Iran, okres rewolucji.
Nahid poznaje Masooda w trakcie przyjęcia wydanego na jej cześć. Właśnie została przyjęta na studia medyczne. Jedna z siedmiu córek, duma rodziny. Oboje mają po 18 lat. On wierzy w wolność i jest przekonany, że należy zburzyć dawny ład. Dla Nahid walka o ideały jest jak dziecinny, naiwny sen. Rewolucja spada na nich niczym gwiezdny deszcz.
Masood wciąga Nahid w szeregi tajnej grupy podobnych do nich młodych ludzi. Roznoszą po mieście ulotki z rewolucyjnymi hasłami. Wiedzą, że ryzykują, ale to, co robią jest tak ekscytujące, tak przerażające, tak wciągające. Są przecież młodzi, są nieśmiertelni.
Wkrótce okazuje się, że za udział w przewrocie zapłacą o wiele wyższą cenę, niż mogli przypuszczać. Dramatyczne wydarzenia tamtych dni położą się mrocznym cieniem na ich dalszych losach.
Trzydzieści lat później śmiertelnie chora pielęgniarka Nahid jest przepełniona złością - na wyniszczającą ją chorobę, na personel szpitalny, na życie, na swoją dorosłą już córkę. Na wszystko, co ma związek z walką. Jednocześnie, podczas gdy jedno życie dobiega końca, inne się rozpoczyna. Może jednak nie wszystko było na darmo? Może ofiary i wyrzeczenia Nahid i Masooda miały jakiś sens?
Nahid brutalnie i bez ogródek opowiada o poczuciu winy, o trudnej miłości macierzyńskiej, o niespełnionych nadziejach i rozczarowaniach.
,,Rzadko spotykany w literaturze opis kobiecego bólu i przesyconego nienawiścią zgorzknienia. (...) Wściekłość, smutek i poczucie winy. Ta powieść od pierwszych stron trzyma czytelnika w silnym uścisku."
Svenska Dagbladet
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2018-10-10
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 224
Tytuł oryginału: Det Var Vi
Przeczytane:2018-10-22, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, recenzenckie,
„Wszystko, co mamy” to istna bomba emocjonalna. Nie są to przyjemne emocje, książka jest pełna smutku, złości, rozgoryczenia i walki ze śmiercią. Czy wobec tego, co dostaniemy w tej książce, możemy się spodziewać szczęśliwego zakończenia?
Nahid, irańska emigrantka żyjąca obecnie w Szwecji, dowiaduje się, że ma raka. Jedyne, co odczuwa to złość na wyniszczającą chorobę, a szpitalny personel, swoje życie i dorosłą już córkę Aram. Trzydzieści lat wcześniej w Iranie podczas świętowania przyjęcia na studia medyczne Nadih poznaje przyszłego męża Masooda. Obydwoje mają po 18 lat i przed sobą wspólne życie. Niespodziewanie w kraju dochodzi do rewolucji. Masood wciąga dziewczynę w szeregi tajnej grupy, która mimo ryzyka roznosi po mieście ulotki z rewolucyjnymi hasłami. To, co robią, choć niebezpieczne, jest jednocześnie ekscytujące i wciągające. Wkrótce okazuje się, że pełni zapału młodzi ludzie nie są jednak nieśmiertelni, a za swoje działania zapłacą najwyższą cenę. Te dramatyczne wydarzenia tamtych dni położą się mrocznym cieniem dalszych losach Nahid i Masooda. Młode małżeństwo, by się ratować i zapewnić dobrą przyszłość swojej małej córce, za pożyczone pieniądze i z fałszywymi paszportami uciekną do Szwecji. Czy w kraju, gdzie jest wolność i bezpieczeństwo dane im będzie zapomnieć o tragicznych wydarzeniach?
Golnaz Hashemzadeh Bonde nie oszczędza czytelnika i już na samym początku dowiadujemy się wraz z główną bohaterką, że ma raka i zostało jej maksymalnie pół roku życia. Nahid zaczyna odczuwać złość właściwie na wszystko to, co ją otacza. Za wszystkie swoje porażki, życiowe błędy i niespełnione marzenia obwinia córkę i na nią wylewa całą złość. Każda rozmowa z córką, która robi wszystko by ugasić złość matki i pomóc jej ulżyć w ciernieniu podczas wyniszczającej choroby, kończy się kłótnią. Nahid stara się przed śmiercią uporządkować swoje życie. Analizuje swoją przeszłość, powraca myślami do dzieciństwa w Iranie przed rewolucją. Zastanawia się, gdzie popełniła błąd, że zwiodła jako córka, żona i matka. Ma ogromne wyrzuty sumienia, że udało jej się uciec co bezpiecznego państwa, w Iranie pozostała jej matka i siostry. Czy mogła postąpić inaczej? Czy jej ofiary i wyrzeczenia miały jakiś sens? Przełomem w chorobie i w relacjach z Amar jest wiadomość, że córka spodziewa się dziecka. Czy wnuczka będzie wynagrodzeniem wszystkich życiowych błędów i porażek? Czy dzięki niej będzie miała dla kogo żyć i we wnuczce odnajdzie zaginioną przed laty siostrę?
„Wszystko, co mamy” nie jest łatwą i lekką lekturą. Książkę przepełniają uczucia jak irytacja i złość. Choć nie jest gruba, kilka razy chciałam odłożyć książkę na później, bo ogarniała mnie złość na bohaterkę. Ja się złościłam, że Nahid jest irytująca i wszystkich w koło obdarza złością. To bardzo trudna lektura, pełna wspomnień o przeszłości. Opis bólu przepełnionego zgorzknieniem i irytacją i pretensji okazuje się sposobem walki z rakiem. Czy Nahid wygra? W życiu bohaterki pojawi się jednak nadzieja, będzie nią wnuczka. Książka do ostatniej strony jest przepełniona emocjami i nie ma możliwości, by po przeczytaniu o niej nie myśleć. Choć jest o samotności, sensie życia i śmierci, to niesie optymistyczne przesłanie. Jakie? Sprawdźcie sami.