Warszawa niezaistniała Jarosława Trybusia to fascynująca opowieść o niezrealizowanych projektach urbanistycznych i architektonicznych dwudziestolecia międzywojennego. Autor - historyk sztuki, krytyk architektury, od 2012 roku wicedyrektor Muzeum Warszawy - zebrał nierozpoznane dotąd i rozproszone projekty tworzone z myślą o stolicy Polski na przełomie lat 30. i 40. XX wieku.
W Warszawie przygotowywano się wówczas do Powszechnej Wystawy Krajowej, która miała odbyć się w 1944 roku na Saskiej Kępie. Tereny wystawowe miały zajmować miejsce dzisiejszego Stadionu Narodowego i parku Skaryszewskiego. Ponadto planowano przebudowę historycznego centrum miasta z placem Piłsudskiego, placem Zamkowym i Starym Miastem, budowę nowego Dworca Centralnego wraz z Centralnym Dworcem Pocztowym, lotniska na Gocławiu oraz dzielnicy reprezentacyjnej na Polu Mokotowskim - Dzielnicy Marszałka Józefa Piłsudskiego ze Świątynią Opatrzności Bożej. Wybuch II wojny światowej przerwał realizację tych planów.
Publikacja jest efektem wieloletnich badań. Większość zawartych w książce ilustracji nie była dotąd publikowana. Fotografie i rysunki architektoniczne ze zbiorów m.in. Muzeum Narodowego i Narodowego Archiwum Cyfrowego składają się na najpełniejszy jak dotąd obraz Warszawy rysowanej pod okiem prezydenta Stefana Starzyńskiego. Zaprezentowana architektura i urbanistyka doskonale odzwierciedlają nastroje drugiej połowy lat 30. - epoki, w której modernizacyjne ambicje młodego państwa splotły się nierozerwalnie z duchem nacjonalizmu i militaryzmu. Autor stawia przewrotne pytanie: czy wizja Warszawy niezrealizowana z powodu wojny byłaby inna, gdyby nad Europą nie wisiało jej widmo?
Wydawnictwo: Księży Młyn
Data wydania: 2019-11-25
Kategoria: Architektura, kultura, sztuka
ISBN:
Liczba stron: 416
"Warszawa niezaistniała" Jarosława Trybusia to pierwsza publikacja zbierająca nierozpoznane dotąd i rozproszone projekty tworzone z myślą o Warszawie wczesnych...
Akt oskarżenia jest bardzo długi: że brzydkie, że nieludzkie, że można się na nich zgubić, że niebezpieczne... A przecież na blokowiskach żyją tysiące...
Chcę przeczytać,