Intrygująca zagadka kryminalna, mroczne sekrety i rzeczywistość jak w powieści science fiction
Claire to monoska. Podobnie jak u trzech czwartych Brytyjczyków jej pamięć krótkotrwała obejmuje zaledwie jeden dzień. Awans społeczny kobieta zawdzięcza małżeństwu z Markiem, duosem, którego pamięć sięga dwa dni wstecz. Mark jest znanym pisarzem, stawia też pierwsze kroki w polityce. Są razem szczęśliwi, a przynajmniej to właśnie Claire zapisała w swoim dzienniku. Wszystko się zmienia, gdy nurt rzeki Cam wyrzuca na brzeg kobiece ciało. W policyjnym śledztwie, prowadzonym przez ambitnego, marzącego o awansie nadkomisarza Hansa, wszystkie tropy prowadzą do Marka...
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2018-08-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Czyta:
Tytuł oryginału: Yesterday
Jak znaleźć mordercę, gdy pamiętasz tylko to, co zdarzyło się... wczoraj.
Felicia Yap jest autorką urodzoną w Malezji. Wychowywała się w Kuala Lumpur. Pracowała w Europejskim Laboratorium Biologii Molekularnej w Heidelbergu pomiędzy ukończeniem studiów w Imperial College London a rozpoczęciem studiów magisterskich i doktoratem w Cambridge. Pracowała również jako dziennikarka w Singapurze i Wielkiej Brytanii. Wczoraj to jej debiutancka powieść. A teraz pisze prequel zatytułowany Dzisiaj.
Claire to monoska. Podobnie jak trzy czwarte Brytyjczyków jej pamięć krótkotrwała obejmuje zaledwie jeden dzień. Awans społeczny kobieta zawdzięcza małżeństwu z Markiem, duosem, którego pamięć sięga dwa dni wstecz. Mark jest znanym pisarzem, stawia też pierwsze kroki w polityce. Są szczęśliwi, a przynajmniej to właśnie Claire napisała w swoim dzienniku. Wszystko się zmienia, gdy nurt rzeki Cam wyrzuca na brzeg kobiece ciało. W policyjnym śledztwie, prowadzonym przez ambitnego, marzącego o awansie nadkomisarza Hansa, wszystkie tropy prowadzą do Marka...
Lubię thrillery i nie trzeba mnie specjalnie namawiać do tego bym je czytała, więc gdy otrzymałam ofertę od Wydawnictwa W.A.B. nie wahałam się długo. Dodatkowym powodem był fakt, że książka okazała się debiutem, a uważam, że debiutantom należy zawsze dawać szansę.
Wczoraj to interesujący thriller ocierający się odrobinę o science fiction. Przyznam, że to ciekawe połączenie. Społeczeństwo podzielone jest na dwie grupy. Siedemdziesiąt pięć procent stanowią monosi, których pamięć krótkotrwała sięga tylko jeden dzień. Uważani za wybrańców duosi, pamiętają dwa dni wstecz. Związki między przedstawicielami obu grup uważane są za mezaliansy. Wszyscy bez względu do której z grup należą używają dziennika aby wspomóc dziurawą pamięć.
Kto pamięta więcej, niż gotów jest się przyznać? Kto kłamie innym, a kto zwodzi samego siebie? Co się dzieje, gdy nie sposób przypomnieć sobie prawdy? Czy możemy powiedzieć, że naprawdę znamy siebie bądź innych?
Monoska Claire i duos Mark są od dwudziestu lat małżeństwem, podobno szczęśliwym, jak podpowiada dziennik kobiety. Mark jest znanym pisarzem i próbuje stawiać pierwsze kroki w polityce. Claire była kiedyś kelnerką, obecnie nie pracuje, przez co czuje się gorsza i popada w stany depresyjne.
W powieści Wczoraj mamy czterech równorzędnych bohaterów; wcześniej wspomniane mieszane małżeństwo, nadkomisarza Hansa Richardsona oraz Sophię, byłą kochankę Marka, którą poznajemy tylko dzięki wpisom do dziennika. Narracja naprzemiennie prowadzona jest przez trzy osoby, wzbogacona w notatki z dzienników. Dzięki tak prowadzonej narracji możemy śledzić myśli każdego z bohaterów, a cytowane dzienniki pomagają w poznawaniu odczuć, postępowania, słabości, ale także sekretów i półprawd.
Monosów i duosów powinno definiować człowieczeństwo, a nie zdolność pamiętania jednego lub dwóch dni wstecz.
Powieść Wczoraj czyta się nadzwyczaj łatwo. Książka napisana została lekko, co nie znaczy, że lektura jej nie wymaga od czytelnika pewnej dociekliwości. Przedstawiona historia jest oryginalna i odbiega od tego, co do tej pory czytałam – choć wydaje mi się, że w podobnej tematyce oglądałam jakiś film. Zakończenie zaś rekompensuje wszystkie ewentualne braki wynikłe podczas lektury.
Mózg, z którym wieczorem kładziesz się spać, nie jest tym samym mózgiem, z którym budzisz się rano.
Jak podpowiada mi dziennik, teraz powinnam zachęcić bądź zniechęcić do tej powieści. Jak myślicie, co napiszę? Oczywiście, polecam książkę Felicii YapWczoraj wielbicielom gatunku, a także tym z was, którzy chcą spędzić kilka chwil z interesującą opowieścią. Już ostrzę sobie pazurki... i przecieram okulary na kolejną książkę malezyjskiej pisarki.
Wyobraźcie sobie świat, w którym ludzi dzieli się nie ze względu na kolor skóry czy wyznanie, lecz ze względu na rodzaj posiadanej pamięci. Przynależność do konkretnej grupy uwarunkowana jest tym, ile dni wstecz potraficie przywołać z pamięci: jeśli zaledwie jeden, jesteście monosami; jeśli aż dwa, jesteście duosami. Pierwsza grupa stanowi 75% społeczeństwa i jest obiektem drwin ze strony uważających się za lepszych duosów. Co powiedzielibyście na życie w takim świecie? Uważalibyście je za błogosławieństwo, bo z Waszej pamięci zniknęłoby mnóstwo niewartych pamiętania detali, czy przekleństwo, ponieważ nie potrafilibyście przywołać większości swoich wspomnień?
Powieść „Wczoraj” to książka niezwykła. Pod wieloma względami. Wydawca określił ją mianem utworu łączącego klasyczny thriller z dystopią, czyli czarną wizją przyszłości wynikającą z pesymistycznego osądu zastanego świata. Przedstawiony w debiucie literackim malezyjskiej pisarki Felicii Yap świat to nie tyle wizja przyszłości, co świat alternatywny. Jego akcja rozgrywa się bowiem współcześnie w Wielkiej Brytanii. Nawet jeśli gatunkowo możemy tę powieść istotnie zakwalifikować do kategorii dystopii, to tak całkiem prywatnie zdradzę Wam, że wymyślona przez Yap rzeczywistość jak najbardziej mogłaby mi przypaść do gustu. A to dlatego, że jestem pamiętliwa i latami potrafię chować urazę, nawet jeśli chodzi o jakąś drobnostkę. To czasem bywa męczące. W świecie monosów i duosów szybko zapomniałabym o wyrządzonych mi krzywdach i z serca spadłby ugniatający je nieznośny ciężar. Ale wiadomo – wszystko ma swoje plusy i minusy. Być może rzeczywiście wyrzuciłabym z pamięci złe wspomnienia, ale jednocześnie musiałabym bardzo się postarać, by zachować wszystko to, na czym najbardziej mi zależy. Należę bowiem do osób, które za wszelką cenę pielęgnują najcenniejsze wspomnienia. Te musiałabym czym prędzej zapisać i wbić sobie do głowy jako niepodważalne fakty. Gdybym je straciła, nastąpiłaby katastrofa. To pewne.
Claire Evans to monoska. Podobnie jak trzy czwarte Brytyjczyków jej pamięć krótkotrwała obejmuje wyłącznie to, co działo się wczoraj. Awans społeczny zawdzięcza małżeństwu z Markiem, duosem, którego pamięć sięga dwa dni wstecz. Mark jest cenionym literatem, stawiającym właśnie pierwsze kroki w polityce. Od dwudziestu lat Claire i Mark tworzą zgraną parę, a przynajmniej wskazują na to zapiski w dzienniku Claire. Sielanka Evansów wkrótce może jednak zostać przerwana za sprawą rzeki Cam, która pewnego ranka wyrzuca na brzeg kobiece ciało. Z policyjnego śledztwa wynika, że martwa kobieta była bliską znajomą Marka...
Prowadzenie śledztwa w świecie, w którym ludzie pamiętają maksymalnie dwa dni wstecz, to prawdziwe wyzwanie. Nic więc dziwnego, że nadkomisarz Hans Richardson zrobi wszystko, by doprowadzić winnego śmierci Alyssy Sophie Ayling przed oblicze sprawiedliwości przed zachodem słońca. Kilka dni później sam bowiem nie tylko nie będzie pamiętać, do jakich wniosków doszedł, ale i morderca kobiety może zapomnieć, że dopuścił się popełnienia niewyobrażalnej zbrodni…
„Wczoraj” to powieść, której główną zaletą prócz ciekawej koncepcji na fabułę jest narracja. Prowadzona z kilku perspektyw nie jest wprawdzie oryginalna (dziś w zasadzie w każdym thrillerze mamy przynajmniej dwa punkty widzenia), ale dzięki wykorzystaniu motywu dzienników głównych bohaterów przypomina szereg następujących po sobie retrospekcji. A powroty do przeszłości w formie retrospekcji skonfrontowane z aktualnie rozgrywającymi się wydarzeniami bardzo lubię. Debiutancką powieść Yap czyta się szybko, lekko i przyjemnie, mimo że w moim odczuciu przedstawionej akcji brakuje nieco dynamizmu i wartkiego tempa. Na plus z pewnością zasługuje dziennik ofiary, bardzo przewrotny, nasączony jadem i nienawiścią zapis działań, które podpowiadała bohaterce żądza zemsty. Zakończenie „Wczoraj” jest może nieco pokręcone, jak zresztą cała ta powieść, jednak nie można mu odmówić elementu zaskoczenia. Podoba mi się, że rzeczywistość wykreowana przez Felicię Yap naprawdę ma ręce i nogi – nie jest oderwana od świata, który znamy, autorka nie ogranicza się wyłącznie do podania czytelnikom informacji, ze świat, w którym rozgrywa się akcja, dzieli się na dwie klasy: monosów i duosów. Od Yap dostajemy więcej – wycinki z prasy, fragmenty podręczników specjalistów, urywki aktów prawnych. Wszystko to tworzy spójną całość, w którą z łatwością potrafimy się wczuć i uwierzyć.
„Wczoraj” to solidny thriller stylistyką nawiązujący do literatury science fiction. To na pewno bardzo interesująca koncepcja fabuły sprawia, że trudno znaleźć inną książkę przypominającą debiutancką powieść malezyjskiej autorki. Książkę przeczytałam zaskakująco szybko, wiele elementów przypadło mi do gustu, odnoszę jednak wrażenie, że czegoś – pytanie tylko czego – mi w niej zabrakło. Dobra, godna polecenia, ale na pewno nie obowiązkowa lektura dla miłośników gatunku.
Kocham thrillery, więc gdy tylko miałam okazję, postanowiłam sięgnąć po Wczoraj. Choć z początku coś nie do końca mi grało i szczerze mówiąc nie mogłam się za bardzo wciągnąć w to co się działo, to po przeczytaniu kilku rozdziałów nagle zaczęłam tę powieść pożerać. Pragnęłam dowiedzieć się co będzie dalej.
Mamy tutaj tak naprawdę 4 głównych bohaterów, bo są nimi i Claire i Mark, ale także policjant Hans i Sophia, która do głosu tak naprawdę dochodzi tylko za sprawą dziennika (ale czemu tak jest- tego nie zdradzę).
Claire jest kobietą, która robi wszystko byleby mąż był z niej zadowolony. Choć muszę przyznać, że tutaj akurat takie postrzeganie tej bohaterki przez całą powieść jest zgubne, ponieważ to jest tak naprawdę tylko taka przykrywka, a przynajmniej ja tak to widzę.
Mark to mężczyzna, który od samego początku wydał mi się zadufanym w sobie pisarzem. Niby kocha Claire, ale bywały momenty, gdy ją obrażał, bo przecież on jest lepszy. W końcu Mark jest duosem, więc pamięta co stało się dwa dni wstecz, a jego żona? Pff. Monoska, która pamięta tylko dzień poprzedni.
Co do pozostałych bohaterów, czyli Hansa i Sophie, mogę powiedzieć tylko, że Hans ma niemały orzech do zgryzienia, no bo utrzymać taką tajemnicę przed wszystkimi to nie jest pikuś. A Sophie... To bohaterka zdecydowanie nieobliczalna, a przynajmniej taki obraz swojej osoby przedstawia w swoim iDiary.
Autorka napisała powieść o naprawdę intrygującej fabule, która mimo wszystko ciekawi czytelnika od pierwszej strony. Wcześniej wspomniałam, że z początku nie mogłam się wciągnąć, ale myślę, że było to spowodowane tylko i wyłącznie tym, że ciągle coś się działo wokół mnie i nie mogłam poświęcić się lekturze w stu procentach. Dopiero kiedy udało mi się wszystko ogarnąć, zaczęłam książkę pani Yap pochłaniać naprawdę szybko.
Myślę, że każdy miłośnik tego gatunku będzie zadowolony z lektury. Zwłaszcza, że końcówka jest naprawdę zaskakująca i choć miałam pewne podejrzenia, to kompletnie nie spodziewałam się tego, co zafundowała mi Felicia Yap na końcu.
Pytanie końcowe, na które powinnam odpowiadać zawsze: czy polecam? Jak najbardziej. Jak dla mnie jest to jeden z lepszych książek tego roku.
"Rzeczą, którą nierzadko najtrudniej dowiedzieć się o samym sobie, jest prawda."
Oryginalna koncepcja na fabułę, spodobało mi się osadzenie kryminalnej intrygi w brytyjskim społeczeństwie podzielonym na monosów i duosów. Rozdział pamięci krótkotrwałej, brak zdolności zapamiętywania tego, co wydarzyło się przed dniem lub dwoma dniami. Konieczność opierania się na elektronicznych dziennikach, prawnie chronionych przed infiltracją niepożądanych osób, a tak naprawdę dostępnych niemal przez wszystkich. Teoretycznie w dziennikach powinna znajdować się tylko prawda, aby życiu właściciela nadać odtwórcze wspomnienia, wywołać codzienny koloryt, uzmysłowić mroczne sekrety, jednakże w praktyce często zamieszczane tylko wygodne w interpretacji informacje.
Odwołujący się do fantastyki element w scenariuszu zdarzeń niewątpliwie wzbogacił klimat powieści, jednak wykonanie już mniej mi odpowiadało. Potencjał był, lecz nie został w pełni wykorzystany. Wdarły się nieścisłości, które drażniły i wpływały na mniej entuzjastyczny odbiór powieści. Wiele incydentów jesteśmy w stanie przewidzieć, dość szybko orientujemy się, który trop zaprowadzi do tożsamości mordercy, ale kilka aspektów potrafi zaskoczyć, tym bardziej, że zbrodnie niejako nakładają się na siebie. Zamysł kilku wątków uważam za trafiony.
Thriller czyta się lekko i przyjemnie, nie wymaga większego skupienia, ale też nie jest głupiutką czy infantylną opowieścią, uwzględnia ciekawy i frapujący materiał do refleksji o uprzedzeniach klasowych, wpływie elektronicznych baz danych na życie człowieka, nowej jakości miłości i przyjaźni w świetle braku bezpośrednich retrospekcji. Zabrakło wiarygodnego dopracowania szczegółów pomysłu na fabułę, konsekwencji w przyjętych założeniach o pamięci, aby mocniej wciągnąć czytelnika w kryminalną intrygę osadzoną w alternatywnej rzeczywistości.
Małżeństwo Claire, monoski, gospodyni domowej i Marka, duosa, znanego pisarza próbującego sił w polityce, jedni przyjmują jako naturalne następstwo miłości, u drugich wywołuje niechęć i obawy. Jak wynika z zapisków w elektronicznym dzienniku żony, para cieszy się już dwudziestoletnim szczęściem i zadowoleniem. Jednak coś zaczyna się rwać w pozornie pomyślnym związku, kiedy w pobliskim parku rzeka wyrzuca na brzeg ciało nieznanej kobiety. Śledztwa podejmuje się Hans Richardson, ambitny i nastawiony na sukces nadkomisarz.
bookendorfina.pl
'' Im więcej pamięci, tym więcej nieszczęść i nienawiści ''
Ależ to był dobry pomysł, uwielbiam takie książki przy okazji czytania których, mogę sobie popuścić wodze fantazji i '' postawić '' się na miejscu któregoś z bohaterów. Im lepszy pomysł na książkę tym ta zabawa bardziej mnie kręci ?. Tym razem pomysł jest wyśmienity, wyobraźcie sobie bowiem, że wasza pamięć funkcjonuje tylko jeden, albo dwa dni do tyłu, dalej nie pamiętacie kompletnie nic. Czarna pusta dziura. Ha ! ciekawe prawda ? Czy to jest społeczeństwo przyszłości ? i tak i nie, jednocześnie . Tak ponieważ, być może tacy kiedyś będą ludzie. Będą się dzielili na Monosów i Monoski, oraz Duosów i Duoski . Nie, ponieważ w powieści czas oscyluje między rokiem około 2003 (w retrospekcjach), a czasami nawet i wcześniej, a latami 2013 - 2015.
Jak więc powiedziałam, pomysł był przedni, zwłaszcza że jest to również kryminał . Mamy wyłowione z rzeki zwłoki młodej kobiety i śledztwo prowadzone w tej sprawie. Jednak wykonanie trochę kuleje. Nie ma tu spektakularnych akcji, ani policyjnych, ani żadnych innych, a całe śledztwo sprowadza się do przesłuchań i odczytywania dzienników. Jednak myślę że dość dobrze przemyślane i wyjaśnione zakończenie całej intrygi wynagradza pewne niedociągnięcia . Postacie są nie przekombinowane , ale wyraziste, zwłaszcza Sofia. Podsumowując, nie ma ochów i achów zachwytów, ale z ciekawością przeczytać można.
Początkowo nie do końca mogłam zrozumieć zamysł autorki z pamięcią jedno- i dwudniową. Kiedy już mój mózg do końca opanował to, co czytam, książka nabrała dla mnie więcej sensu, ale... nie do końca wciągnęła. Oczekiwałam jakiegoś trzymającego w napięciu thrillera, a dostałam raczej denne postaci i użalającą się nas sobą główną bohaterkę.
Pomysł znakomity - monosi (pamiętający co się działo wczoraj) i duosi (sięgający pamięcią aż 2 dni wstecz), morderstwo, policjant (monos), który musi w 1 dzień rozwiązać zagadkę... Wykonanie niestety gorsze. Trochę "wmusiłam" w siebie tę pozycję, żeby nie była ona kolejną porzuconą przeze mnie w tym roku książką.
Przyznaję, nadrabiam nieco zaległości w uzupełnianiu biblioteczki na stronie i nie do końca pamiętam fabułę książki. Można powiedzieć, że dla mnie to pozycja do przeczytania i zapomnienia.
Przeczytane:2019-04-14,
„Wczoraj” Felicii Yap to historia mająca miejsce w Wielkiej Brytanii. Społeczeństwo podzielone jest na monosów i duosów. Pamięć krótkotrwała tych pierwszych obejmuje tylko jeden dzień do tyłu. Duosi są bardziej uprzywilejowani, uchodzą za tych lepszych i inteligentniejszych, ponieważ ich pamięć sięga dwa dni wstecz. Wszyscy mają jednak obowiązek prowadzenia elektronicznych dzienników, w których skrupulatnie opisują swoje codzienne przeżycia i emocje im towarzyszące.
Głównymi bohaterami powieści są Claire – monoska i jej mąż Mark – duos. Ona z się domem, a on jest znanym pisarzem, rozpoczynającym swoją polityczną karierę. Claire walczy z niską samooceną, jak większość monosów, którzy są traktowani z wyższością przez duosów. Małżeństwo Claire i Marka uchodzi za udane i szczęśliwe. Przynajmniej tak twierdzą ich dzienniki.
Kiedy pewnego dnia do domu małżeństwa puka policja, a Mark zostaje podejrzany o morderstwo kobiety, ich poukładany świat wywraca się do góry nogami. Na jaw zaczynają wychodzić wydarzenia z przeszłości, które miały nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Okazuje się też, że pamięć niektórych osób sięga znacznie dalej niż jeden czy dwa dni wstecz.
Bardzo spodobał mi się pomysł autorki podzielenia społeczeństwa brytyjskiego na dwie klasy społeczne: monosów i duosów. Zrobiła to w tak umiejętny sposób, że nie było czuć, iż jest to tylko wytwór jej wyobraźni. Świetna fabuła psychologiczna przeplata się z wątkiem kryminalnym. Opisywane wydarzenia poznajemy dzięki czterem różnym punktom widzenia: Claire, Marka, Sophii – zamordowanej kobiety oraz Hansowi – detektywa prowadzącego śledztwo. Poszczególne wspomnienia bohaterów przeplatają się ze sobą, ukazując czytelnikowi misterną fabułę, pełną intryg i tajemnic. Pomimo tego, że już mniej więcej w połowie książki można przypuszczać kto stoi za morderstwem, to i tak zakończenie jest zaskakujące, a kolejne strony nie są owiane nudą.
Na duży plus zasługuje sam zamysł autorki na temat powieści. Tracenie pamięci krótkotrwałej okazało się być ciekawym i świeżym pomysłem. Mimo, że nie przepadam za elementami science fiction, w tym przypadku użycie takiego stylu podobało mi się i nie przeszkadzało mi to. Bohaterowie zostali wykreowani w sposób dość tajemniczy i niejednoznaczny. Każdy z nich ma coś na sumieniu i każdy ukrywa pewne sekrety, które w trakcie wychodzą na jaw. Elementy retrospekcji dodatkowo jeszcze lepiej przybliżają czytelnika do rozwiązania kryminalnej zagadki.
„Wczoraj" okazało się być powieścią ze świetnie uknutą intrygą, misternie uplecioną fabuła i wartką akcją. Opisana w niej historia jest wciągająca i zaskakująca. Stworzenie alternatywnej rzeczywistości monosów i duosów, którą odczuwa się, jak tę z prawdziwego życia, było bardzo dobrym pomysłem, świetnie wykreowanym.