Luke Evans to łamacz kobiecych serc. Nie chciałam dawać mu mojego. Nie, skoro nie chciał się zaangażować. Dał mi tyle, dokładnie tyle, ile potrzebowałam, żeby się w nim zakochać. Powtarzam to sobie, by przekonać o tym samą siebie. Ale przecież znam prawdę. Zakochałabym się w nim nawet na odległość. Podarowanie Luke'owi mojego serca było najłatwiejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek uczyniłam. Naiwnie pragnęłam więcej z nadzieją, że on chce tego samego co ja. Próbuję go nienawidzić. Próbuję o nim zapomnieć. Ale to wcale nie jest takie proste. Może Miłość jest bezwzględna, a ja jestem jej najnowszą ofiarą. Tessa Kelly to modliszka. Gdy na ciebie spojrzy, nie tylko zjada twoje serce, lecz także duszę. To, co było między nami, było idealne, prawdziwe. Było spełnieniem moich marzeń. Ale ona to zniszczyła. Zniszczyła nas. Próbuję jej nienawidzić. Próbuję o niej zapomnieć. Ale to wcale nie jest takie proste. Miłość jest dl a ludzi, którzy mają nadzieję, a ja nie mam już żadnej.
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2018-03-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Po przeczytaniu pierwszej części serii „Alabama summer” nie mogłam się doczekać kolejnego tomu więc gdy tylko trafił w moje ręce, to od razu zabrałam się za czytanie. Czy „Wszystko, czego pragnę” okazało się równie dobre, jak „Moje miejsce na ziemi”? Zapraszam na recenzję.
Tessa to młoda i bardzo żywiołowa kobieta. Zawsze wie, czego chcę i stara się to zdobyć. Kiedyś pragnęła Luka, jednak ich związek szybko się zakończył, pozostawiając w sercu Tessy ból i żal. Kobieta nie może znieść widoku byłego partnera i wydaję się, że on czuję dokładnie to samo. Oboje próbują o sobie zapomnieć i zacząć żyć na nowo. Tylko czy to możliwe?
Tessa zamierza znaleźć sobie nowy obiekt miłosny, więc zakłada konto na portalu randkowym. Nawet się nie spodziewa, co może z tego wyniknąć.
W tej części autorka skupia się na Tessie, którą bardzo dobrze poznaliśmy w poprzednim tomie tej historii. Już wtedy wydawała się pewną siebie osobą, a tutaj było to jeszcze bardziej widoczne. Moim zdaniem Tessa jest postacią, którą albo się kocha, albo nienawidzi. Jej charakter jest ciężki do zaakceptowania, a do tego jest lekkomyślna. Często głośno wygłasza swoje zdanie oraz nie stroni od przekleństw, co nie każdemu czytelnikowi się spodoba. Ja bohaterkę polubiłam i szczerze jej kibicowałam, by jej losy potoczyły się w dobrym kierunku.
Relacja Tessy i Luka jest skomplikowana i nie potrafią sobie z nią poradzić. Raz się kochają, a raz nienawidzą, co przypomina spotkanie psa z kotem. Nieporozumienie, które ich kiedyś poróżniło, do tej pory nie zostało wyjaśnione i przez to coraz bardziej cierpią.
Powieść czyta się błyskawicznie, a historia wciąga od pierwszej strony. Jednak pierwsza część moim zdaniem była o wiele lepsza.
Z niecierpliwością czekam na kontynuacje tej serii, może autorka tym razem wykorzysta potencjał tej historii. Jeżeli czytaliście „Moje miejsce na ziemi”, to zachęcam was do zapoznania się także i z tą powieścią.
Gdy Mia Corelli wraca na lato do Alabamy, żeby spędzić je z Tessą, najlepszą przyjaciółką z dzieciństwa, jedyną rzeczą, jakiej się obawia, jest...
Reed Tennyson już nigdy nie zaangażuje się w związek z żadną kobietą. Jedna kiedyś go zraniła, tak bardzo, że postanowił, iż od tej pory kobiety...
Ocena: 2, Przeczytałam, Mam,
Zaczynając od okładki... Niestety, nie podoba mi się. Jedynie fakt, że pasuje grzbietem do tomu poprzedniego, ale tylko tyle. Ta dziewczyna patrzy tak jakoś dziwnie, głowę na wykręcono w wydający mi się sposób nienaturalny, a i ten chłopak jakoś tak... No niekoniecznie spodobał mi się. Dlatego też tutaj szata graficzna mnie nie zachwyciła... Na plus wyszło to, że posiada skrzydełka, a ja je uwielbiam, bo są dodatkową ochroną dla każdej powieści, nawet i takiej. Na jednym z nich przeczytać możemy fragment powieści, a na drugim słów kilka o autorce.
Czcionka jest duża, dzięki czemu czyta się szybko, a literówek i innych błędów w druku nie zauważyłam.
Jest to moje drugie spotkanie z autorką i nie ostatnie, bo obiecałam sobie, że doczytam tę serię do samego końca. A więc jeszcze trochę przede mną... Ale. Czytało się dość szybko i lekko - to zdecydowanie plus dla autorki. Duży minus za nadużywanie wulgaryzmów. Nie tylko przekleństw. Wybaczcie mi, ale na samym początku książki chyba na każdej stronie przynajmniej raz była wzmianka o fallusach - czy to mały, duży, gruby czy chudy itp. Przeraziło mnie to. Wystraszyłam się, że cała książka, każda jedna strona będzie o seksie, o fallusach, co w tym przypadku było dla mnie ohydne. Jestem przerażona tą częścią, doprawdy. Wiem, że ta recenzja nie będzie doskonała, ale staram się hamować i nie nadużywać brzydkich słów tak jak zrobiła to autorka bo wiem, że Wy, Moi Czytelnicy jesteście w różnym wieku i nie chcę co po niektórych zgorszyć.
Jestem w tym przypadku zawiedziona, okropnie zawiedziona tym, co dostałam. Zwątpiłam, po prostu. Mam nadzieję, że kolejne części będą lepsze...
Tessa, nasza główna bohaterka nie ma nic w głowie, tylko siano. Przynajmniej nic na to nie wskazuje, by miała odrobinę mózgu. Gdy czyta się jej myśli, poczynania to ręce opadają. W ogóle tak beznadziejnej bohaterki to ja chyba nie poznałam jeszcze, że z wrażenia to mnie zatkało bo nie sądziłam, że ktoś tak głupi istnieje, zresztą jej wielka miłość kryjąca się za imieniem Luke też. W pierwszym tomie zrobił na mnie jakieś tam wrażenie i nawet go polubiłam choć za wiele to o nim nie było, ale tutaj... Przeraziłam się. Poziom ich inteligencji jest na poziomie minusowym...
Siedzę przed komputerem, pisze tę recenzję po kilku dniach od przeczytania jej i nadal kręcę głową z niedowierzania. Ta książka jest okropna i jestem szczerze zawiedziona. Chyba pod każdym, możliwy względem. Idźmy dalej.
Fabuła? Akcja? Emocje? Trzy razy nie, idziemy dalej.
No dobra.
Jednak się zatrzymam. Musze dodać swe trzy grosze. Otóż fabuła czy tu jakaś była? Nie wiem. Głównie rozchodziło się o to, że Tessa ukryła fakt przed Lukiem, zerwali ze sobą i są wielce na siebie obrażeni, chociaż ich do siebie ciągnie, bo tak dobrze im było razem w łóżku. On miał idealnego fallusa, a ona była dla niego idealna. Ugh, trzymajcie mnie ludzie. No i to mniej więcej przypomina kilka linijek piosenki "On zimny ona gorąca" a potem odwrotnie. Sami powiedzcie - ręce opadają!
Akcja? Przez to wszystko chyba to jedyny plus, że akcja gna przed siebie, przecież jest tyle zwrotów wydarzeń, że książka znika baardzo szybko i bardzo dobrze.
Emocje? E-e. Może w jednej chwili, gdzieś powoli zbliżając się do końca zrobiło mi się żal bohaterów, po części z powodu ich głupoty, ale to tyle. Moje emocje są raczej negatywne z powodu niskiego poziomu lektury, który nadaje się jedynie do...
Przeczytania i odłożenia na półkę, bądź podarowaniu ko jej komuś, kto chciałby mimo wszystko poznać i ten tom. Może ktoś się znajdzie? Może będzie jakieś rozdanie?
Aha, no i idźmy dalej. Nie jest to jak widzicie lektura z wyższej półki, a raczej z drugiej od dołu. Słabe, słabe, i raz jeszcze słabe. Zostałam niestety negatywnie zaskoczona, ale i tak dam szansę trzeciej części, może bohaterowie będą mieć cokolwiek oleju w głowie.
Nie przynosi nam żadnych wartości, a raczej uświadamia nas, że istnieją ludzie bez mózgu.
Reasumując jestem zasmucona faktem, że książka okazała się dla mnie totalnie beznadziejna i nic mi nie przyniosła. Spodziewałam się lekkiej lektury, ale nie aż tak... Myślę, że będzie idealną lekturą na raz, w letnie popołudnie lub wieczór, bądź do zabrania na wakacje. Ale najlepiej, to wypożyczyć ją z biblioteki, bo gdybym miała ja sobie kupić, żałowałabym jak cholera. Wszystko opiera się tu na seksie, lub mówieniu o nim i na beznadziejnie idiotycznych, pustych, bezbarwnych postaciach. Mam wielką nadzieję, że autorka się poprawi w następnym tomie i czymkolwiek, ale jednak mnie zaskoczy.
Nie polecam - musicie sami zdecydować, czy sięgnąć po nią czy też nie.