Wrocławskie tęsknoty


Tom 2 cyklu Dwa miasta
Ocena: 5.44 (9 głosów)

Drugi tom poruszającej sagi DWA MIASTA – losy lwowskiej rodziny w powojennym Wrocławiu.

Po II wojnie światowej setki pociągów wiozą przesiedleńców z Kresów na Ziemie Odzyskane. Wśród podróżnych jest Adela z rodziną…
Gdy Szubowie wysiadają z pociągu towarowego na dworcu we Wrocławiu, ich oczom ukazuje się miasto wypalonych ruin. Tu nic nie będzie proste – ani życie, ani miłość… Wszyscy tęsknią za ukochanym Lwowem, za znajomymi ulicami i zniesieńskimi wzgórzami. Jednak powrót jest niemożliwy, choćby tęsknota rozrywała duszę na strzępy… Mimo zagubienia każdy z Szubów wie, że nie można żyć przeszłością, trzeba iść do przodu. Miasto powoli podnosi się ze zgliszczy, a oni stopniowo odzyskują wewnętrzny spokój. Czy Julia i Piotr znajdą siłę, by zacząć życie od początku? Czy Szubówny pokochają miasto pełne gruzów i niebezpieczeństw? Czy odnajdą w nim nowy dom?

Informacje dodatkowe o Wrocławskie tęsknoty:

Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2022-02-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788324584482
Liczba stron: 302
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Wrocławskie tęsknoty

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wrocławskie tęsknoty - opinie o książce

Avatar użytkownika - Nie_tylko_o_ksia
Nie_tylko_o_ksia
Przeczytane:2022-07-13, Ocena: 6, Przeczytałem,

RECENZJA PATRONACKA
Już po przeczytaniu ostatnich stron Lwowskiej kołysanki i poznaniu możliwości Autorki, co do gotowania losu bohaterów, miałam świadomość, że dalsze perypetie rodziny Szubów – wysiedlonej z Kresów na Ziemie Odzyskane, nie będą usłane różami. Miałam nosa i po poznaniu zakończenia Wrocławskich tęsknot, mogę stwierdzić, że ten tom był równie trudny emocjonalnie jak poprzedni. Mimo, że to dopiero druga książka Autorki, można dostrzec, że trzyma i jak już wysoki poziom warsztatu, kierując się w stronę mocno emocjonalną. Rodzina Szubów próbuje odnaleźć swoje miejsce na ziemi w powojennej rzeczywistości. Po trudnej podróży pociągiem trafia do miasta wypalonych ruin – Wrocławia. Wydawać by się mogło, że limit nieszczęść dla naszych bohaterów już dawno został wyczerpany i po wojnie przyjdzie im zabliźniać rany, jednak to, co zastają w nowym miejscu do życia i to, z czym będą musieli się zmierzyć, wcale nie napawa optymizmem. Znajdziemy tutaj również pozytywne akcenty, snute plany na bliższą i dalszą przyszłość, marzenia i małe radości, ale przecież zarówno dobre i złe chwile są nieodłączną częścią naszego życia.

Monika Kowalska w powieści Wrocławskie tęsknoty, przede wszystkim zobrazowała miasto Ziem Odzyskanych, miasto, gdzie przyszło wielu rodzinom zacząć wszystko od początku, zacząć wszystko od zera. W miejscu pełnym niebezpieczeństw, w którym tęsknota za domem we Lwowie jest wyjątkowo mocna, muszą zmierzyć się z demonami przeszłości i odnaleźć sens życia. Pierwsze zderzenie z Wrocławiem, koniecznością zawalczenia o swój skrawek przestrzeni i organizacji udowadnia, że rodzina Szubów ma niezwykłą siłę do radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Wzajemne wsparcie jest tam mocne, że nawet po stracie jej podpory, nie tracą nadziei na lepszą przyszłość.

Na uwagę zasługuje sposób, w jaki Autorka oddała ducha powojennych lat, opowiadając nam losy bohaterów na przestrzeni od 1944 do 1962 roku. Pojawiają się tutaj rzeczy ściśle związane i kojarzące się z tamtym okresem, jak na przykład: powstanie firmy Mostostal, charakterystyczne metalowe puszki z logo UNRA, możliwość uzupełnienia wykształcenia, czy rozwodu.
Z pewnością do łatwych nie należy podjęcie decyzji, która zmienia bieg naszego życia, ale cierpienie i trwanie w tym samym miejscu, w związku bez przyszłości również nie jest właściwe. Ranimy w ten sposób przede wszystkim siebie. I tak jak w przypadku wielu spraw i życiowych perspektyw, potrzeba nam odwagi i wiary w ich powodzenie!

Link do opinii
Avatar użytkownika - gdziejatamksiazk
gdziejatamksiazk
Przeczytane:2022-02-20, Ocena: 6, Przeczytałam,

"W listopadzie, gdy dojechali niemal do celu, przekonali się, że światu nic się nie stało. Istniał sobie w najlepsze i wojna wcale nie odmieniła jego parszywego oblicza na lepsze."
"Wrocławskie tęsknoty" to drugi tom cyklu Dwa Miasta Moniki Kowalskiej. Wracamy do rodziny Szubów, którzy po zakończeniu II wojny światowej jadą pociągiem, jak wiele innych rodzin, na Ziemie Odzyskane, by zacząć życie od nowa. Zatrzymują się we Wrocławiu, mieście zrujnowanym, w którym na początku ciężko żyć. Paweł i Julia Szubowie oraz ich córki tęsknią za ukochanym Lwowem, żyją wspomnieniami, ale rzeczywistość każe im iść naprzód. Nie ma dokąd wracać. Czy uda im się spokojnie żyć w nowej rzeczywistości, tak dalekiej od ukochanego Lwowa?
"Tu domy stały jakby na baczność, wrogie, strzegące swoich wnętrz przed przybyszami ze wschodu. Tabliczki z niemieckimi nazwami ulic nie mówiły nic, a może mówiły, wołały, może wręcz krzyczały, wzywały dawnych mieszkańców, którym kazano wynosić się na zachód. Ulice rozpaczały, opuszczone i przestraszone."
Czekałam na powrót rodziny Szubów i miło było się z nimi ponownie spotkać, mimo tak przykrych okoliczności. Wojna nie przeszła obok nich obojętnie, wyryła w ich sercach tęsknotę i żal. Nie ma co się dziwić, że tęsknią za czasami, gdy żyli spokojnie mimo, że nie byli jakoś dobrze sytuowani. Wojna pokazała im, że może być jeszcze gorzej, sprawić, że ich życie przewróci się o sto osiemdziesiąt stopni, a przeszłość nie wróci. Mimo to nadal trzymają się razem, obdarzają miłością, troszczą się o siebie i bliskich, a to jest najważniejsze.
"Tutaj wojna wciąż trwała, może nie z Sowietami, nie z Niemcami, ale z bezlitosną rzeczywistością."
Nie chcę zdradzać więcej na temat fabuły i bohaterów, ponieważ odebrało by to przyjemność z czytania innym przyszłym czytelnikom. Mogę Was zapewnić, że przeniesiecie się do powojennego Wrocławia, gdzie ludzie z rodzinami walczą o własny kąt i pracę, by móc dalej funkcjonować. Losy sióstr na pewno Was zaskoczą, bo nie na to się zapowiadało. Lekki styl pani Moniki, mimo trudnego tematu sprawia, że tę powieść po prostu się pochłania jak drwala z maka. Całego przy pierwszym podejściu.
Nie przypuszczałam, że seria Dwa Miasta tak przypadnie mi do czytelniczego gustu i będę wyczekiwała kolejnych tomów. Czuć miłość do Lwowa i Wrocławia, którą autorka pała do obu miast. Podejrzewam, że dzięki temu czyta się tak dobrze. Z całego serca polecam.

Link do opinii

Po ukończeniu II wojny światowej wielu Polaków mieszkających na Kresach musiało opuścić swoje domostwa i udać się w podróż na tzw. Ziemie Odzyskane. Jedną z rodzin, która została skazana na niełatwą tułaczkę są Szubowie.
Po wielu perypetiach rodzina postanawia osiąść we Wrocławiu. Nie jest to prosta decyzja. Powojenny Wrocław był miastem ruin i osiedleńcy wiedzieli, że początek życia w nowym miejscu nie będzie prosty. Adaptacji w nim nie ułatwiała tęsknota za ukochanym Lwowem. Jednak czas mijał, rany powoli zaczęły się zabliźniać a rodzina Szubów zaczęła myśleć nieśmiało o przyszłości.
W pierwszej części autorka zabrała nas do Lwowa, miasta, do którego czuję niezwykły sentyment. Oto ono zostało przedstawione jako miejsce gwarne i wesołe, miejsce będące krainą szczęśliwości dla głównych bohaterów. Tymczasem w drugiej części cyklu, wraz z rodziną Szubów zostaliśmy wyrwani niemal siłą z ich małej ojczyzny i siłą przeniesieni do Wrocławia, zrujnowanego, obcego i niegościnnego miasta.
Czytając ją łatwo było poczuć emocje jakie w danym momencie kłębiły się w głowie głównych bohaterów. Nadzieję i beznadzieję. Rezygnację i radość z małych sukcesów. Szubowie po początkowym rozczarowaniu nową rzeczywistością, krok po kroku starali się otrząsnąć z wojennych przeżyć i zbudować swoje życie na nowo. Z zainteresowaniem i dozą niepokoju obserwowałam ich zmagania z nieprzyjazną rzeczywistością i kibicowałam by po wielu ciosach doświadczyli wszystkiego co najlepsze.
Wrocławskie tęsknoty to książka pełna emocji. W intrygujący sposób pokazała próbę powrotu do normalności po wojennych przeżyciach i utracie małej Ojczyzny. To książka o wielkiej sile rodziny, więziach a także marzeniach i nadziejach na lepsze. Po raz kolejny autorce udało się lekkim i przystępnym piórem odmalować klimat tamtych niełatwych dla wielu ludzi czasów. Dzięki niej możemy poczuć to co czuło wielu naszych rodaków siłą wyrwanych z domów i wywiezionych w nowe miejsca- strach, niepewność, smutek, ale też nadzieję. Na szczęście to jeszcze nie koniec tej historii, bo sądząc po zakończeniu, śmiem przypuszczać, że autorka jeszcze sporo namiesza w życiu sióstr Szubównych. I na to liczę, bo najwyraźniej autorka ma dar do kreowania poruszających i wciągających historii.

Link do opinii

Drugi tom sagi Dwa Miasta autorstwa Moniki Kowalskiej opowiada o dalszych losach rodziny Szubów, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia ukochanego Lwowa i rozpoczęcia nowego życia w Opolu, a następnie we poniemieckim Wrocławiu.

Po zakończeniu II wojny światowej setki ludzi wyruszyło w nieznane, decydując się na wyjazd z Kresów na Ziemie Odzyskane. Obietnice władz, które roztaczały piękne wizje nowego początku, rozbiły się jednak o gruzy zniszczonych domów i wszechobecne groby. Szubowie byli przerażeni warunkami, w jakich musieli żyć, ale nie poddali się. Powoli zadomowili się we Wrocławiu, ojciec Adeli rozpoczął pracę na kolei, Adela również znalazła tam posadę w kasie. Jej siostry i mama zaczęły na nowo budować swój świat, chociaż nie było im łatwo po tym, co przeszły.

Autorka wspaniale odmalowała atmosferę powojennego Wrocławia. Tło historyczne nie jest przeładowane i idealnie dopełnia opisane przejścia przesiedleńców, bo rodzina Szubów nie jest tu jedyną, o której przeczytamy. A jest o czym czytać, możecie mi wierzyć. Każdy z bohaterów musi zmierzyć się z wieloma zdarzeniami, niejednokrotnie niebezpiecznymi i mającymi przykre konsekwencje. Jednak Szubowie nie dają sobie w kaszę dmuchać, a najsilniejszą z nich wszystkich wydaje się być Adela. Młoda dziewczyna, której przyszło być oparciem dla rodziców i sióstr, chociaż i jej los nie oszczędzał. 

Szubowie są przykładem rodziny, która trzyma się razem i wspiera się nieustannie. Ogromna miłość, troska i odwaga to tylko niektóre cechy, które królują w ich domu i sprawiają, że mimo powojennych trudności codziennie walczą o lepsze jutro.

Polecam cały cykl. Niedługo przeczytam trzeci tom i jestem przekonana, że będzie pełny wzruszeń i emocji. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aggatta
Aggatta
Przeczytane:2023-11-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 12 książek 2023,
Inne książki autora
Powrót do Lwowa
Monika Kowalska 0
Okładka ksiązki - Powrót do Lwowa

Wystarczy zamknąć oczy, by cofnąć się w czasie i znowu trafić do Lwowa. A trzeba tam wrócić, żeby lepiej poznać Wrocław? Adela odzyskała spokój oraz...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy