Siódmy rok

Ocena: 4.2 (10 głosów)
Czy siódmy rok małżeństwa naprawdę jest pechowy?

W małżeństwie Elizy i Adama nie było zdrad ani wzajemnego oszukiwania się. Mijał siódmy rok ich małżeństwa i oboje po prostu doszli do wniosku, że wspólna małżeńska droga zaprowadziła ich w ślepą uliczkę. Zgodnie stwierdzili, że najlepiej wychodzi im przyjaźń, i postanowili na tym poprzestać.

Po rozprawie rozwodowej Eliza wraz ze swoją przyjaciółką świętuje nowy rozdział życia. W barze natykają się na Adama, który wpadł dokładnie na ten sam pomysł. Podczas rozmowy Adam stwierdza, że byłby w stanie wybrać Elizie lepszego partnera życiowego niż uczyniłaby to ona sama. Eliza rozbawiona tym pomysłem jest przekonana, iż to ona poradziłaby sobie lepiej znajdując odpowiednią kobietę dla niego. Zakładają się o to, które z nich będzie potrafiło celniej trafić w gust byłego małżonka. Rozpoczyna się pełna prób i często komicznych błędów walka o to, kto komu znajdzie lepszego partnera. Pod płaszczykiem niewinnego zakładu kryją się jednak prawdziwe emocje i nieuświadomione jeszcze uczucia.

Czy nietypowy zakład uzmysłowi im, ile tak naprawdę dla siebie znaczyli? Czy może uczynią to ich nowi partnerzy?

Informacje dodatkowe o Siódmy rok:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2012 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-7839-012-1
Liczba stron: 320

więcej

Kup książkę Siódmy rok

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Siódmy rok - opinie o książce

Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2017-01-14, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki - 2017,

Podobno człowiek zmienia się co siedem lat, czy dotyczy ta zasada rownież małżeństw? W przypadku Elizy i Adama kryzys w ich małżeństwie zdarzył się właśnie po siedmiu latach. Eliza jako domatorką, marzy o spokojnym życiu, ceni stabilizację  zadawala ją wieczór z ksiązką i winem, natomiast Adam to niespokojny duch, którego pasjonują sporty ekstremalne, musi żyć i działać w ciągłej adrenalinie, nie potrafi usiedzieć na miejscu, uwielbia podróżować. Po siedmiu latach wszystkie te przeciwieństwa zaczynają uwierać małżonków. Postanawiają się rozstać w zgodzie, nie mają do siebie pretensji ba nawet zawierają pewien układ, wzajemnie szukają dla siebie nowych partnerów. Komu uda się wygrać zakład?

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2017-01-27, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2017 ,
Moja pierwsza refleksja jaka nasunęła mi się w głowie po zamknięciu książki brzmiała '' to wszystko to jakaś nieprawdziwa bzdura '' . Dokładnie tak się czułam czytając tą pozycję . Ale zacznę od początku , Okładka jest fajna i naprawdę wiele mówiąca . Rozumiem że małżeństwa czasami się sobą nawzajem znudzą i wtedy rzeczywiście ich świat wygląda jak tych dwoje na okładce , każde w swoim świecie osłoniętym gazetą , odgrodzonym i tylko czasem wychyla się jedna albo druga głowa z jakimś banalnym pytaniem na przykład '' zrobić jutro zakupy '' ? Czy jakimś podobnym w treści . Ale w mojej ocenie ta książka na okładce się zaczęła i tamże powinna zostać zakończona . Po pierwsze nie wierzę że po rocznej terapii z takimi problemami jak te Adama i Elizy , nie dali sobie rady . Po drugie odczułam punktowanie sytuacji zupełnie bez rozwinięcia i jakiejkolwiek refleksji . Punkt pierwszy Eliza zamyka swój klimatyczny sklep , który okazuje się być niedochodowy . Punkt drugi , oczywiście ostatni klient robi spore zakupy i '' przypadkiem '' zapomina swojej aktówki . Potem następnymi '' przypadkami '' , okazuje się że to lekarz i że właśnie otwiera klinikę i szuka fachowca , akurat w takiej dziedzinie jaką reprezentuje Eliza . Zatrudnia ją bez porozumienia ze swoim wspólnikem Pawłem , bez żadnej rekrutacji , ot tak po prostu dziewczyna niemal z ulicy , poznana parę dni wcześniej , normalnie jakaś współczesna bajka o kopciuszku . Potem równie przypadkiem okazuje się że pan doktor Krzysztof też się będzie rozwodził , bo właśnie opuściła go żona , odchodząc do innego . Nie za dużo tych '' przypadków '' ? Miejscami , czytając miałam ochotę krzyknąć za znaną z pewnego kabaretu Mariolką '' No HELOŁ '' , czy ja jestem w jakiejś piaskownicy ? żeby mi takie grubymi nićmi kity wciskać ? Aaa , jest jeszcze taki klasyczny banał jak zacięta winda na półpiętrze z wiadomym doktorem i Elizą w środku . A relacje małżonków , albo byłych małżonków jak kto woli też po prostu cud miód i orzeszki , zupełnie nie rozumiem po co podejmują decyzję o rozwodzie skoro wręcz obrzydliwie jedzą sobie z dzióbków . '' Masz rację . Nie możesz przez całe życie żyć pod moje dyktando , prawda ? Rozbijać się o granice , które ci wciąż wyznaczam '' a on na to : '' To ty zasługujesz na kogoś lepszego , Elizo . Taka jest prawda . Jestem dla ciebie zbyt banalny i zbyt prosty . A w dodatku uciążliwy . '' Opadły mi ręce i usłyszałam zgrzyt własnych zębów . Oczywiście żeby nie było , że byli już małżonkowie przestają się widywać , znowu '' przypadkiem '' teściowa Elizy , z którą ta zawsze miała dobry kontakt łamie nogę i nasza ŚWIĘTA ! Eliza bierze ją do swojego domu , by się nią opiekować , bo przecież '' wzięłam rozwód z twoim synem , a nie z tobą '' . Ja naprawdę wiele jestem w stanie zrozumieć , że kulturalny rozwód , że bez publicznego '' prania brudów '' , że nie warczymy na byłych współmałżonków , ale ludzie bez przesady ! Nie wiem jaki jest '' target group ''dla tej książki , ale mam nadzieję że nie jest to pozycja kierowana do młodych czytelników którym jeszcze łatwo jest wmówić że życie właśnie tak wygląda . A to szukanie sobie nawzajem nowych żon i mężów to już zupełne kuriozum i wisienka na torcie '' przypadków '' tej książki . Autorka mimo wcale młodego wieku już kilka książek w swoim życiu popełniła , aczkolwiek ja raczej nie pokuszę się o przeczytanie jakiejś następnej . Szkoda mojego czasu , kiedy jest tyle innej naprawdę świetnej literatury . NIE POLECAM .
Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2016-08-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Książka o Elizie i Adamie, którzy decydują się na rozwód po siedmiu latach małżeństwa. Rozstają się w przyjaźni, bez stresu, po prostu niezgodność charakterów - ona domatorka, on żądny przygód i adrenaliny. Po ostatniej rozprawie postanawiają, że znajdą dla siebie nawzajem idealnych partnerów. Każde z nich chce wygrać zakład i udowodnić, tej drugiej stronie, że znają bardzo dobrze. Ja przewidziałam zakończenie (chociaż w trakcie się działo). Czy wam także to się uda? Polecam
Link do opinii
Avatar użytkownika - maggie28
maggie28
Przeczytane:2014-02-13, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książki, z biblioteki,
W ramach swojego prywatnego zobowiązania na ten rok postanowiłam rozpocząć poznawanie polskiej literatury współczesnej. Zupełnie przypadkowo na pierwszy ogień poszła Agata Kołakowska i jej ,,Siódmy rok". Dlaczego? Może dlatego, że przeczytałam u koleżanek na blogach pochlebną recenzję tej książki i zamówiłam ją sobie w bibliotece. A może zaciekawił mnie tytuł powieści ze ,,szczęśliwą siódemką" w nazwie? A może okładka, gdzie w łóżku dwoje partnerów siedzi zakrywając twarze gazetami? Nie wiem... ale przecież nie to jest najważniejsze. Najważniejsza, że moja przygoda z Agatą Kołakowską na pewno nie skończy się na tej pozycji, a więc wybór był jak najbardziej trafny. Agata Kołakowska - polska pisarka młodego pokolenia - urodziła się w 1984 roku we Wrocławiu. Tu na Uniwersytecie Wrocławskim ukończyła dziennikarstwo i komunikację społeczną. Już w czasie studiów współpracowała z Polskim Radiem Wrocław. Od dawna marzyła o tym, żeby pisać i marzenie swoje zrealizowała. Do tej pory napisała sześć książek dla kobiet i o kobietach - ,,Przyjaciółki", ,,Patrycja", ,,Siódmy rok", ,,Niechciana prawda", ,,Płótno" i ,,Wszystko, co minęło" . ,,Siódmy rok", wydany w styczniu 2012 roku, był jej trzecia powieścią. Pisarka lubi koty (podobnie jak ja), piątkowe wieczory (to i mój ulubiony wieczór w tygodniu) oraz czerwone wytrawne wino (tu się różnimy - ja wolę półwytrawne białe). Cyfra ,,siedem" od dawna uważana jest za mistyczną i wyróżnia się bogatą symboliką. W wielu mitologiach i religiach świata jest symbolem całości, dopełnienia, symbolizując jednocześnie związek czasu i przestrzeni. W Nowym Testamencie oznaczała pełnię i doskonałość, w religii judaistycznej kojarzyła się z siedmioma dniami tygodnia i siedmioma archaniołami. Dużo można by było pisać o ,,siódemce", bo pojawia się ona praktycznie u wszystkich ludów od starożytności począwszy, a na latach nowożytnych i nawet współczesnych skończywszy. Jednak w czasach teraźniejszych nie dla wszystkich, jak się okazuje, kojarzy się ona ze szczęściem. Coś na ten temat może powiedzieć dwójka bohaterów powieści Agaty Kołakowskiej ,,Siódmy rok". Eliza i Adam są małżeństwem właśnie od siedmiu lat. Małżeństwo ich w zasadzie można zaliczyć do udanych. Nie kłócą się, nie dochodzi u nich do rękoczynów, nie zdradzają się, nie patrzą na siebie z niechęcią - wręcz przeciwnie - lubią się, szanują, ale... No właśnie. Czy jest to wystarczająca sytuacja, by nazwać ich związek udanym? Przecież zabrakło w nim najważniejszego - miłości, namiętności, wspólnych zainteresowań. Miłość, namiętność, która im towarzyszyła, jak się poznali, gdzieś zagubiła się na drodze ich wspólnego życia, zniknęła, wypaliła się. Wspólnych zainteresowań w zasadzie nigdy nie mieli, bo trudno sobie wyobrazić dwa tak zupełnie różne charaktery. Ona - cicha, spokojna domatorka, lubiąca spędzać wieczory w domu przy dobrej książce i lampce wina, romantyczka i kobieta potrzebująca czułości i zainteresowania i on - wulkan energii, niespokojny duch, kochający podróże i dużą dawkę adrenaliny. Woda i ogień. Jak tacy ludzie mogą być ze sobą? Otóż...nie mogą. Do takiego wniosku dochodzą również Adam i Eliza. Po siedmiu latach małżeństwa stwierdzają, że jedyne, co ich łączy to przyjaźń, a to za mało, żeby być ze sobą szczęśliwym. Postanawiają się rozwieść - grzecznie, bez awantur, bez publicznego ,,prania brudów", w przyjaźni. I tylko wszyscy znajomi dziwią się takiej decyzji - przecież byli taką fajną, zgraną parą. Nawet teściowa Elizy, która pokochała ją jak własną córkę, nie potrafi sobie z tą sytuacją poradzić. W sumie fabuła mało skomplikowana, typowa dla współczesnych czasów, w których rozwodzi się tak dużo par z różnym małżeńskim stażem. Pomyślicie - banał, cóż ciekawego można jeszcze na ten temat napisać. Można! Autorka wprowadziła do fabuły dość ciekawy element zakładu między dwojgiem ex-małżonków. Po rozwodzie Eliza i Adam postanowili świętować start do nowego życia w lokalu, oddzielnie, każdy w towarzystwie swojego przyjaciela czy przyjaciółki. Ale jak to w życiu bywa - jeśli się jakiejś sytuacji nie spodziewasz, to ona na pewno się zdarzy. I tak przypadkowo spotykają się w ,,Nowym życiu" i zakładają, że znajdą dla siebie nawzajem nowych partnerów, bo przecież znają upodobania swojego ex-partnera jak nikt inny na świecie. Do czego doprowadzi ten zakład? Czy Eliza i Adam ułożą sobie jakoś życie z nowymi partnerami? Czy będą to związki udane? Przeczytajcie sami, jak rozwiązała tę sytuację Agata Kołakowska. Akcja powieści porwała mnie w zasadzie od pierwszych stron. Może dlatego, że pisarka poprowadziła ją wartko i bardzo ciekawie. Cały czas w powieści działo się coś nowego. Mimo, że pisała o codziennych, niezbyt sympatycznych sytuacjach (bo przecież rozwód i całkowita zmiana warunków życiowych nigdy do przyjemności nie należy), potrafiła wpleść w akcję dużą dozę humoru i optymizmu. Pokazała, że życie jest nieprzewidywalne i nigdy nie wiadomo, co nam szykuje los. W każdym wieku może nas czekać wielka miłość, nowy związek i wiele przygód. Nie należy tylko zamykać się w sobie, trzeba otwierać się na ludzi i korzystać z rozwiązań, jakie proponuje nam życie, cały czas pamiętając jednocześnie, co jest w nim najważniejsze i co gra główną rolę. Eliza i Adam zrozumieli, co w życiu najbardziej się liczy i wykorzystali swoją szansę. Dużym plusem powieści są również jej bohaterowie. Autorka świetnie scharakteryzowała każdą postać, nawet tę epizodyczną, która pojawia się w akcji przez chwilę. Nie ma tu osób bladych, nudnych, mdłych, nie wyróżniających się jakimiś sobie tylko właściwymi rysami charakteru. Postaci są wyraziste, prawdziwe i bardzo zróżnicowane - takie wzięte z życia i mocno w tym życiu osadzone. Prawdziwości postaciom dodają również dialogi, jakie pisarka stworzyła. Bardzo realistyczne, związane z codziennością, zróżnicowane. Język dopasowany jest w sposób mistrzowski do poziomu intelektualnego każdej osoby - inaczej mówi Eliza, Adam czy Krzysztof, a zupełnie innym językiem posługuje się Dragon, Dagmara czy Monika. Jest to o tyle ważne, że część z epizodycznych postaci poznajemy głównie po ich wypowiedziach, bo autorka nie starała nam się ich w inny, bardziej opisowy sposób przedstawiać. Dzięki temu wyobrażenie o danej postaci kształtujemy sobie sami, sami ją oceniamy i potem ustawiamy w odpowiednim miejscu. Pozwala to Agacie Kołakowskiej na całkowity obiektywizm przedstawienia bohaterów, bez narzucania jakichkolwiek subiektywnych ocen. Narracja powieści - z perspektywy narratora stojącego obok - również sprzyja obiektywizmowi. Narrator przedstawia nam tylko fakty z życia bohaterów, sytuacje, w jakich w danej chwili się znajdują, nie oceniając ich i w żaden sposób nie wpływając na ocenę czytelnika. To my, czytając powieść, szeregujemy dopiero postacie i albo wzbudzają naszą sympatię albo wręcz przeciwnie. Dla mnie najsympatyczniejszą postacią, a jednocześnie najbardziej mi bliską była Iwona, nieco zwariowana przyjaciółka Elizy, ale jednocześnie bardzo ciepła, oddana i szczera. Z sympatią wspominam również Wandę - matkę Adama, za jej stosunek do synowej, sprawiedliwe podejście, życzliwość i zrozumienie całej sytuacji. Oczywiście to są już tylko moje bardzo subiektywne oceny i każdy czytelnik może mieć zupełnie inne odczucia. Książkę czyta się bardzo szybko. Ja potrzebowałam na to dwa krótkie wieczory, a nie należę do mistrzów szybkiego czytania. Na pewno duży na to wpływ ma sama konstrukcja powieści - krótkie rozdziały, dużo dialogów, mało opisów oraz język utworu - mało skomplikowany, jasny, nie ubarwiany niepotrzebnymi górnolotnymi wyrażeniami. I choć wydawca troszkę utrudnił nam sprawę, bo litery nie należą do największych, to zastosowanie wystarczającej interlinii pomogło zmęczonym po całym dniu pracy oczom i umożliwiło ,,bezbolesne" czytanie. Na pochwałę zasługuje również świetna korekta - brak jakichkolwiek błędów, nawet zwykłych literówek. Dla mnie jest to bardzo ważna sprawa, ponieważ mogę w pełni cieszyć się czytaną lekturą, a nie koncentrować się na wyłapywaniu efektów złej korekty Wypadałoby zwrócić również uwagę na wady tej powieści, bo jeszcze pomyślicie, ze jest idealna. A aż tak wysoko jej nie oceniam. Ale jedynym wg mnie jej minusem jest zbyt pobieżne potraktowanie końcówki powieści. Uważam, że pisarka powinna nieco obszerniej potraktować wątek związku Elizy z nowym partnerem, a szczególnie jego końcowe fragmenty. Nie chcę tu pisać dokładnie, o jakie sytuacje chodzi, bo zdradziłabym zakończenie powieści, które nie do końca jest przewidywalne, ale odczuwam tu lekki niedosyt. Odłożyłam książkę, odnosząc wrażenie, że pani Agata za szybko chciała ją skończyć, że znudziło ją pisanie tej historii i ucięła ją w pewnym punkcie, nie wgłębiając się za bardzo w jej zakończenie. Ten niewielki w sumie mankament nie zmniejsza radości, jaką odczuwam po przeczytaniu tej powieści. Z czystym sercem mogę ją polecić wszystkim, kto ma ochotę na pozycję lekką, łatwą i przyjemną, nie pozbawioną jednocześnie nutki refleksji i zmuszającą do przemyśleń. Na pewno spędzicie w towarzystwie Elizy i Adama miłe parę godzin i odłożycie książkę z pewnym smutkiem, że to już koniec. Polecam ją zarówno kobietom, jak i mężczyznom; parom z siedmioletnim stażem, ale również tym zaczynającym dopiero wspólną ze sobą przygodę i pragnącym przejść przez życie patrząc sobie w oczy i trzymając się za rączkę. moja ocena: 7/10
Link do opinii
Avatar użytkownika - basia02033
basia02033
Przeczytane:2014-05-07, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Siedem lat i Eliza i Adam postanawiają się rozstać.Przekornie zakładają się komu uda się znależć partnera dla drugiego mają na to trzy szanse:) Mimo starań i prawie pewniaków z każdej ze stron niespodziewanie kończy się to powrotem do ,,starego":) To super przykład jak ludzie dopiero po rozstaniu uświadamiają sobie co stracili.
Link do opinii
Avatar użytkownika - NicoMinoru
NicoMinoru
Przeczytane:2019-06-18, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2019,
Avatar użytkownika - takahe
takahe
Przeczytane:2015-09-26, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2015 roku, Biblioteka,
Avatar użytkownika - Monia_31
Monia_31
Przeczytane:2015-04-14, Ocena: 5, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2014-12-05, Ocena: 6, Przeczytałam, 2014 107,
Avatar użytkownika - KKS
KKS
Przeczytane:2014-10-22, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Inne książki autora
Płótno
Agata Kołakowska0
Okładka ksiązki - Płótno

W życiu młodej malarki Niny Sadowicz zbiegają się dwa szczęśliwe wydarzenia. Zaręcza się z ukochanym Michałem, a jej obrazy zaczynają odnosić sukcesy na...

Szczęście na miarę
Agata Kołakowska0
Okładka ksiązki - Szczęście na miarę

Jak się czujesz, wkładając ulubioną sukienkę? Na co wtedy liczysz? Za czym tęsknisz? Być może za tym samym, co klientki pracowni krawieckiej Leonarda...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy