Samochód transportujący węże bierze udział w wypadku drogowym. Gady uciekają na wolność, zaś pobliskie miasteczko znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 1991 (data przybliżona)
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 172
Tytuł oryginału: Snakes
Język oryginału: angielski
Dochodzi do wypadku samochodowego w wyniku, którego nielegalnie przewożone węże wydostają się na wolność. Te zimne, oślizgłe gady bestialsko atakują ludzi i świetnie się ukrywają. Policja prowadzi bezskuteczne polowanie na te mordercze węże...
Fabuła jest prosta i niestety przewidywalna. Z początku opis wypadku jest makabryczny i sprawia wrażenie realnego, ale z czasem akcja zwalnia, sposoby atakowania ludzi przez węże są powtarzalne i nie przerażają, więc książka nuży. Bohaterowie pojawiają się na chwilę, są zwykłymi zjadaczami chleba, którzy mają marzenia, da się ich lubić i kibicuje im się w starciu z pełzającymi gadami.
W moim odczuciu to bardzo przeciętny Animal Attack, gdyby wredne wężyska nie były zwykłe, ale jakieś zmutowane to ta historia miałaby większy potencjał.
Minęło 10 lat odkąd Chris Latimer zastrzelił cygańskiego przywódcę Corneliusa, a swoja byłą dziewczynę - wiedźmę, kochankę Corneliusa odesłał do bram piekieł...
Mark Sabat - były ksiądz, egzorcysta, komandos SAS, kolejny raz podejmuje walkę z siłami ciemności. Zwabiony w pułapkę, owładnięty jaźnią demona, zmuszony...
Przeczytane:2017-07-15, Ocena: 2, Przeczytałam, Mam, Moja biblioteczka: horror, 52 książki 2017,
Horror klasy B, a może C. Ale czasami po prostu ma się ochotę na tego typu literaturę. Guy N. Smith napisał wiele takich pozycji, niestety "Węże" nawet w swojej kategorii nie są zbyt porywającą opowieścią. Podczas wypadku drogowego węże uciekają z transportującego je samochodu i sieją popłoch wśród mieszkańców małego miasteczka. Gryzą, syczą, wiją się, paraliżują jadem i połykają w całości biednych mieszkańców. Czy służbom porządkowym oraz jednemu ekspertowi uda się zaprowadzić porządek? Do tego tłumacz przeszedł samego siebie (chyba że to korekta?) zamiennie stosując nie tylko słowo wąż, ale kobra, dusiciel czy żmija i w sumie nie wiadomo o jaki gatunek w danej scenie chodzi, w końcu wąż to wąż prawda? Dla wielbicieli gatunku.