Magiczne miejsce w urokliwej zimowej scenerii, roziskrzone tysiącami migoczących świateł i otulone odurzającym zapachem świerka, cynamonu i pomarańczy. Witajcie w krainie, gdzie wszystko wydaje się możliwe, a oczekiwanie na cud rozgrzeje nadzieją nawet najbardziej oziębłe serca.
Tuż po Wszystkich Świętych w ogólnopolskiej gazecie pojawia się artykuł informujący o otwarciu Wioski Małych Cudów. Na to wydarzenie wszyscy czekają z niecierpliwością, a zdobycie wejściówki wydaje się wręcz niemożliwe. W ofercie jest bowiem wiele atrakcji, takich jak wystawa lodowych rzeźb, pieczenie pierników i warsztaty tworzenia ozdób, w tym cudownej miniatury w kuli śnieżnej.
Felicja jest zaangażowana w przedświąteczny projekt, odkąd pamięta. To ich rodzinna tradycja - w okresie od listopada do grudnia sprawiają, że na twarzach wielu dzieci gości uśmiech. Ten rok będzie dla niej jednak zupełnie inny, przepełniony smutkiem i tęsknotą za kimś, kto bez ostrzeżenia zniknął z jej życia. Natomiast Zosia wygrywa bilet do Wioski, wysyłając list do redakcji magazynu. Wraz z bliskimi przyjeżdża tam z nadzieją, że spełni się jej największe marzenie, którego za nic nie chce nikomu zdradzić. Inaczej jest z Anielą, która pracuje w Wiosce już od wielu lat i jest dobrym duchem tego magicznego zakątka. Nic więc dziwnego, że kiedy zmierza on nieuchronnie ku katastrofie pod szyldem ,,W tym roku nie będzie Mikołaja", wzywa na pomoc swojego siostrzeńca. Zjawia się on wraz ze swoją partnerką i postanawiają, że ten czas będzie dla nich obojga niezapomniany. Aniela, choć dostrzega w ich związku mnóstwo zgrzytów, nie wtrąca się w sprawy młodych, tęsknym wzrokiem spoglądając w stronę opiekuna lodowiska...
Wydawnictwo: Flow
Data wydania: 2024-11-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Są takie chwile, kiedy tracimy nadzieję i potrzebujemy kogoś, kto zagości w naszym życiu niczym smak uzdrawiającej i aromatycznej jaśminowej herbaty. Życiowe...
Czasem na naszej drodze stają ludzie, którzy niczym anioły niosą nam pomoc. Trzeba tylko usłyszeć ich szept, który w życiu bohaterów tej ciepłej, uroczej...
Przeczytane:2024-11-17,
Grudzień zbliża się wielkimi krokami, a to najlepszy czas na świąteczne książki.
Aleksandra Rak swą zimową powieścią zabierze nas w magiczne miejsce, gdzie dzieją się cuda.
Na południu Polski istnieje miejsce, o którym marzy każde dziecko. Zimowa wioska, pełna elfów i tego, na którego wszyscy z niecierpliwością czekają- Święty Mikołaj. W tle prószy śnieg, lodowisko jest pełne radosnych dzieci, a w powietrzu unosi się zapach świeżo wypiekanych pierniczków. Idealne miejsce na wyjazd. Tam również docierają nasi bohaterowie. Z jednej strony cieszą się, że będą mogli odwiedzić to magiczne miejsce, z drugiej zaś w ich wnętrzu kryje się smutek, który ciąży im i odbiera radość z nadchodzących świąt. Czy wioska sprawi, że w ich życiu zdarzy się jakiś cud i ich problemy pofruną w dal niczym kolorowy brokat?
,,Wioska małych cudów” to ciepła i otulająca niczym miękki kocyk książka, przy której każdy znajdzie ukojenie.
Święta kojarzą nam się z bliskością, rodziną i szczęściem, a Zimowa Wioska jest tego odzwierciedleniem.
Książka daje nadzieję na lepsze jutro. Złe dni kiedyś miną, a dobra zmiana może nadejść w najmniej spodziewanym się przez nas momencie.
Książkę czytało mi się bardzo lekko i szybko. Poczułam magię świąt i zapragnęłam pobyć w tak pięknym i przytulnym miejscu, jakim jest Zimowa Wioska. Autorka w swej książce zawarła problemy, z którymi wielu z nas się mierzy, a zwłaszcza w święta, kiedy wiele się myśli o bliskich i rodzinie i pragnie się, by być w nie razem. Chętnie wrócę do tej książki w następne lata.
Muszę wspomnieć jeszcze o tym przepięknym wydaniu. Książka wygląda tak wspaniale, że będzie z pewnością idealnym prezentem na święta. Śliczna okładka, z której aż wypływa zimowy klimat, a malowane brzegi to idealne dopełnienie całości.
Jeśli szukacie pięknej i pełnej emocji zimowej powieści, umiejscowionej we wspaniałym miejscu, to koniecznie sięgnijcie po tą książkę. ❄🎄