Ile poświęcisz, by przetrwać? W Przełęczy Strażników rządzą twarde reguły gry
Tesa, córka owczarzy z dolin, ma wszystko – młodość, inteligencję i urodę. Otoczona miłością bliskich, z niecierpliwością oczekuje pierwszego spotkania z przyszłym mężem, synem rządcy z nadmorskiego miasta. Wiezie ze sobą znaczny posag, a także stado owiec. Na jej drodze los postawi jednak Arta Fesersana i jego zbójców.
Rozbójnicy są ludźmi gór. Twardzi i okrutni, kryją się w niedostępnych strażnicach na wschodniej granicy królestwa. Pilnują, by przez przełęcz nie przedostali się Żółci Ludzie. W zamian za to do woli grabią mieszkańców dolin. Za ich przyczyną Tesa Owczarka straci wszystko. Wyruszy w góry za Artem Synem Rybaka, by stać się jego przymusową sojuszniczką w grze o przetrwanie między nieprzychylnymi jej ludźmi, których języka nie zna, zwyczajów nie rozumie, a życiowych wyborów nie akceptuje.
Justyna Wydra jest autorką świetnie przyjętych przez czytelników powieści "Esesman i Żydówka" (2015), "Ponieważ wróciłam" (2016) oraz "Zaniemówienie" (2018).
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2021-01-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 288
Młoda niewinna dziewczyna musi się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Trafia wbrew swojej woli do społeczności, która ją przeraża, do ludzi brutalnych, dzikich, takich, którzy nad wyraz cenią siłę fizyczną. Picie, bijatyki i orgie są na porządku dziennym. Jak potoczą się losy Tesy i czy naprawdę będziemy mieli ochotę się tego dowiedzieć?
W pewnej chwili musiałam aż przerwać czytanie i sięgnąć po inną fantastyczną powieść tego samego wydawnictwa. Otworzyłam "Grę o tron", wyszukałam rozdziały z Daenerys i szybko zorientowałam się, co poszło nie tak w "Warkoczyku". Musicie przyznać, że historia obu bohaterek brzmi bardzo podobnie, nawet ich nowi mężowie noszą te same fryzury o takim samym znaczeniu... Jednak, wbrew temu, co pokazał serial HBO, pierwsze zbliżenie khala z Dany było nad wyraz czułe, a cały ten z początku niechciany związek wyzwolił młodą khaleesi na wielu płaszczyznach. Dlatego jej miłość do Drogo, która w końcu się narodziła, jest w pełni uzasadniona. Co się w tym czasie działo u Tesy?
Została brutalnie zgwałcona i pobita, jej ojciec został zamordowany, to samo stało się z jej służbą, jej majątek został rozgrabiony, a ona sama trafiła do miejsca, w którym nawet na chwilę nie może poczuć się bezpiecznie. Jedyne, co jej zostało, to owce - dzięki opiece nad nimi trochę reperuje swoje zdrowie psychiczne. Musi mieszkać i usługiwać wojownikowi o bardzo małym rozumku, ale za to ciężkiej ręce, który zafundował największy koszmar jej życia. A ona zakochuje się w nim. Serio.
Lektura "Warkoczyka" jest autentycznie nieprzyjemna. Ludność, wśród której znalazła się bohaterka, przypomina jaskiniowców. Chleją, obłapują się na ulicy bez znaczenia, kto z kim, nie mają żadnych tradycji czy religii, po prostu są. Świat przedstawiony ukazany jest szczątkowo, na głównym planie jest wyłącznie relacja owczarki z Artem. Swoją drogą można zapomnieć, jak Tesa ma na imię, tak często jest nazywana "owczarką" albo "owczarzówną".
Czytałam dalej, bo miałam nadzieję na odnalezienie w tym tytule głębszego sensu, ale muszę przyznać się do porażki. Owce i syndrom sztokholmski, nie warto - to najlepsze podsumowanie.
Ja jestem fanką Wikingów, Spartakusa, Gry o tron i tym podobnych, A Warkoczyk utrzymana jest w podobnym klimacie. To opowieść pełna przemocy, brutalności, gwałtów. No niestety taka jest przeszłość człowieka. To także opowieść o silnej kobiecie, która miała jednak słabsze momenty, ale kto by ich nie miał po tym co przeszła.
Bezlitośni ludzie gór
Tesa, córka owczarza z dolin, podczas postoju jej narzeczeńskiego orszaku, zostaje napadnięta przez rozbójników z gór. Ludzi twardych i bezlitosnych, którzy bez skrupułów mordują i grabią. Na ich czele stoi Art Fesersan, Syn Rybaka. To właśnie on porwie Tesę, a wraz z nią jej posag i stado owiec, które w skład tego posagu wchodziło. Wzięta przemocą do niewoli, wyrusza wraz z Artem i jego zbójami w góry do zamku Jasana Wysokiego. Stanie się, chcąc niechcąc, jego sojuszniczką w grze o przetrwanie w krainie zupełnie jej obcej, wśród ludzi, których języka nie zna, zwyczajów nie pojmuje, których sposób życia ją przeraża. Ile jest w stanie poświęcić Tesa by przetrwać?
"Warkoczyk. Przełęcz Strażników" to zaiste fascynująca powieść. Pierwszy tom przygód Tesy, Córki Owczarza i Arta, Syna Rybaka. Bohaterowie tejże opowieści przechodzą przemianę. I to jest najważniejszy aspekt w tejże historii. Tesa, delikatna i niewinna dziewczyna, czekająca na pierwsze spotkanie z przyszłym mężem, w wyniku brutalnego spotkania z ludźmi z gór, traci wszystko i jest zmuszona zmienić siebie, swoje nastawienie i porzucić tęsknotę za swoją krainą by móc przetrwać wśród dzikich, surowych ziem górskich. Musi przyzwyczaić się do życia w zupełnie innym klimacie, nauczyć się nowego języka, a także zawrzeć sojusz ze swoim oprawcą by nie podzielić jeszcze gorszego losu, losu książecych branek. Początkowo owczarka, zajmująca się owcami i ucząca ludzi gór wśród których przyszło jej żyć jak sprawować pieczę nad owczym stadem by przynosiło ono korzyści dla hodowców, przechodzi przemianę w wojowniczkę, rozbójniczkę, która dołączy do tych, przez których trafiła w góry.
Art Fesersan także przejdzie przemianę. W brutalnym, zimnym rozbójniku obudzą się cieplejsze uczucia, dzięki Tesie, Art zmieni się na lepsze, odsłoni serce, o posiadanie którego nikt nie podejrzewałby dowódcy zbójów, szerzących postrach wśród ludności dolin.
Powieść ta napisana jest pięknym językiem, przywołującym powieści Sienkiewicza, stylem, którego próżno szukać już w dzisiejszej literaturze, kwiecistym językiem, który na początku lektury może zrażać do książki, lecz gdy się już do niego przyzwyczai i się z nim oswoi nie przeszkadza on już w lekturze zupełnie.
Akcja powieści toczy się niespiesznym tempem wyznaczanym przez upływające pory roku. Zdarzają się momenty gdy akcja nagle nabiera przyspieszenia, lecz nie są one zbyt rozbudowane. Zakończenie jest otwarte i pozostawia czytelnika z samymi pytaniami: co dalej? Teraz pozostaje tylko cierpliwie czekać na drugi tom i na dalsze losy Tesy i Arta.
Czy jest to powieść dla wszystkich? Myślę, że jednak nie każdemu przypadnie ona do gustu. Bowiem jest ona dość brutalna, już początkowe sceny mogą co poniektórych wrażliwszych czytelników zniechęcić czy wręcz zniesmaczyć. Ale bądź co bądź powieść ta traktuje o bezlitosnych ludziach gór, więc trudno szukać tam klimatu niczym z romansu. Tu nawet miłość rodzi się w zaskakujący sposób, między ofiarą a oprawcą, niektórych może ten wątek oburzyć, bo nie ukrywam ma coś on z syndromu sztokholmskiego i w normalnym życiu byłby on nie do zaakceptowania, ale tu mamy do czynienia z fabułą, wymyśloną historią, z dzikim, nieokiełznanym światem, który rządzi się takimi, a nie innymi prawami. Mnie ta powieść zaskoczyła pozytywnie, nie czytałam dawno tak brutalnej powieści, powieści o świecie tak odartym z delikatności i niewinności, świecie w którym słabość nie jest mile widziana, a by przeżyć trzeba być gotowym zabijać. To książka o sile kobiet, o tym, że potrafią przetrwać wszystko i mimo bólu, cierpienia, rzucenia w obce miejsce przez los, potrafią się odnaleźć, przekuć swoje słabości w siłę i zawalczyć o siebie, o swoją przyszłość i przetrwać na przekór wszystkiemu i wszystkim.
"Warkoczyk. Przełęcz Strażników" Justyny Wydry do powieść zaskakująca, ciekawa, nie bawiąca się w uprzejmości z czytelnikiem, od pierwszych stron zostajemy bez przygotowania rzuceni w ten brutalny świat ludzi gór i wraz z bohaterką przemierzamy kolejne etapy jej przemiany, od niewinnej dziewczyny, w twardą i pewną siebie kobietę. To powieść dla ludzi lubiących klimat opowieści o wikingach, Gry o tron czy język powieści sienkiewiczowskich. Powieść ta wzbudza wiele emocji, emocji przeróżnych w czytelniku. Pod względem emocjonalnym na pewno nie będziecie się nudzić. Choć jest to brutalna i mocna pozycja, to ja polecam z całego serca, myślę, że warto od czasu do czasu przeczytać coś, co pozwoli nam na kilka chwil opuścić naszą strefę komfortu. Polecam !
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Fascynująca opowieść o losach rodzin boleśnie uwikłanych w historię. Bez przemilczania aż do zaniemówienia... Tychy, małe miasteczko na Śląsku...
Mój kot, twoje rybki, nasze dziecko. Wolna od patosu historia dochodzenia do macierzyństwa Czyli masz kota, taa? Mhm, dobrze że nie wzięłaś ze schroniska...
Przeczytane:2021-02-07, Ocena: 6, Przeczytałam,
Tak zwyczajnie brzmiący tytuł, a tak twardo i lekko zarazem opisana. Widać tutaj siłę charakteru głównego bohatera, któremu zawsze wszystko uchodziło płazem. Żył według zasad, jednocześnie zgrabnie je omijając. Napadał, okradał i gwałcił, gdyż takie mieli zwyczaje. Byłoby tak zapewne do dnia obecnego, gdyby nie mały szczegół. Porywając jedną z owczarek, nawet nie zdawał sobie sprawy na co się pisze. Siłą nie zawsze można zdziałać wszystko. Ów bohater miał ogromne plany, jednak nie można zajmować się czymś, na czym się w ogóle nie zna. Za to był tam ktoś, kto z delikatnego motyla o poharatanym skrzydełku umiał się podnieść na tyle, by odbudować straty. Wiele niebezpieczeństw stroi tą książkę, jednak nie da się jej pozostawić niedoczytaną. Akcja bardzo dokładna z wieloma wątkami naprowadzającymi na dane sytuacje. Bardzo pobudziła moją wyobraźnię, która strasznie zmieniała moje nastroje podczas czytania. Totalnie zagubiony ordynarny typek, którego nikt nie nauczył dawać. Bardzo bezpośrednie, choć w delikatniejszej wersji słownictwo. Ból i cierpienie bardzo odczuwalne, tak jak i małe radości, które również mają miejsce. Delikatna kobieta, która nauczona jedynie brać, nagle musi sama dawać coś od siebie. Wychowana w puchu beztroski z przeznaczeniem na dalsze kształcenie nie pojmuje swojej udręki. Mentalna bezmoc, która okryje ją swoim kocem, biorąc w pryzmat rozpamiętywania przeszłości. Brutalna prawda, która zamiast ją złamać stworzy zupełnie inny rodzaj kobiety.
Słuchajcie, musiałam wam tak pobieżnie to opisać, gdyż tylko to chodziło mi po głowie. Książka mega dobra, ale dla ludzi o silnych nerwach. To nie jest zwyczajna powieść akcji, tylko bardziej bazar przetrwania, gdzie niestety występują polegli. Zapach krwi aż nadto odczuwalny, choć z hipnotyzowanym spokojem. Nie wiem czemu, ale ufam tu pewnej bohaterce, która przejdzie ogromną przemianę. Autorka opowiada ich losy ze swojej perspektywy, choć nie da się nie odczuć, że bohaterzy mają tutaj swoje zdanie. Mega wciągająca i brutalna. A to dopiero tom pierwszy...