Seria przypadków sprawia, że dzieło debiutanta trafia na deski teatru Variétés. Powstaje spektakl utkany z ludzkich niedoskonałości, marzeń, niewyrównanych rachunków i zbiegów okoliczności. Czy to dla wielu początek przemian i koniec złudzeń? Czy kolejny sukces? Czy amator zostanie dramaturgiem, a zwyczajna dziewczyna uwierzy w moc marzeń?
Adam Mitoraj, prawnik, jest specjalistą od rozwodów. W skrytości ducha marzy o karierze dramaturga. O tym, aby jego twórczość pisana do szuflady ujrzała światło dzienne.
Igor Niesłony, jest dyrektorem prywatnego teatru muzycznego. To niełatwy człowiek, nie ma kryształowego charakteru, ale jest wizjonerem. Artystą przez duże A.
Marlena Zych, to sprzedawczyni w sklepie z sukienkami. Po latach spędzonych w toksycznym związku powoli wychodzi na prostą. Od życia, które nauczyło ją, że marzenia są niepraktyczne, oczekuje wyłącznie spokoju.
"Wyrok na miłość" przypomina, że realizacja pragnień to droga niełatwa i skomplikowana, obnażająca blaski i cienie ludzkiej natury. A sztuka jest jak zwierciadło, w którym możemy się przejrzeć.
Specjalnie do książki zostały skomponowane i nagrane dwie piosenki musicalowe.
Agata Kołakowska (ur. 1984) - wrocławianka z urodzenia i zamiłowania. Autorka, jak do tej pory, dwunastu powieści obyczajowych.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2018-04-03
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 628
"Wyrok na miłość" jest fajną obyczajówką, gdzie autorka pisze o pasjach, marzeniach i ich realizowaniu.
Poznajemy cały szereg różnych ludzi, z różnych warst społecznych, które pomimo wykonywania swoich zawodów skrycie marzą o czymś innym.
Momentami zabawna, momentami zwyczajna. Opowieść o zwykłym życiu zwykłych ludzi, ich radościach, problemach, porażkach. Chwilach trudnych i radosnych.
Choć moim zdaniem nie jest to najlepsza książka Pani Kołakowskiej, nie oznacza to jednak, że nie zasługuje na uwagę. Czyta się naprawdę fajnie i szybko.
Książki Agaty Kołakowskiej uwielbiam. Każda z nich jest perełką samą w sobie. "Wszystko co minęło", "We dnie w nocy", "Kolejny rozdział", "Niechciana prawda"..., każda z nich była świetna, nietuzinkowa i chwytająca za serce. Każda z nich stanowiła zaskoczenie. A już "Niechciana prawda" pobiła wszystko. Pamiętam, że długo nie mogłam dojść do siebie po tej lekturze.
"Wyrok na miłość" - jak zwykle - był zaskoczeniem. Powieść inna niż wszystkie i to z kilku względów, ale o tym za chwilę.
Deski teatru Variétés są tym, co łączy bohaterów powieści. Nitki powiązań i zależności pomiędzy postaciami związanymi z teatrem, snują się niczym pajęczyna. Dyrektor teatru Igor Niesłony, jest artystą zmuszonym przez życie do pracy w charakterze menadżera. Trudny człowiek, który ma swoje za uszami. Jego przyjaciel Cezary jest aktorem, który musi się zmierzyć ze zdradą najbliższych sobie osób. Adam Mitoraj - z zawodu prawnik, z zamiłowania dramaturg - marzy o tym, aby któregoś dnia zasiąść w fotelu teatralnym jako autor wystawianej sztuki. Marlena Zych jest sprzedawczynią w "Małej czarnej". Pragnie od życia ciszy i tego, aby świat o niej zapomniał. Hubert - starszy Pan z wydatnym brzuszkiem - jest właścicielem fabryki okien. Zakochał się w młodszej o 20 lat kobiecie, która z teatru Variétés czyni kartę przetargową.
Bohaterów jest o wiele więcej. Tabun zapatrzonych w siebie, bezpardonowych kobiet z miłością do pieniędzy i brakiem szacunku do świata, aktorzy z teatru.... ba!, nawet ochroniarz odgrywa niebagatelną rolę. Każdy z bohaterów prowadzi własne życie, które trochę przypadkiem, a trochę świadomie, splata się z losami innych bohaterów.
I to jest właśnie smaczek tej powieści. Wyobraźcie sobie makatkę, która na początku składa się z kilkunastu jednokolorowych pasm. Równe, jednobarwne wstęgi, splecione ze sobą pojedynczymi nitkami. Im dalej idziemy po tym dywanie, tym więcej pasm przenika się nawzajem, aż w końcu powstaje wielobarwna mieszanina kolorów. Taka własnie jest ta powieść i powiem Wam, że obserwacja współzależności, zbiegów okoliczności, przemian i dramatów jest dla czytelnika przepyszną ucztą.
Powieść jest jak życie - czasem zabawna, czasem smutna, miejscami zwyczajna, a miejscami wyjątkowa. Magiczne są dla mnie sceny, których tło stanowi teatr. Nie wiem dlaczego, ale kiedy czytałam o scenografii stanowiącej przekrój budynku, o przygotowaniach aktorów do spektaklu, ogarniało mnie przekonanie, że złapałam Pana Boga za nogi i mogę zajrzeć w niedostępny dla mnie do tej pory świat.
Żeby nie było za słodko dodam, że jest też wątek, który mnie drażni. Weronika, będąca narzeczoną Huberta, działa na mnie jak płachta na byka, a jej nabzdyczone przyjaciółeczki są dla mnie nie do przyjęcia. Ale może właśnie o to autorce chodziło? O ten przeskok z tajemniczego teatru do pustego świata kobiecej próżności...
Rewelacyjna mozaika ludzkich uczuć, marzeń i pragnień. Polecam każdemu, kto lubi literaturę lekką, ale wymagającą od czytelnika uwagi. Szkoda, że tytuł z zasady szufladkuje powieść jako literaturę "babską", bo przecież nie do końca tak jest.
Na zakończenie dodam, że po raz pierwszy żałowałam, że czytam książkę na czytniku. Już po lekturze dowiedziałam się, że do papierowej wersji została dodana płyta z utworami skomponowanymi z myślą o książce. Piosenki nagrano w studio u Leszka Możdżera we Wrocławiu. Utwory "Wilda wody" i "Wyrok na miłość" śpiewa aktorka Teatru Muzycznego Ewa Szlempo.
To dopiero musi być uczta!
Czy siódmy rok małżeństwa naprawdę jest pechowy? W małżeństwie Elizy i Adama nie było zdrad ani wzajemnego oszukiwania się. Mijał siódmy rok ich małżeństwa...
Przejmująca opowieść o młodzieńczej nadziei, wielkich niewypowiedzianych marzeniach, życiowych błędach i troskliwej opiece, która czasem wykracza...
Przeczytane:2020-08-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2020,
"Wyrok na miłość "przypomina,że realizacja pragnień to droga niełatwa i skomplikowana, obnażająca blaski i cienie ludzkiej natury. A sztuka jest jak zwierciadło,w którym możemy się przejrzeć.
Adam Miłoraj,prawnik,jest specjalistą od rozwód. W skrytości ducha marzy o karierze dramaturga. O tym,aby jego pisana do s!układy twórczość ujrzała światło dzienne.
Igor Niesłony ,jest dyrektorem prywatnego teatru muzycznego. To niełatwy człowiek,nie ma kryształowego charakteru,ale jest wizjonerem. Artystą przez duże A.
Marlena Zych,to sprzedawczyni w sklepie z sukienkami. Po latach spędzonych w toksyczny związku powoli wychodzi na prostą. Od życia,które nauczyło ją,że marzenia są niepraktyczne,oczekuje wyłącznie spokoju.
Seria przypadków sprawia,że dzieło debiutanta trafia na deski teatru Variétés. Powstaje spektakl utkany z ludzkich niedoskonałości,marzeń,niewyrównanych rachunków i zbiegów okoliczności. Czy będzie to kolejny sukces?
Czy amator zostanie dramaturgia,A zwyczajna dziewczyna uwierzy w moc marzeń?
Akcja toczy się we Wrocławiu.