Wakacje

Ocena: 3.67 (3 głosów)
Po bolesnym rozstaniu z żoną Edwin Fisher wybiera się na samotny urlop w nadmorskim miasteczku, które za młodu odwiedzał z rodzicami. Zagubiony i rozchwiany emocjonalnie, próbuje znaleźć zapomnienie pośród omiatanych wiatrem uliczek, zatłoczonych plaż, ciemnych pubów i hałaśliwych lunaparków. Lśniący rozbłyskami słonecznego światła prowincjonalny kurort na wschodnim wybrzeżu Anglii zdaje się jednak wciąż zasypywać Fishera bodźcami, które każą mu wracać myślą do dzieciństwa i trudnego małżeństwa, a przypadkowe spotkanie z teściem stawia go przed perspektywą ponownej rozmowy z żoną...

Stanley Middleton, w Wielkiej Brytanii okrzyknięty „Czechowem przedmieść”, odkrywa przed czytelnikami drobne detale życia z tak wielką pieczołowitością, że – paradoksalnie – szybko zaczynają przezierać przez nie pragnienia i emocje drzemiące pod powierzchnią codzienności. Powieść "Wakacje" to literacka przygoda najwyższej próby; niezwykle subtelna – i niepozbawiona specyficznego humoru – kronika ulotnych skojarzeń, powracających niespodziewanie wspomnień czy pozornie nieistotnych spotkań i rozmów, które popychają człowieka nieco bliżej prawdy o sobie samym.

Informacje dodatkowe o Wakacje:

Wydawnictwo: Wiatr od morza
Data wydania: 2015-09-28
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-936653-8-9
Liczba stron: 288

więcej

Kup książkę Wakacje

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wakacje - opinie o książce

Avatar użytkownika - LidiaS
LidiaS
Przeczytane:2015-08-12, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Recenzje książek Wydawnictwa Wiatr od Morza zwykle zaczynam od omówienia okładki, więc pozostaję w tym przyzwyczajeniu. Wydawać by się mogło, że zdradza ją ten opis: ,, Miejsce stanowiło świetny punkt do obserwacji nieba - wielkiej połaci błękitu z wyczesanymi kosmykami chmur. Ziemia kuliła się, wypłaszczała, rozprasowywała i ściskała, wtłoczona pod bezkresne, zapierające dech przestrzenie nieboskłonu (...) przestworza rozciągały się jak zaparowane, niebieskie szkło: jaskrawe, męczące wzrok, imponujące w swej rozległości, lecz pozbawione górzystych wypiętrzeń" (str.52). W końcu Middleton zabiera nas na wakacje. Niestety nie będą to milusie chwile.Będzie wiało nieszczęściem, spodziewajcie się chłodniejszych dni, spadających deszczy miłości, ubłoconych kolan, parasoli życiowych i zmian nastrojów. Wschodnie wybrzeże Anglii. Pomimo świecącego słońca prawie bez ustanku zacinają wiatry. Książka już poprzez same opisy prowincji niezasługującej za bardzo na miano kurortu, jest zimna i taki stara się być bohater. To Edwin Fisher, trzydziestodwuletni nauczyciel uniwersytecki, magister nauk humanistycznych. Nazywa się człowiekiem żyjącym w umiłowaniu ludzkości, a domeną jego charakteru jest podejmowanie decyzji, gdy już jest po wszystkim.Wiemy z krótkiej notki od wydawcy,że nosi ze sobą wewnętrzne cierpienie za żoną. Po sześcioletnim związku, który się rozpada, wyjeżdża na samotny urlop w miejsce, które znał z wcześniejszych wypadów wakacyjnych z rodzicami. Wspominanie wakacji z dzieciństwa będzie miało również swój cel. Tak więc główny bohater przyjeżdża na wakacje. Już będąc na pierwszym spacerze w okolicy nadmorskiej wyznaje, że ,,w chwili, gdy pod jego stopami miejsce chodnika zajął miękki, zaśmiecony papierkami piasek, zrozumiał,że oto znalazł się tam, gdzie wcale być nie chce. Plaża nie ma mu nic do zaoferowania prócz tych rozległych połaci miałkiego pyłu, prócz tego płytkiego morza oddalonego o dziesięć minut spacerem, prócz ludzi na leżakach, na kocach, za krzykliwymi parawanami, roznegliżowanych i czerwonych, wygrzewających w słońcu naoliwione ciała" (str. 13). Ogólnie cały czas delektuje się swoim wahaniem, niepewnością własnych pragnień i wciąga nas w tą swoją grę psychologiczną. Brniemy z nim w opowiastkę widzianą jego oczami. Staramy się dojść do ładu z osobowością niebanalnego urlopowicza. Cóż może robić samotny mężczyzna po rozstaniu z kobietą na urlopie? Właściwie prawie wolny, pogodzony z tym, że do niej nie wróci. Może np. wreszcie upijać się do nieprzytomności w barach bez przeświadczenia,że mu się za to oberwie. Jednak Edwin nie jest skrytym alkoholikiem, nie lubi aż tak bardzo się upijać. Korzysta z zaproszeń do pubów, ale nie dla celu samego upicia się, ale dla pstrej idei, która zdaje się mówić, iż ,,często,żeby prawdziwie wypocząć, trzeba wymyślić coś innego (str.110). W popołudniowych marazmach popija obrzydliwie mocną lub cienką kawę.Marnotrawi czas na obserwacje skrawków życia zwykłych ludzi. Może też podrywać panienki. To jednak podobnie jak alkohol za bardzo go nie pociąga. Ma wiele okazji do tego, by zdradzić żonę, gdyż kobiety same kładą mu się na ramionach. Edwin to gość z jakimiś tam zasadami. Nie posuwa się za daleko. Mógłby w ramach rozrywki np. zgrywać ważniaka leżakując na plaży i wyginać swoje przystojne ciało. Jest przecież też dobrze wykształcony. Mógłby także grać kogoś innego jak to często praktykują ludzie wśród nieznajomych na urlopach. Ale nie! On uparcie chce być sobą. Po wszystkich kłótniach z żoną, o których nam opowiada, jak ciekawscy sąsiedzi chcemy by wreszcie i on się wyżył. A on co? Jak typowy belfer zabija nudę chodząc po nieciekawych uliczkach, przegląda ,,Timesa" i robi wiele błahych spraw, które mogą czytelnika irytować. Chciałoby się mu dać następującą radę - Idź chłopie i odreaguj! A ma od czego. Tutaj czeka nas ostra jazda! Rzucanie przedmiotami typu filiżanki, talerze, wazony i celowanie z reguły w małżonka, wrzaski, kopanie, dąsy, kajanie słowne, popychanie, krzyki, budzenie go w nocy kilka razy, podpalanie sprawdzanych przez niego prac egzaminacyjnych, rozsiewanie plotek sąsiadom,że chce ją zamordować. Rozmyślne trącanie filiżanki i oblewanie jego garderoby gorącą herbatą z chęcią zwrócenia uwagi na to np. , że wczoraj była u fryzjera. To telegraficzny przekaz charakterologiczny Meg - królowej histerii. Żony pozbawionej bycia matką ich dwuletniego dziecka w wyniku śmierci. Fakty podawane przez męża nasuwają wniosek, że być może Margaret była chora np. na depresję. W miarę posuwania się opowieści otrzymujemy kolejne informacje, coraz bardziej obiektywne. Nie mniej jednak bohater ,,miał ochotę uderzyć ją nieraz w pysk, lecz wolał się kulić, znosić i zbywać obelgi". ,,Nie miał problemu żeby sprowadzić małżonkę do parteru, ale w efekcie to on cierpiał. Im łatwiej zadawał celne ciosy, tym dotkliwiej piekły go własne rany. W efekcie nabawił się zgryźliwości...stał się zgorzkniały i kąśliwy" (str.105). Będąc na wakacjach sam, tak naprawdę ciągle jest w towarzystwie żony. Chwile czy pewne sytuacje przypominają mu ją. Mógłby odetchnąć - myślimy - a ten bez opamiętania przywołuje Meg na swoją duchową niekorzyść. Nawet nosi przy sobie zapalniczkę, chociaż nie pali. Musi ją zawsze nosić na wypadek gdyby Meg zechciała zapalić, bo ta ciagle zapomina zapałek. Ludzie wokół niego nie są interesujący, zdaje sobie z tego sprawę, ale żeby zmitrężyć czas, nie zwariować z myślami, podejmuje rozmowy na chybił trafił. I okazuje się, że znajduje w charakterze napotkanych jakąś analogię: ,,Nie różnili się specjalnie od niego. Podejmowali zachowawcze decyzje, bo nie mieli ani środków, ani energii, by przedsięwziąć coś odważniejszego" (str.116). Dopóki nie spotka dziwnym trafem losu swego teścia i teściowej. Ciągle jednak trzyma się swojej dumnej natury. Stara się trzymać jak mężczyzna, ale nie wychodzi mu to. Za to bardzo wychodzi mu użalanie się nad sobą. Pielęgnuje swój smutek, rozczarowanie, na siłę chce być nieszczęśliwy. Celebruje swój żal do losu. Obserwuje, że ludzie dookoła nawet na wakacjach nie mają sielanki. Zdradzają się, nie szanują, plotkują na swój temat, mają typowe kłopoty małżeńskie, ale to jego sytuacja jest najgorsza i bez wyjścia. Choć niewiele siebie odkrywa przed pensjonariuszami, przygodnymi rozmówcami i towarzyszami butelki w pubie, to wewnętrznie czytelnikom odkrywa się na wylot. Przypomina trochę bohatera znanej książki Antoine'a de Saint - Exupery. To jego dziwne samouwielbienie rozpaczy po rozstaniu odzwierciedla historię róży i Małego Księcia. Róża staje się tutaj synonimem na siłę przechowywanej męki po rozstaniu. Przecież ludzie cierpią z różnych powodów, również miłosnych zawodów, ale to cierpienie Edwina ma być roztrząsane, nagłośnione i komentowane. Dalsza część recenzji na: stefeklidia.wix.com/kulturalnie
Link do opinii

"Wakacje" skłoniły mnie do rozmyślań nad istotą nagrody Bookera. Czy ktoś mi może wyjaśnić na czym to polega i za co przyznaje się nagrodę? Bo formalnie to książka jest całkiem nieźle napisana, czyta się szybko i łatwo, a jednocześnie jej język nie jest uproszczony. Skomplikowany też nie, po prostu na tyle dobry, żeby książka czytała się praktycznie sama, ot co. No, ale czy to wystarczy, aby dostać nagrodę? W moim odczuciu na tym kończą się jej mocne strony. A może jej nie zrozumiałam, może brakło mi inteligencji albo empatii? Cóż... Zwykle w życiu i w literaturze spotyka się kobiety, które narzekają na mężczyzn, bo one są biedne, pokrzywdzone i uciemiężone, a mężczyźni są źli, są sprawcami przemocy i nieszczęścia kobiet. Do obrzy... dzenia jest takich historii. W przypadku powieści Middletona jest inaczej, choć niezupełnie. Tutaj to mężczyzna zachowuje się jak ofiara, świat nakreślony przez autora pokazuje, że to ona jest zła, a on jest biedny i pokrzywdzony przez kobietę, a on taki dzielny, taki łagodny, taki bohaterski i z sercem na dłoni. A jaki wyrozumiały i tyle znosi, no i do tego przystojny i przecież wszystkie babki na niego lecą... no ręce opadają, już sama nie wiem, śmiać się czy płakać... Bleeeee..... Że studium rozpadu związku? No tak, z jej winy. Że studium toksycznej relacji? Oczywiście, ona jest toksyczna, on doskonały. I za to ten Booker? Bo nie rozumiem. Naprawdę, niech mi ktoś wytłumaczy, bo nie łapię. Po wydawnictwie Wiatr od morza spodziewałam się czegoś klimatycznego, a dostałam coś, czego nawet nie umiem określić. Ech... szkoda... A może mój rozumek za mało pojmuje...

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - marysilver
marysilver
Przeczytane:2017-08-08, Ocena: 3, Przeczytałam, Przeczytam 52 książki w 2017 r.,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy