Wayward Pines. Szum

Ocena: 4.53 (19 głosów)

Agent specjalny Ethan Burke przybywa do Wayward Pines w stanie Idaho w poszukiwaniu dwóch zaginionych funkcjonariuszy. Tuż po tym, jak przekracza granice miasta, rozpędzona ciężarówka taranuje jego auto. Burke traci pamięć. Nie wie, kim jest i gdzie się znajduje. Szybko jednak zauważa, że w miasteczku dzieją się dziwne rzeczy, a kontakt ze światem zewnętrznym jest niemożliwy. Ethan ma nowy cel: przetrwać. „»Wayward Pines« jest kulminacją moich dwudziestoletnich starań, których celem było stworzenie czegoś, co wywołałoby we mnie podobne odczucia jak »Miasteczko Twin Peaks«, »Przystanek Alaska«, „Z Archiwum X” czy »Lost«”. Blake Crouch

Informacje dodatkowe o Wayward Pines. Szum:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2014-05-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7515-306-4
Liczba stron: 360

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Wayward Pines. Szum

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wayward Pines. Szum - opinie o książce

Blake Crouch jako dwunastoletni chłopiec pokochał, jak miliony chłopców w jego wieku serial Twin Peaks, nadawany niegdyś w publicznej telewizji. Śmiem jednak podejrzewać, że był jedną z niewielu osób, która próbowała dopisać do tego serialu własne, nieco rozciągnięte w czasie zakończenie. To jeden z powodów, dla którego Blake Crouch został pisarzem. Chciał sam tworzyć takie historie, jakie „pisały” niezwykle popularne w dawnych czasach seriale. Takie jak na przykład „Zagubieni”.

Sam Blake jest pisarzem bardzo płodnym. Stworzył nie tylko historię, która sam nazywa Sosny, o Wayward Pines”, ale i wiele innych. Wydanych i przetłumaczonych w Polsce.

Autor uzyskał stopień naukowy ze studiów z Języka Angielskiego i z kreatywnego pisania.  Jego książki były wielokrotnie adaptowane na scenariusze telewizyjne. Sam autor pracuje teraz nad scenariuszem adaptacji Dark Matter do filmu fabularnego do Sony Pictures.

Trylogia Wayward Pines, której pierwszy tom nosi tajemniczy tytuł Szum, to tak naprawdę historia Ethana Burke’a, który uległ wypadkowi samochodowego i jakimś tajemniczym sposobem znalazł się w miasteczku, które tylko z pozoru robi dobre wrażenie. Bo tak naprawdę czai się w nim mrok. Ethan, jak na agenta służb specjalnych przystało, zaczyna prowadzić wnikliwe śledztwo na własną rękę. Przypomina sobie powód, dla którego go tu przysłali. On i jego partner mieli odnaleźć agentów, kobietę i mężczyznę, którzy zaginęli w tych okolicach jakiś czas temu. Ludzie w mieście nie są zbyt życzliwi, a każda prośba o pomoc ze strony Ethana, wywołuje u nich bardzo nerwową, nieprzystającą do całej sytuacji reakcję. Ethanowi udaje się znaleźć tylko jedną „przyjazną duszę”, barmankę, Beverly, która później ginie z powodu udzielonej mu wcześniej pomocy. Zostaje wręcz rozszarpana przez tłum oszalałych mieszkańców Wayward Pines, którzy najpierw odebrali telefon, a potem rzucili się za nim w pogoń z tym, co każdy z nich miał pod ręką.

Ethan spotyka wiele tajemniczych osób na swojej drodze. Między innymi szeryfa Pope’a, który  nie jest w stanie udzielić mu pomocy, a jedynie nakazuje i grozi.

A także wzbudzającą przerażenie pielęgniarkę Pam i nie mniej odstraszającego lekarza Jenkinsa. Oni wszyscy próbują mu wmówić psychozę i obłęd, byle tylko zatrzymać go w mieście.

Ethan, doprowadzony w końcu do szaleństwa, podejmuje próbę ucieczki, która na samym końcu kończy się fiaskiem. A potem sytuacja zmienia się dla niego o sto osiemdziesiąt stopni, przyjmuje propozycje Jenkinsa, odzyskuje rodzinę, za którą tak bardzo tęsknił. I zostaje nowym szeryfem. Tuz po tym, jak widział, że jego poprzednik, szeryf Pope, umiera w prawdziwych męczarniach.

Wtedy poznaje dalszy ciąg historii o Wayward Pines, która nie jest taka, jak mu się na początku wydawało. Autor wprowadza elementy post apokaliptyczne do swojej opowieści. Dowiadujemy się z nich zarówno o losach ludzi, jak i Ziemi, która powoli przestaje istnieć. Otwarte zakończenie, jak i sugerowane słowo „trylogia” wyraźnie nam mówi, że będziemy mieli do czynienia jeszcze z dwoma książkami.  Być może są szczęśliwcy, którym udało się je przeczytać, ponieważ na allegro można dostać tylko drugi tom historii pt. „Bunt”. Nigdzie natomiast nie można dorwać trzeciego, więc nie poznam zakończenia. Wydawnictwo Otwarte nie ma wznowienia w planach.

Uwielbiam historie, które rozgrywają się na małej przestrzeni: zamku, wyspie, nawiedzonym domu, albo właśnie miasteczku. To takie miejsca wyciągają na światło dzienne prawdziwe charaktery ludzi, którzy ledwo się znają, albo starają się utrzymywać jakąś iluzję, a świat, ze względu na jego rozmiar, jest ściśle dopracowany. Tak było i w tym przypadku. Autor dokładnie opisał wszystkie miejsca, mniejsze i większe, po terenie których uciekał główny bohater powieści „Szum”.

Zainteresowanie i ciekawość wzbudzają we mnie również abiki atakujące mieszkańców, którzy próbują się wydostać. Być może w przyszłości okaże się, że są one „produktem ubocznym” szalonego naukowca, którym okazał się Jenkins.  Bohaterowie miasteczka zostali za słabo nakreśleni, by móc ich tak naprawdę poznać. Jedyne postaci, które odgrywają tu większe role, to właśnie szeryf Pope, Pam, czy Jenkins, a tych nie sposób polubić, czy przejąć się ich losem. Rodzina Ethana Burke, Theresa i Ben, są tak papierowi, jak tylko się da. Opisy przyrody, walk i narracja są bardzo płynne i pozwalają się zaangażować czytelnikowi w czytanie książki.

Dobre czytadło. Zachęcam do zaznajomienia się, jeśli kogoś nie zniechęci, że nigdy nie pozna zakończenia, chyba że nauczy się języka angielskiego.

Link do opinii
Avatar użytkownika - dayna15
dayna15
Przeczytane:2016-04-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Kiedy usłyszałam o pierwszym tomie serii Wayward Pines wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Jak to u mnie często bywa, książki trochę czasu spędziły na regale, czekając, aż po nie sięgnę. W międzyczasie obejrzałam pierwszy odcinek serialu i ledwo przez niego przebrnęłam, niemiłosiernie się przy nim męcząc. Teraz w końcu "Szum" jest za mną i przyznam szczerze, że jestem mile zaskoczona. Książka napisana lekko i choć pierwsze 130 stron znałam już z serialu, to dosłownie przeskakiwałam ze strony na stronę. Tajemnicza historia agenta specjalnego Ethana Burke'a, który przybywa do Wayward Pines w poszukiwaniu dwójki zaginionych agentów pochłonęła mnie na kilka godzin. Wraz z Ethanem starałam się odkryć, co jest nie tak z mieszkańcami miasteczka, jakie sekrety skrywają i jak się z niego wydostać. Plusy: + Styl: wciągający, lekki i niemęczący, brak przydługich opisów, wartka akcja. + Tajemniczość powieści i jej klimat. Wayward Pines jest upiorne samo w sobie, a jego mieszkańcy przyprawiają mnie o dreszczyk emocji. + Wyjaśnienie, czym jest Wayward Pines, które było dość logiczne, a jednocześnie zaskakujące. Minusy: - Pokręcona linia czasowa! Kompletnie się w tym motałam i do teraz nie jestem w stanie jej ogarnąć. Hibernacja Ethana przez ponad 1800 lat lekko mnie zszokowała. - Pogoń za Ethanem przez miasteczko była co najmniej dziwna. Troszkę sobie nasz bohater pobiegał praktycznie nagi. Nie mogłam zdecydować, czy mnie to bawi, czy nie. - Zakończenie i Ethan jako nowy szeryf. Podsumowując: książka zdecydowanie przystępniejsza w odbiorze niż serial nakręcony na jej podstawie. Kiedy zacznie się czytać, nie sposób się od niej oderwać. Momentami straszna i upiorna, ale chyba o to w niej chodzi. Autorowi udało się uzyskać efekt, jaki wywoływało u mnie czytanie serii książek Lesa Martina "Z Archiwum X" - dziwne zjawiska i bohater z pokręconą psychiką. Zastanawiałam się już nawet, czy Ethana nie powinno się umieścić na oddziale psychiatrycznym. Z przyjemnością sięgnę po kolejny tom.
Link do opinii
Avatar użytkownika - danonk
danonk
Przeczytane:2015-11-08, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Ethan Burke jest agentem specjalnym. Przybywa do Wayward Pines, miasteczka położonego w górach, aby odnaleźć dwoje zaginionych agentów. Na przedmieściach miasteczka w jego samochód wjeżdża duża ciężarówka. W wyniku wypadku traci pamięć. Mimo to zauważa, że w miasteczku żyją ludzie, których zachowanie odbiega od normalnego, gdzie niewiele się dzieje. Z upływem czasu i powracającą stopniowo pamięcią Ethan próbuje odnaleźć się w nowej, sytuacji. Duże tempo, zagmatwana intryga to atuty tej książki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Patrycjaf
Patrycjaf
Przeczytane:2015-01-25, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Znakomita książka! W kilku słowach: akcja ale przede wszystkim niesamowity klimat rodem z serialu Miasteczko Twin Peaks. Zakończenie nieprzewidywalne...
Link do opinii
Avatar użytkownika - Rewolwerowiec
Rewolwerowiec
Przeczytane:2014-06-05, Ocena: 5, Przeczytałem,
Nie do końca wiedziałem czego się spodziewać sięgając po "Wayward Pines". Okładka mnie urzekła swoją klimatycznością, zawsze to coś jak na początek. Już po pierwszych stronach mocno się wkręciłem, naprawdę z żalem przerywałem czytanie i cały czas w głowie kotłowało się pytanie 'co dalej???'. Książka zaskoczyła mnie totalnie, końcówka zrobiła umysłowi lewatywę, dawno już nie zaangażowałem się tak w żadną historię. Uległem czarowi miasteczka Wayward Pines, wsłuchajcie się w szum sosen i sprawdźcie, jak zadziała na Was.
Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaP
AnnaP
Przeczytane:2014-06-14, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
W ramach wstępu - polowałam na nią od momentu, gdy dowiedziałam się o jej istnieniu poprzez serial, który latem pojawi się na antenie amerykańskiej stacji FOX. W końcu, gdy wszystkie konkursy mnie zawiodły, powlekłam się na stronę Matrasa i upolowałam taniej o 30%; zapanował triumf sknery. Za tą książkę zabrałam się już w środę, w ramach odsuwania nauki. Szło mi opornie, bo byłam po całym dniu podróży autobusem. W czwartek wieczorem przeczytałam parę stron i tylko co chwilę podskakiwało mi ciśnienie. Ale o tym później. W końcu wczoraj wieczorem, w mało klimatycznym towarzystwie lekkiego letniego piwa i truskawek zabrałam się za czytanie. Po paru godzinkach na sen, dzisiaj od rana postanowiłam skończyć tą książkę. Trzy dni zajęło mi przebrnięcie przez pierwsze 3 rozdziały i nie zapowiadało się na to, że będę miała dużo dobrego do powiedzenia na temat tej książki. Ale jednak.. Wiele razy bohaterowie książki powtarzali, że coś jest nie tak. Z ta książką też coś jest nie do końca OK. Bezpośrednio po przystąpieniu do czytania miałam po części wrażenie, że to wina niezbyt dobrego tłumaczenia, język był sztywny i taki mechaniczny, bardzo angielski, niestety. Nie czułam, że czytam płynny tekst po polsku. Tłumacz się nie popisał. Może jest to też po części wina kiepskiego języka oryginału, ale to musiałabym jeszcze sprawdzić. Autor powinien darować sobie co najmniej połowę z pierwszych 50 stron, bo akcja się dłuży, nic nie wiadomo, wszystko takie dziwne - ale brakuje najważniejszego - nie ma napięcia, nie umiałam się wczuć w tą książkę. Nawet makabryczne odkrycie trupa (prawie że w szafie) było pozbawione emocji. Dopiero 4-5 rozdział przynosi trochę nowych informacji, zaczyna się robić ciekawie i nawet zaczęłam odczuwać trochę to znajome uczucie ciszy przed burzą, czające się gdzieś z tyłu napięcie. Później zdecydowanie się wciągnęłam, więc może tylko kiepski początek sprawił, że byłam w stanie przyczepić się do każdej bzdury. Dalej albo tłumaczenie się poprawiło, albo przestało mi przeszkadzać przez nabierającą tempa akcję. Nie przypadł mi do gustu cały ten pomysł nagonki na Ethana, bo już myślałam, że mieszkańcy miasta będą tylko nieruchomymi figurami w tle, a tu biorą czynny udział w tym dziwactwie. Miasto pozornie zwyczajne, ciche, typowo amerykańskie, trochę jak z ''Pod Kopułą'' Stephena Kinga. Wracając do nielubianego przeze mnie wątku pogoni za głównym bohaterem - dzieci biorące w niej udział od razu przypomniały mi o filmie ''Dzieci kukurydzy'' na podstawie jednego z opowiadań - również Kinga. W sumie ciekawym ale i dość zaskakującym posunięciem okazało się wplecenie wątku post apokaliptycznego.. I tu od razu moje myśli płyną w stronę ''Oryksa i Derkacza'' Margaret Atwood. Ostatecznie moim największym problemem, pomijając rozpoczynające książkę rozdziały napisane chyba przez autora na półśpiąco, były te dziury i różnice czasowe między przeszłością a teraźniejszością. Nie mówię, że ,,Wayward Pines. Szum" jest złą książką, ale wydaje się trochę słaba przez niedopracowanie początkowych rozdziałów. Jednak w wielu przypadkach tych pierwszych 50 stron decyduje, czy chcemy kontynuować, czy nie. Ja byłam zniechęcona, ale ciągle nie mogłam porzucić nadziei na poprawę. No i faktycznie, dalej było tylko lepiej. Ale jeśli taki jest efekt wieloletnich starań autora, to chyba robił to troszkę na pół gwizdka. Za to bardzo dobra reklama książki i serialu, bo jednak podpieranie się legendą jaką jest serial ,,Miasteczko Twin Peaks" to pewny sukces marketingowy. Ale żeby jeszcze za tym stała od początku (!) do końca dobrze napisana powieść.. Szczególnie po tym mało obiecującym rozpoczęciu opowieści, nie byłam pewna, czy Twin Peaks zechciałoby zmienić nazwę na Wayward Pines. Ale serial chętnie obejrzę, może scenarzyści bardziej się popiszą i ta produkcja znajdzie się na mojej top liście dobrych dziwnych seriali, na które składają się w tej chwili: ,,Miasteczko Twin Peaks", ,,Bates Motel", ,,Under the Dome" i ,,American Horror Story". Ze wszystkiego - okładka najlepsza! Zachęca bardzo, jest mroczna, tajemnicza i bardzo w klimacie amerykańskiego wybrzeża północno-zachodniego. Aż robi mi się zimno w nos! Zdecydowanie dużo lepsza od oryginalnej, która kolorystycznie miała chyba nawiązywać do kultowego serialu lat 90 i okładki wydania na VHS/DVD. Ostatnia uwaga odnosi się do tłumacza.. Pan Paweł Lipszyc mógł trochę bardziej uważnie tłumaczyć posłowie i podziękowania. Wiem, że oryginalny tytuł to ,,Pines", czyli ,,Sosny", ale nie każdy angielski zna i warto byłoby w wyżej wymienionych częściach książki zawrzeć ostateczny polski tytuł. Jak sądzę tłumacz się zagapił, a ,,Sosny" były tytułem roboczym, później zmienionym na ''Wayward Pines. Szum''. W każdym razie nagle wyskakujące w posłowiu i podziękowaniach ,,Sosny" były dla mnie dość dziwnym posunięciem - oby nie celowym. Ostatecznie książka zasługuje według mnie na dobrą ocenę, jaką jest 4/6. Dwa punkty odebrał jej głównie ten spaprany początek nad którym jeszcze długo będę stękać, bo popsuł ogólny dobry obraz tej książki. Jednak nie żałuję, że ją mam. Fajnie się czyta i polecam wszystkim fanom historii Laury Palmer jako ciekawostkę. Recenzja z: http://book-loaf.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mirania
Mirania
Przeczytane:2014-06-08, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki w 2014,
Wayward Pines to miasteczko, o którym z pewnością chętnie poczytają sympatycy Twin Peaks, opisane w powieści krótkiej, niewymagającej - bądźmy szczerzy - jakiegoś większego wysiłku intelektualnego, idealnej na kilka luźniejszych weekendowych godzin. Nie ma tu skomplikowanych dylematów moralnych, koronkowych kreacji bohatera czy wielopłaszczyznowej fabuły. Jest za to pędząca akcja i surrealistyczne przedstawienie malowniczego acz przesiąkniętego duszną i tajemniczą atmosferą miejsca, które znajduje się niemal poza czasem i przestrzenią, nie posiada żadnych dróg wyjazdowych, więzi swych mieszkańców, odbiera im wspomnienia oraz tożsamość. Agent służb specjalnych - Ethan Burke - ulega wypadkowi samochodowemu tuż po wjeździe do Wayward Pines. Utrata pamięci nie wydaje się w tych okolicznościach niczym szczególnie dziwnym, zaskakuje jednak to, co dzieje się po jej odzyskaniu. Ethan nie posiada dokumentów, nikt nie wie, gdzie podział się jego portfel, nie może nawiązać żadnych kontaktów z żoną czy przełożonym, a jedyna osoba, która usiłuje mu pomóc - nie istnieje. Ethan nie zna nikogo w Wayward Pines, a mimo to mieszkańcy zdają się obserwować go z niemałą wrogością. Lekarz nie zamierza przyjść do niego podczas obchodu, pielęgniarka traktuje protekcjonalnie, a sceny z biura szeryfa zaczynają przypominać sceny z "Pocesu" Kafki. Cała sytuacja staje się coraz bardziej absurdalna i odrealniona, a atmosfera coraz bardziej niepokojąca...
Link do opinii
Avatar użytkownika - blackithilien
blackithilien
Przeczytane:2022-07-15, Ocena: 4, Przeczytałam, Czytane na Kindle, 26 książek 2022,

Seria odkryta dzięki serialowi - i zasadniczo mam wrażenie, przynajmniej oprzy pierwszym tomie, że serial jest chyba jednka lepszy. Strasznie irytuje styl pisania - mnóstwo króciutkich zdań, przez co człowiek co chwile wyrywa się z rytmu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - worldbysabina
worldbysabina
Przeczytane:2020-04-16, Ocena: 4, Przeczytałam,

Wayward Pines jest urokliwym miasteczkiem, skrywającym mroczne sekrety. Nie polubiłam głównego bohatera, ale to nie on gra tutaj pierwsze skrzypce. To sekrety kryjące się za piękną iluzją, społeczność kryjąca niejedną tajemnicę.


Pełna recenzja: https://worldbysabina.blogspot.com/2021/05/recenzja-wayward-pines-szum-blake-crouch.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - brzoza_dg
brzoza_dg
Przeczytane:2022-08-05, Ocena: 5, Przeczytałem, 2022,
Avatar użytkownika - Max
Max
Przeczytane:2016-12-31, Ocena: 5, Przeczytałem, 2016,
Avatar użytkownika - vesta
vesta
Przeczytane:2015-09-27, Ocena: 5, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2015 roku,
Inne książki autora
Mroczna materia
Blake Crouch0
Okładka ksiązki - Mroczna materia

,,Jesteś w życiu szczęśliwy?" To ostatnie słowa, które słyszy Jason Dessen, zanim zamaskowany porywacz pozbawia go przytomności. Gdy się budzi, jest...

Wayward Pines. Krzyk
Blake Crouch0
Okładka ksiązki - Wayward Pines. Krzyk

Zaledwie trzy tygodnie minęły, odkąd agent specjalny Ethan Burke przybył do Wayward Pines. To wystarczyło, żeby pojął, co się dzieje w miasteczku. Mieszkańcom...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy