W skorupce orzecha

Ocena: 4.5 (2 głosów)

Historia stara jak świat, opowiedziana na nowo, w niecodzienny sposób.

Tajemniczy narrator, ukryty w sekretnym miejscu, niedostępnym dla oczu i uszu, jest jednocześnie świadkiem i mimowolnym uczestnikiem spisku. Jeśli knowania się powiodą, zostanie prawdopodobnie uznany za jednego z winnych tej zbrodni. Jeśli zaś w ich następstwie utraci być może najbliższą mu na świecie osobę, sam w pewnym sensie stanie się ofiarą tego morderczego podstępu.

Zajrzyjcie zatem do środka i pozwólcie, by dramat rozegrał się na waszych oczach.

W Londynie trwa właśnie upalne lato. Mieszkańcy wiekowej kamienicy nie żałując sobie wybornego wina, roją w jej chłodnych murach o sukcesie zbrodniczego planu.

Informacje dodatkowe o W skorupce orzecha:

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2017-04-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7985-966-5
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: Nutshell
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Andrzej Szulc

więcej

Kup książkę W skorupce orzecha

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

W skorupce orzecha - opinie o książce

Avatar użytkownika - kasiatuszek
kasiatuszek
Przeczytane:2017-05-01, Ocena: 3, Przeczytałam,
Nie ukrywam, że świadomie odwlekałam moment, kiedy powinnam zasiąść do napisania recenzji książki "W skorupce orzecha". Kilkukrotnie podchodziłam do laptopa, otwierałam dokument i patrzyłam w migający kursor. Nie byłam jednak w stanie złożyć żadnego sensownego zdania, zatem zamykałam go i wracałam do jakichkolwiek domowych zajęć. Muszę przyznać, że napisanie recenzji owej powieści, a tym samym sprecyzowanie własnych uczuć po jej lekturze, sprawiło mi trudności. Po raz pierwszy chyba tego doświadczyłam. Ale zanim przejdę do podzielenia się pokrótce wrażeniami po przeczytaniu prozy wybitnego pisarza, może w paru słowach wyjaśnię, dlaczego po nią sięgnęłam. A mianowicie zachęcił mnie jej opis sugerujący nie tylko tajemniczego narratora, ale przede wszystkim historię nie pozbawioną intryg i podstępów. To mnie niezwykle zaciekawiło. Choć nie ukrywam, że miałam też pewne obiekcje, wynikające z braku wcześniejszej znajomości pióra autora. Ale ciekawość fabuły zwyciężyła, a jak to mówią "ciekawość to pierwszy stopień do piekła". I mimo iż w takowym się nie znalazłam (póki co bynajmniej), to nie zmienia to faktu, iż zaspokoiłam swoją dociekliwość i mogę z pełną świadomością powiedzieć, że moje pierwsze spotkanie z twórczością Iana McEwana było jednocześnie ostatnim. Zapraszam na recenzję. Ian McEwan (ur. 1948 r.) jest jednym z najwybitniejszych współczesnych brytyjskich pisarzy i laureatem wielu nagród literackich. Jego dorobek obejmuje scenariusze filmowe, zbiory opowiadań i powieści tłumaczone na kilkanaście języków. W Polsce ukazały się m.in.: opowiadania Pierwsza miłość, ostatnie posługi oraz powieści: Dziecko w czasie, Niewinni, Amsterdam, Pokuta, Sobota, Na plaży Chesil, Słodka przynęta i W imię dziecka. Był wielokrotnie nominowany do Booker Prize, najbardziej prestiżowej brytyjskiej nagrody literackiej, i otrzymał ją za Amsterdam. Inna książka - Dziecko w czasie - zdobyła Whitbread Prize i Prix Femina Etranger. Pokucie, uznanej przez krytyków za jego najwybitniejsze dzieło, przyznano aż trzy znaczące nagrody (w tym National Book Critics' Circle Fiction Award) i przez długi czas nie schodziła z czołówki list bestsellerów. Na kanwie Niewinnych i Pokuty powstały głośne filmy. W 2007 roku McEwan został wyróżniony Common Wealth Award. Obecnie trwają prace nad trzema ekranizacjami książek McEwana: Dziecko w czasie z Benedictem Cumberbatchem w roli głównej, Na plaży Chesil z Saoirse Ronan oraz W imię dziecka z Emmą Thompson i Stanleyem Tuccim. (źródło: książka "W skorupce orzecha") Trudy i John są małżeństwem, ale tylko na papierze. Rozstali się. On się wyprowadził, choć nadal darzy żonę uczuciem i ma nadzieję, że jeszcze do siebie wrócą. Ona już od dawna nie kocha męża, mieszka w domu należącym do niego, nosi jego dziecko i układa sobie na nowo życie z mężczyzną o imieniu Claude, który stanowi dla niej ideał pod względem wizualnym. Poza seksem, Trudy i Claude łączy również pewien mroczny sekret. Od pewnego czasu skupiają się na intrydze, którą wkrótce pragną zrealizować. Delektując się smakiem wina oraz oddając się namiętnym uniesieniom, opracowują doskonały morderczy plan. Świadkiem, a jednocześnie uczestnikiem ich spisku jest tajemnicza istota... "W skorupce orzecha" to powieść, która wzbudziła we mnie ambiwalentne uczucia. Bez wątpienia atutem owej książki jest zastosowanie pierwszoosobowej narracji. Nie zdradzę jednak, z czyjej perspektywy opowiedziana jest historia, aby nie odebrać przyjemności z lektury potencjalnym czytelnikom. W tym miejscu muszę nadmienić, że będąc już w posiadaniu książki, trafiłam pewnego dnia na opinię o niej i niestety dowiedziałam się, kto jest narratorem. Szkoda, że owa recenzja nie miała oznaczenia "spojler", bo wówczas na pewno nie zaznajomiłabym się z nią. Zanim zatem otworzyłam książkę, już znałam poniekąd jedną ze skrywanych w niej tajemnic, co szczerze mówiąc wpłynęło też w dużym stopniu na moje podejście do tejże pozycji. Niemniej jednak pomysł, aby narratorem była akurat ta "postać", bez wątpienia jest oryginalny, nadzwyczajny oraz zaskakujący. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek w literaturze spotkała się z owym zamysłem. Ów tajemniczy narrator, zamknięty w małej skorupie, snuje wyobrażenia na temat zewnętrznego świata. Mimo iż pewnych rzeczy nie może dostrzec swoimi oczyma, to stara się nieustannie wytężać swój słuch, aby usłyszeć wypowiadane przez bliskich mu ludzi słowa. Ci lubią prowadzić rozmowy w formie szeptu, co jest dla niego ogromnym utrudnieniem. Doskonale odczuwa emocje targające tą najważniejszą dla niego osobą. Potrafi precyzyjnie przewidzieć jej postępowanie i zachowanie w konkretnych sytuacjach. Kocha ją, a jednocześnie nienawidzi. Stara się zrozumieć jej tok myślenia i dokonywane przez nią wybory, aczkolwiek przychodzi mu to z niebywałą trudnością. Jest doskonałym obserwatorem i posiada umiejętność dokładnego przewidywania zdarzeń oraz ludzkich decyzji. Narrator dzieli się swymi uczuciami, obawami, lękami, poglądami, wyobraża sobie przyszłość, tworzy własną wizję rzeczywistości, pragnie zapobiec realizacji pewnych planów, ale jest świadomy, że nie jest w stanie tego dokonać, że nie ma wpływu na to, co niebawem ma nastąpić. Czasem ocenia, dokonuje osądów, wyraża swe zdanie, przedstawia swoje refleksje, choć wie, że nikt go nie słyszy i nikt się z nim nie liczy. Krótko mówiąc, pokazuje swój punkt widzenia, z którym niekoniecznie zawsze można się zgodzić. Jego wypowiedzi niekiedy nacechowane są nutką ironii, a chwilami sporą dawką sarkazmu, a bywa też, że budzą niesmak. Ponadto, co najważniejsze, narrator znalazł się w niezwykle trudnej sytuacji, nie tylko bowiem jest świadkiem dramatycznych zdarzeń, ale przede wszystkim ich biernym i mimowolnym uczestnikiem, co prowadzi do tego, iż zaczyna postrzegać przyszłe życie w ciemnych barwach. Jego postać niewątpliwie jest idealnie wykreowana i budzi skrajne emocje - głównie współczucie i żal. Oczywiście poza tajemniczym narratorem, w powieści istotne role odgrywają również inni bohaterowie, którzy zostali bardzo dobrze skonstruowani. Mianowicie pojawia się Trudy - młoda kobieta w zaawansowanej ciąży, uwielbiająca słuchać programów słownych w radio, a także kochająca poradniki książkowe w wersji audio, a czasem sięgająca też po biografie i klasykę. Każdego dnia degustuje wino, wypija kilka kieliszków, a następnie spragniona rozkoszy wpada w ramiona swego kochanka - Claude'a. Z mężem musiała się rozstać, nie kochała go, wzbudzał w niej wstręt, a poza tym nie mogła już znieść poezji, którą ciągle recytował. Nie zamierzała do niego wracać. Pragnęła, aby wreszcie zniknął z jej życia. Zresztą nie tylko on... Uknuła niejaki spisek z mężczyzną, który zaspokajał jej intymne potrzeby... Claude był podekscytowany mrocznym planem, z niecierpliwością wyczekiwał dnia jego realizacji i ostatecznego zamknięcia pewnych spraw. A nieświadomy poczynań żony John nadal tkwił w swoim poetyckim świecie, pełen nadziei, iż ta nadal darzy go miłością i któregoś dnia postanowi do niego wrócić. Trzy postacie, każda z innym spojrzeniem na świat, każda wyznająca inne wartości, każda zmierzająca wyznaczoną sobie ścieżką do ukrytego celu. Żadna z tych osób nie wzbudziła mej sympatii, a wręcz niezrozumienie i pogardę. Ich sposób bycia oraz zachowania w poszczególnych sytuacjach wywoływały zaszokowanie, zdziwienie, a nawet niejednokrotnie awersję. Głównym i najciekawszym wątkiem owej prozy jest ten dotyczący realizacji zbrodniczego planu. Stopniowo ujawniane są poszczególne etapy doskonałego podstępu. Przyznaję, że śledziłam go z niemałym zainteresowaniem, byłam ciekawa jego dalszego przebiegu, a przede wszystkim samego rozwiązania. Gdyby nie ten motyw, to zapewne odłożyłabym ową książkę na półkę. Zakończenie okazało się banalne i oczywiste, a mimo to nie przewidziałam go. Albowiem za bardzo skupiłam się na inności i osobliwości owej powieści, a także na wielu innych aspektach, które skłoniły mnie do niejednej refleksji i wyłuskania konkluzji oraz przyczyniły się do mojej decyzji, iż nie zamierzam - bynajmniej w najbliższej przyszłości - sięgać po inną powieść autora. Po pierwsze powieść ta zawiera wiele niesmacznych scen (mam na myśli głównie erotyczne), wywołujących obrzydzenie. Po drugie nie przemówiła do mnie ta historia, nie podobał mi się pewien przekaz egzystencjalny. Być może nie zrozumiałam przesłania, a może za bardzo emocjonalnie do tego podeszłam. Nie wiem. A po trzecie nie przypadł mi do gustu specyficzny styl pisania autora, który owszem zdarza się być bogaty i wysublimowany, ale czasami bywa też wulgarny, zbyt bezpośredni, prostacki i po prostu nieapetyczny. Między innymi te elementy (innych nie będę zdradzać, bowiem musiałabym ujawnić szczegóły fabuły) sprawiły, że zraziłam się do twórczości pisarza. Oczywiście, wiem, że nie należy uogólniać, możliwe, że inna jego książka by mnie zachwyciła bądź oczarowała. Jednak póki co, nie planuję tego sprawdzać. Podsumowując, "W skorupce orzecha" to powieść wyróżniająca się nietypową narracją, tajemniczą fabułą, interesującą kreacją bohaterów oraz swoistym, sarkastycznym i uszczypliwym stylem pisania. To proza będąca połączeniem dramatu i komedii. To opowieść o miłości, rozpadzie małżeństwa, zdradzie, zemście, zbrodni, dążeniu do wyznaczonego celu, egoistycznym podejściu do życia, a także o nadziei. Po lekturze owej prozy nasuwa mi się tylko jedno jej określenie: dziwna. Przeczytałam, zaspokoiłam swą ciekawość, odłożyłam na półkę i zapominam.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-04-23, Mam,
,,To nie lada sztuka zabić kogoś i nie ponieść konsekwencji. Miarą sukcesu jest ,,morderstwo doskonałe". A człowiekowi trudno osiągnąć doskonałość." W tym miesiącu popełniłam pewien wyjątek. Zdecydowałam się na recenzje powieści, która nie jest ani kryminałem, ani thrillerem, ale traktuje o motywie zbrodni, chęci uniknięcia kary i mimowolnym udziale w spisku. Mowa o nowej powieści Iana McEwana ,,W skorupce orzecha", opowiedzianej z wyjątkowej perspektywy, wyjątkowego narratora. To powieść, którą czytałam bardzo dokładnie, aby niczego nie pominąć. Narrator opowiada nam historie trojga ludzi, którzy nie są mu obojętni. Poznajemy codzienność tych osób z jego punktu widzenia. Lęki, smutki, namiętności i pragnienia. Studium ludzkich działań i dążenia do celu za wszelką cenę, nawet cenę ewentualnej zbrodni. Jesteśmy oczami i uszami narratora, który nie narzuca nam swojej opinii, a daje przestrzeń do kreowania własnej Powieść skłania do refleksji. Nie warto wyznaczać jej punktów i zawężać granic. Każdy czytelnik wyciągnie z książki coś dla siebie, gdyż historia życia czytelnika kształtuje jego punkt widzenia. A wspomniany punkt widzenia jest istotnim odnośnikiem tego, jak odbieramy rzeczywistość. W powieści nie brakuje sporej dawki ironii i sarkazmu, które są mi bliskie i które na co dzień sobie cenię. Autor za pomocą narratora obnaża irracjonalizm ludzkich zachowań, jedynie na cele ich szeroko pojętego popędu i chęci jego zaspokojenia. Spojrzenie na człowieka, jako istotę niezrozumiałą, idącą w stronę patologii, choć spokój i harmonia jest na wyciągnięcie ręki. Zdecydowanie jest to zalążek studium przypadku. Obserwator jest w kiepskim położeniu (dosłownie i w przenośni). Niezależnie od tego jak zakończy się jego historia, jakie zostaną podjęte decyzje, narrator poniesie konsekwencje. Powieść zawarta jest na 239 kartach. Niewiele prawda? Ale z drugiej strony na tyle, aby wzbudzić refleksję. Tak jak wspomniałam wcześniej, nie spodziewajcie się ani kryminału, ani thrillera, ale wnikliwej obserwacji ludzi, którzy planują zbrodnię. Czytając to co napisałam, jestem bardzo ciekawa innych recenzji, innych punktów widzenia, innej analizy i oceny treści przekazanej przez autora. To fascynujące jak wiele możemy mieć spojrzeń na tę samą sytuację. Jak sami widzicie, książka wywołuje refleksje, którymi chyba odrobinę Was zarzuciłam, dlatego też zakończę swój wywód poniższym cytatem i z pełną odpowiedzialnością polecam książkę. ,,Być zamknięty w skorupce orzecha, widzieć świat w pięciu centymetrach kości słoniowej, w ziarnku piasku. Czemu nie, skoro cała literatura, cała sztuka, cała ludzka dzialalność jest tylko drobinką we wszechświecie różnych możliwości. I nawet ów wszechświat to drobinka w wielości rzeczywistych i możliwych wszechświatów." bookdetective.pl
Link do opinii
Avatar użytkownika - yerba
yerba
Przeczytane:2017-04-17, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Próbuję przypomnieć sobie, czy czytałem kiedyś książkę, w której narratorem jest...płód. To zaskakujące i dziwne, ale jednak wykonalne, o czym przekonuje nas jeden z najwybitniejszych pisarzy współczesnych. Płód czuje, analizuje, wyciąga wnioski. Praktycznie jest bacznym obserwatorem zachowań matki. Czy można opisać świat, będąc płodem. Można coś o wiele więcej, czego dowodzi ta książka, będąca próbą przesunięcia pewnych stereotypów, a może raczej próbą ich obalenia. Znamy badania nad płodem ludzkim, nad kolejnymi trymestrami ciąży i odczuwaniu dziecka tego, co się dzieje na zewnątrz. Dziecko dokonuje własnych przemyśleć zdarzeń, które często powinny być poza jego świadomością, a jednak jest mimowolnym świadkiem okropieństw. Poznaje świat od mrocznej strony, a ta może go zafascynować lub odrzucić. Jako płód z wysoko rozwiniętymi odczuciami i wprowadzeniem pewnych rozwiązań w przyszłości już na świecie. Para nie stosuje się do zasad wstrzemięźliwości seksualnej przed porodem, co też płód odczuwa. Płód nie czuje się potrzebny po drugiej stronie, która zaczyna się coraz mniej podobać. Kolejne historie pary i osób z "drugiego planu" są utkane niczym teatralna sztuka. Monodramat, chwilami wydaje się to być komedia. "W skorupce orzecha" to opowieść wywołująca momentami klaustrofobie emocjonalną. Dziwna to książka, jedna z tych, nad którymi trzeba się pochylić i zwyczajnie ją pokochać lub znienawidzić. Autor nie daje czytelnikowi wielkiego wyboru w kwestiach moralnych. Narrator nie bawi się w grzeczne słówka i opowiadanie pięknym językiem dziecka znajdującego się w brzuchu rodzicielki. Narrator - płód przemawia. Ma wiele do opowiedzenia. Mogę tylko napisać, że książka jest genialna, ale trzeba odkryć jej drugie dno, zasmakować przekazu. - "W skorupce orzecha" to nie jest powieść z milionem dialogów. Autor wskazuje inną drogę do pokazania czegoś ważnego. To historia przesycona samotnością, bólem i rozterkami. Zdecydowanie polecam!!!
Link do opinii
Inne książki autora
Amsterdam
Ian McEWAN0
Okładka ksiązki - Amsterdam

W mroźny lutowy dzień dwaj starzy przyjaciele spotykają się w tłumie żałobników, by towarzyszyć zmarłej Molly Lane w ostatniej drodze. Clive Linley...

Na plaży Chesil
Ian McEwan0
Okładka ksiązki - Na plaży Chesil

Czerwiec 1962 roku. Para nowożeńców przybywa do hoteliku na południowym wybrzeżu Anglii, aby spędzić tam noc poślubną. Florence, córka biznesmena...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy