Fotografka skazana za szkalowanie własnego narodu, nauczyciel historii dorabiający jako poganiacz osłów, prezydentka latająca rejsowymi samolotami i syn ministra spraw zagranicznych, który od dwunastu lat nie słyszał o ojcu, to tylko niektórzy bohaterowie najnowszej książki Ludwiki Włodek. Tym razem autorka bestsellerowego ,,Pra" opowiada o poradzieckiej Azji Środkowej.
W ,,Wystarczy przejść przez rzekę", wychodząc od losów poszczególnych ludzi, opisuje kolonizację rosyjską, sowietyzację, a następnie rozpad Związku Radzieckiego i transformację ostatnich dwudziestu pięciu lat. Tekst utkany jest ze szczegółów i zapadających w pamięć anegdot. Uciekająca przed wojną kobieta zdejmuje skarpetki, żeby nie ślizgały jej się nogi w klapkach. Korumpowany przez dyktatora reżyser, odbierając państwowe odznaczenie, nieporadnie miętosi w dłoni czerwoną różę.
Talent reporterski autorki i jej poczucie humoru sprawiają, że ,,Wystarczy przejść przez rzekę" czyta się jednym tchem. Tadżykistan, Uzbekistan, Kirgistan, Kazachstan i Turkmenistan przestają być egzotycznie brzmiącymi nazwami. Zaczynamy rozumieć, że problemy tamtego, na pozór bardzo odległego regionu - fundamentalizm islamski, wzrost nacjonalizmów etnicznych i masowa emigracja zarobkowa - przekładają się nie tylko na osobiste dramaty bohaterów książki, ale wpływają także na kształt świata, w którym wszyscy żyjemy.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2014-11-20
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 296
Co miał wspólnego gazda w cyfrowanych portkach, przekonujący na konferencji w Wersalu prezydenta Wilsona do polskich roszczeń terytorialnych, z węgierskim...
- Walczę w domu, walczę w pracy, walczę ze społeczeństwem - przyznaje jedna z bohaterek książki Ludwiki Włodek. - To zabiera mnóstwo energii. Ledwo skończyłam...
Przeczytane:2015-09-28, Ocena: 5, Przeczytałam, czytam regularnie w 2015 roku,