Problem wielu polskich bibliotek - groźba zamknięcia. Chcąc temu zapobiec Maura Beth organizuje klub książki, który cieszy się popularnością, zwłaszcza, że czytelnicy - członkowie klubu nie tylko wymieniaj a opinie, przemyślenia, ale też mogą popróbować prawdziwych smakołyków. Spotkania te staja się okazją do rozmów o codzienności, wymiany przepisów, zwierzania się z sekretów i snucia marzeń. Zawiązują się przyjaźnie, rodzi się miłość...
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2013-09-23
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: The Cherry Cola Book Club
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Rogulska
Ilustracje:Maglara ( Shuterrstock)
Przeczytane:2015-04-12, Ocena: 4, Przeczytałam, Debiut powieściowy, ***Z książkami w tle,
Jak ocalić bibliotekę w pięć miesięcy, kiedy wszystko sprzysięga się przeciwko temu?
Przed takim wyzwaniem stanęła Maura Beth – bibliotekarka, której odmówiono dotacji finansowej na prowadzenie placówki.
Cherico w stanie Missisipi w USA to małe miasteczko, w którym dość niespodziewanie zmieniają się priorytety i pojawiają nowe pomysły na inwestycje, które trzeba finansować z budżetu. W takiej sytuacji najłatwiej sięgnąć po najprostsze – zamknąć bibliotekę, nierentowną placówkę, na którą trzeba przeznaczać rocznie pewną część funduszy.
W jednym dniu dalszy los biblioteki właściwie zostaje przesądzony, a Maura Beth staje przed ogromnie trudnym zadaniem, graniczącym niemalże z cudem. A jednak… przy współudziale przyjaciół i mieszkańców Cherico kobiecie udaje się ożywić to rzekomo nikomu niepotrzebne miejsce. Sprawa nabiera takiego rozgłosu, że wydaje się, iż uda się jednak ocalić placówkę. Ale werdykt ogłoszony na posiedzeniu ready miasta jest nieubłagany i decyzja o zamknięciu biblioteki zostaje utrzymana.
Jakiego asa kryje w rękawie Maura Beth? Czy uda jej się nakłonić władze do zmiany decyzji?
Swoją fabułą „Wiśniowy Klub Książki” nie wnosi w zasadzie nic nowego. Powieści o takiej lub bardzo podobnej tematyce napisano wiele. Ogólny zarys odnosi się do uratowania placówki: biblioteki, księgarni, czy antykwariatu przed likwidacją.
Podobała mi się natomiast determinacja bibliotekarki w walce z radą miasta, jej zabieganie o nowych czytelników oraz o każdego członka Wiśniowego Klubu Książki. Nie zdradzę jakimi sposobami Maura Beth dążyła do celu, ale zapewniam, że pomysłów miała wiele. Kobieta bardzo mocno zaangażowała w sprawę nie tylko siebie, ale i wielu mieszkańców Cherico.
Niezwykła, czasem nawet granicząca z fikcją, solidarność mieszkańców miasteczka to kolejny jasny punkt tej historii. Wiśniowy Klub Książki przestał być zwykłym klubem dyskusyjnym o literaturze. Splótł ze sobą losy kolejnych członków – bohaterów powieści, zawiązał nowe przyjaźnie i zacieśnił już istniejące znajomości.
I jeszcze jedna refleksja… Wiśniowy Klub Książki zachęcił mnie do sięgnięcia po pewną lekturę – klasykę, której, wstyd się przyznać, dotąd nie czytałam. A chodzi o powieść „Zabić Drozda” autorstwa Harper Lee. Dyskusja w klubie zachęciła mnie do lektury tej powieści i postanowiłam wkrótce nadrobić zaległości.
„Wiśniowy Klub Książki” to dosyć krótka, niewymagająca lektura na jeden – dwa wieczory, w której autorka chce zachęcić czytelników do częstszego sięgania po książki. Problemy związane z finansowaniem bibliotek istnieją w wielu krajach i jeśli czytelnicy nie obronią tych miejsc swoją frekwencją i zainteresowaniem, to niejedna placówka może podzielić losy biblioteki w Cherico. Dbajmy zatem, aby do takich sytuacji nigdy nie dochodziło. Jeśli nie będzie nas – czytelników, to nie będzie bibliotek, księgarni, antykwariatów.
Na końcu książki zebrano i wydrukowano kilka przepisów na smakowite przekąski, którymi delektowali się członkowie klubu podczas swoich spotkań.