Amy Crane przechodzi kryzys. Sześć miesięcy po urodzeniu dziecka nadal wygląda, jakby była w ciąży. Nie pamięta, kiedy ostatni raz depilowała nogi, ani kiedy miała orgazm.
Macierzyństwo przypomniało jej o własnym, niezbyt szczęśliwym dzieciństwie. Do tego podejrzewa, że jej chłopak ją zdradza. Wtedy pojawia się Alice, niedościgniona super mama, która podejmuje się misji przemiany ciała i ducha Amy. Amy zamienia wkładki laktacyjne na botoks, z długiej drzemki budzi się jej libido i sprawy komplikują się coraz bardziej...
Dowcipna, ciepła opowieść, która trafi do serca każdego, kto wie, że macierzyństwo nie jest takie proste, jak twierdzą gwiazdy z pierwszych stron gazet.
Wydawnictwo: Drzewo Babel
Data wydania: 2008 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 363
Tytuł oryginału: The Rise and Fall of a Yummy Mummy
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Monika Zarzycka
Przeczytane:2019-10-10, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2019,
Polly Williams opowiada historię młodej mamy Amy Crane. Kobieta przechodzi życiowy kryzys, bo trudno jej się odnaleźć w nowej roli jaką jest rola matki. Zaniedbana, z dodatkowymi kilogramami, odsuwająca się od partnera kobieta łatwo ulega fascynacji nowo poznaną Alice. Niestety, jej własna niepewność i nieumiejętność odnalezienia się w życiu po ciąży sprawia, że Amy łatwo daje się przekonać nowym znajomym do wielu zmian, które mają z niej uczynić szałową super mamę.
Książka ta przedstawia trudny świat macierzyństwa współczesnych kobiet, których wizję macierzyństwa kształtują media i marketing. Jednocześnie też pokazuje, że i same matki potrafią być dla siebie samych i dla siebie nawzajem bardzo wymagające. Ale chyba najważniejszy morał (choć może trochę banalnie brzmiący) związany jest ze szczerością w relacjach z najbliższymi. Brak rozmów o naszych emocjach, podejrzeniach, wątpliwościach, prowadzi do narastającej wzajemnej niechęci i braku zrozumienia, która może doprowadzić do całkowitego zaniku relacji. Rodzicielstwo jest wielką niewiadomą dla obu stron, a najważniejsze aby iść tą drogą razem i wzajemnie się wspierać.
Nie jest to jednak wybitna literatura. Razi trochę pretensjonalnością, dość mocno wpada w stereotypy. Trochę strata czasu...