Wataha w podróży. Himalaje na czterech łapach

Ocena: 5 (3 głosów)


Są w tej opowieści chwile piękne i trudne, są wielkie miasta i maleńkie wioski, są zielone doliny i ośnieżone szczyty. Są pot, krew i łzy. I jest coś więcej — są cztery łapy, para uszu i jeden mokry nos. Jest pies, i to właśnie on stanowi centralną oś tej historii.

Wataha w podróży. Himalaje na czterech łapach to opowieść o dwumiesięcznej pieszej wędrówce przez Himalaje Garhwalu, ale też o Indiach oglądanych oczami właścicieli czworonoga. Indiach, które z tej perspektywy wyglądają zupełnie inaczej...
 
Pojedźmy w Himalaje! — Tym razem to ja wychodzę z inicjatywą. — Kupmy namiot i po prostu jedźmy na trzy miesiące w góry. Wszyscy troje będziemy tam szczęśliwsi. Ten pomysł chodził mi po głowie już jakiś czas. Skoro ze względu na psa nie mogliśmy po prostu wsiąść do pociągu i ruszyć w podróż po Indiach, a idea kupna samochodu spaliła na panewce, spędzenie trzech miesięcy na wędrówce przez góry nie wydawało się już pomysłem tak szalonym — przecież od zawsze marzyliśmy o podróży w Himalaje.

 

Agi i Przemek razem ze swoim wilczakiem Diuną ruszają do Indii, aby spełnić swoje marzenia o podróżach. Dlaczego w Garhwalu nie ma wilków ? Jak wygląda plan Bollywodzkiego filmu ? Czy na "końcu świata" da się kupić kupić karmę dla psa?, Co wspólnego ma himalaizm ze szpiegowaniem Chińczyków a także jak złamanie kości może uratować życie? Tego wszystkiego i jeszcze więcej dowiecie się z rewelacyjnej książki Wataha w podróży. Himalaje na czterech łapach. Gorąco polecam!

Adam Bielecki (himalaista)

 

Tę książkę powinien przeczytać każdy, kto ma psa i każdy, kto nad wzięciem psa pod swój dach się zastanawia. A szczególnie ten, kto choć przez moment pomyślał, że pies może być jakąkolwiek przeszkodą w podróżowaniu i w spełnianiu marzeń. Jednak to opowieść nie tylko o podróży. To książka o miłości. Odpowiedzialności za siebie nawzajem. To jest jej główny temat. Odkrycie tego było dla mnie naprawdę wzruszające.

Katarzyna Świerczyńska, ()

 

Chyba każdy, kto postanawia zaryzykować i zupełnie zmienić swoje życie, ma nadzieję, że to ryzyko sie opłaci. Co jednak, jeśli tak nie jest, jeden drobny błąd, niedopatrzenie lub niespodziewany splot okoliczności i juz wszystko idzie źle? Niektórzy wycofują się z podkulonym ogonem, inni mówią: pies to trącał i dalej robią swoje. Tak właśnie zrobili Agata i Przemek - w trudnej chwili poszli na żywioł i tzreba przyznać  - mieli do tego nosa, a dokładniej - psiego nosa.
Książka wciąga od pierwszej do ostatniej strony.

Paulina Dudek, ()



O autorach:

PRZEMEK BUCHAROWSKI (1980)
Absolwent SGH, po dziesięciu latach pracy w korporacjach odszedł, by zająć się wspinaniem. Fotograf, instruktor wspinaczki skałkowej i początkujący speleolog. Kocha góry, otwarte przestrzenie i dobre filmy oglądane przy lampce wina.

AGATA WŁODARCZYK (1984)
Z wykształcenia teatrolożka i socjoterapeutka, z pasji - dziennikarka. Lubi pracę z ludźmi i pisanie, ale wciąż nie wie kim zostanie "kiedy dorośnie". Mól książkowy, wegetarianka i pasjonatka sportów outdoorowych. Marzy o tym, by mieć czas na spełnienie wszystkich swoich marzeń.

DIUNA
Abigar II z Peronówki (2012) - pochodząca spod niemieckiej granicy suka rasy wilczak czechosłowacki. Ambasadorka podróży na czterech łapach. Najbardziej lubi wylegiwanie się w łóżku do późnych godzin popołudniowych i gonienie za zwierzyną.

Razem tworzą międzygatunkową watahę. Biegają, wspinają się i podróżują. Ich wędrówka przez Himalaje Garhwalu została wyróżniona w 2014 roku tytułem Podróży roku National Geographic Traveler. Kolejna podróż z Diuną przez Ałtaj Mongolski zdobyła w 2015 roku nagrodę Rowertouru w kategorii „Europa i Świat”.

Informacje dodatkowe o Wataha w podróży. Himalaje na czterech łapach:

Wydawnictwo: Bezdroża
Data wydania: 2015-06-09
Kategoria: Poradniki
ISBN: 9788328313385
Liczba stron: 192

więcej

Kup książkę Wataha w podróży. Himalaje na czterech łapach

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wataha w podróży. Himalaje na czterech łapach - opinie o książce

Avatar użytkownika - pokooj36
pokooj36
Przeczytane:2015-12-15, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Intrygująca historia dwójki młodych ludzi, którzy wyjeżdżają do Indii. Tyle, że ich towarzyszem jest pies - wilczak czechosłowacki, co w wielu przypadkach komplikuje podróż, bo psa nie wszyscy chcą zabierać, a w samym Indiach nie ma także zwyczaju wychodzenia na spacery czy tworzenia specjalnych parków tylko dla psów. Sytuacja się komplikuje, gdy wraz z autorami poznajemy szlaki Himalajów. Całość uzupełniona o piękne zdjęcia, które świetnie dokumentują całą podróż.
Link do opinii
Avatar użytkownika - koshi
koshi
Przeczytane:2015-10-07, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2015, Mam,
Czytając tę książkę miałam bardzo mieszane uczucia. Przede wszystkim byłam zachwycona zamieszczonymi w niej zdjęciami, opisami nieznanych mi miejsc, ich mieszkańców, przyrody, zwyczajów. Ale z drugiej strony strasznie irytowało mnie podejście do życia głównych bohaterów. Kto w miarę odpowiedzialny i przy takiej stopie bezrobocia rzuca pracę i gna na drugi koniec świata mając jednocześnie na to marne fundusze? Jakieś to takie niepoważne. Ludzie stają obecnie na głowie by utrzymać posady, starają się jak najbardziej wykazać, a oni zachowują się jak lekkoduchy. Ale mało tego - ciągną jeszcze ze sobą psa na półroczny wypad do Indii, jakby nie można go było zostawić u rodziny. I przez całą książkę albo to on się męczy (wymioty, problemy z oddychaniem, zranienia podczas prób ucieczki, głód), albo oni przez niego (różne pozwolenia, badania, transport, wypadki). Poza tym tłumaczenie kobiety, że pies nabroił, bo nagle odezwał się w nim instynkt jakoś mnie nie przekonuje. Czy tak samo będzie go bronić, gdy mnie dotkliwie pogryzie, czy nawet zagryzie? I wiem, że pies powinien mieć swobodę, ale u licha, jeśli nie potrafi się go upilnować to chyba jednak należy go prowadzać na smyczy. To nie przelewki. Rozumiem bezgraniczną miłość do psa (niektórzy tak wielbią psy, jakby to były ich własne dzieci), ale jakiś umiar powinno się zachować w jego gloryfikowaniu i pozwalaniu na wszystko. Miałam wrażenie, że ten czworonóg robił ze swymi właścicielami równo to, co chciał. Może tak krytycznie podchodzę do sprawy, ponieważ w dzieciństwie dotkliwie pogryzł mnie pies i to niby dobrze ułożony. Bawiłam się na podwórku samochodzikiem, widocznie coś mu się nie spodobało... Od tej pory boję się psów, nie ufam im, w życiu nie zasnęłabym przy psie znajdującym się w tym samym pokoju. Dlatego może to nie do końca była książka dla mnie. Oceniłam ją na 4 ze względu na jej walory poznawcze i estetyczne. Poza tym została całkiem ładnie napisana, ciekawie. Tylko jak na mój gust jest odrobinę zbyt krótka, ale to dlatego, że właściwie aż tak wiele się w niej nie działo. To autorzy podreptali tu, to tam - pełna spontaniczność. Trochę to też gryzło się z moim podejściem do podróży, gdzie wszystko planuję dzień w dzień z pół roku wcześniej, wykupuję ubezpieczenie, odmawiam sobie niektórych przyjemności, by mieć więcej funduszy na tą wyprawę, wnikliwie analizuję mapy, przewodniki polskie i zagraniczne. A tu było inaczej ze względu na nagłą zmianę planów i uwiązanie psem. Jakoś nie potrafiłam współczuć tym podróżnikom mając świadomość, że sami wpakowali się w kłopoty przez bezsensowne ciągnięcie ze sobą zwierzaka. Zachęcam do zapoznania się z tą książką, gdyż jest to według mnie pozycja wartościowa pomimo tych mankamentów, które mnie osobiście drażniły.
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy