"Wyznanie maski" jest debiutem prozatorskim Yukio Mishimy (1925–1972) jednego z najwybitniejszych i zarazem zagadkowych współczesnych pisarzy. W momencie wydania tytułu (1949) autor miał zaledwie dwadzieścia cztery lata. Książka została przetłumaczona na kilkadziesiąt języków i na stałe weszła do kanonu XX-wiecznej literatury światowej, aż trudno uwierzyć, że pierwsze polskie wydanie ukazuje się siedemdziesiąt lat do premierze.
Bohaterem "Wyznania maski" jest chłopiec dorastający w Japonii w czasach II wojny światowej. Czuje się inny od rówieśników, słabszy fizycznie zmaga się ze swoją cielesnością oraz orientacją seksualną. Ta w dużej mierze autobiograficzna powieść o młodym homoseksualiście błyskawicznie uczyniła Mishimę literacką gwiazdą.
Yukio Mishima (właściwie Kimitake Hiroaka, pseudonim autor przyjął ze względu na ojca) nawet na tle innych, tyleż wielkich, co ekscentrycznych pisarzy – to postać frapująca i kontrowersyja, tajemnicza, pełna wewnętrznych sprzeczności i tragiczna. Powtarzające się w twórczości Mishimy motywy – kult ciała, piękna, sztuki walki i śmierci – są odzwierciedleniem obsesji autora.
Trzykrotnie nominowany do Nagrody Nobla pisarz urodził się w Tokio w rodzinie japońskich dygnitarzy. Przez pierwszych dwanaście lat wychowywała go świetnie wykształcona, rozmiłowana w literaturze i teatrze babka, zarazem osoba trudna, zaborcza i apodyktyczna, która odcięła go od rówieśników. Kiedy chłopiec wrócił do rodziców, nie mógł znaleźć wspólnego języka z ojcem, zwolennikiem wojskowej dyscypliny, któremu nie podobało się „niemęskie” zainteresowanie syna literaturą. Te dwie postaci znacząco wpłynęły na autora i jego twórczość.
Na początku 1945 roku Mishima został wcielony do japońskiej armii. Symulował gruźlicę, dzięki czemu nie został wysłany na front. Do końca życia uważał, że był to niewybaczalny błąd.
Mimo homoseksualnej orientacji pod koniec lat 50. ożenił się z Yoko Sugiyama, z którą miał dwoje dzieci. Niemal obsesyjnie dbał o formę cielesną, intensywnie ćwiczył kendo i karate. W 1967 roku odbył pełne szkolenie wojskowe w Japońskich Siłach Samoobrony, a niedługo potem założył paramilitarne stowarzyszenie Tatenokai (Stowarzyszenie Tarczy). Nie godząc się z powojennym statusem Japonii, zamierzał przeprowadzić zamachu stanu. 25 listopada 1970 razem z kilkoma członkami Tatenokai dostał się do bazy dowództwa piechoty Japońskich Sił Samoobrony. Z okna wygłosił do żołnierzy żarliwe przemówienie wzywające do przewrotu i przywróceniu cesarzowi jego dawnej pozycji. Jego mowę zagłuszył dźwięk wojskowych helikopterów. Tego samego dnia pisarz popełnił seppuku. Zgodnie z ceremoniałem po rozcięciu sobie brzucha jeden z jego adiutantów i zarazem przyjaciel, pełniąc rolę kaishaku, miał mu ściąć głowę. Drżące ręce kochanka sprawiły, ze udało się to dopiero za siódmym razem.
Wydawnictwo: PIW
Data wydania: 2019-04-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 240
Tłumaczenie: Beata Kubiak Ho-Chi
Zbiór opowiadań - w większości polskich prapremier - jednego z najwybitniejszych pisarzy XX wieku, który w 1970 roku popełnił harakiri. Japoński...
Książka przedstawia autentyczną historię, sfabularyzowaną przez Mishimę; w 1950 roku fanatyczny mnich podpalił jeden z największych skarbów Japonii...
Przeczytane:2019-10-14, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2019, 2019, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
"Wyznanie maski" to bardzo trudna książka. Nie formalnie, bo czyta się świetnie, jest napisana bardzo dobrze, oddając to, co ma do powiedzenia autor. Na czym polega jej trudność? Na doskonałości. To książka gęsta od emocji, przytłacza swoją frustracją i uczuciami, a biorąc pod uwagę fakt, że jest oparta na wątkach autobiograficznych, jej ciężar jeszcze wzrasta. To historia dojrzewania głównego bohatera, z jej fizycznością i emocjonalnością, bardzo dokładnie opisanymi i przeżytymi. A co ja wiem o dojrzewających chłopcach? Nic. Nie mam brata, mój syn się jeszcze nie urodził, więc w kwestii dojrzewania chłopców moja wiedza jest znikoma. A tutaj, autor opowiada o bólu tegoż procesu, przedstawia go tak namacalnie, że przez książkę się brnie, niemalże współodczuwając z bohaterem, szamocząc się samemu ze sobą. Prawdopodobnie dojmujący ból przeżywania swojego niespełnienia, seksualności (bardzo namacalnej) i rozpaczy jest dość uniwersalny, dotyczy on wielu z nas. Każdego na swój sposób. Frustracja, alienacja, brak możliwości realizowania potrzeby miłości bardzo silnie oddziałuje na młodych ludzi, u niektórych zostają ślady, a Yukio Mishima oddał je w swojej książce doskonale. Tak doskonale, że aż pali, bez względu na pragnienia i orientację seksualną. Na szczęście przebrnęłam już przez tą powieść, z trudem, ale też poczuciem, że to bardzo wartościowa lektura. Doskonała.