Wariacje Goldbergowskie

Ocena: 0 (0 głosów)

Skupiam się na ostatniej sekundzie ciszy przed początkową Arią i na tej pierwszej po końcowej. Jakbym dotykał wszechświata przed narodzinami i po zgonie. W kilkudziesięciu minutach muzyki Bach zawarł metaforę życia. Aria jest jej komórką pierwotną – embrionem, z którego wszystko wynika. Od niej zaczyna się homerycka podróż na klawiaturze, gdzie zakodowane są ludzkie tragedie i radości – to “być albo nie być” w pigułce. Wariacje są filozoficzną syntezą naszej chwili na Ziemi, pełną olimpijskich uniesień i upadków. Także zabawnych zbiegów okoliczności i stanów zadumy.

Słuchając Wariacji Goldbergowskich, starzeję się wraz z Bachem w jedynie słusznym kierunku. Chwyta mnie za ucho jak ojciec, ale pozwala dojrzewać we własnym rytmie. Jest uniwersalnym przewodnikiem duszy – już po pierwszym łyku tlenu wiemy przecież, że będzie ten ostatni. Podobnie jest z Wariacjami. Jeśli przejdziemy przez nie roztropnie, w numerze trzydziestym czeka nas rozgrzeszenie, a końcowa Aria wcale nie musi być strachem wszystkich strachów. W niej pojawia się zapowiedź wniebowstąpienia, które nie potrzebuje religii – tak brzmią akordy nieśmiertelności.

Autor

Wariacje Goldbergowskie Bacha są dla Bogdana Frymorgena muzyczną obsesją. Szuka ich wszędzie, słucha i przeżywa. Mam wrażenie, że nie chce wybrać najlepszego wykonania. Ma swoich faworytów, ale miejsce na podium zmienia się wraz z pojawiającymi się nowymi interpretacjami. Było niemal oczywiste, że wcześniej czy później Wariacje zleją się z życiem autora. Dzięki uprzejmości krakowskiej oficyny wydawniczej Austeria jesteśmy świadkami tego procesu. Nie umiem powiedzieć, na ile muzyka poszczególnych wariacji, na ile ich rytm i melodia zbieżne są z losami Frymorgena, ale nie mam wątpliwości, że ten literacki reportaż powstał w rytmie tego, co napisał Bach. Wariacje miały pomagać w stanach bezsenności hrabiemu Keyserlingowi – dla niego zostały napisane. Trzysta pięćdziesiąt lat później, słuchając tego dzieła, autor eseju porządkuje swoje myślenie o tym, skąd przybywa i dokąd zmierza. Jak w wielu innych książkach Frymorgena jego autobiograficzne doświadczenia przeplatają się z filozoficzną analizą życia. Wariacje Golbergowskie są utworem niejednoznacznym emocjonalnie. Każdy z wymienionych na końcu tej niewielkiej książeczki pianistów i klawesynistów interpretował je zupełnie inaczej – oddawał muzyce to, co było zgodne z jego przeżyciami. Ciekaw jestem, jak Bogdan Frymorgen wykonałby Wariacje na instrumencie, bo piórem zagrał je wyśmienicie.

Wojtek Pajdas

RMF Classic

Informacje dodatkowe o Wariacje Goldbergowskie:

Wydawnictwo: Austeria
Data wydania: 2024-02-28
Kategoria: Publicystyka
ISBN: 9788378667483
Liczba stron: 84
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Wariacje Goldbergowskie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Juesej
Bogdan Frymorgen0
Okładka ksiązki - Juesej

Bogdan Frymorgen przyzwyczaił nas do podróżowania po nieoczywistych krainach. Tym razem kupił bilet do Ameryki, a sam przewrotny tytuł książki –...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy