Z każdym oddechem

Ocena: 3 (3 głosów)

Eliza Cumming pewnego dnia otrzymuje wiadomość, która wywraca jej świat do góry nogami. Thomas Harrington, seryjny morderca, który powinien odsiadywać wyrok dożywocia, po dziesięciu latach niespodziewanie został uniewinniony. Poznała go, gdy miała szesnaście lat. Otoczył ją opieką i traktował jak nietykalne bóstwo, jednocześnie brutalnie mordując inne kobiety. Gdy w końcu to odkryła, Thomas trafił za kratki. Eliza wie, że gdy on wyjdzie na wolność, w niebezpieczeństwie znajdą się wszyscy, których ona kocha. Przede wszystkim Wade Sterling, mężczyzna, który uratował jej życie i pokazał, co znaczy prawdziwa miłość. Eliza - w tajemnicy - postanawia sama stawić czoło mordercy.

Informacje dodatkowe o Z każdym oddechem:

Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2017-02-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788327624888
Liczba stron: 320
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Janusz Maćczak

więcej

Kup książkę Z każdym oddechem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Z każdym oddechem - opinie o książce

Avatar użytkownika - majeczka241
majeczka241
Przeczytane:2017-03-19, Ocena: 2, Przeczytałam,
Coraz częściej zdarza się, że nie mam czasu na przyjemności czytelnicze. Obowiązki przytłaczają, nauka odbiera chęci do robienia czegokolwiek. Lektury musiały odejść bardziej na bok nad czym strasznie ubolewam, gdyż lubię przenosić się do innego świata, poznawać ciekawe postaci, historie z nimi związane, emocje jakie im towarzyszą. Jednak na wzgląd studiów, zaliczeń, na tę moją rzeczywistość czasami nie starcza czasu. Gdy natrafiam na istną perełkę potrafię oderwać się od wszystkiego i z wypiekami na twarzy wyczekiwać wolnej chwili, ale gdy trafiam na książkę nudną, która mnie drażni i irytuje od razu odkładam ją na półkę książek, do których już nigdy nie wrócę. Zdarza się, że daje lekturze kolejną szansę, a nóż się rozkręci i czymś mnie zaskoczy, jednak takich wyjątków jest bardzo mało. W moje ręce niedawno trafiła lektura ,,Z każdym oddechem''. Poprosiłam o nią ze względu na opis fabuły, gdyż od jakiegoś czasu podobną tematyką się interesuję. Sądziłam, że powieść wniesie ciekawych informacji, czymś mnie zaciekawi. Niestety, tak się nie stało. Nie wiem dlaczego został wydany czwarty tom historii zamiast pierwszy. W przedstawionej fabule nie potrafiłam się odnaleźć. Nie wiedziałam co się dzieje, co w trawie piszczy, jak bohaterowie się poznali, jak to się stało, że znaleźli się w tym miejscu, które autorka nam przedstawia. Męczyłam się bardzo, często gubiłam w przedstawionych wątkach nie rozumiejąc postępowania postaci, co się takiego wydarzyło, że taką drogę sobie obrali. Opowieść jest przegadana, czasami się niemiłosiernie dłużyła, a fakt, że przedstawione historie bohaterów nie są mi do końca znane odbierał mi chęci do dalszego zagłębiania się w fabułę. Wszystko było takie wyrwane z kontekstu, nie trzymające się całości, co jeszcze bardziej mnie doprowadzało do złości. A takich historii nie lubię, w szczególności użerać się z czymś, co nie jest miłe, czy chociażby przyjemne. Wolę szybko odstawić nieciekawą lekturę na półkę i zająć się czymś, co mnie zainteresuje i wciągnie. Jednak nie można zaprzeczyć, że w opowieści znalazło się wiele emocji, które odczuwamy od pierwszej strony. Najbardziej ubolewam nad tym, że kryminalna opowieść została zepchnięta na boczny tor, a w jej miejsce wkroczył erotyk. Seryjny morderca został od tak pominięty, nie poświęciwszy mu większej uwagi na rzecz rozgrywającego się romansu między dwojgiem postaci. Może historia mordercy została lepiej przedstawiona w wcześniejszych tomach, niestety gdyby wydawnictwo zdecydowało się je wydać nie powróciłabym do powieści, ponieważ niekorzystne odczucia w stosunku do lektury sprawiła, że szybko została wyrzucona z mojej podświadomości.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-03-04,
Można próbować zapomnieć o przeszłości, ale ta zazwyczaj powraca w najmniej oczekiwanym momencie. Burzy dotychczasowy spokój, a czasem nawet zagraża życiu. Czy istnieje jakikolwiek sposób, aby raz na zawsze pokonać demony i wrócić do względnej normalności? Tak się złożyło, że dopiero w połowie książki zorientowałam się, iż mam do czynienia z całą serią. W tamtej chwili uderzyłam się otwartą dłonią w czoło, trochę pośmiałam i w końcu zrozumiałam, dlaczego nie do końca zrozumiałam pewne zawiłości. I to już czwarty tom! Całe szczęście, ten fakt aż tak nie zaważył na dalszym losie powieści, nie porzuciłam jej, mimo wszystko dość gładko dotarłam do zakończenia. W ten sposób przebiegło moje pierwsze spotkanie z autorką. Maya Banks gdzieś istniała w mej świadomości, ale jakoś wcześniej nie miałam okazji poznać jej twórczości. Teraz myślę, myślę, próbuję ocenić, ale waham się między dwoma biegunami. Z jednej strony — pewne fragmenty brzmiały naiwnie. Z drugiej — niektóre elementy fabuły bardzo przypadły mi do gustu. Chyba warto uznać całość za średnią, ale z potencjałem. Gdyby tylko wyciąć kilka zdań! Od początku polubiłam Elizę. Pomimo jej strachu i wyobcowania. To trudna postać, trzeba do niej dotrzeć i próbować zrozumieć. Przeszła przez piekło, które ciągle daje o sobie przypomnieć. W najgorszy z możliwych sposobów. Jej rys psychologiczny został zgrabnie nakreślony, a razem z Thomasem tworzą interesujący duet, obraz przejścia z miłości w nienawiść. O ile to była miłość, a nie zwyczajna obsesja. Właśnie ta ostatnia stała się osią książki, trzonem fabuły. Ciekawi mnie umysł, pobudki kierujące mordercami. Właśnie dlatego zdecydowałam się na przeczytanie tej publikacji. Gdy tylko ujrzałam w opisie wzmiankę o relacji Elizy i Thomasa — od razu postanowiłam lepiej ich poznać. Postać Wade’a uważam za przejaskrawioną i niepotrzebną. Trochę sztampową. Doskonale rozumiem, że należało wprowadzić jeszcze jednego bohatera, że pojawiał się we wcześniejszych tomach. Ale nie umiem wykrzesać z siebie choćby odrobiny sympatii, ponieważ najzwyczajniej nie kupuję świadomości istnienia Wade’a. Jego związek z Elizą wypada uroczo, lecz sztucznie. Zdecydowanie mocniej zainteresował mnie Thomas, ta chora psychika i zdolność do manipulacji. Dlatego na tym aspekcie starałam się skupić, Sterlinga traktując po macoszemu. Możliwe, że coś mi uciekło przez fakt ominięcia poprzednich części, lecz mimo tego, trzymam się pierwszego wrażenia. Maya Banks miała znakomity pomysł na fabułę. Tylko zdarzyły się jej potknięcia, jak sam motyw wypuszczenia groźnego Thomasa z więzienia. Już pomysł z ucieczką byłby chyba mądrzejszy. Jeśli przymykamy oko na lekki brak logiki, to lektura sprawia przyjemność, można się przy niej odprężyć, mimo tematyki. Bywa przewidywalnie, owszem — równocześnie nie odczuwamy większej nudy, która zdarza się, gdy potrafimy przewidzieć rozwój akcji. Banks stawia na język prosty, jednakże niepozbawiony górnolotnych określeń. Ktoś się zachwyci, inna osoba uzna go za zbyt melodramatyczny. Moim zdaniem komponuje się z otoczką „Z każdym oddechem”, momentami filmową. Podsumowując: najlepiej wychodzą sceny z Thomasem, życzyłabym sobie więcej takich bohaterów. „Z każdym oddechem” polecam przede wszystkim fanom całej serii. Wówczas łatwiej jest wczuć się w całą książkę. Jeśli macie ochotę odpocząć po trudniejszych powieściach, to twórczość Banks z pewnością Was zadowoli. Dobra propozycja na leniwy wieczór, taki po ciężkim dniu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - posredniczkaa
posredniczkaa
Przeczytane:2017-03-03, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki w 2017, Mam,

Historią Elizy i obsesyjnie w niej zakochanego seryjnego mordercy przed dziesięciu laty żył cały kraj. Na szczęście Thomas odsiaduje dożywocie, a ona zmieniła nazwisko i starannie ukrywa swoją przeszłość. Żyje tylko pracą, nikomu się nie zwierza i nie pragnie towarzystwa.   
Lecz arogancki, pewny siebie i irytująco przystojny Wade Sterling ciągle pojawia się gdzieś w pobliżu, tak jakby nie wystarczało mu liczne grono zachwyconych nim kobiet.     Ich ścieżki wciąż się przecinają, a z każdym spojrzeniem aż iskrzy. Wzajemnie przyciągają się i odpychają, ale przecież oboje wiedzą, że nigdy nie mogliby być razem.    Wade już kiedyś uratował Elizie życie. Teraz, gdy jej prześladowca niespodziewanie zostaje zwolniony z więzienia, Eliza znów będzie potrzebować pomocy Wade’a.  www.harpercollins.pl
 


To właśnie ten opis mnie porwał. Zaciekawił na tyle, że bez zbędnych myśli sięgnęłam po tę książkę. To miała być niezapomniana przygoda, gdyż bardzo rzadko sięgam po powieści sensacyjne. To połączenie romansu z niebezpieczeństwem miało być tym, co mnie porwie, niestety okazało się, że jest to czwarta część cyklu „Slow Burn”, czego niestety nie dało się nie zauważyć podczas czytania, ponieważ autorka bardzo często odnosiła się do swoich poprzednich książek.  

Maya Banks znana jest głównie z powieści erotycznych oraz romansów sensacyjnych i historycznych. W Polsce dużą popularnością cieszy się napisana przez nią trylogia erotyczna „Bez tchu". Fabuła jest zaskakująco ciekawa, psychopatyczny morderca na zabój zakochany w głównej bohaterce, oraz szalenie przystojny mężczyzna, gotowy zaopiekować się kobietą w potrzebie tajemniczy mężczyzna. Czego więcej może oczekiwać fanka romansu? Ognia! Walki silnej, niezależnej kobiety z silnym dominującym facetem! Zabrakło mi emocji w relacji Elizy i Wade'a. Ich związek na początku faktycznie był bardzo burzliwy, ale nie wiedzieć, kiedy ewoluował do kwiatków, serduszek i kociaków. „Z każdym oddechem” jest romansem z nutką sensacji, obfitującym w wiele bardzo szczegółowych opisów, zarówno przeszłych wydarzeń, obecnej sytuacji, jak i przemyśleń bohaterów. Dialogi są bardzo rzadkie, przez co akcja znacznie ucierpiała, a powieść Banks momentami nużyła. Z całej gamy postaci, moje serce zdobyła tylko jedna osoba, a mianowicie czarny charakter. To właśnie Thomas był autentyczny od początku do końca. Tak jak już wspomniałam, charakter głównych bohaterów niespodziewanie, jak za sprawą czarodziejskiej różdżki zmienił się od palącej nienawiści do planowania ślubu. Styl autorki nie do końca do mnie trafił, mimo że jej książka jest napisana prostym i przystępnym językiem to mnogość opisów, oraz żółwie tempo akcji skutecznie uprzykrzyły mi jej lekturę. „Z każdym oddechem” jest książką z wielkim potencjałem, którego autorka niestety nie wykorzystała. Wątek romantyczny powieści jest przesłodzony i mdły. Nie można za to omówić autorce talentu w budowaniu napięcia podczas scen niebezpiecznych oraz umiejętności opisywania scen erotycznych.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zksiazkawreku
zksiazkawreku
Przeczytane:2017-02-20, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
http://z-ksiazka-w-reku.blogspot.com/ ________________________________________________________________________ Maya Banks ma na swoim koncie wiele książek, jednak ja z twórczością tej autorki spotkałam się po raz pierwszy dopiero podczas lektury jej najnowszej książki ,,Z każdym oddechem". Czy twórczość autorki przypadła mi do gustu? Czytajcie dalej. Główną bohaterką książki jest Eliza. Dziewczyna nie miała łatwego życia. Jej historią i obsesyjnie zakochanego w niej seryjnego mordercy przed dziesięciu laty żył cały kraj. Na szczęście Thomas został skazany na dożywocie, a dziewczyna zmieniła nazwisko i starannie ukrywa swoją przeszłość, starając się również o niej zapomnieć. Całą swoją uwagę skupia na pracy, gdzie daje z siebie 200%. Nie pragnie towarzystwa, nie ma potrzeby zwierzania się ze swoich problemów komukolwiek. W jej życiu pojawia się arogancki, zbyt pewny siebie, a także bardzo przystojny Wade Sterling. To mężczyzna, który może przebierać w kobietach i zmienia je jak rękawiczki. Eliza i Wade co chwila wchodzą sobie w drogę, a każde spojrzenie sprawia, że coś między nimi zaczyna iskrzyć. Wzajemnie przyciągają się i odpychają, jednak oboje wiedzą, że nigdy nie mogliby być razem. To właśnie Wade dawno temu uratował Elizie życie. Teraz, gdy prześladowca Eliza niespodziewanie zostaje zwolniony z więzienia, a dziewczyna zaczyna wymierzać sprawiedliwość na własną rękę, pomoc Wade'a będzie niezastąpiona. ~*~ Muszę przyznać, że książka w moim odczuciu wypada dość średnio. Po pierwsze historia, którą opowiada nam autorka, nie jest za bardzo oryginalna. Już na samym początku możemy domyślić się, jak książka się skończy. Bez problemu przewidziałam, jak potoczy się relacja Elizy i Wade'a, a także to, jak zostanie przedstawiony wątek z mordercą. Nic co się wydarzyło w książce, nie było dla mnie zaskoczeniem. Po drugie, do połowy książki, lektura strasznie mi się dłużyła. Czytałam i czytałam, a stron nie ubywało, z tego względu, że w fabule praktycznie nic się nie działo. Dopiero w drugiej połowie, akcja nabrała tempa, zaczęła być dynamiczna, dzięki czemu końcówkę książki przeczytałam w mgnieniu oka. To, co również nie przypadło mi do gustu to mała liczba dialogów i ogromna ilość opisów. Mam wrażenie, że gdyby nie te opisy, książka mogłaby być o połowę krótsza. Są one bardzo dokładne, aż za bardzo, przez co czasami łapałam się na tym, że tylko śledzę tekst, a nie czytam. Jednak z drugiej strony, dzięki tak ogromnej ilości opisów, szczególnie tym, które przedstawiają myśli i zamierzenia bohatera, możemy się o nim wiele dowiedzieć, lepiej poznać. Z tego miejsca warto również wspomnieć o kreacji bohaterów, a szczególnie o łączącej ich relacji. Autorka w bardzo sposób przedstawiła relację między Thomasem a Elizą, pokazując toksyczną miłość. Miłość, która jest obsesją. Miłość, która dogłębnie niszczy nie tylko ,,zakochanych", ale także osoby postronne. I o ile miłość Thomasa i Eliza autorce naprawdę ,,wyszła" o tyle miłość Elizy i Wade'a została wyidealizowana. Ich rozmowy były nienaturalne, wręcz przesłodzone, a miłość nie wydawała się być wiarygodną. Podsumowując, ,,Z każdym oddechem" to dobra książka, która porusza temat trudnej, toksycznej i obsesyjnej miłości. To pozycja idealna dla niewymagającego czytelnika lub dla osoby, która zwyczajnie chce odpocząć po ,,cięższych" książkach.
Link do opinii
Inne książki autora
Urok niewinności
Maya Banks0
Okładka ksiązki - Urok niewinności

Devon był pierwszym mężczyzną Ashley. I miłością życia. Nie wiedziała jednak, że to jej własny ojciec skłonił go do małżeństwa obietnicą fuzji. Gdy odkryła...

Ślub nad oceanem
Maya Banks0
Okładka ksiązki - Ślub nad oceanem

Theron Anetakis przejmuje rodzinną firmę w Nowym Jorku i rozpoczyna przygotowania do wesela. Zamierza poślubić kobietę, którą uważa za najodpowiedniejszą...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy