Agent specjalny Ethan Burke przybywa do Wayward Pines w stanie Idaho w poszukiwaniu dwóch zaginionych funkcjonariuszy. Tuż po tym, jak przekracza granice miasta, rozpędzona ciężarówka taranuje jego auto. Burke traci pamięć. Nie wie, kim jest i gdzie się znajduje. Szybko jednak zauważa, że w miasteczku dzieją się dziwne rzeczy, a kontakt ze światem zewnętrznym jest niemożliwy. Ethan ma nowy cel: przetrwać. „»Wayward Pines« jest kulminacją moich dwudziestoletnich starań, których celem było stworzenie czegoś, co wywołałoby we mnie podobne odczucia jak »Miasteczko Twin Peaks«, »Przystanek Alaska«, „Z Archiwum X” czy »Lost«”. Blake Crouch
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2014-05-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 360
Blake Crouch jako dwunastoletni chłopiec pokochał, jak miliony chłopców w jego wieku serial Twin Peaks, nadawany niegdyś w publicznej telewizji. Śmiem jednak podejrzewać, że był jedną z niewielu osób, która próbowała dopisać do tego serialu własne, nieco rozciągnięte w czasie zakończenie. To jeden z powodów, dla którego Blake Crouch został pisarzem. Chciał sam tworzyć takie historie, jakie „pisały” niezwykle popularne w dawnych czasach seriale. Takie jak na przykład „Zagubieni”.
Sam Blake jest pisarzem bardzo płodnym. Stworzył nie tylko historię, która sam nazywa Sosny, o Wayward Pines”, ale i wiele innych. Wydanych i przetłumaczonych w Polsce.
Autor uzyskał stopień naukowy ze studiów z Języka Angielskiego i z kreatywnego pisania. Jego książki były wielokrotnie adaptowane na scenariusze telewizyjne. Sam autor pracuje teraz nad scenariuszem adaptacji Dark Matter do filmu fabularnego do Sony Pictures.
Trylogia Wayward Pines, której pierwszy tom nosi tajemniczy tytuł Szum, to tak naprawdę historia Ethana Burke’a, który uległ wypadkowi samochodowego i jakimś tajemniczym sposobem znalazł się w miasteczku, które tylko z pozoru robi dobre wrażenie. Bo tak naprawdę czai się w nim mrok. Ethan, jak na agenta służb specjalnych przystało, zaczyna prowadzić wnikliwe śledztwo na własną rękę. Przypomina sobie powód, dla którego go tu przysłali. On i jego partner mieli odnaleźć agentów, kobietę i mężczyznę, którzy zaginęli w tych okolicach jakiś czas temu. Ludzie w mieście nie są zbyt życzliwi, a każda prośba o pomoc ze strony Ethana, wywołuje u nich bardzo nerwową, nieprzystającą do całej sytuacji reakcję. Ethanowi udaje się znaleźć tylko jedną „przyjazną duszę”, barmankę, Beverly, która później ginie z powodu udzielonej mu wcześniej pomocy. Zostaje wręcz rozszarpana przez tłum oszalałych mieszkańców Wayward Pines, którzy najpierw odebrali telefon, a potem rzucili się za nim w pogoń z tym, co każdy z nich miał pod ręką.
Ethan spotyka wiele tajemniczych osób na swojej drodze. Między innymi szeryfa Pope’a, który nie jest w stanie udzielić mu pomocy, a jedynie nakazuje i grozi.
A także wzbudzającą przerażenie pielęgniarkę Pam i nie mniej odstraszającego lekarza Jenkinsa. Oni wszyscy próbują mu wmówić psychozę i obłęd, byle tylko zatrzymać go w mieście.
Ethan, doprowadzony w końcu do szaleństwa, podejmuje próbę ucieczki, która na samym końcu kończy się fiaskiem. A potem sytuacja zmienia się dla niego o sto osiemdziesiąt stopni, przyjmuje propozycje Jenkinsa, odzyskuje rodzinę, za którą tak bardzo tęsknił. I zostaje nowym szeryfem. Tuz po tym, jak widział, że jego poprzednik, szeryf Pope, umiera w prawdziwych męczarniach.
Wtedy poznaje dalszy ciąg historii o Wayward Pines, która nie jest taka, jak mu się na początku wydawało. Autor wprowadza elementy post apokaliptyczne do swojej opowieści. Dowiadujemy się z nich zarówno o losach ludzi, jak i Ziemi, która powoli przestaje istnieć. Otwarte zakończenie, jak i sugerowane słowo „trylogia” wyraźnie nam mówi, że będziemy mieli do czynienia jeszcze z dwoma książkami. Być może są szczęśliwcy, którym udało się je przeczytać, ponieważ na allegro można dostać tylko drugi tom historii pt. „Bunt”. Nigdzie natomiast nie można dorwać trzeciego, więc nie poznam zakończenia. Wydawnictwo Otwarte nie ma wznowienia w planach.
Uwielbiam historie, które rozgrywają się na małej przestrzeni: zamku, wyspie, nawiedzonym domu, albo właśnie miasteczku. To takie miejsca wyciągają na światło dzienne prawdziwe charaktery ludzi, którzy ledwo się znają, albo starają się utrzymywać jakąś iluzję, a świat, ze względu na jego rozmiar, jest ściśle dopracowany. Tak było i w tym przypadku. Autor dokładnie opisał wszystkie miejsca, mniejsze i większe, po terenie których uciekał główny bohater powieści „Szum”.
Zainteresowanie i ciekawość wzbudzają we mnie również abiki atakujące mieszkańców, którzy próbują się wydostać. Być może w przyszłości okaże się, że są one „produktem ubocznym” szalonego naukowca, którym okazał się Jenkins. Bohaterowie miasteczka zostali za słabo nakreśleni, by móc ich tak naprawdę poznać. Jedyne postaci, które odgrywają tu większe role, to właśnie szeryf Pope, Pam, czy Jenkins, a tych nie sposób polubić, czy przejąć się ich losem. Rodzina Ethana Burke, Theresa i Ben, są tak papierowi, jak tylko się da. Opisy przyrody, walk i narracja są bardzo płynne i pozwalają się zaangażować czytelnikowi w czytanie książki.
Dobre czytadło. Zachęcam do zaznajomienia się, jeśli kogoś nie zniechęci, że nigdy nie pozna zakończenia, chyba że nauczy się języka angielskiego.
Seria odkryta dzięki serialowi - i zasadniczo mam wrażenie, przynajmniej oprzy pierwszym tomie, że serial jest chyba jednka lepszy. Strasznie irytuje styl pisania - mnóstwo króciutkich zdań, przez co człowiek co chwile wyrywa się z rytmu.
Wayward Pines jest urokliwym miasteczkiem, skrywającym mroczne sekrety. Nie polubiłam głównego bohatera, ale to nie on gra tutaj pierwsze skrzypce. To sekrety kryjące się za piękną iluzją, społeczność kryjąca niejedną tajemnicę.
Pełna recenzja: https://worldbysabina.blogspot.com/2021/05/recenzja-wayward-pines-szum-blake-crouch.html
,,Jesteś w życiu szczęśliwy?" To ostatnie słowa, które słyszy Jason Dessen, zanim zamaskowany porywacz pozbawia go przytomności. Gdy się budzi, jest...
Zaledwie trzy tygodnie minęły, odkąd agent specjalny Ethan Burke przybył do Wayward Pines. To wystarczyło, żeby pojął, co się dzieje w miasteczku. Mieszkańcom...