Klasa maturalna, przystojniak Kuba Gwidosz przyzwyczajony jest do pełnych uwielbienia spojrzeń koleżanek. Spotkanie dziewczyny, która ignoruje jego obecność, zmienia wszystko...
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2005 (data przybliżona)
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 187
Język oryginału: Polski
Tłumaczenie: brak
Książka mojej młodości. Opowiada o losach rodziny Gwidoszów. Niby zwykłe małżeństwo z trójką dzieci i zwierzakami, ale jakże inne. Zakręcona mama która szkoli się na psychologa, ojciec który sprzedaje ubezpieczenia, syn Kuba, szkolny kasanowa, córka Malwina, która jak każda licealistka marzy o chłopaku, wyrzucając sobie swoje niedoskonałości i najmłodsza Marysia, nadwyraz mądra i rezolutna. No trzeba pamiętać też o kocie imieniem Pies i psie imieniem Łapa. Gdy do tego całego towarzystwa zaczynają docierać problemy, czy to z pierwszymi miłościami czy z ich brakiem wszystko wydaje się stawać na głowie, a do tego w takim domu wszyscy wszystko wiedzą.
Po książkę sięgnęłam z sentymentu, była to seria którą czytałam za swoich młodzieńczych lat i bardzo ją pokochałam. Wtedy nie czytałam jej pokolei, dlatego nie wszystkie książki przerobiłam i teraz postanowiłam to nadrobić. Trochę bałam się robić reread, bo nie chciałam zniszczyć swoich dobrych wspomnień z tymi książkami. Wiadomo człowiek starszy już inaczej patrzy na niektóre tematy, ale na szczęście książka mnie nie zawiodła. Była równie urocza i wsaniała jak w dniu w którym czytałam ją pierwszy raz. Cofneła mnie do tamtych czasów i znów przeżywałam z bohaterami ich pierwsze zauroczenia i miłości. Jest to seria którą darzę wielkim uczuciem, dlatego moja ocena może nie być obiektywna, ale pamiętam uczucia jakie miałam gdy czytałam ją pierwszy raz i jak ją porównuje z tym co widzę, to wciąż wręcz ją kocham. Bardzo polecam, szczególnie młodym ludziom. Mądra, urocza i ciepła.
Oleńka ma, delikatnie mówiąc, dość trudny charakter. Za nauką i szkołą nie przepada, niełatwo z nią wytrzymać. Łukasz – wręcz przeciwnie....
Ola odpowiada na ogłoszenie w "Trzynastce" i dzięki temu poznaje Dominika. Wszystko toczy się dobrze do czasu, gdy przypadkiem dostaje od Dominika nie...
Przeczytane:2017-11-18,
KOMEDIA FAMILIJNA
Z okazji piętnastolecia pierwszego wydania, debiutancka powieść cieszącej się wielką popularnością Ewy Nowak powraca na księgarskie półki. Jak w najlepszych książkach autorki, tak i tu czeka na czytelników wiele życiowych, choć często absurdalnych sytuacji, prawd i humoru. A wszystko to w znakomicie, choć lekko napisanej opowieści nadającej się doskonale dla całej rodziny.
„Wszystko, tylko nie mięta” przedstawia nam losy rodziny Gwidoszów mieszkających na warszawskim osiedlu. Jak każda rodzina, tak i oni mają swoje wzloty i upadki, smutki i radości, i dziwactw także mają trochę. Może nawet więcej niż trochę. Przede wszystkim jednak przeważa u nich miłość, choć nieidealna i niepozbawiona zgrzytów. Głową rodziny jest ojciec, który porzucił posadę nauczyciela i teraz zajmuje się ubezpieczeniami. Jego żona, Joanna, mistrzyni w składaniu obietnic, których najczęściej nie dotrzymuje, w wieku średnim postanawia zająć się psychologią. Pod ich opieką pozostaje trójka dzieci. Przystojny maturzysta Kuba doskonale radzi sobie w rozkochiwaniu w sobie dziewczyn. Jak to w takich przypadkach bywa, ta kosa trafia w końcu na swój kamień. Jego młodsza siostra, buntowniczka, jak na jej wiek przystało – i jak na jej wiek przystało, romantyczka marząca o wielkiej miłości, znajduje nie do końca typowy obiekt westchnień, co prowadzi ją tylko do kompleksów, które mogą nawet zaszkodzić jej zdrowiu. Wreszcie jest też malutka Marysia, która, jak to dzieci, potrafi być kłopotliwa na różne sposoby. Wszyscy oni starają się wieść swoje życie i przetrwać to, co im serwuje, robiąc to na swój bardzo sympatyczny sposób, w towarzystwie kota o imieniu Pies i psa Łaty.
Rzadko, bo rzadko, ale jednak tak się zdarza, że debiut literacki po latach okazuje się być najlepszym z całego dorobku danego pisarza. Czy tak jest w przypadku Ewy Nowak, ciężko jednoznacznie ocenić – ja osobiście jednak wolę wczesne powieści autorki i śmiało mogę powiedzieć, że „Wszystko, tylko nie mięta” należy do najlepszych, jakie wyszły spod jej ręki. Co jest w niej takiego dobrego?
Bardzo wiele. Czy jest kwintesencją pisarstwa Nowak? Nie, ale stanowi zapowiedź wszystkiego tego, czym autorka miała nas raczyć przez kolejne półtorej dekady. Rodzina, problemy, trudne miłości i trudne pytania. Z tym że, w przypadku „Mięty” wszystko to jest świeże i podane z lekkością, której brak najnowszym dokonaniom pisarki. Dzięki temu książka bardziej nadaje się dla młodszych odbiorców, nawet kiedy porusza trudne tematy – także te związane z seksualnością.
Jeśli więc jeszcze nie znacie „Mięty”, teraz macie okazję nadrobić ten błąd i poznać znakomitą powieść, która wciągnie zarówno nastolatków, jak i ich rodziców – i wszystkich tych, którzy nie zapomnieli jak to jest mieć kilkanaście lat. Dobrze napisana, uczy poprzez zabawę – i to uczy rzeczy głębszych i ważniejszych. A jednocześnie dostarcza tak wiele niezobowiązującej literackiej przyjemności. Polecam.
Recenzja opublikowana na moim blogu: http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/11/15/wszystko-tylko-nie-mieta-ewa-nowak/