Zabójca znika w mroku

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Kamiński słyszał kiedyś, że dopóki nie było internetu, nie wiedzieliśmy, że na świecie jest tylu idiotów. Mógł dodać do tego stwierdzenie, że dopóki nie pojawiły się komputery i smartfony, nie wiedzieliśmy, że na świecie jest tylu złych ludzi.


Więcej

Wszyscy wiedzieli, że korupcja jest zła, niemoralna i zakazana prawem, więc nikt nie był na tyle głupi, żeby za posadę prezesa dużej spółki odwdzięczać się ministrowi albo posłowi prymitywna kopertą. Odwdzięczać należy się zawsze dobrym i regularnie opłacanym kontraktem na usługi doradcze dla firmy prowadzonej przez krewnego lub dobrego znajomego ministra albo posła.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Zabójca znika w mroku - opinie o książce

Avatar użytkownika - majaciupinska
majaciupinska
Przeczytane:2022-10-09,

Jak dotąd nie zetknęłam się z kryminałem tego typu. Przeważa tu bowiem codzienność Jana, jego poglądy oraz poczynania. Oczywiście, otrzymujemy również rozdziały z perspektywy znajomych głównego bohatera, policji i innych postaci, natomiast większość książek z tego gatunku na pierwszym miejscu stawia śledczych oraz owoce ich pracy. Jest to więc coś zupełnie innego, a sięgając po tą pozycję, warto mieć na uwadze, że „Zabójca znika w mroku” skupia się w dużej mierze na elementach charakterystycznych dla literatury obyczajowej.

 


Pomimo nieco monotonnego życia, Jan jest nad wyraz ciekawą postacią. Jego poglądy, choć kontrowersyjne, w moim odczuciu były często trafne. Poza tym, sama jestem osobą, lubiącą filozofię, więc ogromnie cenię książki, które zmuszają do tego typu przemyśleń i pomagają nam udzielić odpowiedzi nawet na niewygodne pytania.

 


Czasami wielowątkowość jest zaletą, ale nie w tym przypadku. Widać, że w tych niecałych czterystu stronach, autor chciał zawrzeć jak najwięcej, przez co w pewnym momencie czujemy przesyt i idącą z nią w parze rozwlekłość.

Mimo to, poruszono między innymi temat przemocy wobec rodziny i ogólnie dzieci oraz wpleciono elementy romansu, co akurat wyszło dość przyzwoicie.

 


„Zabójca znika w mroku” nie jest dla każdego, zważywszy na obyczajowe elementy, mnogość przemyśleń i powolną akcję. Niemniej uważam, że ta pozycja zalicza się do naprawdę udanych i nietuzinkowych debiutów, po który warto sięgnąć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - magdapanusmagdal
magdapanusmagdal
Przeczytane:2022-07-24,

"... przemoc jest zła i zasługuje na karę."
Ależ miałam dziwne odczucia czytając tę historię. Niemal od pierwszych stron intrygowało mnie o co tak naprawdę chodzi. W żaden sposób nie układało mi się to w całość, a momentami żmudne i powtarzające się opisy wcale mi w tym nie pomagały. Jednak gdzieś z tyłu głowy miałam, że jeszcze się zdziwię.
Seryjny morderca wymierza w mieście sprawiedliwość. Zabija w spektakularny sposób zostawiając na miejscu zbrodni broń, którą dokonał mordu. Ofiary to osoby, które w swoim życiu dopuściły się wiele złego, krzywdziły, biły, wykorzystywały. Ich morderstwa to kara za poczynione grzechy.
Z drugiej strony autor przedstawia nam losy Jana, kawalera, urzędnika, który po godzinach dorabia w czeluściach darknetu zdobywając kluczowe informacje.
Kiedy wszystko zaczęło mi się składać wreszcie w całość pomyślałam, że jak mogłam wcześniej na to nie wpaść. Autor jednak skutecznie wodził mnie za nos. Kilka ostatnich rozdziałów przeczytałam niemal jednych tchem.
Ten tytuł nie zalicza się do typowych kryminałów, w których napięcie trwa od pierwszych stron, ale za to od pierwszych stron intryguje i nie pozwala się odłożyć. Mimo momentów kiedy faktycznie tych opisów było dla mnie zbyt wiele to całość wypada naprawdę dobrze. W treści nie brakuje też poruszonych przez autora ważnych tematów jakimi jest przemoc i zgoda na jej istnienie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - brunetkabooksrec
brunetkabooksrec
Przeczytane:2022-06-30, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Wzorowy urzędnik Jan Libertowski prowadzi nudne i monotonne życie, ma problemy z relacjami z innymi ludźmi.  Mężczyzna wychowywał się w przemocowej rodzinie i po cichu realizuje swój tajemniczy plan. Tymczasem po Warszawie grasuje seryjny morderca, który jako swój podpis zostawia pistolet na miejscu każdego zabójstwa. Jak okazuje jest to broń skradziona z policyjnego magazynu. 
Media opisują kolejne zabójstwa,  a morderca pozostaje nieuchwytny.
Komisarz Sara Heinz i jej ekipa tworzą portret psychologiczny seryjnego mordercy. Podejrzewają, że jest to osoba skrzywdzona w dzieciństwie. 
Morderca wymierza sprawiedliwość mordując ludzi, którzy wyrządzili krzywdy swoim najbliżyszym. 
Jak daleko posunie się, by ukarać tych, którzy od lat pozostają bezkarni?
Kto okaże się mordercą? 
Przekonajcie się sami. 


Wow! To jest właśnie książka,  na którą czekałam.  Jestem pod ogromnym wrażeniem historii stworzonej przez autora. Już sam opis wydawcy zachęca do przeczytania tej książki. Genialna i wciągająca fabuła.  Ciekawie skonstruowani bohaterowie. Nie mogłam oderwać się od tej książki ani przez chwilę.  Autor potrafi trzymać czytelnika w napięciu do samego końca. Nie wiadomo, co jeszcze wydarzy się na następnych stronach powieści i co zrobi morderca, by ukarać swoje "ofiary". 
Autor zwraca uwagę na przemoc domową i jakie mogą być tego konsekwencje. 
Książka zapewniła mi mnóstwo emocji i wrażeń. 
Ja już dawno nie czytałam tak dobrego debiutu z tego gatunku. Bawiłam się niesamowicie rozwiązując zagadkę i śledząc poczynania mordercy. 
Nie będziecie nudzić się ani przez chwilę. 
Książka idealna dla fanów serialu "Dexter".
Rewelacyjna historia,  którą warto przeczytać. 
Na takie książki warto wydać pieniądze. 
Jestem w pełni usatysfakcjonowana lekturą. 
Gorąco polecam!

 

Link do opinii

"Morderca strzela celnie i nie zostawia śladów..."
Przeczytałam w kilku opiniach, że nie jest to klasyczny kryminał. Zgadzam się tym, lecz muszę dodać, że jest to bardzo intrygująca książka.
W Warszawie grasuje seryjny morderca, który sam wymierza sprawiedliwość. Jego ofiarami są osoby, które miały wiele złych spraw na swoim koncie, w skrócie mówiąc, wszystkie zabite osoby były kiedyś dręczycielami innych, słabszych od siebie ludzi.

"Strach to uczucie tak silne jak miłość i dlatego jego zdaniem uczucia te powinny iść ze sobą w parze. Strach budzi respekt, szacunek, poważanie."
Zabójca nie zostawia żadnych śladów a jedyną rzeczą, która znajduje się w pobliżu ofiar jest pozostawiony przez mordercę pistolet, którym wykonał wyrok na upatrzonej przez siebie osobie. Oczywiście nie ma w nim już nabojów, bo wszystkie zawsze są w ciałach zabitych. Na domiar złego, pistolety są bardzo nowoczesne i zostały skradzione z policyjnego magazynu, i jak dotąd nie były jeszcze używane przez nikogo oprócz sprawcy...
Głównym bohaterem książki jest Jan, mężczyzna po trzydziestce, pracujący w państwowym urzędzie, którego nazwa w skrócie brzmi CUD, czyli Centrum Ulepszania Działań, autor przybliża nam nieco zasady funkcjonowania tej elitarnej firmy oraz "ciężkiej" pracy jej pracowników.
Autor tak ciekawie i tajemniczo prowadzi fabułę, że od samego niemal początku czytelnik zastanawia się, czy ten spokojny, miły urzędnik może mieć cokolwiek wspólnego z serią dokonywanych zabójstw?
Poznajemy nie tylko Jana, ale mamy możliwość poznania jego współpracowników oraz wielu innych przypadkowych (lub nie) osób. Poznajemy również same ofiary i ich podejście do życia. Możemy dowiedzieć się dlaczego właśnie tak a nie inaczej postępowali. Wśród ofiar znajdziemy nie tylko osoby z tak zwanych rodzin patologicznych, przemoc najgorsza jest w takich rodzinach, gdzie wszystko skrywa się za drzwiami w domu. W rodzinach bogatych i na pozór szczęśliwych, w środowiskach inteligencji.

"Doszła do wniosku, że pewnie dorośli mają takie dziwne zasady, że ojcowie mogą bić dzieci albo mamę tylko w domu, ale nie powinni tego robić w przedszkolu ani na ulicy. Pomyślała, że bicie to trochę jak robienie siku, jest to coś normalnego i koniecznego, ale należy to robić w przeznaczonym do tego miejscu."
Myślę, że to bardzo dobry debiut, warto się z nim zapoznać, choćby nawet dlatego, że porusza trudny temat przemocy w rodzinie, temat ten nie zawsze jest wyciągany na światło dzienne i uważany za normalność, dopóki wszystko dzieje się w czterech ścianach.
Książka Piotra Krynickiego to nie jest tylko opowieść o zabójcy i ofiarach, znajdziemy tu bardzo dużą dawkę komentarzy na wiele ważnych kwestii i pewnie to powoduje, że nie jest to klasyczny kryminał, gdyż wybiega od typowego schematu. Lecz właśnie ta jego inność bardzo mi się podoba, z wieloma opiniami zgadzam się całkowicie. Myślę, że pomimo oczywistego sarkazmu autor pokazuje nam całą prawdę o nas, o naszym społeczeństwie.

"Nie tylko wszyscy mają wszystko w dupie, ale wszyscy ten stan rzeczy jednocześnie akceptują, uważają go za naturalny, być może nie za dobry ani pożądany, ale mimo wszystko za całkowicie zrozumiały. W konsekwencji nie mamy wcale pretensji do lekarza, urzędnika, polityka czy nauczyciela, że potraktował nas lekceważąco. Rozumiemy, że tak nas potraktował, bo sami na jego miejscu zachowalibyśmy się podobnie."
Oczywiście, że sprawiedliwość to jest pojęcie względne, tak jak dobro i zło, jak teoria i praktyka, które nie mają ze sobą czasem nic wspólnego. Często gdy się widzi lub słyszy o takich niekiedy może dziwnych nieco wymiarach sprawiedliwości, to aż chce się przyznać rację właśnie zabójcy a nie ofierze.
Gdy zaczęłam czytać tę książkę to wydawała mi się nieco dziwnie napisana, styl zupełnie jakby nowy, ale im dalej tym trudniej było się od niej oderwać.
Polecam, bo warto przeczytać tę książkę.

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl., za co bardzo dziękuję.

Link do opinii

„My ludzie, nie żyjemy w świecie rzeczywistym.

Żyjemy w świecie opowiedzianym”

Rodzina kojarzy się z osobami, które powinny zapewniać nam bezpieczeństwo, obdarzać miłością, troską i wspierać w naszych różnych chwilach, zwłaszcza wówczas, gdy jako dzieci dopiero poznajemy świat. Jednak nie każde dziecko ma szczęście egzystować w środowisku wypełnionym miłością. Wielokrotnie można usłyszeć różne autentyczne historie o przemocy i dramatycznych zdarzeniach w jakiejś rodzinie. Niestety, tego rodzaju doświadczenia prowadzą nieraz do wypaczeń postrzegania rzeczywistości i samodzielnego wymierzania sprawiedliwości. Na tym motywie została oparta powieść pt.: „Zabójca znika w mroku”.

Wiodącą postacią, wokół której oplecione są poszczególne wątki jest Jan Libertowski, którego działania śledzimy z drobiazgową dokładnością, ale niektóre jego motywy i plany zostały przez autora utajnione. To sprawia, że wiemy o nim bardzo dużo, ale nie wszystko jest dla nas jasne i widoczne. Wiemy, że Jan ma 33 lata, do tej pory się nie ożenił, gdyż nie znalazł odpowiedniej kobiety, a on pragnie idealnego związku, w którym będzie czuł się kochany. Pracuje, jako urzędnik w firmie, której nazwa w skrócie brzmi CUD, czyli Centrum Ulepszania Działań, której zasady funkcjonowania autor przybliża nam na kilku stronach. I właśnie w niej jest zatrudniona Joanna, która Janowi ogromnie się podoba, ale kobieta nie zwraca na niego uwagi. Natomiast do niego wzdycha Klaudia, koleżanka Joanny, ale z kolei to on nie jest nią zainteresowany.

Poza Janem pojawiają się też inne postacie, pełniące role drugoplanowe i będące nitkami złożonej fabuły o dosyć ciężkim balaście emocjonalnym. Autor porusza w nich zagadnienia przede wszystkim związane z różnymi rodzajami przemocy domowej i jej skutkami. Każda z tych osób została ujęta w osobnym epizodzie i rozdziale, opatrzonym imieniem danej postaci i porą dnia, kiedy toczy się dany wątek. Na takiej konstrukcji opiera się fabuła tego kryminału, którą wyznaczają opowieści o poszczególnych postaciach, które poznajemy naprzemiennie z aktualnymi działaniami Jana.

W tle toczy się śledztwo dotyczące zabójstw popełnianych w Warszawie przez seryjnego mordercę, który na miejscu zbrodni pozostawia zawsze pistolet skradziony z policyjnego magazynku. Na jedno z takich ciał trafia Mateusz idąc do pracy w poniedziałkowy poranek. Przy okazji dowaidujemy się, że Mateusz ma 22 lata, nie lubi poniedziałków i pracuje w niewielkim supermarkecie zlokalizowanym na warszawskiej Białołęce.

Poniedziałki natomiast uwielbia Jan, który ma specyficzny sposób patrzenia na otaczającą go rzeczywistość. Uważa na przykład, że „poniedziałki nie są obiektywnie ani złe ani dobre. Są takie, jak je widzimy”, a my wszyscy żyjemy w świecie, który sami sobie opowiedzieliśmy albo ktoś nam opowiedział. Z wieloma jego wywodami trudno się nie zgodzić i przez całą książkę mamy okazję poznać jego różne przemyślenia.

„Gdyby wszyscy patrzyli na świat w taki sposób,
w jaki ogląda się kryminał, żyłoby się nam znacznie lepiej"

„Zabójca znika w mroku” to debiut pana Piotra Krynickiego wyróżniający się na tle innych powieści tego gatunku niebanalnym stylem i konstrukcją fabuły, która nie przypomina typowej kryminalnej historii. Akcja płynie bardzo wolno, gdyż dużo jest tutaj rozmyślań, długich opisów, które dotyczą przede wszystkim tego, co dana osoba myśli, jaka jest jej sytuacja, jakie ma poglądy, charakter i z jakimi problemami się zmaga. Moim zdaniem, zdecydowanie jest w niej za dużo tego typu odskoczni od głównego wątku, jakim jest sprawa zabójstw. Między jednym zdaniem rozmowy a kolejnym jest zbyt duży odstęp i często musiałam wracać do wcześniejszego wątku, by mieć ciągłość i sens wypowiedzi lub też jakiejś sytuacji. Mimo to byłam zainteresowana stworzoną historią ze względu na wątek kryminalny, który przewija się pomiędzy kolejnymi epizodami.

W efekcie autor stworzył wielowątkową opowieść, w której połączył elementy obyczajowe, psychologiczne, filozoficzne, miłosne i kryminalne. Zakończenie i rozwiązanie sprawy jest zaskakujące, ale szkoda, że całość nie toczy się bardziej dynamicznie. Z tego względu powieść nie wciąga od razu, jeżeli jesteśmy nastawieni na typowy kryminał z klasycznie prowadzonym śledztwem. Ten wątek jest jedynie jednym z wielu, który przeplata się z innymi elementami tej powieści. Polecam zatem ją tym, którzy w kryminałach szukają czegoś więcej, niż tylko podążanie za tropem przestępców i odkrywaniem prawdy o tym, co się wydarzyło.

Recenzja pochodzi z mojego bloga Oaza Recenzji

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res

Link do opinii
Avatar użytkownika - olgamajerska
olgamajerska
Przeczytane:2022-06-12,

Na kartach debiutanckiej powieści kryminalnej „ Morderca znika w mroku ” autorstwa Piotra Krynickiego na pierwszy plan wyłania się postać Jana. To mężczyzna po trzydziestce, wiodący nudne, urzędnicze życie, który znajduje upodobanie w filozoficznych rozważaniach. 

 

Jan lubi poniedziałki, bo ten dzień daje mu nadzieję, że coś zacznie się dziać. 

Jan nie wierzy w istnienie obiektywnej moralności, nie wierzy również w Boga, a chodzenie do kościoła porównuje do elementu kultury. 

Jan twierdzi, że „ wartości etyczne są zawsze kwestią umowy społecznej ”.

Jan uważa, że „ kryminały to dobry przykład dla całej ludzkości jak z czegoś, co z pozoru jest tragiczne i straszne, wydobyć to, co przyjemne i intrygujące. ” 

Jana nie da sie nie lubić, jego postać nadaje tej historii charakteru, a poczucie ironii jakim się posługuje w swoich dywagacjach momentami rozbraja. 

 

 Tymczasem ktoś morduje z broni skradzionej z policyjnego magazynu, a sprawca jest nieuchwytny. 

Czy ten z pozoru spokojny urzędnik ma coś wspólnego z serią zabójstw dokonywanych na osobach, które krzywdzą swoich bliskich?

 

W Janie tkwi emocjonalna uraza dzieciństwa, związana z dorastaniem w patologicznym środowisku przemocy ze strony ojca alkoholika. 

I o tym jest również ten nietuzinkowy kryminał. Nietuzinkowy, gdyż sama sprawa morderstw wydaje się jakby była tylko tłem tej historii. Autor kładzie nacisk na problem agresji fizycznej i psychicznej oraz życiowe rozmyślania bohaterów. I choć niektóre ich poglądy podzielam, tak kalejdoskop tych filozoficznych wywodów nieco mnie zmęczył. 

 

  „ Morderca znika w mroku ” nie jest kryminałem pełnym zwrotów akcji czy scen trzymających w napięciu. Jednak im dalej w las, tym wiecej dynamiki się pojawia, a podążanie za rozwiązaniem zagadki okazuje się intrygujące. Myślę, że to całkiem udany debiut, po który warto sięgnąć, chociażby ze względu na jego nieszablonowość czy poruszenie zagadnienia przemocy w rodzinie, które pozostawia w czytelniku refleksje i daje do myślenia. 

 

„ Nie mógł znieść krzyków dochodzących z mieszkania, tego płaczu, stłumionego zawodzenia, które było przecież ciche, ale które i tak słyszał. Przypominał sobie wtedy własne dzieciństwo. ”

 

 

 

 

 

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - aniabex
aniabex
Przeczytane:2022-06-03, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2022,

„(…) wszyscy żyjemy w błędnym przekonaniu, że po pierwsze istnieje coś takiego obiektywna sprawiedliwość, a po drugie, że ta sprawiedliwość może mieć zastosowanie do świata, w którym żyjemy”.

Sprawiedliwość to pojęcie względne.

Świat nie jest czarno – biały.

Teoria i praktyka często nie mają ze sobą za wiele wspólnego.

Wielu ludzi bardziej lub mniej, albo w ogóle nieświadomie pielęgnuje w sobie mordercze instynkty.

A wszystko to jest tak bardzo skomplikowane, że nie sposób tego ogarnąć😊.

Nie ogarnia tego, choć bardzo się stara, nawet Jan Libertowski, a to nie byle kto.

Jan jest facetem po trzydziestce wiodącym spokojne i uporządkowane życie singla. Jest porządnie wychowanym, dobrze wykształconym młodym człowiekiem na stanowisku, wzorowym obywatelem. Świadomie zarządza swoimi finansami i umiejętnie nadaje swojemu życiu realny bieg.

Mieszka w Warszawie i niezwykle „ciężko” pracuje w pewnym państwowym urzędzie. No, ale nie samą pracą żyje Jan.

Jan ma fascynujący ogląd rzeczywistości, jego światopogląd chwilami „rozwala system” w każdym tego słowa znaczeniu. Jego poglądy mogą budzić skrajne emocje, ale nie można mu odmówić kwiecistych argumentów.

Jan ma też kilku ciekawych znajomych np.: Konrada lubiącego „studentki historii”.

Jan ma również na koncie miłosne podboje, w tym jeden w trakcie..

Facet lubi poniedziałki, niekiedy bywa „hakerem amatorem”, innym razem służącym trzeźwą radą kumplem, czy też kompanem do degustacji wysokoprocentowych trunków.

W gruncie rzeczy Jan to fajny gość, realista z emocjonalną zadrą z dzieciństwa, skomplikowana i emocjonalna istota pełna sprzeczności.

Jan ma też pewną „elektryzującą” tajemnicę, sekretny plan, który niebawem osiągnie swój punkt kulminacyjny.. a jego szczegóły zdają się nosić znamiona czynu zabronionego..

Tymczasem w Warszawie grasuje seryjny morderca. Ktoś, używając unikalnej broni skradzionej z policyjnego magazynu, zabija ludzi strzelając im bezbłędnie i skutecznie w głowę, a kolejne kule ładuje gdzie popadnie. Policja ma nie lada orzech do zgryzienia i mało czasu, bo wszystko wskazuje na to, że morderca w zawrotnym tempie się rozkręca. Jest masa poszlak, domysłów, podejrzeń, faktów i plotek – brak podejrzanego lub podejrzanych. Jedynym elementem łączącym zabójstwa jest broń pozostawiana na miejscu zbrodni – podpis mordercy. Podczas dochodzenia okazuje się, że każda z ofiar figuruje w policyjnych rejestrach jako osoba wobec której zgłoszono podejrzenie popełnienia przestępstwa: różnego rodzaju przemocy wobec najbliższych lub ludzi ze swojego otoczenia. Całe to mordercze przedsięwzięcie ma więc swoją logikę i można się tu doszukać się moralnej słuszności..

Czy Jan ma coś wspólnego z serią zabójstw w mieście?

„Zabójca znika w mroku” to kryminał nieszablonowy. Opisuje tydzień z życia urzędnika, jego życiową filozofię która: intryguje, obezwładnia, śmieszy, irytuje.. Przy tym dostajemy porażająco realny wykład o przemocy, przede wszystkim tej domowej, jej ofiarach i sprawcach, uwarunkowaniach, mechanizmach, o jej postrzeganiu jako normy, tradycji, zbrodni, krzywy o charakterze dożywotnim i wielopokoleniowym, o agresji i strachu, które dla niektórych są nieodłączną częścią „miłości”, o toksycznych relacjach, hamulcach ręcznych zaciśniętych na psychice, żałosnych fatamorganach.. O ludziach, którzy używają tych samych wyrazów, ale nadając im zupełnie różne znaczenia..

Mimo poznania rozwiązania zagadki kryminalnej, lektura książki pozostawia w umyśle czytelnika nierozwikłaną zagadką etyczną.. która przez długi czas pochłania myśli i uwiera wyobraźnię.  

Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - fan_kryminalow
fan_kryminalow
Przeczytane:2022-06-07, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,

,,Zabójca znika w mroku" debiut literacki Piotra Krynickiego, który tak się złożyło z moją recenzją, że ma premierę dzisiaj 7 czerwca 2022 roku.

W Warszawie giną kolejne osoby. Zabójstwa są niemal identyczne. Celny śmiertelny strzał, a następnie zabójca opróżnia magazynek strzelając do ofiar i pozostawia pistolet na miejscu zbrodni. Na jaw wychodzi, że użyto specjalnej broni pochodzącej z magazynu policyjnego, która miała trafić do funkcjonariuszy w całym kraju. Dodatkowo pojawia się pewna wspólna cecha ofiar. Z kolei Jan Libertowski wiedzie życie spokojnego urzędnika państwowego w jednostce rządowej. Ma on specyficzne poglądy, z którymi się nie kryje. Często nie można mu odmówić racji. Jan realizuje pewien plan, który założył już lata wcześniej. W tym celu późnymi wieczorami, gdy zapadnie zmrok wybiera się na spacery w różne miejsca pomimo, że w Warszawie zabija seryjny morderca. Czy Jana łączy coś z tą serią zabójstw czy jest on tylko zwyczajnym urzędnikiem z pewnym planem ? 

Spodziewałem się kryminału z motywem wielu zabójstw, jednak nie jest to kolejny zwyczajny kryminał z powtarzającym się schematem, w którym jest zabójca i są ofiary. W pakiecie ze zbrodniami otrzymujemy szeroki komentarz w wielu kwestiach i ta inność przypadła mi do gustu. Komentarz ten moim zdaniem jest celny i w wielu poglądach mam podobne zdanie. Pojawiają się rozważania między innymi na temat polityki, religii, moralności, kultury, sztuki, społeczeństwa, patriotyzmu, polskości. W wielu miejscach bywa sarkastycznie, dosadnie, ale nie można odmówić w tym braku szczerej prawdy o naszym społeczeństwie.

,,Jan uważał, że kryminały to dobry przykład dla całej ludzkości, jak z czegoś, co z pozoru jest tragiczne i straszne, wydobyć to, co przyjemne i intrygujące. Gdyby wszyscy patrzyli na świat w taki sposób, w jaki ogląda się kryminał, żyłoby się nam znacznie lepiej"

I jak tu nie zgodzić się z Panem Janem ? Po więcej rozważań i zabójstw odsyłam to lektury debiutu Piotra Krynickiego ,,Zabójca znika w mroku".

Jednak życie Jana i zabójstwa to nie wszystko co autor porusza w tym kryminale. ,,Zabójca znika w mroku" ma drugie dno, a dotyczy ono przemocy oraz znęcania się psychicznego i fizycznego.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy