OBCY PODBILI ZIEMIĘ I TO BYŁ POCZĄTEK ICH KŁOPOTÓW.
Kosmiczna Hegemonia istnieje od wieków świetlnych. Wartości, jakim hołduje, to pokój i wegetarianizm. Niechlubny wyjątek stanowią mięsożerni i wojowniczy Shongairi, którzy dla własnych mrocznych celów postanawiają skolonizować Ziemię. Poprzez precyzyjne uderzenia kinetyczne niszczą wszystkie światowe stolice i większe miasta. Ginie połowa ludzkości. Wśród tych, którzy przeżyli, jest sierżant Stephen Buchevsky odbywający służbę w Afganistanie i były marine Dave Dvorak wraz z rodziną. Obcy nie wiedzą, z kim zadarli
Porywająca książka Weber, brawurowo oscylując między gwiezdnymi superokrętami i łodziami o niezawodnym napędzie wiosłowym, łączy polityczne meandry, starą i nową technologię oraz żywych, barwnych bohaterów w spójnej i fascynującej opowieści.
Publishers Weekly
David Weber to jedna z największych gwiazd światowej fantastyki, znany przede wszystkim z doskonałych cykli militarnej SF (Honor Harrington, Starfire, Schronienie wszystkie wydawane przez REBIS). Aż dwadzieścia dwa tytuły jego autorstwa trafiły na listę bestsellerów New York Timesa.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2013-03-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 480
Nasz bohater: niezwykły paladyn Bahzell Bahnakson z hradani Koniokradów nie jest rycerzem w lśniącej broni. Jest hradani, członkiem rasy znanej z swych...
Mimo upływu czasu dawne sekrety i zapomniane proroctwa ponownie dają o sobie znać. Wojna pomiędzy małym, lecz potężnym Królestwem Charisu a radykalnym...
Przeczytane:2013-11-28, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2013,
I , jak zwykle są to mężczyźni , amerykańskiej narodowości. Szkoda... Ale , tak to widzi David Weber pisarz, znany przede wszystkim z cykli militarnej SF ("Honor Harrrington","Starfire", "Schronienie" . Jego tytuły trafiały na listę bestsellerów "New York Timesa". "Z mroku" jest to kolejna powieść SF pisarza. Jak wspominałam na wstępie Ziemia jest w niebezpieczeństwie. Większość obcych żyje w zgodzie i w harmonii ze sobą. Rasy bacznie obserwują ludzi, gdyż to oni obawiają się nas i naszych wszystkożernych zachowań. Kosmiczna Hegemonia cechuje się, że nie znoszą przemocy i są wegetarianami. Ale , jak to bywa od reguły są wyjątki. Tym wyjątkiem jest mięsożerna rasa- Shongairianie, którzy postanawiają z Ziemi uczynić swoją kolonie. Przybywają na Ziemie i zaczyna się pogrom mieszkańców Ziemi. Ale nawet nie wiedzą, że znajdą się bohaterowie. Sierżant Buchevsky i Dave Dvorak podejmują wyzwanie. Będą walczyć o przetrwanie gatunku ludzkiego.... Z jakim skutkiem? Do dziś myślałam, że nie ma książki, która byłaby nie dla mnie. Tym razem wyszła chyba na wierzch moja kobieca natura, i powieść okazała się dla mnie zbyt męska. Jestem pewna, że David Weber ma wielbicieli wśród damskiego grona, ale ja chyba do nich nie dołączę. Książka bardziej się podobała mojemu mężowi. On lubi takie klimaty. W na kartach lektur , jak i na dużym ekranie. Ale co od jednego byliśmy zgodni. Powieść jest bardzo przewidywalna oraz schematyczna. NIe ma tu momentów zaskoczenia i nowych wątków, których można by się spodziewać po zachwytach na okładce . Pierwsze strony mnie się nawet podobały. Rozmowy Rady Kosmicznej Hegemonii, ale jak za chwilę z kosmosu przenosimy się na Ziemie, a tu jakiś władca Wielkiej Brytanii, Francji i nie wiadomo jeszcze czego, a do tego wojsko konne. Poczułam się, jak za czasów króla Artura. To w końcu akcja dzieje się w przeszłości, w przyszłości czy w teraźniejszości? Do połowy nuda, patos i jednostajność. W drugiej połowie akcja się rozkręca, najazdy obcych, bitwy i nadęci , wypchani pewnością siebie, jak balony z helem bohaterowie. Zakończenie do przewidzenia, przez każdego czytelnika, który choć raz widział film SF. Brnęłam i brnęłam i uff skończyłam.
Może nie dorosłam do Webera, może to nie mój typ narracji, fabuły, kreacji bohaterów. I być może teraz zostanę "ukrzyżowana" przez fanów autora. Nie podobało mi się. A , ze staram się nie zrażać po negatywnych opiniach innych, to tym razem powinnam ich posłucha. Biję się w pierś.